Skocz do zawartości

Przyszła kolej na mnie ...


toOczeQ
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ale katamaran mogłby dolecieć do drugiej części zakrętu / do drogi i załadować w kogoś na wyjściu. Dlatego barierka tak wcześnie sie zaczyna . Wyrazy współczucia.

Kochany pamiętniczku , właśnie spadł śnieg . I dlatego postanowiłem sobie kupić nowy motocykl :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety barierka działa jak ostry nóż.

 

 

a co powiesz o drzewach sadzonych równo wzdłuż drogi? od wielu lat

przydrożne drzewa brutalnie zatrzymują na sobie pojazdy które z jakiegoś powodu zjechały z drogi.. a gdyby nie one - najwyżej skosiliby troche pola.

Dlaczego na świecie żył i czego chciał, dokąd dążył, komu służył - sam nie wiedział. Służył stepom, wichrom, wojnie, miłości i własnej fantazji.

 

 

Primum non nocere.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co mam powiedzieć, jak przywalisz to się zabijesz i tyle.

A ty myślisz że jak ja na tej focie wpadł bym w te barierki, to bym raczej szukał elementów ciała.

 

 

barierki jak barierki - gilotyna, sadzona z myślą o bezpieczeństwie samochodów i pieszych i my jako narażeni na bezpośredni kontakt z nimi musimy się liczyć z tym że One nie znikną, bo nie i już.

 

O drzewach mówię dlatego, bo są zupełnie niepotrzebne i niebezpieczne, a wielu mogło by żyć gdyby tylko ktoś poszedł po rozum do głowy i wyciął je wpi*du.

Dlaczego na świecie żył i czego chciał, dokąd dążył, komu służył - sam nie wiedział. Służył stepom, wichrom, wojnie, miłości i własnej fantazji.

 

 

Primum non nocere.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tak sobie mówiłem, że gdyby nie ta barierka, Bartek dalej by żył. Za barierką jest polanka, wyrównana ziemia + trawnik. Więc, gdyby tam wpadł albo przeleciał za barierkę, skończyło by się na potłuczeniach...

 

 

Wiesz, na mojej drodze stanal slup i gdyby nie On to spokojnie bym wytracil predkosc i sie zatrzymal. Zero strat w sprzecie u mnie, tylko troche strachu :notworthy:

A tak ... wystarczylo 50 km/h, uderzenie w słup, katapulta i ... szpital.

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyrazy współczucia... Bardzo szkoda chłopaka

 

 

....ale w pewnej chwili trafi się, albo na kogoś w puszce ustawionego za zakrętem (widziałem dwie takie dziewoje, które ustawiły auto za zakrętem, chyba dla załatwienia swych potrzeb!), ....

 

A ty kolego się zastanów ze 3 sekundy za nim coś napiszesz... Jak nie wiesz co jest za zakrętem i jedziesz z nadzieją że za winklem jest dalej czysta droga to znaczy że jesteś zwykłym oszołomem i osłem... Tu nie chodzi o to że ktoś się zatrzyma i pójdzie w krzaki się odlać (bo to wiadomo że kolejny przykład głupoty) ale może się komuś zepsuć fura, może akurat pojawić się zator, może ktoś przechodzić przez ulice, może się śmieciarka zatrzymała, albo 10 min wcześniej zaczęli łatać dziury w drodze czy też nawalony żul może sobie pójść spać na środku drogi... Tak to sobie na torze pomykaj a nie na drogach, bo jest milion potencjalnych "przeszkód" jakie się mogą za zakrętem pojawić... Wybacz że tak wprost piszę ale troszkę to irytujące jest co napisałeś. To nie jest tak że jak ktoś kto ślepo wchodzi w zakręt i wpadnie w tyłek w puszkę to miał pecha... Za każdym razem kiedy mu się to udawało on miał po prostu szczęście.

Heartstone. Link do założenia konta z nagrodą za aktywację :)

 

https://battle.net/recruit/SGD6NTGVLV?blzcmp=raf-hs&s=HS&m=pc

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

A ty kolego się zastanów ze 3 sekundy za nim coś napiszesz... Jak nie wiesz co jest za zakrętem i jedziesz z nadzieją że za winklem jest dalej czysta droga to znaczy że jesteś zwykłym oszołomem i osłem... Tu nie chodzi o to że ktoś się zatrzyma i pójdzie w krzaki się odlać (bo to wiadomo że kolejny przykład głupoty) ale może się komuś zepsuć fura, może akurat pojawić się zator, może ktoś przechodzić przez ulice, może się śmieciarka zatrzymała, albo 10 min wcześniej zaczęli łatać dziury w drodze czy też nawalony żul może sobie pójść spać na środku drogi... Tak to sobie na torze pomykaj a nie na drogach, bo jest milion potencjalnych "przeszkód" jakie się mogą za zakrętem pojawić... Wybacz że tak wprost piszę ale troszkę to irytujące jest co napisałeś. To nie jest tak że jak ktoś kto ślepo wchodzi w zakręt i wpadnie w tyłek w puszkę to miał pecha... Za każdym razem kiedy mu się to udawało on miał po prostu szczęście.

 

Ty się lepiej zastanów zanim wyskoczysz do kogoś z agresją, boś nie u siebie w domu, a na publicznym forum. Osłem czy oszołomem możesz nazwać osobę, którą znasz osobiście, a jeśli masz zamiar mnie tak nazywać w tym miejscu to wiedz, że sam lepszy nie jesteś. Mowa tutaj nie o zwykłym zakręcie w mieście, ale o zakręcie na trasie. Komuś popsuła się fura to niech stawia przed zakrętem trójkąt (i jeśli jest taka możliwość to niech przepcha auto)! Śmieciara na środku drogi gdzie obowiązuje 90km/h, hm, ciekawe. Słuchaj, w każdy zakręt wchodze z ostrożnością, ale jak ktoś się perfidnie na nim ustawi to chociaż jak byś chciał jechać 40km/h to i tak przygrzejesz w dupsko! Te baby ustawiły się tak, że nie było innej możliwości, jedynie można było zjechać na sąsiedni pas, fakt, trasa mało ruchliwa, auto jedzie raz na 30 minut. Zresztą, wyhamuj gwałtownie na zakręcie kiedy już na nim się położyłeś, nawet delikatnie... Definicja pecha czy szczęścia jest dość elastyczna.

 

Powiem tak, zakręt, całkiem ostry, koniec zakrętu zasłonięty przez skarpę (no duża górka/nasyp, jak zwał tak zwał), baba jest w miejscu, w którym człowiek dopiero myśli o wyprostowaniu się. Nawet jak zawróciłem to jechałem bardzo powoli, bo mimo, że widziałem auto, to z tej perspektywy ciężko ocenić gdzie się można go spodziewać. Zakładam, że większość ludzi by wleciała w tyłek, albo zjechała na drugi pas. Na szczęście nikt nie jechał. Zakręt znajduje się w okolicach wiosek między Rosnowem, Tychowem, a Białogardem (w tym trójkącie) nie pamiętam dokładnie między, którymi miejscowościami się znajduje, tak to bym podał położenie na mapie, a ja niestety używałem nawigacji więc wiem tylko tyle, żeby dogadać się z ojcem o jaki zakręt chodzi.

 

Łatwo ocenić z forumowej perspektywy kiedy nie widziało się sytuacji na oczy. Nawet ojciec, z kilkunatoletnim stażem za kierownicą ciężarówki, dziwił się jak można być tak głupim i postawić auto w tym miejscu, a zakręt zna doskonale (tą drogą jeździmy w odwiedziny do ciotki).

 

Na zakończenie, choć post trochę przydługi. Jeśli ktoś by się zabił na tyłku tego auta, to winić można jedynie kierowce, który się tam zatrzymał, ewentualnie przyciepić się można także do konstrukcji drogi, bo pobocze przy takich zakrętach powinno się znajdować. Tylko, że tak to już jest, przytoczy się pewną sytuację, a stado internetowych krzykaczy nazwie przytaczającego osłem i oszołomem.

Edytowane przez Abdulan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:buttrock:

Ty się lepiej zastanów zanim wyskoczysz do kogoś z agresją, boś nie u siebie w domu, a na publicznym forum. Osłem czy oszołomem możesz nazwać osobę, którą znasz osobiście, a jeśli masz zamiar mnie tak nazywać w tym miejscu to wiedz, że sam lepszy nie jesteś. Mowa tutaj nie o zwykłym zakręcie w mieście, ale o zakręcie na trasie. Komuś popsuła się fura to niech stawia przed zakrętem trójkąt (i jeśli jest taka możliwość to niech przepcha auto)! Śmieciara na środku drogi gdzie obowiązuje 90km/h, hm, ciekawe. Słuchaj, w każdy zakręt wchodze z ostrożnością, ale jak ktoś się perfidnie na nim ustawi to chociaż jak byś chciał jechać 40km/h to i tak przygrzejesz w dupsko! Te baby ustawiły się tak, że nie było innej możliwości, jedynie można było zjechać na sąsiedni pas, fakt, trasa mało ruchliwa, auto jedzie raz na 30 minut. Zresztą, wyhamuj gwałtownie na zakręcie kiedy już na nim się położyłeś, nawet delikatnie... Definicja pecha czy szczęścia jest dość elastyczna.

 

Powiem tak, zakręt, całkiem ostry, koniec zakrętu zasłonięty przez skarpę (no duża górka/nasyp, jak zwał tak zwał), baba jest w miejscu, w którym człowiek dopiero myśli o wyprostowaniu się. Nawet jak zawróciłem to jechałem bardzo powoli, bo mimo, że widziałem auto, to z tej perspektywy ciężko ocenić gdzie się można go spodziewać. Zakładam, że większość ludzi by wleciała w tyłek, albo zjechała na drugi pas. Na szczęście nikt nie jechał.

 

Łatwo ocenić z forumowej perspektywy kiedy nie widziało się sytuacji na oczy. Nawet ojciec, z kilkunatoletnim stażem za kierownicą ciężarówki, dziwił się jak można być tak głupim i postawić auto w tym miejscu, a zakręt zna doskonale.

 

Na zakończenie, choć post trochę przydługi. Jeśli ktoś by się zabił na tyłku tego auta, to winić można jedynie kierowce, który się tam zatrzymał, ewentualnie przyciepić się można także do konstrukcji drogi, bo pobocze przy takich zakrętach powinno się znajdować. Tylko, że tak to już jest, przytoczy się pewną sytuację, a stado internetowych krzykaczy nazwie przytaczającego osłem i oszołomem.

Bo widzisz Abdulan , na drogach tak naprawdę najważniejsza jedna zasada: zasada ograniczonego zaufania.To była pierwsza zasada której wiele lat temu nauczył mnie kolega wtajemniczający mnie w arkana jazdy na moto (nawiasem mówiąc doskonały kierowca pomimo , iż miał wtedy tylko 17 lat - mógłbym podać kilka przykładów jego zachowań pod wrażeniem których jestem do dzisiaj , mimo znacznie większego doświadczenia drogowego ).On ujął wtedy to nieco inaczej , pierwsze zdanie zanim ruszyłem jego motocyklem brzmiało :" pamiętaj , na moto trzeba jeżdzić tak , żeby się nie dać zabić , dopiero póżniej są przepisy ruchy , pierwszeństwa itd. ".Miał świętą rację i w pełni się z tym zgadzam.

Problem leży jednak w tym , iż na forum ostatnio coraz częściej atakowani są jego użytkownicy bo o czymś nie pomyśleli , czegoś nie przewidzieli , a bagatelizowane są naganne zachowania takich właśnie kobiet co se na zakręcie wymyśliły siku.Niby racja , bo przecież mamy wzajemnie przekazywać sobie doświadczenia i ostrzegać przed sytuacjami trudnymi do przewidzenia , a mogącymi się zdarzyć.Tyle tylko , że coraz więcej piszących na forum zapomina , iż mamy sie ostrzegać , podpowiadać , radzić , a nie atakować nawzajem!

Pozdrowienia dla wszystkich :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toczeq współczuję Ci z całego serca rok temu pochowałem najbliższego przyjaciela...

 

W waszym przypadku na wypadek nałożyło się zbyt wiele nieszczęść.

-obaj młodzi z małym doświadczeniem

-zbyt mocny motocykl

-za duża prędkość

i pewnie wiele innych...

TY masz ogromne szczęście pisać tu na forum i ŻYĆ.

Nie zmarnuj tego!

życzę Ci abyś miał teraz dużo sił bo gdy opadają emocje zostajemy sami ze sobą i swoim cierpieniem.

Zapamiętaj tą gorzką lekcje na całe życie.

Trzymaj się!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś by się zabił na tyłku tego auta, to winić można jedynie kierowce, który się tam zatrzymał, ewentualnie przyciepić się można także do konstrukcji drogi, bo pobocze przy takich zakrętach powinno się znajdować. Tylko, że tak to już jest, przytoczy się pewną sytuację, a stado internetowych krzykaczy nazwie przytaczającego osłem i oszołomem.

 

Przepraszam ze na Ciebie naskoczyłem... Ale to co piszesz jest przerażające a najgorsze jest to że bronisz dalej swojego stanowiska nie dostrzegając że to Ty jesteś najbardziej zagrożony a nie wspomnę o tym że stanowisz zagrożenie dla innych. Próbowałem Ci pokazać że zamiast samochodu tam mogła być zupełnie inna przeszkoda nie związana z ludzką głupotą jak w przypadku który opisałeś ale związana z sytuacją na drodze. Najbardziej trywialna... Mógł np jakiemuś rolnikowi zepsuć się traktor. Mówisz że powinien być trójkąt? Nawet gdyby go miał, to może właśnie będzie go szukał w kabinie? Ty dalej twierdzisz że ewentualny wypadek byłby spowodowany przez tą właśnie przeszkodę. No, twoja sprawa. Życzę Ci szerokiej drogi, bo może Ci być bardzo potrzebna.

Edytowane przez 4jku

Heartstone. Link do założenia konta z nagrodą za aktywację :)

 

https://battle.net/recruit/SGD6NTGVLV?blzcmp=raf-hs&s=HS&m=pc

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumuję Waszą kłótnię. Cokolwiek tam nie będzie stało i nieważne z jakiego powodu to motonita i tak źle skończy i wina też nie będzie miała takiego znaczenia...

Edytowane przez _Monter_

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ku**ewsko przykro jak ktoś odchodzi, a wynajdywanie z dupy wziętych argumentów i obwinianie Toczka nie ma teraz najmniejszego sensu, bo nie mógł zrobić NIC i na pewno nie jest mu lżej i łatwiej, bo nawet wiedząc, że te pierdy to bullshit pewnie się zastanawia co jeszcze mógł zrobić...

Mój profil bikepics

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam ze na Ciebie naskoczyłem... Ale to co piszesz jest przerażające a najgorsze jest to że bronisz dalej swojego stanowiska nie dostrzegając że to Ty jesteś najbardziej zagrożony a nie wspomnę o tym że stanowisz zagrożenie dla innych. Próbowałem Ci pokazać że zamiast samochodu tam mogła być zupełnie inna przeszkoda nie związana z ludzką głupotą jak w przypadku który opisałeś ale związana z sytuacją na drodze. Najbardziej trywialna... Mógł np jakiemuś rolnikowi zepsuć się traktor. Mówisz że powinien być trójkąt? Nawet gdyby go miał, to może właśnie będzie go szukał w kabinie? Ty dalej twierdzisz że ewentualny wypadek byłby spowodowany przez tą właśnie przeszkodę. No, twoja sprawa. Życzę Ci szerokiej drogi, bo może Ci być bardzo potrzebna.

 

Może inaczej, widzę w tym sytuację zagrożenia, która wynikła z wyjątkowego pecha. Prawdopodobieństwo, że ktoś znajdzie się za zakrętem jest nikłe, ale mniejsza o to. Ja zwróciłem tylko uwagę na fakt, że ktoś może źle skończyć, jeśli coś za winklem będzie sobie bezpańsko stało. Nie powiedziałem, że sam wjade w tyłek, nie powiedziałem, że pogrzeje 140km/h w tym miejscu. Stwierdziłem, że doświadczenie nabyte w trasie pozwala nam ocenic zagrożenie i sytuację jaka występuje w danym miejscu (nie wiem czy czytałeś wszystkie moje posty). Teraz wiem, że jadąc na tamtym zakręcie mam oczy szeroko otwarte, ale czasami i ktoś, kto spędził 20 lat za kierownicą motocykla trafi na taki samochód przy zakręcie i wtedy śmiało można to nazwać niefartem. Można sobie zganiać winę na mnie, mimo, że ja NIC nie zrobiłem, nie stworzyłem zagrożenia bo niby jak? To, że zawróciłem, żeby zrugać kierowce tego auta to stworzenie zagrożenia? Oceniaj to jak chcesz, ja tylko stwierdziłem, że wielu motocyklistów i nie tylko motocyklistów zresztą w takiej sytuacji źle skończyło. Najważniejsze jest zdrowie moje i innych, dlatego zawróciłem. Teraz zostałem nazwany nieodpowiedzialnym i stwarzającym niebezbieczne sytuacje (?) bo ktoś ocenił mnie samego, zamiast oceniać to co te baby wyprawiały.

 

Z faktu, że za zakrętem może się znajdować inna przeszkoda zdaję sobię sprawę. Ja przytoczyłem jedynie sytuację, w której może zginąć człowiek, a Ty wywnioskowałeś, że jestem niebezpieczny. Tym bardziej, że nie wszyscy znają kąt zakrętu, co innego jeśli znaki by o tym informowały. Zobacz ile osób miało wypadki na zakręcie w Buszkowie. Jeśli znasz winkle na trasie to jesteś dużo bardziej bezpieczny, bo wiesz, czy w razie potrzeby na danym winklu wyhamujesz, czy jednak trzeba drastycznie zwolnić. Zakręty, w których nie widać ich końca są szczególnie nieprzyjazne.

 

 

Kończe wypowiedzi na ten temat bo odchodzimy od sedna, tutaj zginął chłopak, któremu ewidentnie zabrakło doświadczenia.

 

 

 

EOT.

Edytowane przez Abdulan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...