Skocz do zawartości

jazda na niedogrzanym silniku.


Paweli
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Nikt Ci nie powie ile Twój silnik wytrzyma.

Jak już przeczytałeś cały temat to wyciągnij wnioski. Wszystko zostało napisane.

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie czytam i czytam to wszystko, chcecie mi powiedziec ze jezdzac np. do konca pazdziernika i zaczynajac od polowy lutego bede mial po silniku szybko? Szybko to znaczy za dwa sezony? Narazie przejezdzilem tak caly rok i nie zauwazylem nic, a oleju nie bierze prawie wogole powiedzmy na te 2tys km.

Znaczy, że mimo wszystko nie będziesz miał szybko "po silniku", że będziesz prędzej czy później miał problemy z układem zapłonowym, wrażliwe w "olejaku" są świece, przewody i cewki, od 1985 roku w zasadzie elementy te nie zmieniono.

Silnik ten ma zawsze odpowiednie ciśnienie oleju bez względu na to co wioskowi mędrkowie będą tu opowiadać.

Konstrukcja skrajnie nie nadaje się na krótkie przeloty, silnik przy toczeniu się motocykla z prędkością 90-120 km/h ma problemy z prawidłowym dogrzaniem się przez dystans nawet kilkudziesięciu kilometrów!

Moja rada, jeśli musisz toczyć się nim tych parę kilometrów, to bezwzględnie synteza w silniku, jak najkrótsze trzymanie na "ssaniu" i częściowe przysłonięcie chłodnicy oleju.

Mówi ci to wieloletni użytkownik dużego olejaka.

Jedna uwaga, przy słabo jakościowo oleju i długim trzymaniu silnika na "ssaniu", przyspieszonemu zużyciu mogą ulec dźwigienki zaworowe, przy tym trybie eksploatacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jaki jest ewentualny koszt dzwigienek zaworowych? Jaka jest minimalna temp. otroczenia gdzie olejak w miare odpalania czuje sie jeszcze zdrowo? W tym roku daruje sobie jak juz bedzie bardzo zimno a co do przysloniecia chlodnicy jakim kartonem to myslalem nad tym, kolego a co dzieje sie od dluzszego trzymania na ssaniu? Moj po minucie moze spokojnie chodzic juz bez ssania czy zimno czy cieplo i nie zgasnie, tak mozna tez rozgrzewac na postoju? Pozdrawiam.

Edytowane przez Paweli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może autor miał na myśli grzanie do temp pracy jako szkodliwe ? Ja samochód grzeję na tyle żeby zamknęło się ssanie i ruszyła wskazówka temperatury (chłodziwo ma wtedy ok 20-30 stopni). Z uwagi, że to automat to mogę sobie pozwolić na trzymanie pedału we względnie jednej pozycji a skrzynia robi resztę. Sprzęgło pracuje w poślizgu więc nie ma problemu z nadmiernym obciążaniem i mam też pewność, że film olejowy elegancko się wytwarza.

 

Z tą dynamiką fiata 126 to bym nie przesadzał. Duże obciążenia przy małej prędkości obrotowej silnika nie służą mu. Dodatkowo zbyt szybkie rozgrzewanie silnika który ma żeliwny blok i aluminiową głowicę uszkadza uszczelkę pod głowicą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W samochodzie jak rozgrzejesz silnik na postoju, to będziesz jechał normalnie, A inne podzespoły będą jeszcze zamarznięte.

Volksdeutsche – określenie stosowane w pierwszej połowie XX wieku wobec osób pochodzenia niemieckiego, niezamieszkujących Niemiec, którzy nie posiadali niemieckiego ani austriackiego obywatelstwa.

icon2.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olejak bez uzyskania tego co nazywam "minimalna temp pracy" nie bedzie chcial wogole jechac / rowno pracowac, tak ze rozgrzewanie kilka minut na postoju jest konieczne.

To samo ma moj GS - po zapaleniu musze czekac na ssaniu ( co wykorzystuje na ubranie sie ) zeby obroty skoczyly do 3 tys.

Dopiero wowczas moge zmniejszyc ssanie, co powoduje spadniecie obrotow do ok 2 tys i zaczac jazde, dalej na ssaniu. Silnik do wlasciwej temperatury pracy dochodzi tak gdzies po 30 km miejskiej jazdy i to zapakowany w pelne owiewki. Przez jakis czas jezdzilem z polowiewka co powodowalo permanentne niedogrzanie silnika wiosna i jesienia, przy dosc krotkich jazdach po miescie.

Nic sie wielkiego nie dzialo, ale silnik inaczej pracuje i czuc / slychac ze mu to nie sluzy.

To byl glowny powod ze zaczalem jezdzic na pelnym syntetyku wiele lat temu.

Nie ma co panikowac i bac sie zuzycia - po prostu dobry olej + przyslaniac chlodnice w zimne dni i uzywac nizszych biegow z wyzszymi obrotami i bedzie chodzil.

Do GSXF czesci uzywanych jest tak duzo i sa w tak dobrym stanie ze nawet jak cos sie zuzyje to naprawa tego nie bedzie droga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jaki jest ewentualny koszt dzwigienek zaworowych? Jaka jest minimalna temp. otroczenia gdzie olejak w miare odpalania czuje sie jeszcze zdrowo? W tym roku daruje sobie jak juz bedzie bardzo zimno a co do przysloniecia chlodnicy jakim kartonem to myslalem nad tym, kolego a co dzieje sie od dluzszego trzymania na ssaniu? Moj po minucie moze spokojnie chodzic juz bez ssania czy zimno czy cieplo i nie zgasnie, tak mozna tez rozgrzewac na postoju? Pozdrawiam.

... bo, rzekomy brak spalania oleju, może wynikać z rozrzedzenia oleju paliwem pochodzącym z pracy silnika na ssaniu, co w praktyce oznacza kompensację poziomu oleju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja samochód grzeję na tyle żeby zamknęło się ssanie i ruszyła wskazówka temperatury (chłodziwo ma wtedy ok 20-30 stopni).

 

Kupisz diesla i zrobisz tak w zimie, to nie doczekasz :icon_razz:

 

Słuchajcie naprawdę najlepiej uruchomić motor, poczekać ze 30 sekund i powoli jechać, bez korzystania z wysokich obrotów i bez otwierania przepustnicy więcej, niż to potrzebne do spokojnej jazdy.

 

Co do wskaźnika temperatury to dużo zależy od tego, gdzie jest wkręcony. Dlatego w rajdówkach często czujnik jest wkręcony w blok, a nie gdzieś przy obudowie termostatu albo na wężu od płynu chłodzącego :icon_rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli rozpoczynamy sezon wcześnie tj przy temperaturach grubo poniżej 0 st.C i bliźniaczo kończymy sezon późno to warto zainwestować w olej oznaczony np 0w40, 0w50 lub nawet 5w50.

Taki olej gwarantuje nam że będzie miał swoje właściwości od bardzo niskich temperatur otoczenia.

W olej warto inwestować jeżeli maszyna ma nam służyć długo :)

 

a co do rozgrzewania ja w vfr mam automatyczne ssanie które stopniowo się wyłącza od momentu uzyskania przez płyn chłodzący 35 st.C

i dopiero jak jest 40 jadę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuszna uwaga stoodent. Wystarczy zainwestować w oleje syntetyczne, które właściwosci smarujace osiągają przy niższych temperaturach i wtedy zimne starty nie są aż tak szkodliwe.

 

Przypomniałem sobie bardzo dobrze ilustrujący problem zimnych startów film...jakże stary ale jakże na czasie. Prowadzi go dwóch znakomitych naukowców i strasznie mi żal, że odeszli w wypadku ...

http://www.youtube.com/watch?v=PHZVmyjm9v0

 

http://www.youtube.com/watch?v=IGB4r7foIlM&feature=related

Edytowane przez _Monter_

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktos napisał że kiedy na nie rozgrzanym silniku jedziemy na wolniejszych obrotach to jest słabe ciś oleju-bzdura

kiedy olej jest zimny jest gęstszy co za tym idzie ma mniejsza tendencje do uciekania mikro szczelinami

Polecam prosty test zmierzyc ciś oleju na obrotach jałowych zimnego i dobrze rozgrzanego silnika.

nie ma znaczenia jaki to silnik motocykla auta ciężarówki zawsze na biegu jałowym ciśnienie bedzie większe na zimno niż na ciepło

pozdr

Edytowane przez V12

RG 80>>GPZ 500>>CBR 600 F3>>CBR 900RR


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli mogłbym wlac do swojego gsxf 600 2000r. 43tyś przebiegu syntetyk? np. 5W40? Nie przyniesie to za soba jakis nie pozadanych skutków, skoro jezdzil na polsyntetycznym? Jaki byscie mi polecili olej syntetyczny, cena nie gra roli... ?

Edytowane przez Paweli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...