Skocz do zawartości

Hamowanie w sytuacji awaryjnej


Vatzeque
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Szkoda, że temat zdryfował w rejony zupełnie niezwiązane z intencją wątkotwórcy.

ks, część ludzi woli jeździć "na mocy" a część "na momencie".

Z moich prywatnych obserwacji wynika, że młodzi adepci wybierają raczej moc a ci z doświadczeniem - moment.

Jeszcze raz podkreślam, że jest to moja prywatna opinia poparta obserwacją dotyczącą niewielkiego wycinka ogółu motocyklistów.

Jednak z moich obserwacji wynika, że istnieje podział na zapierdalatorów oraz ludzi szanujących życie (swoje i innych), który ma ścisły podział względem wieku kierujących.

Oczywiście, jest to obserwacja czysto statystyczna więc zdarzają się wyjątki w obie strony.

Zdaję sobie sprawę, że nie odkrywam Ameryki ale zjawisko, według mnie, istnieje.

Jeżdżę intensywnie już 25 lat i wiem co mówię/piszę.

Jedno wiem na pewno. Nie ma sensu tłumaczyć młodym zalet jazdy "na momencie". Dla nich to jest po prostu zbrodnia.

Jeszcze raz nadmieniam, że to statystyka (moja prywatna). Starsi też zapie**alają bez opamiętania ale to jednak zjawisko niszowe (według moich prywatnych obserwacji oczywiście).

Dlatego, moim zdaniem, Twoja krucjata sensu nie ma.

Pozdrawiam.

h.

Edytowane przez hikor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda krucjata ma sens jeżeli uratuje chociaż jedno życie a kilku młodych niezniszczalnych idiotów na motocyklach znajdzie swoją twardą przeszkodę i o ile przeżyją będą do końca życia robić pod siebie i zniszczą życie swoich najbliższych. Szkoda tylko postronnych ofiar.

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość komandosek

Gorzej jesli przyniesie efekt odmienny od oczekiwanego. Moim skromnym zdaniem całokształt to kompromitacja na pełnej linii, i siebie i też przez siebie głoszonych.

 

Tez

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mało tego, takiej jazdy się UCZY w niemcowni :)

 

Wypowiesz sie jakie masz pojecie na ten temat ? Bo to, ze cos tam wyczytales na forum, nie daje Ci jeszcze kszty porownania do slalomu zajinczonym 8 - mka i ruszenia na wzniesieniu.

 

Szkoda, że temat zdryfował w rejony zupełnie niezwiązane z intencją wątkotwórcy.

ks, część ludzi woli jeździć "na mocy" a część "na momencie".

Z moich prywatnych obserwacji wynika, że młodzi adepci wybierają raczej moc a ci z doświadczeniem - moment.

Jeszcze raz podkreślam, że jest to moja prywatna opinia poparta obserwacją dotyczącą niewielkiego wycinka ogółu motocyklistów.

Jednak z moich obserwacji wynika, że istnieje podział na zapierdalatorów oraz ludzi szanujących życie (swoje i innych), który ma ścisły podział względem wieku kierujących.

Oczywiście, jest to obserwacja czysto statystyczna więc zdarzają się wyjątki w obie strony.

Zdaję sobie sprawę, że nie odkrywam Ameryki ale zjawisko, według mnie, istnieje.

Jeżdżę intensywnie już 25 lat i wiem co mówię/piszę.

Jedno wiem na pewno. Nie ma sensu tłumaczyć młodym zalet jazdy "na momencie". Dla nich to jest po prostu zbrodnia.

Jeszcze raz nadmieniam, że to statystyka (moja prywatna). Starsi też zapie**alają bez opamiętania ale to jednak zjawisko niszowe (według moich prywatnych obserwacji oczywiście).

Dlatego, moim zdaniem, Twoja krucjata sensu nie ma.

 

Hikor, zgadzan sie z Toba, Tak jak powiedzial Piotr, dla mnie ma sens.

 

Każda krucjata ma sens jeżeli uratuje chociaż jedno życie a kilku młodych niezniszczalnych idiotów na motocyklach znajdzie swoją twardą przeszkodę i o ile przeżyją będą do końca życia robić pod siebie i zniszczą życie swoich najbliższych. Szkoda tylko postronnych ofiar.

 

Zgadzam sie rowniez calkowicie.

 

Czy ktoś zrozumiał ostatni post?

 

Czemu mnie to nie dziwi, ze Ty znowu nie rozumiesz ? :icon_mrgreen:

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie wypowiem sie :P

 

Jak sie nie wypowiesz to w jakim celu zabierasz wogole glos na ten temat ?

 

Czasami lepiej cos sobie odpuscic.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, zbaczamy z tematu. Reasumując rady pojawiające się dotychczas:

- najlepiej położyć motocykl (czyli świadomie rzucić się plackiem na asfalt)

- broń Boże nie należy kłaść motocykla

- należy unikać sytuacji, które mogą doprowadzić do hamowania awaryjnego

- nigdy nie da się przewidzieć, kiedy trzeba będzie zahamować awaryjnie

- podczas hamowania należy się przesunąć w przód

- podczas hamowania pod żadnym pozorem nie należy się przesuwać do przodu

- guma daje większy współczynnik tarcia niż stal

- nikt się nie lubi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, zbaczamy z tematu. Reasumując rady pojawiające się dotychczas:

- najlepiej położyć motocykl (czyli świadomie rzucić się plackiem na asfalt)

- broń Boże nie należy kłaść motocykla

- należy unikać sytuacji, które mogą doprowadzić do hamowania awaryjnego

- nigdy nie da się przewidzieć, kiedy trzeba będzie zahamować awaryjnie

- podczas hamowania należy się przesunąć w przód

- podczas hamowania pod żadnym pozorem nie należy się przesuwać do przodu

- guma daje większy współczynnik tarcia niż stal

- nikt się nie lubi

 

- po mieście jeździmy 50 km/h na 6-tym biegu.

Daje to gwarancję wyeliminowania hamowania awaryjnego oraz pełne wykorzystanie momentu obrotowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ze względu na śmietnik, jaki kilka osób wprowadziło, oraz brak skuteczności grzecznej moderacji - temat zamykam. niewyżytych zimą odsyłam do działu przy piwie albo na pudelka

 

temat się skończył, zostaje zamknięty

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...