Skocz do zawartości

A co mi tam, pochwale sie..


JareG
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Uświadomiłem sobie po prostu , że mam wyjątkowe szczęście mieszkać zawsze od urodzenia w jednorodzinnym domku w pobliżu lasu... dla mnie normalka i moze dlatego nie przywiązywałem do tego nigdy wielkiej wagi , a dla wielu marzenie.

dokładnie. W dodatku przed tym, jak zamieszkałem sam (a miałem wtedy 16 lat) zawsze mówiłem, że nie chcę żadnego domu - wolę apartament w środku miasta. Autentycznie tak twierdziłem. Przestałem, gdy zamieszkałem sam - najpierw na stosunkowo nowym osiedlu, później w wielkiej płycie. ku*wa, w nowym budownictwie budziło mnie nawet pierdnięcie sąsiada w nocy. Pamiętam, że jak odwiedziła mnie mama na noc, to stwierdziła to samo. Tragiczne warunki do życia z rodziną. A jednak dla wielu codzienność. Może kwestia przyzwyczajenia? Przed zamieszkaniem w bloku wku**iało mnie koszenie trawy, zajmowanie się ogrodem, naprawa i remonty ogrodzeń, elewacji itd. Dzisiaj nie wyobrażam sobie inaczej, jak mieć domek pod lasem. Oby było mnie na to stać, bo narazie cienko z kasą ;) i póki co męczę się w klitce w wielkiej płycie. A autorowi szczerze zazdroszczę, bo wiem co straciłem:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wolno myć moto, nawet na własnym podwórku! Chyba że masz odpowiednio przystosowane stanowisko... Poskarżę na Ciebie na wszelki wypadek straży miejskiej, wiejskiej, leśnej i innym!

Hehe...Jak swojsko od razu się zrobiło - niech se kto czasem nie myśli że jak ma własne podwórko to mu na nim wszystko wolno no nie?Nawet jak nikomu tym nic złego nie robi to zawsze można nasłać jakąś służbę kontrolującą -nawet jak nic nie stwierdzą to może chociaż humor delikwentowi popsują - niech se nie myśli że można tak bezkarnie być sobie szczęśliwym :laugh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) A autorowi wątku życzę żeby nigdy nie musiał myśleć o tym w czasie przeszłym.

Spoko. Etap zycia w miescie mam juz za soba. Urodzilem sie w miescie, wychowalem na wsi, wyksztalcilem znow w miescie, potem troche w nim pomieszkalem.. coraz dalej od centrum.. a teraz ponownie etap wiejski. I wystarczy tych zmian.

 

A swoją drogą taka bm-ka była kiedyś przedmiotem moich westchnień ;)

No to kupic i wzdychac :)

 

(...) Nawet jak nikomu tym nic złego nie robi to zawsze można nasłać jakąś służbę kontrolującą -nawet jak nic nie stwierdzą to może chociaż humor delikwentowi popsują - niech se nie myśli że można tak bezkarnie być sobie szczęśliwym :laugh:

Na wsi sie tak nie robi - bo tam prawie kazdy jest w jakis sposob umoczony.. a to dom stoi bez pozwolenia, a to rozbudowa chalupy znow bez kwita, a to nielegalna droga.. etc. etc. :icon_mrgreen: Poza tym, na moje odludzie wcale nie jest tak latwo trafic..

Pozdrawiam, Jarek

Chwilowo ino K1200RS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tam świadomie wybieram mieszkanie w bloku. Żyłem i tu i tam. Wybieram po prostu komfort w innym sensie, czyli zawsze ciepło, zawsze ciepła woda w kranie bez czekania aż zleci zimna, remonty wykonuje spółdzielnia. Do sklepu mam 10m, do marketu 100m.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Bloku mieszkałem 35 lat ... .z przerwami .... teraz świadomie żyje na 4 hektarach ziemi z lasem, trawą, trzema psami i dwoma koniami .... jeszcze mam kilkadziesiąt kur ......... do Sklepu mam z 1 km ..... do pracy 10 km a jak na moto to 20 km .... nie płace czynszu, rachunków, benzyna za darmo .... żyć nie umierać :)

 

Ostatnio byłem w Stolycy 3 dni, dusiłem się, o 17-ej padałem ze zmęczenia ...... dla mnie ten etap życia się skończył :D

 

Jarek .... 100-ka :D Czujesz zapach lasu? mmmmmm przyroda budzi się do życia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też urodziłem się w mieście. Ale mieszkam na wsi i do miasta już nie chcę. Nawet zimą. Lubię palić w piecu, przywozić węgiel, czekać jak zimna woda woda zleci w kranie z ciepłą, taki ze mnie dziwak. A jak mnie najdzie to mogę mordę drzeć do woli w mieszkaniu i na dworze też i nikt mi k...a nie ma prawa uwagi zwrócić,he he. Nie lubię jak mi czasem drugi raz odśnieżony wyjazd śnieg zasypie, ale to da się przeżyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO swoje odludzie trzaba swiadomie wybrac :) Nie moze byc za daleko od roboty. Trzeba sprawdzic, czy zima da sie przejechac, to samo wiosna; trzeba wybrac tak, zeby nie miec swirow po sasiedzku, zeby miec zasieg GSM :laugh: i internet tez warto zeby byl (a nie wszedzie jest).. zeby powodz Ci nie zagrozila.. etc.

Teraz wyposazenie domu jest na tyle nowoczesne, ze wiekszosc utrudnien znanych z przeszlosci juz nie wystepuje (albo nie w takiej skali) - przykladowo ogrzewanie (kiedys upierdliwa robota, teraz zasypujesz podajnik albo napelniasz zbiornik/butle).

Ja sklep mam pod reka, ze 100m od chalupy. Cywilizacja to 4km do asfaltu, a 7km do centrum wsi przy DK10, gdzie jest wszystko co jest potrzebne do zycia. No, kina nie ma.. :icon_mrgreen:

Koszt utrzymania chalupy - 100 zl rocznie za wywoz suchego z szamba, 0 zl podatku za grunt (a mam prawie 1,2ha), za chalupy to jeszcze nie wiem, bo sie nie zainteresowalem sprawa.. 3t ekogroszku, i troche drewna do kominka. A za mieszkanie 55m2 placilem ponad 400 zeta miesiecznie czynszu :laugh:

Pozdrawiam, Jarek

Chwilowo ino K1200RS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

400zł to jeszcze nie jest zabójcza kwota za 55m2, obecnie w niektórych częściach Warszawy w mieszkaniach komunalnych za 43m2, 3os rodzina to 1000zł.

To ja we własnościowym płacę 700zł za 98m2.

To bylo 3-4 lata temu :) A jak sie wprowadzalem, to czynsz byl nieco ponad 200 zeta. Gdzies tam mi sie obilo o uszy, ze ktos za taki metraz placi teraz 700 zl - tak czy siak, utrzymanie chalupy jest znacznie tansze :laugh:

 

A tak a propos chwalenia sie, w sobote wyskoczylem do Wisly/Ustronia. Pojezdzilem po topniejacym lodzie i blocie, cegla juz nie jest czysta :icon_mrgreen:

W sumie prawie 1kkm nakrecone w dwa dni.

Pozdrawiam, Jarek

Chwilowo ino K1200RS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak czy siak, utrzymanie chalupy jest znacznie tansze

 

Tylko prowizorycznie, po doliczeniu ogrzewania, remontów i kosztów dojazdów a co się z tym wiąże zwiększonej amortyzacji pojazdów. Nierzadko wychodzi drożej. Tzn. utrzymanie jasne, że jest tańsze ale koszty życia niekoniecznie.

Edytowane przez heniek128
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko prowizorycznie, po doliczeniu ogrzewania, remontów i kosztów dojazdów a co się z tym wiąże zwiększonej amortyzacji pojazdów.

O kosztach ogrzewania juz pisalem - rok temu ~3t ekogroszku na sezon, w tym roku bedzie mniej. Remontow zadnych, poza odmalowaniem co kilka lat w srodku. Nic sie nie psuje, za jakis czas bede musial zapewne piec CO wymienic.. co do aut, to ja mieszkajac na 55m2 rocznie krecilem 50kkm, teraz jezdze 30kkm wiec jak widzisz jest taniej :icon_mrgreen:

 

Nierzadko wychodzi drożej. Tzn. utrzymanie jasne, że jest tańsze ale koszty życia niekoniecznie.

A ja uwazam, ze calosciowo jest taniej i to znacznie. Mam tanie zarcie od rolnikow, tansze sa oplaty na rzecz gminy, a tak w ogole obsluga w mojej wiejskiej gminie jest lepsza niz w miescie. Aaa.. wlasnie - ja mieszkam na wsi, a nie pod miastem gdzie Cie traktuja jak owce do strzyzenia :laugh:

Pozdrawiam, Jarek

Chwilowo ino K1200RS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i jest nieco drożej (szczególnie, jak się weźmie perspektywę kilkunastu lat), niż w bloku, ale przynajmniej święty spokój. Mieszkałem w bloku ponad 30 lat. Od 13 na swoim. Nie zamieniłbym się za nic.

Mimo, że zdarzało się podczas nocnych wichur wyłażenie na dach o drugiej w nocy i szukanie ewentualnych szkód. Mimo próby włamania w środku nocy i siedzenia przy wyłamanym oknie do rana. Mimo konieczności dokonywania różnych napraw.

Plusy zdecydowanie przeważają.

Do czasu, kiedy skorzystałem z internetu, nie wiedziałem, że w kraju jest tylu idiotów. (by S. Lem)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

W razie czegokolwiek karetka przyjedzie do mnie w 3 minuty, jak sam pisałeś na Twoją wieś trudno trafić, już nie mówiąć o zimie, kiedy nie zawsze jest odśnieżone. A jak piszą życie jest bezcenne :)

Po drugie żywnośc- do tanich sieci typu lidl, biedronka czy tesco mam średnio 5-7 minut na piechotę, Ty pewnie podobnie, tylko, że liczby wyrażane w kilometrach, co za tym idzie dojeżdżasz samochodem, a że trasa krótka to i samochód dość dużo spali. Zawsze możesz kupić coś w okolicznym sklepie, ale tutaj będzie już drożej.

Ponadto przeglądy instalacji, naprawa elewacji, płotu, koszt zakupu i utrzymania sprzętu (amortyzacja nie jest kosztem!) kosztuje, już nie mówiąc o wkładzie pracy, jaki musisz wnieść, a czas=pieniądz :)

Kolejną kwestią jest praca i dojazdy, szczególnie przy większych miastach jak Warszawa, gdzie trasy wylotowe są zajebiście zapchane- masz większe zużycie paliwa, więcej jeździsz więc i pojazd się szybciej zużywa oraz tracisz więcej czasu. Oczywiście możesz powiedzieć, że w mieście dojeżdżasz samochodem do pracy i o ile jest to małe miasto to nie jest to takie głupie, o tyle w takiej wawie (większość was żyła tutaj) dojazdy do pracy samochodem są naprawdę nie opłacalne, a moto nie zawsze nadaje się do jazdy, ponadto nie pali wcale tak mało.

Jedyne co jest zajebiste poza miastem to możliwość posiadania garażu z warsztatem.

A co do autora tematu- masz prąd i internet poprowadzany kablem czy korzystasz z ogniw słonecznych i innych wynalazków?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...