_Monter_ Opublikowano 16 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2011 Był już to kolejny dzień fantastycznej wyprawy i spotkania z moim przyjacielem od latania na motongach. Było naprawdę super, bez żadnych planów wymyślaliśmy sobie atrakcje na bieżąco. Tego dnia jechaliśmy z Zakopanego do Wadowic a później na Opole. Przed Chrzanowem (około 12 kilometrów) mój rozsądek i ostrożność została uśpiona na chwilę przez adrenalinę i ekscytację podróżą... ...i to był ta niewłaściwa chwila. Przed mostem długim jak cholera łuk był łagodny i został łyknięty z prędkością jaka podróżowaliśmy mniej więcej cały czas czyli około 120 km/h. W tym momencie odkręciłem manetkę i na moście ogień. Łuk za mostem wyglądał podobnie... Gdy zacząłem się składać do zakrętu przeszła mi myśl, oby ten zakręt nie „zagęszczał” i w tym momencie zobaczyłem dopiero właściwy winkiel. Na budziku stanowczo za dużo. Gdy zacząłem wychodzić na drugi pas moim oczom ujawiła się ciężarówka. Nie było opcji abym tym torem jazdy ją minął. Miałem do wyboru: zdjęcie na masce ciężarówki lub kłaść sprzęt i wypadać na bariery energochłonne (bo widziałem, że tylko ślizg w linii prostej mija cira) co dawało jakieś szanse na przeżycie. W głębokim przechyleniu łatwo poszło i ślizg. Starałem się jeszcze odepchnąć od motóra i chyba mi się trochę udało. W tym momencie pomyślałem, że umrę. Spotkanie z barierkami, piekielny huk, ja czuję jak mnie wyrywa spod motóra i zaczynam lecieć z saltem, widzę kant bariery poniżej pół metra od kasku czując, że robię fikołka, później jakieś gałęzie i spadam na ziemię... Żyję... Leżę na skarpie za barierkami, lewa noga utknęła mi między małymi drzewkami. Wyciągnąłem ją i już wiedziałem, że wszystko jest ok. oprócz prawej, palącej bólem nogi. Zdjąłem jedną rękawicę (druga zniknęła po drodze), kask, kurtkę i wyjąłem papierosa... Słyszałem jeszcze jak kawa zawyła i strzeliła i nastąpiła cisza. Przybiegł mój kumpel (blady jak ściana), kierowcy zadzwonili po pogotowie. Wszystkie moje manele z kufra były rozstrzelone naokoło mnie. Kufer z kolei leżał jeszcze piętnaście metrów dalej ode mnie. Motocykl, mój przyjaciel od razu oddal lokalnemu złomiarzowi spisując umowę. Na dzień dzisiejszy sprawa wygląda tak. Wieloodszczepowe złamanie stawu skokowego również w obrębie torebki stawowej, podgłówkowe złamanie kości piszczelowej oraz rana szarpana z boku nogi. Cieszę się, że tak to się skończyło bo uważam, że właśnie wygrałem w totka. W 2006 roku lewa noga, bo „se nie widział”, teraz prawa z mojej winy...trochę się zmęczyłem. Następny motór to armatura...chyba już czas się uspokoić. P.S. Na pytania typu: czy dałbym radę wstać, odskoczyć, uchylić się itp. Odpowiadam: nie !. A tu macie fotorelację. Foty na 27 stronie bo photobucket wszystko wysadził przez pazerność. Cytuj lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383 prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1...i tak wszyscy umrzemy... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ryba1001 Opublikowano 16 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2011 Chłopie ciesz się że żyjesz, Życzę szybkiego powrotu do zdrowia, moto rzecz nabyta, grunt że Ty jesteś prawie w jednym kawałku!! :rolleyes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
murgal Opublikowano 16 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2011 (edytowane) Szkoda... Ważne że Tobie nic poważnego się nie stało i żyjesz! Szkoda że GPZte sprzedałeś złomiarzowi, chętnie bym ją kupił na części. Edytowane 16 Maja 2011 przez murgal Cytuj KUPIE MOTOCYKL BEZ PRAWA DO REJESTRACJI ROCZNIK 2006< , KONTAKT PW! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaRT TVL Opublikowano 16 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2011 (edytowane) kur..a, starczy już takich wiadomości! bez przerwy ktoś zalicza glebę :(nakleję sobie chyba jakieś hasełko na zegary, żeby jeździć połowę tego, co zdaje mi się, że mogę.Monter, szybkiego powrotu do zdrowia życzę, dobrze, że tak się skończyło. Szacunek za podejście do tego szlifa :flesje: Edit: za podejście psychiczne, na luzie Edytowane 16 Maja 2011 przez MaRT TVL Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
murgal Opublikowano 16 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2011 A ja sobie przestawię wskazówkę od licznika :crossy: Cytuj KUPIE MOTOCYKL BEZ PRAWA DO REJESTRACJI ROCZNIK 2006< , KONTAKT PW! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Blood Opublikowano 16 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2011 Patrząc na zdjęcia to naprawdę więcej niż wygrana w totka, że żyjesz i na dobrą sprawę nic poważnego Ci się nie stało. Całe szczęście, że to się tak skończyło, a nie gorzej. Szybkiego powrotu do zdrowia! I jeśli można zapytać - ciuchy spełniły swoją rolę? Cytuj http://bikepics.com/members/vixon/09cbr600rr/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rexar Opublikowano 16 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2011 O matko! Motor wygląda tragicznie i gdyby ktoś nie czytał tego posta pomyślałby, że Ciebie już nie ma :sad: Masakra jak to wygląda ... Przeczytałem to co napisałeś i doszedłem do wniosku, że nawet doświadczeni motocykliści nie mają wpływu na to jak zachowa się ich umysł podczas tak "ekscytującej" wyprawy. Na prawdę miałeś dużo szczęścia. Nie wiem czy oglądałeś taki filmik na youtube, gdzie koleś miał prawie taką samą sytuację co Ty ale wybrał opcję nr 1: Czołówka z ciężarówką. Może uratowały Cie odruchy a może miałeś niesamowite szczęście. Ważne, że jesteś dalej między nami ;) Pewnie będzie to solidna nauczka, aby do końca być czujnym i racjonalnie oceniać sytuację. Pozdrawiam i oby to była ostatnia lekcja z cyklu "a może jednak?" POWODZENIA ! Cytuj 'na zegarze trzysta nie znaczy o męstwie...' Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
barthazz Opublikowano 16 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2011 Gratuluję wygranej... :buttrock: wracaj do zdrowia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_Monter_ Opublikowano 16 Maja 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2011 Motór został oddany bo rozwaliłem sie 600 kilosów od domu i nie warto było sie bawić w lawety i parkingi policyjne. Ciuchy spełniły swoja rolę w 100% już drugi raz. Mam pewne wątpliwości co do obuwia. Jednak patrząc, ze to nie były typowe pro a turystyczno-sportowe to nie mam co się czepiać. Rexar, nie do końca nazwałbym to "może się uda" to co zrobiłem bo nigdy nie stawiałem się w takiej sytuacji ale tutaj jakaś euforia mnie ogarnęła...a może masz rację...hooj wie jak to nazwać. Po prostu się wyłączyłem. Cytuj lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383 prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1...i tak wszyscy umrzemy... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
misfit Opublikowano 16 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2011 Przerażająco to wygląda. Gratuluję wygrania drugiego życia! Cytuj Mój kanał Jutube Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarenty Opublikowano 16 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2011 Monter, twój Anioł Stróż widać też jeździ na motocyklu bo był blisko w potrzebie. Zdrowia życzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szaki Opublikowano 16 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2011 Jak ty żeś przeleciał nad tą barierką? Miałeś spowolnienie czasowe? Cytuj Volksdeutsche – określenie stosowane w pierwszej połowie XX wieku wobec osób pochodzenia niemieckiego, niezamieszkujących Niemiec, którzy nie posiadali niemieckiego ani austriackiego obywatelstwa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ElwisDB Opublikowano 16 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2011 Studzą zapał takie informacje. Ale faktycznie szczęście to masz :lalag: Oby ostatni raz taka akcja i szybkiego powrotu do zdrowia życzę. :flesje: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mag.Śl Opublikowano 16 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2011 cieszę się, że się udało i życzę szybkiego powrotu do zdrowia (i nie rób tego więcej - ja Cię bardzo proszę :) ) Cytuj "... zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji... " Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Peterek Opublikowano 16 Maja 2011 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2011 Monter, masz dużo farta, ale upewnij się ile Ci jeszcze zostało ;)Zdrowiej, a na jesienną edycję SSSJ przyjedziesz na 4 kołach. Będzie miał kto obiad zrobić :) pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.