Skocz do zawartości

Wypadek z udziałem skutera


Gość aerialsky
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Gość aerialsky

Cześć koledzy

Chciałbym opisać swój dzisiejszy wypadek w centrum Kędzierzyna.

Jechałem ulicą Kozielską w stronę Gliwickiej (http://g.co/maps/sj92w). Nagle i niespodziewanie zauważyłem skuter (wyjeżdżał jedną z dróg koło Kauflandu), który wyjechał mi wprost przed mój motocykl (był jakieś 10 metrów przede mną). Nie miałem szansy wyhamować, żeby uniknąć zderzenia z kierowcą skutera i samochodu obok, położyłem swoją Yamahę na prawy bok. Na szczęście udało mi się nie wbić w skuter i zminimalizować prędkość, więc ani mi ani drugiemu kierowcy nic się nie stało. Okazało się się, że kierowcą była 50 letnia Pani, nie posiadająca prawa jazdy i jeżdżąca na dowód osobisty. Strasznie płakała, prosiła żeby nie wzywać policji itp. Po wypadku myślałem, żeby dzwonić na pogotowie, ale nie dla mnie, tylko dla tej Pani (żeby podali jej coś na uspokojenie) ale ostatecznie nigdzie nie dzwoniłem.

Dogadaliśmy się bez policji z jej mężem, który okazał się być mechanikiem samochodowym. Na początku rozmowy twierdził, że na pewno nie jechałem 50 z hakiem, tylko znacznie więcej. Powiedziałem mu tylko, że gdybym jechał więcej i nawet nie zdążył zareagować na niebezpieczeństwo, to dla jego żony mogłoby się to skończyć tragicznie.

Yamaha straciła w tej akcji lusterko i trochę porysował się prawy bok. Na szczęśie dzięki minimalnej prędkości upadku z silnikiem nie będzie żadnych problemów.

 

Teraz czas na wnioski.

To jest dla mnie straszne, że osoby bez wiedzy o ruchu drogowym mogą kierować takimi pojazdami na dowód osobisty. To jest przecież skrajna głupota. Czy wiek ma cokolwiek do wiedzy o poruszaniu się po drogach publicznych? Ta dzisiejsza akcja potwierdziła tylko moje zdanie o kierowcach skuterów.

 

Wyciągnijcie wnioski z mojej "przygody", uważajcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam,

pierwszy mój wniosek to taki, że nie da się jednocześnie "mieć ciastka i zjeść ciastko". Skoro nie wezwałeś policji, która to policja nie ukarała kierującej za brak znajomości przepisów czy tam spowodowanie wypadku, to z drugiej strony nie powinieneś mieć pretensji o to, że uchodzi coś takiego bezkarnie i takie osoby mogą poruszać się po drodze, Może po interwencji policji Pani owa musiałaby zdać jakiś dodatkowy egzamin z przepisów, zamiast "otrzepać się" z piachu i pojechać dalej?

pzdr

Edytowane przez Staszek_s
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. ...Jechałem ulicą ...Nagle i niespodziewanie zauważyłem skuter...

który wyjechał mi wprost przed mój motocykl (był jakieś 10 metrów przede mną).

 

2. ...Nie miałem szansy wyhamować, żeby uniknąć zderzenia z kierowcą skutera i samochodu obok, położyłem swoją Yamahę na prawy bok.

 

3. ...kierowcą była 50 letnia Pani, nie posiadająca prawa jazdy i jeżdżąca na dowód osobisty.

 

4. ...Strasznie płakała, prosiła żeby nie wzywać policji ...

 

5. ...To jest dla mnie straszne, że osoby bez wiedzy o ruchu drogowym mogą kierować takimi pojazdami na dowód osobisty.

1. Co znaczynagle i niespodziewanie ? Z nieba spadl ? Jak sie zapie**ala i ma zwazenie zakresuobserwacji jak w tunelu to pozniej takie rzeczy sie dzieja, ze sie nie widzi i wszystko jest nagle.

 

2. Ale polozyc motocykl miales czas, hmmmm, jak sie nie umie hamowac, i przewidywac, to takie rzeczy sie dzieja – niestety.

 

3. A musiala je miec ? Z tego co mi wiadomo nie zlamala prawa

 

4. Jak sie ma miekie serce, to trzeba miec twarda dupe ! Podpisala oswiadczenie o winie ?

 

5. Przyznam racje, jest i straszne i durne, mimo tego, Ty jestes wyszkolony i powinienes o tym wiedziec.

 

P.S. Osobiscie nie chcialbym aby mechanik samchodowy naprawial moj motocykl, rownie dobrze moglbym zaczac leczyc zeby u kowala.

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Twojego opisu wynika, że nie opanowałeś motocykla z powodu nadmiernej prędkości i na wskutek tego doprowadziłeś do kolizji.

Gdybyś wezwał policję usłyszałbyś dokładnie to samo.

Skuter zajechał Ci drogę to na hamulcu trzeba było trafić w "dziesiątkę" i poczekać na radiowóz.

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość aerialsky

Wiem przecież, że zawsze trzeba być zawsze przygotowanym do awaryjnego hamowania motocykla, czy to pieszy wejdzie na drogę, czy pojazd wymusi pierszeństwo. Problem w tym, że nie miałem za dużo czasu na podjęcie odpowiednich działań. 10 metrów na zatrzymanie motocykla, który z kierowcą waży ponad 300kg to trochę mało. Zatrzymałbym maszynę spokojnie przy tej prędkości, ale musiałbym zauważyć wcześniej coś niepokojącego i zacząć coś robić.

 

ks-rider Nie wiem sam jak mam odpowiedzieć na Twojego posta. Zapewniam, że hamować potrafię. Nie zapie**alałem, tylko jechałem te słynne 50 z hakiem. Motocykl położyłem, bo nie było już za bardzo innej opcji. Jeżeli tego bym nie zrobił, to babka by praktycznie przyjęła na swoje ciało 300kg. I co, myślisz, że lepiej się było w nią wpieprzyć? Chciałem tylko zakcentować, że nikt w życiu nie uczył ją jak kierować pojazdem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak podpisali oświadczenie to połowa sukcesu, teraz jeszcze muszą je potwierdzić w ubezpieczalni. Jak widac jeszcze szkoły nie przeszedłeś i życzę Ci aby poszło jak z płatka. reszta to gdybanie co by było gdyby.

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem przecież, że zawsze trzeba być zawsze przygotowanym do awaryjnego hamowania motocykla, czy to pieszy wejdzie na drogę, czy pojazd wymusi pierszeństwo. Problem w tym, że nie miałem za dużo czasu na podjęcie odpowiednich działań. 10 metrów na zatrzymanie motocykla, który z kierowcą waży ponad 300kg to trochę mało. Zatrzymałbym maszynę spokojnie przy tej prędkości, ale musiałbym zauważyć wcześniej coś niepokojącego i zacząć coś robić.

 

ks-rider Nie wiem sam jak mam odpowiedzieć na Twojego posta. Zapewniam, że hamować potrafię. Nie zapie**alałem, tylko jechałem te słynne 50 z hakiem. Motocykl położyłem, bo nie było już za bardzo innej opcji. Jeżeli tego bym nie zrobił, to babka by praktycznie przyjęła na swoje ciało 300kg. I co, myślisz, że lepiej się było w nią wpieprzyć? Chciałem tylko zakcentować, że nikt w życiu nie uczył ją jak kierować pojazdem.

 

była inna opcja tylko spanikowałeś, ks ma rację - nikt nie nauczył Cię hamowania do przeszkody

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

była inna opcja tylko spanikowałeś, ks ma rację - nikt nie nauczył Cię hamowania do przeszkody

 

Dodam tylko że po tzw "położeniu" motocykla nie kontrolujesz kierunku jego poruszania, nie mówiąc już o hamowaniu. Spanikowałeś i się przewróciłeś. Ważne żeby wyciągnąć z tego wnioski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość aerialsky

Koledzy, już odpisuję.

Moje wyłożenie było spowodowane zbyt dużym skrętem kierownicy, a nie "złym" hamowaniem. Wiedziałem, że mogę się wyłożyć ale była to jedyna możliwość uniknięcia zderzenia z tym skuterem. Nie dzwoniłem na policję na wyraźną prośbę drugiego kierowcy. Nikomu nic się praktycznie nie stało (ja mam parę siniaków) i motocykl też był cały. Gdybym nie dał rady i wjechał w ten skuter to na pewno dzwoniłbym na policję, bo to już poważniejsza sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość łysy31

Dlaczego nie zadzwoniłeś na 997?

Bo spanikował i zapomniał numer, lepiej 112 :biggrin: .

-każda porysowana rzecz w moto do wymiany, ciągnij z OC Pani

Była by Policja łatwiej z ubezpieczycielem a tak możesz nic nie dostać.

Edytowane przez łysy31
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no dałeś dupy, jak mężulek twierdził już na miejscu zdarzenia że nie jechałeś 50km/h, to teraz na 99% się wyprze i będziesz miał lipe z ubezpieczeniem. Oczywiście życzę Ci, by skończyło się jak w tym jednym ostatnim procencie.

Nie ogarniam jak można nie wezwać policji w takim przypadku. Wymusiła? Wymusiła. Masz szkodę? Masz. Więc trzeba teraz to udokumentować policją. No ale jak się ma miękkie serce to trzeba mieć twardą dupę. Jakby mi jeszcze mężuś wyskoczył z tekstem że napewno nie jechałem 50km/h, to bym wezwał policję i karetkę, i udawał że boli mnie np. szyja. Obserwacja i szpital, odszkodowanie, odechciało by się babie jeździć skuterem, a mężulkowi zwalać winę tam, gdzie jej nie ma.

Obyś teraz nie miał komplikacji. A zastanawiałeś się, gdyby tak np. po powrocie zaczęła napieprzać stłuczona nerka? Paniusia z mężem wypiera się wypadku i winy, a Ty leczysz się za swoje pieniądze, w pracy urlop, moto zniszczone, ciuchy obdarte, no ale jesteś dobrym człowiekiem i policji nie wezwałeś, po co pani ma się stresować ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze może zawitać do pana w towarzystwie dwóch, dość dużych znajomych :D

A na poważnie- to bez przesady, nie każdemu chce się sądzić w tym kraju, ponadto jak ściągną to z OC skutera to ile jej wzrośnie składka? 200 zł?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość aerialsky

To nie jest też tak, że zostawiłem tą sprawę bez żadnych konsekwencji ze strony drugiego kierowcy. Dogadałem się z jej mężem, dostałem kasę na miejscu na pokrycie tych szkód. W sumie to po ślizgu nie ma już prawie żadnych śladów (mam bardzo dobrego kolegę mechanika z własnym warsztatem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...