ZwierZ Opublikowano 21 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2010 (edytowane) Lubo chciał wypuścić Intrall jako następce Lublina. Moja poprzednia firma robiła dla nich oprzyrządowanie i nawet w Poznaniu złożyła na próbę linii egzemplarz (ale to było jeszcze zanim tam zacząłem pracować). Niestety Intrall zbankrutował, nie zapłacił też za linię. Za moich czasów, w końcówce (rok temu) jeszcze wycenialiśmy pozostałości po tej linii dla syndyka. Jak widać ktoś inny przejął prawa do Honkera i Lublina. Ale co z Lubo :>? Najbardziej jednak żal, ze w Lublinie był już "prawie" gotowy projekt LD100. Ale upadło Daewoo i wywieziono linię i wszystko co się tyczyło tego projektu do Anglii. Bo szybsi byli w dogadywaniu się z upadającym Daewoo i syndykami niż strona Polska. LDV wypuściło sobie potem LD100 - Maxus a Polacy zostali z Intrallem, który próbował sam opracować następce - Lubo. A szkoda bo Intrall mógł wykupić prawa do produkcji LD100 (a kosztowało to chyba z 5 mln Euro) i próbować dogadać się co do maszyn. A jak by się nie udało zatrzymać oprzyrządowania to linie Intrall mógłby już sam zrobić. W końcu Lubo ich sporo kosztowało. Ale taka kolej losu. Teraz wraca Lublin - U nas i na wschodzie może te kilka tysięcy się sprzeda. Edytowane 21 Lipca 2010 przez ZwierZ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MOC Opublikowano 21 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2010 Ten Lublin gdyby mieli dobry pomysł, zaprojektowali nową kastę, dali stosunkowo przyzwoite wnętrze i przede wszystkim silnik to całkiem prawdopodobne, że pomysł mógłby wypalić. Osobiście chętnie bym kupił, jeśli bym miał pewność, że to to jest coś warte... Vector, ty tak piszesz zeby popisac, czy masz jakas konkretna wiedze o silnikach andorii :icon_question: Bo wedlug mojej wiedzy to sa to bardzo dobre silniki. w robocie mialem takiego wola roboczego dymil kolorami teczy z przebiegiem 300k katowany przez kazdego i pasc niechcial Tak wlasnie powstaja mity i legendy, bo jak polskie to musi byc szajs i do dupy. A ani jeden ani drugi w zyciu nie mial i nie jezdzil lublinem, z tym ze do powtarzania bredni wzietych z ksiezyca czyli z dupy to pierwsi :banghead: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiesuaf Opublikowano 21 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2010 To może przedstaw nam jakieś ciekawe historie i argumenty, zamiast opluwać innych za prawienie bredni ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MOC Opublikowano 21 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2010 Lublin to jest bardzo dobry samochod, przede wszystkim jesli chodzi o cene zakupu jak i czesci zamiennych. Fakt moze troche rdzewieje, choc nowe zachodnie fury jak widze tez maja na sobie pelna rdzy. Z tym ze serwis lublina to koszta 2-3 krotnie mniejsze jak innych zachodnich dostawczakow, tanie bo produkowane w Polsce. P.S. Poza tym kupujac polski sprzet przyczyniasz sie do rozwoju naszej gospodarki wiec ja widze same plusy. Malo tego rzad Polski powinien takie poczynania traktowac jako priorytetowe i odpowiednio traktowac przepisami, biorac pod ochrone i specjalnie dotowac firmy ktore dbaja o rozwoj polskiej gospodarki :lalag: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 21 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2010 Z wyglądem mogliby coś zrobić bo ten Lublin którego znamy z Daewoo to buda zaprojektowana jeszcze w latach 70-tych czy trochę później. No i trwałość. 100 tys km to trochę za mało jak na samochód. Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Raptor Opublikowano 21 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2010 Ja o Lublinkach słyszałem raczej pochlebne opinie. Ale zdecydowanie za szybko rdzewieją, a osiągi pozostawiają wiele do życzenia (vmax, spalanie, komfort). Cywilny Honker byłby niezłym pomysłem na wieś, gdzie taki samochód w wersji z jakąś paką zdałby egzamin. Warunek jeden, Honkery uważane są za zbyt awaryjne. Cytuj :p Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MOC Opublikowano 21 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2010 Z wyglądem mogliby coś zrobić bo ten Lublin którego znamy z Daewoo to buda zaprojektowana jeszcze w latach 70-tych czy trochę później. No i trwałość. 100 tys km to trochę za mało jak na samochód. Lublin 100 kkmow robi z palcem w .... yyy tlumiku :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wiesuaf Opublikowano 21 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2010 O kurdę, te Honkery są naprawdę kozackie. Myślę że jeżeli w Polsce powstałby jakiś samochód do wszystkiego (czyli taki honker z paką jak to ktoś wcześniej wspomniał) to znalazłby wielu nabywców. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Lefthandy Opublikowano 21 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2010 (edytowane) Lubo chciał wypuścić Intrall jako następce Lublina. Moja poprzednia firma robiła dla nich oprzyrządowanie i nawet w Poznaniu złożyła na próbę linii egzemplarz (ale to było jeszcze zanim tam zacząłem pracować). Niestety Intrall zbankrutował, nie zapłacił też za linię. Za moich czasów, w końcówce (rok temu) jeszcze wycenialiśmy pozostałości po tej linii dla syndyka. Jak widać ktoś inny przejął prawa do Honkera i Lublina. Ale co z Lubo :>? Najbardziej jednak żal, ze w Lublinie był już "prawie" gotowy projekt LD100. Ale upadło Daewoo i wywieziono linię i wszystko co się tyczyło tego projektu do Anglii. Bo szybsi byli w dogadywaniu się z upadającym Daewoo i syndykami niż strona Polska. LDV wypuściło sobie potem LD100 - Maxus a Polacy zostali z Intrallem, który próbował sam opracować następce - Lubo. A szkoda bo Intrall mógł wykupić prawa do produkcji LD100 (a kosztowało to chyba z 5 mln Euro) i próbować dogadać się co do maszyn. A jak by się nie udało zatrzymać oprzyrządowania to linie Intrall mógłby już sam zrobić. W końcu Lubo ich sporo kosztowało. Ale taka kolej losu. Teraz wraca Lublin - U nas i na wschodzie może te kilka tysięcy się sprzeda. Heh, kiedy był opracowywany F-100, bo taki miał kryptonim w Daewoo LD100, to już w okół tego jeszcze przed upadkiem, kręcił się VW i chciał odkupić cały projekt. Przed upadkiem zdążyła jeszcze powstać makieta tego wózka, którą osobiście widziałem. Zachodnie koncerny bały się, że będzie to cholerna konkurencja na rynku, min. na cenę. Wtedy np. taki Berlingo, surowy pod zabudowę kosztował ok. 45 000zł. Natomiast furgony LDV, były już wtedy produkowane, między innymi w Lublinie bo DAEWOO przejęło tą firmę. Nie należy za bardzo łączyć tych dwóch spraw. Jeśli chodzi o F-100 to pod względem upakowania, a nawet platformy podłogowej, była to kopia Berlingo/Partnera. Do tego powstały jeszcze kilka wersji z przedłużonym rozstawem osi, wyższą budą, truck itp. Natomiast Koreańce wywieźli F-100, nie dlatego, że strona polska nie chciała z nimi gadać. DAEWOO miało w UK już od dawna tam swoje placówki, np. ośrodek badawczo-rozwojowy w Worthing (czy jakoś tak). Sam swego czasu współpracowałem z nimi przy ostatnich modyfikacjach Poloneza. Więc po prostu mieli gdzie to wywieźć. Tu po upadku DAEWOO, który był związany z megaaferą korupcyjną w Korei, na DAEWOO rozpoczęła się po prostu nagonka, w której pierwsze skrzypy grała Gazeta Wyborcza. Druga sprawa to sami Koreańcy: jak DAEWOO zaczęło się sypać, to wielu z nich, zwłaszcza tych wysoko postawionych w zarządzie, ale i ci na stołkach dyrektorskich, zaczęło ciągnąć w swoją stronę, szabrować co się da, zwłaszcza dokumentacje, ale nie tylko. Struktura korporacyjna je*nęła i zrobił się prawdziwy chaos. To było niesamowite. A po co wspierać zagraniczny kapitał? Lublin był samochodem niezawodnym, typowym wołem roboczym dla ludzi i firm których nie było stać na wypasione transportery, rdzewiejące sprintery czy transity z padającymi silnikami, a potrzebowali samochodu, który przeładowany pojedzie po każdej drodze (co za idiota wymyślił dostawczaki FWD :D ). A to że nie wyglądał? Jakie to ma znaczenie przy samochodzie użytkowym? Racja, ale z tego co pamiętam, konstrukcja Lublina była zbyt stara i nie spełniała już wielu wymogów jako samochód użytkowy. Ja z Lublinem nie wiele miałem wspólnego bo moja działka to były osobówki. Ale raz właśnie dostałem zlecenie w celu dostosowania go do potrzeb ratownictwa medycznego. Między innymi po to by módz go sprzedawać i w ten sposób przedłużyć produkcję do pojawienia się F-100. Nie dało rady: podłoga była za wysoko, a wnętrze zbyt małe i za niskie. Nawet próba władowania na tył takiej skrzyni o odpowiednich gabarytach, w której można by umieścić przedział medyczny (na wzór karetek z USA) nie powiodła się, bo miał za wąski rozstaw kół i za wysoko środek ciężkości. To była stara konstrukcja typu: rama z kołami i silnikiem, nakryta stalową budą. Tu po prostu potrzebne było nowe podwozie. Lubo: 1 2 Lublin na podwoziu iveco (atrapa wystaje do przodu ze względu na dłuższy silnik): 3574 Ach, kurcze, teraz dopiero zauważyłem. Ten Lubo to F-100. Przynajmniej tak wyglądała makieta tylko miała więcej ostrych linii i płaszczyzn, tu trochę wygladzili i zmiękczyli design nadwozia i wyszło jak wyszło. Ale z tego co widzę to konstrukcyjnie jest to zupełnie jakaś inna koncepcja. To nie jest F-100, którego znam tylko z dokumentacji. Edytowane 21 Lipca 2010 przez Lefthandy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vector Opublikowano 21 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2010 Ale są przecież takie samochody: WV transporter, Ford Transit i cała chmara innhych. Lepsze silniki, zawieszenia, wnętrzna, bardziej niezawodne. Więc po co kombinować? Jak już to LT albo Crafter. No i w czym są lepsze? Fakt, LT jest nie do zarżnięcia, natomiast Craftera (woła roboczego) z wielowahaczami z przodu niech sobie w dupę wsadzą. A z resztą i tak to auto z dupy bo się je*ie na potęgę. A zawias w remoncie kosztuje średnią półroczną pensję. Już wolałbym kupić Ducato, choć do ciężkiej roboty brakuje mu ramy i tutaj kłania się znowu Daily. Moża rozprawiać i rozprawiać, zależy kto ma ile i do czego to potrzebuje. Poza tym ciekawe o co może chodzić, co nie? O kasę. Gdybyś miał okazję stać kiedyś przed faktem wzięcia w leasing kilku samochodów do roboty to brutalna rzeczywistość i polskie realia bardzo szybko sprowadziły by Cię do poziomu gleby. Jeśli ma kosztować na poziomie 25% - 30% mniej od konkrunecji i być na podzespołach renomowanych i sprawdzonych (np. Iveco) to jak najbardziej jest to uzasadniona decyzja. Tym co kręcą swoje nawet nie trzeba nic tłumaczyć. A poza tym wiesz dlaczego staram się kupować polskie produkty? No ciekawe dlaczego... Vector, ty tak piszesz zeby popisac, czy masz jakas konkretna wiedze o silnikach andorii :icon_question: Bo wedlug mojej wiedzy to sa to bardzo dobre silniki. Moc'u wszechwiedzący łatwo wywnioskować, że miałem na myśli nowy model przy tym nic nie zarzucając staremu o którym mało wiem bo był zbyt mało praktyczny i mały by się nim zainteresować w jakikolwiek sposób. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szramer Opublikowano 21 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2010 Tak wlasnie powstaja mity i legendy, bo jak polskie to musi byc szajs i do dupy. A ani jeden ani drugi w zyciu nie mial i nie jezdzil lublinem, z tym ze do powtarzania bredni wzietych z ksiezyca czyli z dupy to pierwsi :banghead: przeciez pisalem ze w robocie takim jezdzilem z 4 i 5 biegowa skrzynia tym przed i po lifcie ( jakby lifcie) wiec wiem co mowie , swoja wartosc 10x odrobil :icon_razz: no ale zapomnialem ze to forum to tylko teoretycy i pewno za starem nieciagali lublina na pych przy -30st :buttrock: Cytuj WERA#111 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gravis Opublikowano 22 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2010 przeciez pisalem ze w robocie takim jezdzilem z 4 i 5 biegowa skrzynia tym przed i po lifcie ( jakby lifcie) wiec wiem co mowie , swoja wartosc 10x odrobil :icon_razz: no ale zapomnialem ze to forum to tylko teoretycy i pewno za starem nieciagali lublina na pych przy -30st :buttrock: Potwierdzam. To auto jest niezniszczalne :icon_mrgreen: Pracowałem w firmie gdzie były na stanie 2 Lubliny, woziły stal. Przy przepisowej ładowności ok 1,5 tony standardem było ładowanie 3 tony !! a i 4 tony spokojnie wytrzymywał oczywiście z dłużycą (kosmos). Zakładowy mechanik (magik) troszkę mu wzmocnił zawieszenie i git. Robił dziennie +/- 300km przebiegów po POLSKICH DROGACH i bezdrożach, drobnych stłuczek miały masę te sprzęty, nie garażowane, mrozy po -30 i nie miał prawa nie zapalić :biggrin: Tak ze myślę ze znajdzie wielu nabywców. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
scibor Opublikowano 22 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2010 ...Cywilny Honker byłby niezłym pomysłem na wieś, gdzie taki samochód w wersji z jakąś paką zdałby egzamin. Warunek jeden, Honkery uważane są za zbyt awaryjne. no to musialby byc konkurencyjny cenowo do Gazeli zeby to mialo sens - mam na mysli oczywiscie Gazele z silnikiem Andorii, bo te nowsze Steyr'y z Euro 4 jakos do mnie nie przemawiaja:/ a to oznacza ze musialby byc dwa razy tanszy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
220V Opublikowano 22 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2010 100 tys km to trochę za mało jak na samochód. Po 100k km Andoria się dopiero dociera. Trwałość tego silnika w zależności od wersji i sposobu eksploatacji to 500 - 600k km. Buda w Lublinach 3, była już obustronnie cynkowana, więc dużo bardziej odporna na korozję. Ostatnie wersje Andorii miały 115KM więc było już czym pojechać. W czasach I i II dostępny był również benzynowy 2.2l silnik Holdena z którym Lublin osiągał 160km/h. Heh, kiedy był opracowywany F-100, bo taki miał kryptonim w Daewoo LD100 F100 i LD100 to dwa rożne projekty. F100 powstawało w warszawskiej FSO i miało być samochodem pokroju Partnera/Berlingo/Kangoo. LD100 w Lublinie i miało być następcą lublina. Oba projekty powstawały w tym samym czasie (końcówka lat '90), więc pewnie stad ta Twoja pomyłka. Odnośnie Honkerów. Poza pierwszą serią gdzie użyto bardzo lichej stali na ramy i gniły na potęgę, były to udane samochody z których wojsko było zadowolone, do czasu, aż ktoś nie wyczuł w tym interesu i nie zaczął ustawiać przetargów. Gro odbiorców takich samochodów stanowi w cywilizowanych krajach stanowi wojsko i państwowa administracja (nadleśnictwa, straż graniczna), w Polsce lepiej napychać kabzę zagranicznych firm. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Visuz Opublikowano 22 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2010 Potwierdzam. To auto jest niezniszczalne :icon_mrgreen: Pracowałem w firmie gdzie były na stanie 2 Lubliny, woziły stal. Przy przepisowej ładowności ok 1,5 tony standardem było ładowanie 3 tony !! a i 4 tony spokojnie wytrzymywał oczywiście z dłużycą (kosmos). Zakładowy mechanik (magik) troszkę mu wzmocnił zawieszenie i git. Robił dziennie +/- 300km przebiegów po POLSKICH DROGACH i bezdrożach... A potem się ludzie dziwią, że są koleiny na POLSKICH DROGACH. :bigrazz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.