młodzi mają problem - nowe prawko, nowe przepisy kat. a

[OLOSUZUKI]

TEMAT RZEKA :bigrazz:

[piecyk]

artykuł jest z resztą (ostatni akapit) napisany z błędami merytorycznymi ("cięższe motory" i "maszyny o dużej mocy" - widać autor nie zadał sobie trudu zapoznania się z projektem)

jsz

 

Interia zamieściła rano jeszcze ciekawsze określenia, ścigacze i harleye... Aktualnie zmienione na ścigacze i maszyny cięższe(?).

 

bozoo napisał:

I jeszcze awanse w poszczególnych kategoriach - nie liczę na nic więcej niż poza obecnym kretynizmem, jakim jest przejście z A1 na A. Czyli pełny kurs plus pełny egzamin, teoria plus praktyka. Kretynizm? Wyobraźcie sobie kolesia z A1, który idzie na egzamin na A. I przyjeżdża na ten egzamin swoim 125ccm, zupełnie legalnie, bo przecież ma A1. Pisze teorię, wykłada się jak długi, zapisuje się na kolejny termin, po czym siada na swoje 125ccm i wraca do domu? Zdrowe? Wszystko OK? Czy coś tu nie gra? Na drugi termi też przyjeżdża swoim 125ccm, zdaje testy, na praktycznym wyprawia cuda jaja, że egzaminator zwija go z trasy, żeby się nie zabił. Albo gorzej - podstawowych manewrów na placu nie wykona. No nic, oblał, wsiada na 125ccm i jedzie do domu. Ktoś tu czegoś nie przewidział.

 

Jesteś w błędzie. Otóż wg obecnie obowiązujących przepisów dot. szkolenia i egzaminowania (dz.u. 217) osoba, która posiada odpowiednio prawo jazdy kategorii A1, B1, C1 lub D1 zdaje tylko egzamin praktyczny, z teorii jest zwolniona. Z reguły abiturient zdaje egzamin na kat. A na motocyklu "większym" niż odpowiadającym kat. A1. Chociaż w Lublinie - Honda Varadero 125 odpowiada parametrami obu kategoriom i na takim moto są przeprowadzane egz. zarówno na kat. A1 oraz A. Wg mnie nie jest to dobre rozwiązanie, bo większość szkół - jeśli nie wszystkie(?) bazuje podczas szkolenia tylko na tym jednym motocyklu, czyli 125'ce. Sam staram się w przypadku kat. A jak najwięcej zajęć przeprowadzać na większych pojemnościowo i "mocowo" motocyklach.

Na samym kursie nauki jazdy podobnie jak na egzaminie, kandydat na wyższą kat. prawa jazdy musi uczestniczyć tylko w zajęciach praktycznych, których liczba jest zmniejszona o 10h w przypadku awansu z kat. A1 na A.

 

Osobiście uważam, że projekt "nabiera barw". Popieram działanie. Z pkt. karnymi to faktycznie przesada. Raczej powinna zostać ilość 24, dla początkujących 20.

Więcej poprawek powinno znaleźć się w rozporządzeniu dot. właśnie szkolenia i egzaminowania, ale to dopiero jest temat rzeka...

I jak na razie za dużo szumu w mediach.

Edytowane 9 Lutego 2010 przez piecyk

[Acidus]

Punkty miały by sens w obecnej wielkości gdyby nie były przyznawane hurtowo za byle co.

[ZIGGI]

Jak dla mnie najbardziej prewencyjnie działałby taki system:

 

Łapią Cię na suszarę, czy cokolwiek i dostajesz mandat. Dostajesz informację, że masz naliczone 300 zł i 4 punkty. Nie musisz tego płacić, tylko zbierasz do 24 punktów. Z każdym kolejnym mandatem zbliżasz się do zapłacenia całej puli.

 

Nie było by lepiej?

[DanielGT]

Może i by było lepiej, ale nie wiem czy jakby tak komuś się zbierało i nagle przyszło do zapłacenia 2000 zł to od tak by poszedł i zapłacił, bo na pewno jak dostawał te mandaty to nie odkładał kasy na "kupkę" żeby pozniej zapłacić całość.

Edytowane 9 Lutego 2010 przez DanielGT

[Acidus]

Obniżył byś ściągalność i dochody za to niewątpliwie wpłynęło by to na bezpieczeństwo.

[ZIGGI]

Mi się wydaje, że sama świadomość możliwości zapłacenia takiej puli byłaby skutecznym hamulcem i dosłownie i w przenośni.

Ci co jeżdżą normalnie nie dostali by np. w ogóle po kieszeni. Wtedy zamiast się wku**wiać na policję mogli by ocenić całą sytuację bez niezdrowych emocji.

[jeszua]

podniesienie taryfikatorów nie dało pozytywnego efektu, czyli sam straszak bez realizacji jest nic nie wart. podobnie jak uznanie jazdy po pijaku za przestępstwo - wzrosła tylko ilość płaczących po fakcie. czyli sam fakt zagrożenia karą i jej surowość nic nie zmieniają

jsz

[ks-rider]

Niezależnie od wieku. Albo tępemu debilowi, który po 20-godzinnym kursie uważa, że wszystkie rozumy zjadł. Kto powiedział, że np. 40-latek nie może być popier*lonym kretynem?

 

Moze i byc kretynem, z tym, ze osobiscie nie znam az takich ilosci jak w przypadku tych 18 – letnich miszczow. Pozytym 40 latek majacy z regoly 22 letnia praktyke w ruchu drogowym nie bedzie zaskoczony przez sytuacje w ruchu drogowym w taki spocob jak 18 – to latek ! kumasz roznice ?

 

za mało w rzeczową edukację użytkowników dróg. W skrócie - państwo ogranicza dostęp, natomiast edukacja jest pozostawiona kierowcy.

 

Z tym sie zgodze.

 

I jeszcze awanse w poszczególnych kategoriach - nie liczę na nic więcej niż poza obecnym kretynizmem, jakim jest przejście z A1 na A.

 

Zgadza sie, podejrzewam jednak, ze wtedy bedzie musiala zmienic sie i sytuacja w WORD’ach czyy im podobnych i beda musieli zakupic maszyny adekwatne do kategori nie jak w przypadku zony kumpla ktora zdawala kat A na pojezdzie kat A1 – bo to dopiero jest

 

KPINA ! ! !

 

Powiedziano.

A,B (oraz "mniejsze") - 15 lat

C,D,E (oraz "mniejsze") - 5 lat.

 

I nie chodzi tylko o fotografię, bo ustawa przewiduje dostarczenie badań lakarskich do wymiany prawa jazdy.

 

Zapomniales tylko o jednym fakcie !

 

Po skonczeniu 50 – go roku zycia, a to troche zmienia postac rzeczy !

 

Czyli, jeśli będziesz miał A,B,C,D,E - to bedziesz musiał wymieniać prawko co 5 lat - bez względu na to, czy jesteś kierowcą zawodowym, czy nie.

 

Akorat w moim przypadku jestem zobowiazany miec ta kat. CE wiec bede muial przechodzic te badania. Gdybym ich niezdal moglbym powolac sie na odp. §§ i mimo tego dalej wykonywac swoj zawod. Tak wiec jakby na to ie patrzec jest to rowniez moj pryywatny luxus. Chce miec musze placic – taka kolej rzeczy.

 

Pytanie z innej beczki, w jakim celu potrzebujesz kat. CE czy DE jezeli nie wykozystujesz jej zawodowo ? Aby raz na 20 lat przeprowadzic przeprowadzke i samemu poprowadzic „ ciezarowke “ ?

 

:crossy:

[bozoo]

Jesteś w błędzie. Otóż wg obecnie obowiązujących przepisów dot. szkolenia i egzaminowania (dz.u. 217) osoba, która posiada odpowiednio prawo jazdy kategorii A1, B1, C1 lub D1 zdaje tylko egzamin praktyczny, z teorii jest zwolniona. Z reguły abiturient zdaje egzamin na kat. A na motocyklu "większym" niż odpowiadającym kat. A1.

Na samym kursie nauki jazdy podobnie jak na egzaminie, kandydat na wyższą kat. prawa jazdy musi uczestniczyć tylko w zajęciach praktycznych, których liczba jest zmniejszona o 10h w przypadku awansu z kat. A1 na A.

Sorki, cofam - nie przerabiałem na własnej skórze a jedynie z ciekawości zapytałem, widać w niewłaściwym źródle. Dzięki więc za doprecyzowanie tematu.

No więc zdając na A, posiadacz A1 robi tylko część praktyczną? W krakowie jest różnica pomiędzy maszynami, YBR125/YBR250 odpowiednio dla kategorii. Czy między nimi jest aż taka różnica, że można robić idiotyzmy większym, jednocześnie świetnie radząc sobie mniejszym z nich?

 

Jak dla mnie najbardziej prewencyjnie działałby taki system:

 

Łapią Cię na suszarę, czy cokolwiek i dostajesz mandat. Dostajesz informację, że masz naliczone 300 zł i 4 punkty. Nie musisz tego płacić, tylko zbierasz do 24 punktów. Z każdym kolejnym mandatem zbliżasz się do zapłacenia całej puli.

 

Nie było by lepiej?

Czyli nie jak obecnie, na raty, ale w postaci KUMULACJI? A co, jak mi się punkty przedawnią zanim człowiek nazbiera 24? Toż się budżet zawali a i cb-radia przestaną się sprzedawać (nie jeżdżący zawodowo niekoniecznie dobijają do 24 punktów rocznie, natomiast już jeden kilkusetzłotowy mandat rekompensuje radio).

 

Moze i byc kretynem, z tym, ze osobiscie nie znam az takich ilosci jak w przypadku tych 18 – letnich miszczow. Pozytym 40 latek majacy z regoly 22 letnia praktyke w ruchu drogowym nie bedzie zaskoczony przez sytuacje w ruchu drogowym w taki spocob jak 18 – to latek ! kumasz roznice ?

Kumam doskonale. Ale "z reguły" nie oznacza "zawsze".

A myślisz, że gdyby w ogóle podnieść dolną granicę na jakiekolwiek 2oo do 40 lat to będzie bezpiecznie? Nie będzie samobójców wśród 18-latków? Rzecz nie w tym, żeby nie jeździli, a żeby jeździli jak ludzie i mieli świadomość zagrożenia. Z filmów nikt się tego nie nauczy, od rok starszych kumpli szpanujących przed laskami również.

To jak z piciem wódki - kulturalnego picia się można nauczyć, nawet za młodu. Tylko trzeba mieć dobre wzorce.

 

[ks-rider]

A myślisz, że gdyby w ogóle podnieść dolną granicę na jakiekolwiek 2oo do 40 lat to będzie bezpiecznie? Nie będzie samobójców wśród 18-latków? Rzecz nie w tym, żeby nie jeździli, a żeby jeździli jak ludzie i mieli świadomość zagrożenia. Z filmów nikt się tego nie nauczy, od rok starszych kumpli szpanujących przed laskami również.

To jak z piciem wódki - kulturalnego picia się można nauczyć, nawet za młodu. Tylko trzeba mieć dobre wzorce.

 

Uwazam wrecz odwrotnie. Osobiscie wprowadzil bym obowiazkowo zaczecie motocyyklowego PJ od kategori A1 ( w wieku lat 16 - tu ) tak aby juz w weiku lat 20 - stu mogl jezdzic maszynami ktorych moc przekracza te 35 kW i o stosunku mocy ponad ( o ile pamietam ) 0,2 kW / kg ! Dobrze, ze nikt nie bedzie sie mnie sluchal !

 

Wzorce, hmmmm, Nasowa mi sie tu nasz instruktor Yuby ktory sam daje najlepszy wzorzec na forum :icon_mrgreen:

 

:crossy:

Edytowane 9 Lutego 2010 przez ks-rider

[piecyk]

Osobiscie wprowadzil bym obowiazkowo zaczecie motocyyklowego PJ od kategori A1 ( w wieku lat 16 - tu ) tak aby juz w weiku lat 20 - stu mogl jezdzic maszynami ktorych moc przekracza te 35 kW

 

Ludzie nie lubią jak im się coś narzuca. Poza tym ochota ( bo moda jest cały czas ) na motocykle przychodzi w różnym wieku, albo adekwatnie do zawartości portfela.

Im starszy kierowca tym gorsza sprawność fizyczna zazwyczaj. Ale taki kandydat, jest bardziej niż nastolatek otrzaskany z ruchem drogowym.

[Gość misman]

 

Po skonczeniu 50 – go roku zycia, a to troche zmienia postac rzeczy !

Akorat w moim przypadku jestem zobowiazany miec ta kat. CE wiec bede muial przechodzic te badania. Gdybym ich niezdal moglbym powolac sie na odp. §§ i mimo tego dalej wykonywac swoj zawod. Tak wiec jakby na to ie patrzec jest to rowniez moj pryywatny luxus. Chce miec musze placic – taka kolej rzeczy.

 

 

Hm. Czytałes w ogóle ten projekt ustawy ? :icon_mrgreen:

 

 

Pytanie z innej beczki, w jakim celu potrzebujesz kat. CE czy DE jezeli nie wykozystujesz jej zawodowo ? Aby raz na 20 lat przeprowadzic przeprowadzke i samemu poprowadzic „ ciezarowke “ ?

 

 

A co to ma do rzeczy ? Jeśl nawet, to moja sprawa. Robiłem kursy, zdawałem państwowe examy, płaciłem za to, uprawnienia otrzymałem - co komu do tego ? Nigdzie nie jest zabronione posiadanie tzw. "pełnego" prawa jazdy.

Edytowane 9 Lutego 2010 przez misman

[Olsen]

Tak jak juz ktos napisal, wiecej ludzi bedzie latac bez prawa jazdy, i tyle. Moze w minimalnym stopniu zmiany spowoduja, ze mlodzi adepci motocyklizmu beda stawiac pierwsze kroki na mniejszych maszynach. Tu gdzie obecnie przebywam, sporo ludzi jezdzi na 2oo bez prawka i nikt sie nie przejmuje, zwlaszcza na prowincji. Jesli policja zatrzymuje, to glownie za brak kasku.

[darek89]

jak ktoś kocha motocykle to i tak będzie jeździł i tak i czy prawko będzie od 24 czy od 30 to będzie się jeździć, ze będzie trzeb uciekać przed psami to już nie nasza wina, tylko przepisów wymyślonych przez bandę debili, która nie widzi jak jest na prawdę tylko patrzy na statystyki..