Skocz do zawartości

shoei Neotec, Multitec lub Shubertch C3


Rekomendowane odpowiedzi

Ja uzywam czasem takiego cuda http://www.kaerchers...e_s100_2409.jpg ale mozna tez taniej z tym samym efektem

Ten sam preparat bez ścierki jest duuuużo tańszy, więc albo raz kupić zestaw albo osobno mikrofibrę i wystarczy dokupować buteleczki. Pod siedzenie się zmieści więc w trasę się nadaje.

S100 w ogóle ma świetne preparaty dla motocyklistów, szczególnie impregnat do tekstyliów.

 

Jak się martwisz taką duperelą, znaczy kupiłeś kask na który Cię nie stać.

Bez urazy :icon_mrgreen: .

Oczywiste iż nie uważam że o kask nie należy dbać, należy jak najbardziej ale ...

Zbycho, powiem Ci że jest dokładnie odwrotnie. Jak ktoś już sobie pozwala na taki zakup to zwykle oczekuje że kask sam będzie się oczyszczał z much, otwierał i zamykał na hasło czy przyciemniał szybę siłą woli :). Oczywiście celowo ubarwiam, ale będąc handlowcem, wiesz zapewne że od majętniejszych klientów możesz spodziewać się bardziej zaskakujących pytań. Ludzie naprawdę nieraz myślą że nic nie będą musieli po zakupie robić :).

 

Do wachu666: Miałem tę samą opinię jakiś czas temu - tylko Schuberth. W sumie Multitec nie był według mnie absolutnie żadną konkurencją dla C3, ale teraz muszę się przeprosić z Shoeiem. Neotec naprawdę leży dobrze na bani i jest mocno przemyślanym kaskiem. Zapięcie wbrew pozorom jest dla mnie krokiem naprzód, bo DD jednak wkurza przez pierwsze tygodnie.

Mam trochę doświadczenia jeśli chodzi o awarie w kaskach, i słyszałem o jednej awarii szczęki w C3. Bardziej martwią mnie notoryczne uszkodzenia pinlocka (w Schubercie nie da się go tak łatwo wyregulować), widziałem też pęknięte zapięcie. W shoeiach jakoś nie było takich przypadków.

Co do cen z allegro, to te same masz w sklepie więc ja bym celował w to drugie rozwiązanie (zawsze łatwiej się dogadać, jeśli wiesz co mam na myśli :wink:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się martwisz taką duperelą, znaczy kupiłeś kask na który Cię nie stać.

Bez urazy :icon_mrgreen: .

Oczywiste iż nie uważam że o kask nie należy dbać, należy jak najbardziej ale ...

 

ale co...

 

Zbycho piszesz w takim tonie jak byś uważał kupno takiego garnka za frajerstwo i kaprys kogoś komu się przelewa

 

A tu nie chodzi o to, czy kogoś stać czy nie, bo nawet teraz na allegro taki garnek można kupić na raty za 60 zł miesięcznie.

I niektórzy tak kupują, albo ciułają specjalnie na ten cel dobrych kilka miesięcy, bo wiedza czego chcą.

 

Ja np wychodzę z założenia że kask kupuje się na X lat.I taki wydatek raz na kilka czy nawet kilkanaście lat, nie jest wcale takim dużym wydatkiem.

Jeśli tak to warto kupić coś raz, ale porządnego.

 

Np po zakupie jeszcze pierwszego motocykla, kupiłem tani kask za 300-400 zł. Za każdym razem kiedy pada na trasie, kiedy jest bardziej słoneczny dzień, kiedy trzeba polecieć nieco szybciej niż te 100 km/h, pluje se w brodę, że nie kupiłem odrazu czego konkretnego bo:

to w deszczu przecieka, to w słońcu znowu nic nie widzę bo nie ma blendy, to tu podwiewa wiatr, powyżej 100'wy nie słyszę własnych myśli i rzuca mi łbem na prawo i lewo, a w deszczu jeszcze przecieka mi wizjer i paruje.

 

Skutki źle zainwestowanej kasy odczuwam niemal przy każdej dłuższej wyprawie.

A tak kupie raz a dobrze i będę latał z bananem na twarzy przy każdej prędkości, pogodzie i warunkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomnialem dodac jeszcze jednej rzeczy o Schubercie. Sprzedawca powiedzial, ze jeden klient skarzyl sie na Schuberta, ze cos mu powietrze nie przeplywa. Odpial wszystko i okazalo sie, ze niektore wloty sa zablokowane styropianem. Sprzedawca to potwierdzil i powiedzial, ze kask jest troche zle zaprojektowany jesli chodzi o wloty powietrza.

 

Co do kwestii ceny. Podziwiam ludzi, ktorzy mysla, ze wydadza 10 tysi na uzywanego anglika i to wszystko. Do ceny motocykla (czy uzywanego czy nowego) trzeba spokojnie doliczyc 3-4 tysiace (kombinezon + kask + rekawice + buty) bo nie wyobrazam sobie zeby to mialo byc mniej. Jesli ktos wyda na ten caly komplet 'kosmity' mniej to znaczy ze zycie mu niemile.

 

Kwestia mycia szybki na stacji jest naprawde interesujaca. Mialem to samo spotrzezenie. Teraz mam Caberga 505 Chrono i rzeczywiscie tak go mylem - byle czym. Ale jesli mialbym wyczyscic szybke w kasku za ponad 2 kafle to bym sie jednak 3 razy zastanowil... czy moze np. satelita i komputer wbudowany w szybke i podpinke sie nie zmocza, czy cuś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tej wodzie jest zawsze tyle piachu, że nie sposób to utrzymać w dobrym stanie, czyszcząc takim syfem. Producent pinlocków zaleca, by myć je w wodzie destylowanej (nie może być twarda bo zostawia smugi), więc tym bardziej woda z bańki na stacji nie zrobi wiele dobrego z wizjerem na zewnątrz.

Edytowane przez Arcer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skutki źle zainwestowanej kasy odczuwam niemal przy każdej dłuższej wyprawie.

A tak kupie raz a dobrze i będę latał z bananem na twarzy przy każdej prędkości, pogodzie i warunkach.

 

Widzisz i zapewne tu się mylisz... Bardzo, ale to bardzo często kaski z polki tzw. wyższej (umówmy się ze ze mówimy o tych pow.2000 pln) przyspażają swoim właścicielom nie mniej klopotów niż tańsze. Jasne ze są lepiej wykonane, lepsze materiały, pomysły itp. ale musisz być swiadom tego ze w tych kaskach za "+10 do zajebistosci" placisz polowe ceny tego garnka. Beda problemy jak nie z halasem to z problemy z pinlockiem, regulacje szybki, i tysiac innych regulacji i niedzialajacych jak powinno czesci.

 

Każdy kask ma "cos za uszami" nie ma bata. Oczywiscie sa one czesto lepsze niz te tansze ale nie napewno to nie koniec klopotow z kaskiem tylko dlatego ze wydalismy 2 kafle.

----------------

pzdr

Mariusz

HONDA CBF600 N/A '10

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można trafić na sytuacje, gdzie płacisz za kask tylko tyle, ile kosztuje jego produkcja a przecież nie traci na jakości. Mam na myśli wyprzedaże, tu czasem daje się coś wyrwać.

Nie zapominaj, że w droższym kasku masz zwykle w cenie serwis. Gdy zdarzy się awaria, przy której tańszy kask już byś wyrzucił, lepszy po prostu podrzucasz do sklepu i ustawiają ci szybę czy pinlock itd.. Zresztą skoro tak mówisz, to chyba nie jeździłeś w dobrym kasku, czego Ci życzę :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak da świętego spokoju, zacząłem tez przeglądać średnią półkę i wpadł mi w ręce kask

NOLAN N90 jest około 1100 zł tańszy od Schubertha C3 i pewnie różnica w jakości jest, ale na pierwszy rzut oka jej nie zauważyłem.

Choć w teście SHARP'a NOLAN ma 4 gwiazdki a Schuberth tylko 3'y.

 

Teraz się zastanawiam bo różnica w cenie 1100zł do Schubertha ? a w sumie

temu NOLAN'owi N90 nic nie brakuje. Wygląda całkiem fajnie, ma blokadę podnoszenia szczęki, ma blendę.

Cena jest przystępna. Wygląd tez ok, jednym słowem tak na oko nic mu nie brakuje. Spodobał mi się.

Jeździ ktoś może w NOLANIE N90 ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale co...

 

Zbycho piszesz w takim tonie jak byś uważał kupno takiego garnka za frajerstwo i kaprys kogoś komu się przelewa

 

...

 

Przykro mi że tak to zrozumiałeś. Nie było moją intencją urażanie Twych uczuć ani poglądów.

Też uważam że warto mieć dobry berecik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz i zapewne tu się mylisz... Bardzo, ale to bardzo często kaski z polki tzw. wyższej (umówmy się ze ze mówimy o tych pow.2000 pln) przyspażają swoim właścicielom nie mniej klopotów niż tańsze. Jasne ze są lepiej wykonane, lepsze materiały, pomysły itp. ale musisz być swiadom tego ze w tych kaskach za "+10 do zajebistosci" placisz polowe ceny tego garnka. Beda problemy jak nie z halasem to z problemy z pinlockiem, regulacje szybki, i tysiac innych regulacji i niedzialajacych jak powinno czesci.

 

Każdy kask ma "cos za uszami" nie ma bata. Oczywiscie sa one czesto lepsze niz te tansze ale nie napewno to nie koniec klopotow z kaskiem tylko dlatego ze wydalismy 2 kafle.

 

Tak sobie tłumacz :)

 

Miałem po kilka sezonów kaski Nolan, Arioh, AGV + okazyjnie Boss'a - to taka średnia, niezła półka. Potem miałem Shoei a teraz mam Arai (i nie, nie najwyższy model). Niestety, jest różnica w użytkowaniu: pierwsze 4 po sezonie zmieniły rozmiar, zapięcia "automaty" nie mają porównania do DD - choć AGV miał też DD ale było takie toporne :(... Do tego dochodzi aerodynamika - czyli jak jedziesz ponad 150 km/h to obracając głowę, wiatr chce ją ukręcić czy nie ;) oraz skuteczność wentylacji. O odporności nie będę się wypowiadał, bo w każdym miałem jakąś glebę i na każdym były rysy po asfalcie, a mimo to nie pękł - więc może i jest porównywalna ;). Jakość i "pomysłowość" mocowania szybki czy działania nawiewów niestety też nie jest porównywalna. Oczywiście, płacisz +% za nazwę, ale w tych tańszych producent myślisz nie ma marży? Ale aby się przekonać że JEST różnica, należy to po prostu sprawdzić nie przez 10 minut z kaskiem na głowie w sklepie ale jeżdżąc po kilka sezonów.

Edytowane przez maniek_7

Mózg elektroniczny będzie za nas tak myślał, jak krzesło elektryczne za nas umiera... (S.J. Lec)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wachu666 Twoja wypowiedz kojarzy mis ie z wypowiedzia takiego chlopczyka z przeczkola, ktory gral w serialu "A Tata Marcina powiedzial". Jak wierzysz we wszystko co klepie sprzedawca to zaliczasz sie do grupy najlepszych klientow, idiotow (za przeproszeniem, bez obrazy) ktorym mozna wszystko wcisnac co nie schodzi i zalega na polkach. Moze to co piszesz to i jest prawda nie kwestjonuje tego ale ten wyniesiony na pierestal autorytet sprzedawcy ....

 

Dobry handlowiec ma sprzedac to co on chce sprzedac ,a nie to czego potrzebuje klient.

 

 

Pozdrawiam

Januszm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arcer masz problem ze zrozumieniem posta? Chodzilo mi o slepa wiare w slowa sprzedawcy i podkreslanie na kazdym kroku "sprzedawca mowil ..." i nie chodzilo mi o ten jeden konkretny przypadek, rowniez nie podwarzalem tych informacji.

Kiedys redaktorzy Motoru badz Auto Swiata przeprowadzili test rzetelnosci i kompetencji sprzedawcow, potwierdzilo sie to o czym napisalem. Chodz nie musi sie to tyczyc oczywiscie wszystkich sprzedawcow/handlowcow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chlopczyka z przeczkola

Hehe, to sie usmialem :)

 

wachu666 Twoja wypowiedz kojarzy mis ie z wypowiedzia takiego chlopczyka z przeczkola, ktory gral w serialu "A Tata Marcina powiedzial". Jak wierzysz we wszystko co klepie sprzedawca to zaliczasz sie do grupy najlepszych klientow, idiotow (za przeproszeniem, bez obrazy) ktorym mozna wszystko wcisnac co nie schodzi i zalega na polkach. Moze to co piszesz to i jest prawda nie kwestjonuje tego ale ten wyniesiony na pierestal autorytet sprzedawcy ....

 

Dobry handlowiec ma sprzedac to co on chce sprzedac ,a nie to czego potrzebuje klient.

 

Chyba nie do konca zrozumiales moja wypowiedz. Ja napisalem, ze z grubsza te kaski nie robia zadnej roznicy, jest kilka drobnych roznic, ktore jednak swiadcza na korzysc Shoeia.

 

Jasne, uwierze w kazde slowo i przyjme je za pewnik. Tak zawsze robie, dlatego tez jestem tu na forum i z Wami o tym dyskutuje.

 

Nie wydaje mi sie, zeby akurat ten sprzedawca w Moto-Akcesoriach mial jakis wyrazny zamiar wcisniecia mi 'bubla' Shoei. Ja pisze o tym, co zobaczylem jako laik. Kazdy bardziej inteligentny sobie juz zinterpretuje moje slowa. Wystarczy zobaczyc te dwa kaski na wlasne oczy i je sobie porownac w sklepie (co wlasnie zrobilem oprocz nachalnej propagandy sprzedawcy) i kazdy moze zobaczyc, ze zapiecie kasku w Shoei jest wykonane z lepszych materialow i jest o wiele solidniejsze. Wazny wydaje mi sie tutaj fakt umiejscowienia blendy.

 

No i dwa i pol raza dluzsza gwarancja (co przy awaryjnosci mechanizmow kaskow szczekowych wydaje mi sie tutaj absolutnie kluczowe). Ile lat bedziecie w tym kasku jezdzic? Bo mysle, ze wiekszosc wymieni go przy przebiegu wlasnie tych 5 lat, bo wiadomo, wysciolka sie juz wyrobi, nawet w kasku za 2 kafle. Czyli dostajemy kask z super gwarancja, tak dluga jak okres jego uzytkowania. W Schubercie gwarancja konczy sie mniej wiecej wtedy, gdy mozemy zakladac, ze z kaskiem (a konkretnie z mechanizmem szczeki) zacznie sie cos dziac.

 

To sa moje luzne dywagacje, ale z tego co zobaczylem na wlasne oczy to Shoei minimalnie wygrywa, choc oczywiscie w sklepie te kaski na pierwszy rzut oka niczym sie od siebie nie roznia. Pewnie, teksty w stylu, ze Schuberty sa czesciej reklamowane mozna dzielic przez dwa, ale dziwne wydaje mi sie, ze dwa arcykaski, ktore sa bezposrednim konkurentem maja tak wielka roznice w dlugosci gwarancji.

 

PS Wlasnie kupilem sobie Shoei i lezy super, choc jeszcze w nim nie jezdzilem. Jedno wydaje mi sie jednak absurdalne: pasek zapiecia kasku nie jest regulowany (nie da sie go wydluzyc) i troche mnie uciska na gardziel. Mam nadzieje, ze sie to wyrobi.

Edytowane przez wachu666
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wachu666 dla mnie wlasnie w kasku najwazniejszy jest komfort, bo czy jeden od drugiego kask jest o 10% bardziej odporny na uderzenia, to raczej nie ma wiekszego znaczenia, poniewaz przy naprawde mocnym uderzeniu glowa, to kask wytrzyma wiecej niz glowa i kark motocyklisty.

A jakiekolwiek uwieranie, uciskanie w kasku na dluzsza mete, moze tak doskwierac, ze spowoduje bol glowy co rozprasza, nie pozwala sie skoncentrowac i w efekcie moze doprowadzic do wypadku.

Awaryjnosc kaskow szczekowych? Niedoswiadczylem, uzywalem Nolana N102 od 2005 roku, oj wiecej niz piec lat, jak ten czas zajwania :) Poza wygniecionym srodkiem, porysowanymi szybkami nic innego sie nie zniszczylo, uszkodzilo.

 

Pozdrawiam

Januszm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś 2 tygodnie temu kupiłem Schubertha C3 i mogę jedynie przyłączyć się do opinii mówiących o tym jak wygodny jest ten garnek. Przesiadłem się z Caberga V2R i różnica w komforcie użytkowania jest kolosalna. Caberg to totalne dno kosztujące wcale niemało bo coś w okolicach 700zł i zdecydowanie odradzam komukolwiek zakup tego kasku. Przejechałem w nim mniej więcej 2tys km i sporo było w tym męki. Po przejechaniu około 60km taki ucisk na głowę, że musiałem się zatrzymywać żeby chociaż na chwilę zdjąć kask. Co ciekawe z początku byłem nawet zadowolony, ale gdy kask się ułożył na głowie zaczęły się problemy. Jedyny plus tego garnka to bardzo dobra wentylacja, dosłownie huragan na głowie. To co w Cabergu było plusem jest moim zdaniem minusem w C3. Tutaj wentylacja jest jak dla mnie zdecydowanie za słaba. Niby głowa się nie poci i jest komfort zachowany, ale jednak w mojej opinii przepływ powietrza jest zbyt słaby. Może to zasługa tego, że kanały są poprowadzone jakoś inaczej i powietrze rozpływa się bardziej równomiernie, ale w porównaniu do tego co miałem to czuję jakiś niedosyt. Całą resztę zachwytów nad C3 mogę potwierdzić. Pierwszej jazdy i doznanej wtedy ciszy to chyba nie zapomnę ;) A za garnek zapłaciłem 1950zł w Poznaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...