Skocz do zawartości

GS500f i Hyosung GT650 - moje wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi

Ukazał się nowy SM, a w nim opisane te dwa motocykle, tak więc mogę teraz i ja powiedzieć swoje zdanie na ich temat :-)

 

GS500F.

Według mnie owiewka nie chroni za dobrze przed wiatrem, pozycja jest za wysoka, a przednie zawieszenie komfortowe, nawet za bardzo - miękkie jak kapeć, co bardzo przeszkadzało przy hamowaniu. Swoją drogą się zastanawiam jaki baran dał w Suzi niedzieloną kierwonicę, dodatkowo tak wyprofilowaną. Spowodowało to nie tylko uniesienie pozycji, ale również usunięcie regulacji napięcia wstępnego sprężyn, która jest w mojej Suce, a w nowszej nie. Krok w tył ?

Silnik - stary dobry znajomy, chodzi podobnie jak mój, poza chłodnicą oleju nic specjalnie nie pozmieniali. Tak samo grzechocze, ten typ tak ma. Wydech pogrywał naprawdę groźnie :-). Jak dla mnie mało emocji, szybko go oddałem do garażu.

 

Co do Housynga - tutaj się zgodzę - sprzęt zapier**la jak burza, silniczej jest doskonały - od 4000 zaczyba się burza i trwa a do czerwonego pola, geometria ostra - jeździło mi się nim rewelacyjnie poza dwoma ale :

1. Skrzynia biegów - dźwignia za krótka, maiłem duże problemy, musiałem śmiesznie przekładać nogę, wiele razy straciłem sporo czasu pod światłami bo się zaplątałem z biegami.

2. Zawieszenie - tył jak dla mnie za twardy - wprawdzie był na 3 stopniu (chyba na 5, nie pamiętam) regulacji twardości, więc może by odpuścić. Kilka kopów z siodła które dostałem na Wisłostradzie pamiętem jeszcze do dzisiaj :-). Przód dośc twardy, lekko się bujał, jakby był niedotłumiony - kombinowałem coś z regulacją, ale z braku czasu nie udało mi się ustawić tego co bym chciał. To oczywiście kwestia upodobań - ja zawsze wolę duze tłumienie, a trochę słabiej na spręzynach - tu było odwrotnie. Podczas przyspieszania na wybojach kierownica potrafiła się zatrząść. Fakt, że koło tylko ledwo muskało ziemi, sprzęt ma niezłą tendencję do pujścia na koło, jak na taką moc :) - naprawdę musiałem uważać co robię z gazem na 1 i drugim biegu. Jak bym miał takiego sprzętam dołożyłbym na amor skrętu.

Hamulce - racja - kapciowate, klamka wpadała, Jakby przewody nie wytrzymywały ciśnienia.

Fajny sprzęt z niedociągnięciami - z zawieszeniem musiałbym popracować nad ustawieniami, to co było nie zadowalało mnie. Nie powiem więc jednoznacznie, czy było ono spieprzone. Za krótka dźwignia biegów - wkurzało jak skurczybyk. Dodać amora skrętu dla świętego spokoju (na nasze Warszawskie dziury się przyda), zamontować jakiś głośniejszy wdech i mamy rasowago bandytę, do sprintów spod świateł. Oczywiście na jednym kole :-)

 

Pozdro, Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

od jakiegos czasu nie kupuje SM, ale chyba ten numer kupie, bo oprocz artykulu o tych 2 moto znalazlem jeszcze kilka innych ciekawych... (m.in o Benelli Naked, chociaz krotki opis byl w kwietniowym motocyklu)..

Pawel, zamienilbyms swoja suzi na GT ? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pawel, zamienilbyms swoja suzi na GT ? :)

 

Z bólem serca, ale tak :-). Ale na nowego GS`a raczej nie (pewnie bym się skusił, bo wiecie rocznik itp, ale jak mógłbym dostać swoją nową, i wersję F nową, to chwili bym się nie zastanawiał i brał model 93).

 

POzdro, Pawel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogladalem ostatnio w salonie GS 500F, kurde jakos mi te owiewki nie podchodza, jakies wydawaly mi sie tandetne, w porownaniu do stojacego obok bandita 1200. Nie wiem, czy to gorszy lakier, czy gorszy plastik, moze to tylko wrazenie. Zdecydowanie bardziej podoba mi sie GS 500E z silnikiem srebrnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W porównaniu do dużego bandziorka chyba sporo 'połówek' wygląda nieco tandetnie - przecież nawet 600ka wygląda jak opasłe bydlę.

Może i tak ale ta cena przemawia za Hyosung. :) Taki motorek za takie pieniądze nic ino kupować,chociaż czeba poczekać na test długodystansowy np po 60-80tyś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Test długodystansowy? Myślę, że nie będzie konieczny. Nie wierzę, żeby koreańczycy od podstaw opracowali cały motocykl. Na bank jest oparty na czymś już sprawdzonym z japońskiej stajni. Przecież to jest prawie SV650...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...przepraszam, że jeszcze raz: szukałem wymiarów wewnątrz cylindra. Średnica cylindrów w Suzuki to 81mm, w Hyosungu 81.5. Skok tłoka w Suzuki 62.6mm, w Comet'cie 62.5mm. Moim zdaniem to ten sam silnik, tylko delikatnie rozwiercony. Jeśli nie przeczytam, że to całkowicie nowa konstrukcja - nie uwierzę. Niewierny Tomasz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem, że oba motocykle są nie pomyślane ergonomicznie. GS500E (GS500F pewnie też) wogle nie nadaje się dla wyższych osób, jest za niski a nogi nie mieszczą sie we wgłębieniach na zbiorniku paliwa.

 

Szymon Dziawer coś podobnego napisał o Hyosungu. Pomijając te wady, to może być ciekawy dylemat - co kupić?

 

I GT650 i GS500F są w podobnym pułapie cenowym, osiągi pewnie sporo różne. Jednak ja chyba zaryzykowałbym i zainteresował się poważnie koreańską SVką :) Z drugiej strony staje sprawdzona (30 letnia ;O) konstrukcja Suzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dodam jeszcze, że miłym zaskoczeniem w GT650 była jakość i precyzja wykonania. Żadnych widocznych niedoróbek czy też partaniny. Przyjemna pozycja za kierownicą i dobrze dopasowany trójkąt kierycha/podnóżki/siedzenie. Paweł nie napisał o wibracjach - silnik jest zamontowany w ramie na sztywno, co daje się odczuć (przy wyższych obrotach), ale nie jest mocno dokuczliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ostatnio szymon testował oba te motorki w programie na TVN Turbo i jedyne na co nażekał w GT to były hamulce co zresztą zauważył też paweł:) ciekawe jak one będą traciły na wartoście i ile taki comet będzie kosztował za 3 lata,jeśli naprawde silniki będą dobre i nic nie będzie sie sypać to za 5 lat będzie tego jeździło full po naszych drogach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, Vlaad, silnik miał trochę wibracji, ale o tym zapomniałem, bo śmigam teraz chińskim Rycerzykiem, który ma ich tyle ... Sam wiesz - jechałełeś :-) :-).

 

Ja mam za to inną wątpliwość - w jakość nie wątpię, koreańce stoja na naprawdę wysokim poziomie, myślę, że moto przejdzie bez problemy i 80 tys. Moim ale są części - miałem Daelima i zdobycie czegokolwiek graniczyło z cudem, nawet za dużą kasę, bnawet w serwisie. Tu mam pytanie, jak nasi impotrterzy dają sobie radę z częściami - ba jak na razie dawali D**py, a nie radę :-(. Jeśli bym wiedział, że na filtr oleju nie musze czekać dwa miesiące (jak to było w przypadku Daelima), to jadę do salonu (zakładając, ze miałbym kasę :) i biorę GT650.

 

Pozdrawiam Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruffneck, co do koreańskich produktów... Muszę wspomnieć o Lanowozie (Lanos). Koreańczycy zrobili niezniszczalny samochód. Wytrzymuje duże przebiegi, jest trwały. Używają ich w akademii jazdy i robią z nimi rzeczy, jakich nie wytrzymałby normalny samochód...a to przecież koreańskie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm no niby wytrzymuja.. ale wszystko trzeszczy stuka puka.. pozatym moj 12 letni fłord jest wart wiecej niz lanosy np 5 letnie :) a to o czyms swiadczy..

pozatym ludzie w polsce (ja tez :)) jeszcze sceptycznie podchodza do koreanskich wyrobow.. i jeszcze troche czasu minie zanim sie to zmieni..

 

pozdrowka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...