Skocz do zawartości

Turbo Rider nie żyje.


warhunter
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

A ja zawsze się zastanawiam, czy i jak długo ktoś, kto uległ śmiertelnemu wypadkowi wiedział, że się rozpieprzy...Oby jak najkrócej, bo to raczej do przyjemności nie należy...

 

Przy takich prędkościach z jakimi zwykł się poruszać raczej niezbyt długo.

 

300km/h = ~ 83 m/s.

Edytowane przez soulreaver
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy takich prędkościach z jakimi zwykł się poruszać raczej niezbyt długo.

 

300km/h = ~ 83 m/s.

 

No to po ludzku, pozostaje mieć nadzieję, że tym razem też tak zasuwał. Chociaż, jego motocykl leżał jednak dość blisko samochodu, w który uderzył...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda śmierć jest jednaka..tylko drogi do niej są różne..zginął człowiek..operator dwukółki z slnikiem..tak jak wielu ludzi tego dnia..operatorów czegoś innego...

Takie smutne historie niestety nie dotrą do świadomości innych, którzy twierdzą,że wszystko co złe jest gdzieś obok..daleko..ich nie dopadnie..

Nie ma co dłużej nad tym myśleć..analizować kąta wyprzedzenia zapłonu, dojrzałości psychicznej przydrożnych krzaków, ciśnienia w jego oponach czy stopnia zużycia kanapy sprzętu, na którym jechał.

Zginął, bo tak miał zapisane w gwiazdach..

<p><img src="https://images83.fotosik.pl/780/00b172746bb19655m.png" alt="00b172746bb19655m.png"></p>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zabił się wariat to jedna sprawa.

Druga to taka że takich Turboriderów to w samej Warszawie znam kilku, zwykły seryjny k6 (czyli 300km/h to w marzeniach) , a media w swoim gównianym stylu zrobiły z niego wroga publicznego. Historia rodem z faktu, podgrzane plotki i manipulacje.

8.96s 1/4mili GSX-R K1 1000 TURBO/NITRO
SPEEDBIKE.PL TURBO TAKŻE W TWOIM MOTOCYKLU!

SERWIS MOTOCYKLI- WARSZAWA, HAMOWNIA - STROJENIE

https://www.facebook.com/bados84/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zawsze się zastanawiam, czy i jak długo ktoś, kto uległ śmiertelnemu wypadkowi wiedział, że się rozpieprzy...Oby jak najkrócej, bo to raczej do przyjemności nie należy...

 

piórko - specjalnie dla Ciebie żebyś nie chciała sprawdzać jak to jest :biggrin:

Przypuszczalnie każdy takie zdażenie odczuwa inaczej.

Na widok nagłej przeszkody ja zaczynam działać podświadomie ale cholernie logicznie .Wszystko przesówa się jak w zwolnionym filmie...awaryjne hamowanie - czujesz jak moto wpada w wibracje na skutek jazdy na granicy uślizgu kół , boisz się że jak położysz maszynę to wjedziesz z nią pod auto ,zastanawiasz się z której strony i jak ominąć przeszkodę , myślisz gdzie uderzyć by zminimalizować straty....potem czujesz wstrząs i albo film się urywa albo czujesz wstrząs i szarpnięcie ,widzisz przesówającą się plamę koloru karoserii auta . Lecisz ,bywa że wszystko wiruje ale dostrzegasz wiele szczegółów . Następny wstrząs gdy spadasz na asfalt może być i szarpnięcie gdy znowu w coś walniesz...słyszysz odgłos tarcia o asfalt . Rozumiesz że to Ty i słyszysz świszcząco zgrzytający dźwięk - to leci moto , boisz się że cię dogoni i zmiażdży ... Potem jest cisza i zdziwienie na widok swojej krwi , zwisającej i nieposłusznej części ciała jakoś nienaturalnie wygiętej...dopiero teraz pojawia się ból...

Myślę , że zanim człowiek zginie widzi to samo , tak samo jak na zwolnionym filmie ...i o ile nie umiera później to już nikomu nie opowie. Jednego jestem pewien każdy myśli w tej chwili o ratowaniu życia , nikt o umieraniu bo nie ma na to czasu... :buttrock:

Edytowane przez marian65
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na widok nagłej przeszkody ja zaczynam działać podświadomie ale cholernie logicznie .Wszystko przesówa się jak w zwolnionym filmie...awaryjne hamowanie - czujesz jak moto wpada w wibracje na skutek jazdy na granicy uślizgu kół

 

A w razie niepowodzenia na pewno pomogą Twoje dżinsy. Koniecznie oryginał Wranglera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to po ludzku, pozostaje mieć nadzieję, że tym razem też tak zasuwał. Chociaż, jego motocykl leżał jednak dość blisko samochodu, w który uderzył...

 

IMO przy 300 przeciąłby ten furgon na pół. Kompletnie nie podnieca mnie taka jazda. Mam nadzieję, że goście z puchy wyszli cało.

 

Zginął, bo tak miał zapisane w gwiazdach..

 

Akurat. Zginął, bo dogoniła go statystyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w razie niepowodzenia na pewno pomogą Twoje dżinsy. Koniecznie oryginał Wranglera.

 

Nie trafiłeś , nigdy nie kupuję markowych ciuchów :icon_mrgreen:

Dzięki że martwisz się o moje bezpieczeństwo , ale jak to mówią - moja dupa mój problem... :buttrock:

 

zabił się wariat to jedna sprawa.

 

Piszesz wariat , ale każdy z nas jest po trosze wariatem . Kto w pełni normalny lata na maszynie o mocy ponad 100 koni jeśli do sprawnego poruszania po drodze wystarczy o wiele mniej ? Jedni wariaci biorą udział w WYŚCIGACH NA 1/4 MILI , drudzy w wyścigach ulicznych , inni pałują między autami , latają na gumie po drogach publicznych a jeszcze inni zapiredzielają na kolanie i to poza torem.

Obawiam się że ci normalni są w zdecydowanej mniejszości :buttrock:

 

fantom- nie wierzysz w gwiazdy ? Trudno , a może słyszałeś o tym że wybrańcy bogów umierają młodo ? :bigrazz:

Edytowane przez marian65
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

śmietnik robicie, człowiek zginął i nie zasługuje na takie popierdułki. ciekawe, że jak jakiś autochtoniczny cymbał się zabije zapierniczając ile fabryka dała, to wszyscy świeczki stawiają i żale wylewają...

 

zamykam

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...