Shimmy

[Fat]

pewnie, ze i w choperkach moze wystapic shimmy. Ale faktem jest ze im twardsze przednie zawieszeni i wieksza moc moto tym czesciej shimmy moze wystapic

pzdRR !!!

moc i twardosc zawieszenia ma tu akurat niewiele do czynienia - zasadnicze znaczenie ma geometria motocykla oraz jego masa. Dlatego tez podatne sa na te zjawisko szczegolnie lekkie sporty, ale nie ze wzgledu na moc, a wlasnie agresywna geometrie. Oczywiscie dochodza tez czynniki typo zewnetrzne, typu zly dobor opon, wyzabkowany bieznik, zuzyte lozyska glowki itp. itd.

Shimmy w czoperze? Nie wydaje mi sie - nie przy tej masie i tym kacie pochylenia glowki ramy. Choc pewnie w tych wynalazakach wszystko jest mozliwe ;-)

[Vlaad]

Mam wrażenie, że mówimy tu o różnych zjawiskach. Shimmy to nazwa dla drgań kierychy o częstotliwości 4 - 8 Hz od ogranicznika do ogranicznika. O takim zjawisku pisze Staszek_ss. Jest ono prawie niemożliwe do opanowania i z reguły kończy się glebą. Inne zjawiska to nie jest shimmy.

[Fat]

Mam wrażenie, że mówimy tu o różnych zjawiskach. Shimmy to nazwa dla drgań kierychy o częstotliwości 4 - 8 Hz od ogranicznika do ogranicznika.

to sie fachowo nazywa 'tankslaper' i jest to chyba najbardziej "zaawansowana" forma shimmy. Ale rownie dobrze mozna szyme lapac lekka, latwa do opanowania. Poza tym skad wziales te Hertze - mierzyles? ;-)

 

opanowania i z reguły kończy się glebą. Inne zjawiska to nie jest shimmy.

a niby co?? Szyma wcale nie musi oznaczac trzepania od ogranicznika do ogranicznika. Poza tym, wbrew temu co piszesz, mozna ja czesto opanowac. Chyba ze sie faktycznie juz jest w jej krancowym stadium...

[Vlaad]

Mam wrażenie, że mówimy tu o różnych zjawiskach. Shimmy to nazwa dla drgań kierychy o częstotliwości 4 - 8 Hz od ogranicznika do ogranicznika.

to sie fachowo nazywa 'tankslaper' i jest to chyba najbardziej "zaawansowana" forma shimmy. Ale rownie dobrze mozna szyme lapac lekka, latwa do opanowania. Poza tym skad wziales te Hertze - mierzyles? ;-)

...

Na ten temat był długi wywód Janusza (a Hertze zostały mi w poamięci :) ). Niestety po przeszukaniu tamatów okazało się, że Janusz w przypływie złego nastroju usunął swoje posty (do czego miał zresztą prawo). Pomimo kontrowersyjnego chrakteru jego posty zawierały olbrzymią ilość wiedzy na temat techniki jazdy i trakcji motocykli.

[redline]

Dziś miałem (nie)przyjemność doświadczyć shimmy na własnej skórze.Właściwie to sam się o to prosiłem...pusta boczna droga o dobrej nawierzcyhni,pierwszy bieg i ostre przyspieszenie,dociążyłem przednie koło ale przy 10k RPM poszło w górę.Moja reakcja to oczywiście przymknięcie gazu...i tak przód zaczął tańczyć.Na szczęście udało się opanować.Chyba trzeba myśleć nad amorkiem skrętu ;)

[01kriters]

Niestety i mnie to zjawisko dopadło.

 

Złapałem Shimmę na prostym odcinku drogi , jechałem ok 140 km/h. Właściwie to nie wiem co mogło być powodem, jak na polskie warunki droga nie była wcale taka zła , ale też nie była dobra ( miejscami tylko załatane dziury), ani gwałtownie nie przyśpieszałem, ani nie wychodziłem z zakretu, jechałem jak to się mówi lightowo..... oczywiście jak na sportowy motocykl a jak na polskie warunki drogowe widać już za szybko.

 

Motocykl był w 100 % sprawny, bezwypadkowy, przed wyjazdem na wycieczkę zostało sprawdzone ciśnienie w gumach ( u Pawła Boruty), gumy też niczego sobie prawie nówki.

 

Że R6 ma skłonności do shimmy już wcześniej o tym słyszałem ale zawsze to były wibracje:

przy mocnym odkręceniu - kiedy koło podnosiło się do góry,

przy wyjściu z zakrętu też na "gazie"

przy przejeżdżaniu przez koleiny na pasie,

ale zawsze wibracje nie były "silne", częstotliowść też niewielka i przy odjęciu gazu kiedy koło dociążałem wibracje ustępowały.

 

Tym razem nie było żadnych objawów, pierwsze wychylenie kierownicy dobiło do ogranicznika, każde następne też.... samo drganie kierownicy nie jest jeszcze takie straszne, najgorzej zachowuje się ta część na której siedzimy w ułamku sekundy motocykl próbuje wysadzić nas z siodła, na prawde cięźko się utrzymać na nim, pamiętam jeszcze że w pewnym momencie kiedy wibracje przeniosły się na mnie, głowa odbijała się od moich ograniczników - barków :D... Kiedy już wiedziałem co mnie czeka a wibracje były coraz silniejsze spróbowałem stłumić drgania ( chwyciłem kierę i usztywniłem ramiona) - w tym momencie zobaczyłem jak przednie koło odjeżdża mi na lewo a ja poleciałem na prawo.

Niektórzy pytali mnie się czy nie dało rady dodać gazu,, hmm nawet jeśli komuś udałoby się tak uchwycić prawą rączkę kierownicy aby dodac gazu ( co uważam za nie możliwe bo kierownica lata jak głupia) to co dałoby dodanie gazu skoro cały motocykl rzuca na boki - wydaje mi się że gleba byłaby jescze bardziej efektowna....

 

Mi nic się nie stało, motocykl też mocno nie oberwał więc do wiosny będzie gotowy.

Ciesze si że miałem tyle szczęścia, na prawym poboczu stał jeszcze jakiś maluch, widziałem że na niego lece, jadąc na tyłku nie ma się żadnej sterowalności więc zdany byłem tylko na los . Jakimś cudem zatrzymałem się tuż obok lewych drzwi malucha.

Motocykl zatrzymał się na lewym poboczu.

 

Jak macie R6 lub inny sportowy motocykl z takimi tendencjami pomyślcie o amorze skrętu, możecie nie mieć tyle szczęścia co Ja ;)

 

pzdr.

[a!ntek]

Każda R6 i FireBlade proszą się o amorek skrętu jeszcze jak stoją na wystawie w sklepie. Generalnie w każdym motocyklu nie zaszkodzi. Niektóre sprzęty są bardziej odporne na shimmy i tam daje się żyć bez amora- jak np. ZX7R, czy ZX9R.

 

Z rok temu założyłem nawet temat "Ranking amorkowy" na wzór tego o kaskach, ale rozstał olany...

[wujek]

Moto rzecz nabyta, najważniejsze ze jesteś cały :lapagora:

 

 

Niektórzy pytali mnie się czy nie dało rady dodać gazu

:-D oni chyba nigdy nie złapali shimmy

 

 

cały motocykl rzuca na boki

dokładnie jest tak jak piszesz, ja miałem podobna przygode na wiosnę. Odkreciłem na 2 i... moto jak dziki koń zrzucający cie z siodła. Pamiątkę miałem jeszcze parę dni - rama nabiła mi guza na kolanie ale skończyło się tylko na wielkim strachu. Do tej pory nie wiem jak wyszedłem cało z tej sytuacjii...

[POM]

nie wiem na ile ta informacja jest prawdziwa ale w momencie łapania shimmy motocykl mozna przewrócic do stanu "równowagi" wciskając hamulec tylni,

przy niewielkich prędkościach jak kierownica dostawała bicia to tylni hebel pomagał zapanować nad motocyklem, (to sprawdziłem u siebie)

[a!ntek]

w momencie łapania shimmy motocykl mozna przewrócic do stanu "równowagi" wciskając hamulec tylni' date=' [/quote']

Trzeba o tym wiedzieć i mieć taki odruch. Ja się w ten sposób wybroniłem przy 140km/h z jedynej shimmy na ZX7R - w złożeniu. Na szczęście sprzęt się odprostował, inaczej zaliczyłbym betonowy filar.

[Kilvov]

ale tyłem trzeba tylko przychamować, nie można go zablokować prawda?

[a!ntek]

W rzeczy samej. Manewr może się udać, ale w określonych okolicznościach.

[Domieniek]

Dobrze, że nic poważnego Ci się nie stało. W momencie gdy łapiemy shimmy cięzko jest opanować nerwy i mysleć nad tym żeby np przychamować tyłem bo adrenalinka robi swoje.

[lisek1221]

Przejeżdzając kiedys koleiny na yzf6 thundercat dodawając coraz wiecej gazu też dostała shimmy , kiera w setnej sekundzie zaczeła latać od ogranicznika do ogranicznika-jak ją złapałem w łapy nie wiem do dzisiaj ale kolanami chwyciłem bak i ręce usztywniłem z całych sił i przestała szarpać-mam dystans do thundercata ale wiem że sa jeszcze bardziej wrazliwe maszyny - amor skrętu to dobre rozwiązanie zwłąszcza dla niedoświadczonych motocyklistów. :-)

[RESO]

No amorek to podstawa, ja mam u siebie Suzie coprawda seryjny , ale niewiem co to shima :mrgreen: