Hamowanie w sytuacji awaryjnej

[niwy]

pewnie dlatego że pytanie dziwnie brzmi, przynajmniej dla mnie.

[Tomek Kulik]

Dziwne to jest używanie słowa zblokować w kontekście hamowania.

Skoro już kilka osób o tym pisze, to ja się pytam: z czym?

Moim skromnym zdaniem, można koło zablokować.

[Tamka]

:laugh: Patyk to za mało, jakiś grubszy badyl musi być.

[LORD VADER]

...zblokować ..

Może chodziło o przeprowadzke do bloku na łosiedle ? :icon_mrgreen:

[zielu]

Dziwne to jest używanie słowa zblokować w kontekście hamowania.

Skoro już kilka osób o tym pisze, to ja się pytam: z czym?

Moim skromnym zdaniem, można koło zablokować.

Tomek, czepiasz się...zblokować, zablokować , przyblokować.......chwilowo unieruchomić :)

 

Dziwne rzeczy piszecie wszyscy... za "moich czasów" robiło się ósemkę, górkę i jechało się na miasto ... tamte egzaminy tak jak dzisiejsze nie miały za zadanie "przepuścić" kandydatów, którzy umieją jeżdzić tylko takich co opanowali motocykl na tyle by sprostać egzaminacyjnym zadaniom...

Oczywiście można dyskutować o tym jak duże umiejętności człowiek otrzymujący prawojazdy powinien posiadać, ale prawda jest taka, że po kursie niezależnie czy delikwent odbędzie 20, 40 czy 60 h jazd szkoleniowych i tak jeszcze długo nie będzie umiał jeździć... Najważniejsze aby miał podstawy, które posłużą mu do dalszej nauki...

 

P.S. Lewa czy prawa noga na ziemi podczas postoju to na pewno nie są te podstawy :/

[vpower]

Temat bardziej na temat pokomunistycznych egzaminatorow niz techniki. Prawda jest taka, ze pewne odruchy na moto wyrabia sie latami. Niektore sa pozytywne, a inne wrecz odwrotnie - zgubne. Jak bym mial stac na pasach i za kazdym razem podpierac sie lewa noga i w ten sposob trzymac trzesace sie 350kg, to chyba bym mial ta noge jak pudzian wypakowana. :)

Kurcze ja zdawalem w lutym przy -10 stopniach, gdzie facet wyszedl na osemke z wiadrem piachu i lopata, machnal 2 razy i kazal jechac. WSK na placu manewrowym ledwo chodzila przy tej temperaturze, a sprzet na miasto w postaci Minska grzal sie z pol h by wogole nim ruszyc. Jak bym nie popatrzyl na mapke z namalowana trasa przejazdu i nie znal miasta, to za cholere nie wiedzialbym gdzie jechac bo w kasku slyszalem tylko trzaski.

Hamowanie awaryjne WSK z hamulcami bebnowymi - haha - no da sie ale ja bardziej uprawialem jazde figurowa po lodzie, niz jakiekolwiek rozsadne hamowanie.

Prawda jest taka, ze 90% egzaminatorow jazdy na moto nie ma z motocyklami nic do czynienia, wiec przypierdzielaja sie do lewej nogi, hamowania na pisk, obracania glowy i otwierania bocznej stopki no bo do czego moga skoro sami pewnie jezdzic zbytnio nie potrafia.

[Glootik]

(...)

Prawda jest taka, ze 90% egzaminatorow jazdy na moto nie ma z motocyklami nic do czynienia, wiec przypierdzielaja sie do lewej nogi, hamowania na pisk, obracania glowy i otwierania bocznej stopki no bo do czego moga skoro sami pewnie jezdzic zbytnio nie potrafia.

No, moim zdaniem, nawyk obracania głowy jest bardzo dobrym i ważnym nawykiem i jakoś go wyćwiczyć trzeba. Zatem czemu nie uczyć się go na kursie i nie wymagać na egzaminie? Istnienie martwego punktu to przecież "oczywista oczywistość", nieprawdaż? Po co przekonywać się o tym dopiero na własnej skórze, jak się już w kogoś "wmontuje" ? :)

[Kameel]

A ja dzisiaj zdałem :)

 

Żeby nie było off topic ;p to powiem, że hamowanie awaryjne zrobiłem tak jak się uczyłem, czyli bez blokowania kół, jedynie efektywnie zatrzymać się w jak najkrótszym czasie i było ok :)

No to teraz mogę zapomnieć o lewej nodze na ziemi i jeździć tak jak mi wygodniej, czyli odwrotnie :)

[Tomek Kulik]

To ja wytłumaczę, bo zdałem kiedyś maturę z języka polskiego, więc mam podstawy do mądrzenia się w tek kwestii. Otóż dwa podobe słowa zblokować i zablokować oznaczają kompletnie różne rzeczy.

Pierwsze określenie oznacza zespolenie w blok, zaś drugie oznacza unieruchomienie.

Jeśli mylimy dwa pojęcia, to nie jest dobrze, bo wprowadzamy w błą rozmówcę.

Tak jak spać i sra* - podobnie, ale całkiem co innego...

[Vatzeque]

Jeśli mylimy dwa pojęcia, to nie jest dobrze, bo wprowadzamy w błą rozmówcę.

Rozdają te matury na lewo i prawo, a słowa dokończyć nie potrafią :P

[Glootik]

To ja wytłumaczę, bo zdałem kiedyś maturę z języka polskiego, więc mam podstawy do mądrzenia się w tek kwestii. Otóż dwa podobe słowa zblokować i zablokować oznaczają kompletnie różne rzeczy.

Pierwsze określenie oznacza zespolenie w blok, zaś drugie oznacza unieruchomienie.

Jeśli mylimy dwa pojęcia, to nie jest dobrze, bo wprowadzamy w błą rozmówcę.

Tak jak spać i sra* - podobnie, ale całkiem co innego...

 

Właśnie zapytałam Cię dziś Tomku o różnicę od strony "technicznej" tych dwóch pojęć ale post mój zniknął jak samolot w trójkącie bermudzkim :) Miałam z matury z polskiego tylko 4, bo jestem raczej matematyczny umysł ;)

 

Mnie jakoś na egzaminie hamowanie awaryjne ominęło, miałam fajnego egzaminatora :)

Edytowane 12 Kwietnia 2012 przez Agnich

[vpower]

No, moim zdaniem, nawyk obracania głowy jest bardzo dobrym i ważnym nawykiem i jakoś go wyćwiczyć trzeba. Zatem czemu nie uczyć się go na kursie i nie wymagać na egzaminie? Istnienie martwego punktu to przecież "oczywista oczywistość", nieprawdaż? Po co przekonywać się o tym dopiero na własnej skórze, jak się już w kogoś "wmontuje" ? :)

N

Nie mowie, ze nie masz racji tylko mnie np. kupe lat temu uwalili za to, ze o jeden czy 2 razy za duzo ta glowe odwrocilem co uwazam za paranoje. Kurs glownie uczy na jakie fochy egzaminatorow trzeba uwazac a nie wyrabia odruchow - te sie wyrabiaja duzo pozniej.

[Tomek Kulik]

Oj, rozdają...

[niwy]

gdzie dają? może się załapię.

[Gość Zbycho]

gdzie dają? może się załapię.

 

w CKU zrobisz maturę w pół roku. Tam wszyscy tacy zdolni....