Skocz do zawartości

W Wadowicach - 217km/h


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Mieć sporta i jechać 217 to trzeba być ciotą - 217 to ja moim kwadratowym Fazerem lajtowo daje rade. W mieście 50 też nie jeżdze, 100 czasami jak są korki, karetke na sygnale też się zdarzyło wyminąć

no to git!

Uczestnika ruchu poruszającego się w przeciwnym kierunku nazywa się Wymijaniem

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to git!

Uczestnika ruchu poruszającego się w przeciwnym kierunku nazywa się Wymijaniem

 

W jakim przeciwnym ? W tym samym kierunku jechała

 

 

 

 

PS.

Jak bym chciał jeździć 50 kmh to bym sobie Wartburga kupił a nie motor

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Marek HONDA

No i teraz policja się chwali że ma sposób na piratów chwalących się w necie,nadmienili że rozpoznają po np. szczegółach na owiewce.Niebywałe to dlaczego zdjęcia z fotoradarów z niewidoczną tablicą nie są karane !!!!

 

było teraz w teleexpresie o tym , czyli sprawa nie wyssana z palca. Kolesiowi prawko zabrali , bo już wczesniej miał 17pkt na koncie

I bardzo dobrze.STOP PIRATOM szargającym dobre imię motocyklisów !!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alfa164

Ale w czym problem? Policja się chwali ,że ma idiotów, idioci się chwalą na forum. Równowaga! I tam i tu są idioci. Przecież to ci sami ludzie. Polscy ludzie, czyli nasi ludzie, czyli nasi idioci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Marek HONDA

Ale w czym problem? Policja się chwali ,że ma idiotów, idioci się chwalą na forum. Równowaga! I tam i tu są idioci. Przecież to ci sami ludzie. Polscy ludzie, czyli nasi ludzie, czyli nasi idioci.

No dobra JEZYK wpadłeś.Bądz meżczyzną ujawnij się. :icon_biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość alfa164

Ale w czym problem? Policja się chwali ,że ma idiotów, idioci się chwalą na forum. Równowaga! I tam i tu, są idioci. Przecież to ci sami ludzie. Polscy ludzie, czyli nasi ludzie, czyli nasi idioci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Marek HONDA

Ale w czym problem? Policja się chwali ,że ma idiotów, idioci się chwalą na forum. Równowaga! I tam i tu, są idioci. Przecież to ci sami ludzie. Polscy ludzie, czyli nasi ludzie, czyli nasi idioci.

Nie no wtym momenci to już przegiołes spamerze jeden. :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no wtym momenci to już przegiołes spamerze jeden. :icon_mrgreen:

 

ma 100% racji, w każdej społeczności są durnie. Wynika to ze statystyki :D

 

A co do wizerunku motocyklisty, to jak można zszargać coś, co samo się dewaluuje? Kiedyś motocyklista był kimś, miał jaja, charyzmę, pasję znoszącą wiele wyrzeczeń. Był nieobliczalny, niepokorny, ale intrygujący. Co z tego pozostało? Pasja-przejawia sie zakładaniem tematów - "jaki olej do mojej Dyversji", "czy przejechanie 30km więcej między serwisami, niż zaleca instrukcja może zabić silnik w moim bandicie", oraz "przepaliła mi się żarówka, jaki serwis polecacie" -pasują do dawnego wizerunku????!!!!

 

Więc co można zszargać? Wizerunek niedojdy, nieudacznika życiowego?

 

szkoda gadać :bigrazz: :lapad:

 

ps. pizzy w motocyklu ulicznym nie mam, nie jestem dawcą organów, mam dla kogo żyć i prędkość od pewnego czasu jest dla mnie wielkością wtórną, ale nic mnie nie wk...ia bardziej,niż nieporadność, zniewieściałość skłonność do teoretyzowania, mądrzenia się i dywagacje o sprawach wtórnych :icon_biggrin:

93!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ma 100% racji, w każdej społeczności są durnie. Wynika to ze statystyki :D

 

A co do wizerunku motocyklisty, to jak można zszargać coś, co samo się dewaluuje? Kiedyś motocyklista był kimś, miał jaja, charyzmę, pasję znoszącą wiele wyrzeczeń. Był nieobliczalny, niepokorny, ale intrygujący.

 

 

 

Kiedyś,to znaczy kiedy??! :icon_eek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie nie sprecyzuję-przyjmijmy,że wówczas, kiedy zdobycie motocykla kosztowało wiele wyrzeczeń, ceny częsci były zawrotne do polskich realiów albo trzeba było dorabiać, nie było ciuchów na moto, a 99% społeczności rzucało hasła: kup za tą kasę malucha, na głowę nie pada i można rodzinę przewieźć. Wówczas mało kogo było stać na samochód i motocykl jednocześnie, a motocyklami (trochę także z konieczności) jeżdżono w każdą pogodę. W Polsce to się nawzywało (chyba ;) ) komuna. Jako gówniarz dopiero zaczynający jeździć i trochę obijający się w klimatach moto w Wawie pamiętam jak sprzęty japońskie liczyło się w ciągu dnia i chwaliło znajomym. A teraz byle matoł kupuje moto, nie ogarnia, szpanuje, kończy się to często katastrofą. Pod tym względem, oraz jakiś wzajemnych relacji między motocyklami było dużo lepiej nawet dziesięć lat temu-wówczas jak ktoś raczkował w motocykliźmie uczył się od starszych albo nieśmiało wtrącał, a nie walił swoje teorie wśród starszych mając 15lat. Ale to temat na inną dyskusję- ja zazębiając się trochę o końcówkę starszych czasów i raczkującego kapitalizmu w Polsce mam pewien sentyment do tamtego motocyklizmu, obecne czasy odbieram, jako dużo bradziej wygodne dla motocyklisty, ale zdecydowanie "duch motocyklowy" w narodzie umiera.

 

A jak było kiedyś wystarczy przeczytać artykuły Adama M o jego perypetiach z różnymi motocyklami w różnych etapach życia. Ile więcej wówczas trzeba było mieć jaj, niż teraz kiedy wszystko jest na tacy a i tak nie chce się poszukać.

93!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie nie sprecyzuję-przyjmijmy,że wówczas, kiedy zdobycie motocykla kosztowało wiele wyrzeczeń, ceny częsci były zawrotne do polskich realiów albo trzeba było dorabiać,

Wówczas mało kogo było stać na samochód i motocykl jednocześnie, a motocyklami (trochę także z konieczności) jeżdżono w każdą pogodę.

dziesięć lat temu-wówczas jak ktoś raczkował w motocykliźmie uczył się od starszych albo nieśmiało wtrącał, a nie walił swoje teorie wśród starszych mając 15lat.

 

 

 

Kupno motocykla "kiedyś" kosztowało mniej wyrzeczeń niż kupno samochodu,kwestią jest też jakiego motka i jakiego auta.Jeśli zestawimy Harley"owatego z maluchem to oczywiście masz rację,ale przy takiej MZ 150 i Fiacie 126p już relacje wyglądają inaczej. Marna opinia o motocyklistach już wtedy była ugruntowana ,zwłaszcza wśród napływowej ludności ze wsi której awans społeczny nie kojarzył się z motocyklem lecz z samochodem.Jeśli chodzi o pyskatych 15 latków to w tamtych czasach rozmowy toczyły się w realu /bo nie było dostępnego internetu ani komórek w PL/ musieli uważać żeby nie dostać od starszych w trąbę za niegrzeczne zachowanie :bigrazz:

Edytowane przez wojtek-rr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dealer pisze o motocyklistach ( ludzi zyjacych motocyklami ), a ty wojtek rr o uzytkownikach motocykli nazywanych przeze mnie wowczas no-to-cyk-listami, ktorych bylo jakies kolo 2 mln.

Typowy obrazek takiego facia mam utrwalony do dzisiaj - uzbrojony w waciak i gumofilce, beretke z antenka ( potem juz w przekrzywionym i rozpietym kasku ) z lekka naprany, albo "wczorajszy" pomyka najpierw WFMka, potem WSK po warszawskich ulicach.

Kryteria finansowe nie bardzo tu pasuja, bo mlody student nie smierdzacy groszem, kupujacy zdezelowane zwloki WLA i potem odbudowujacy to padlo do stanu jezdzacego dalej nie osiagnie pulapu finansowego duzego Fiata z przydzialu ( nie mowiac o cenie gieldowej ).

Z kolei wlasciciel takiego Fiata nigdy nie zdecyduje sie na droge przez meke by ozywic harleyowe zwloki :) Cala sprawa na tym polegala, potrzebne bylo cos wiecej niz pieniadze.

Takich ludzi jezdzacych weteranami, willisami, anglikami i potem japonia bylo w latach 70 tych moze kilkuset w calym kraju, 10 lat pozniej troche wiecej. Wszyscy znalismy sie, bo spotykalismy sie na wspolnych imprezach, ktore troszke inaczej wygladaly niz dzisiejsze...

Byla tez o wiele wieksza grupa probujaca ich nasladowac przerabiajac wszystko co sie dalo tanio kupic i upodobnic do tych prawdziwych zachodnich sprzetow.

Troszke inne zasady panowaly miedzy nami ( czlonkami HDC, Big Bike Club, Scorpiona ) a inne w tej drugiej grupie, ktora czasem troszke na sile starala sie zwrocic na siebie uwage gawiedzi :).

Aha, w tych czasach nie bylo zadnej MZ150, byla Jaskolka 250 a pozniej Trophy.

Po latach stwierdzilem ze do tej grupy "motocyklistow", prawdziwych fanatykow nalezy dolaczyc wszystkich owczesnych wlascicieli Junakow - tak dostali w dupe od tych motocykli, ktorych utrzymanie w stanie jezdzacym wymagalo zelaznej woli walki i dzikich umiejetnosci kombinacyjnych w dziedzinie "zalatwiania" nigdy nie istniejacych czesci zamiennych, ze w mojej klasyfikacji maja honorowe czlonkostwo.

Motocykle mam na pewno zakodowane w genach ( moj dziadek mial jeden z pierwszych motocykli na Ukrainie - gdy przejezdzal chlopi zegnali sie mowiac ze diabel jedzie :)), ale ta iskra ktora zapalila plomien byla codzienna obserwacja sasiada, mlodego czlowieka grzebiacego przy swoim Junaku w celu zmuszenia go do codziennej jazdy. Ja - 12 letni smarkul gapilem sie a on pracowal i opowiadal o roznych motocyklach i ich mozliwosciach, no i o tym ze znowu spozni sie na spotkanie z dziewczyna przez Junakowe " humory".

Leszku - pozdrawiam gdziekolwiek obecnie droga cie prowadzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...