Skocz do zawartości

młodzi mają problem - nowe prawko, nowe przepisy kat. a


Rekomendowane odpowiedzi

Marianie65, nie mogę się zgodzić z tym, że płaci się ciężkie pieniądze za kurs prawa jazdy.

W Żorach jest tak chora sytuacja, że szkoły są zmuszone robić kurs za 1100PLN na kat. B, A natomiast można już za 850PLN.

Ceny są niskie, a wypłata uwłaczająca.

Prawdą zaś jest, że za/przed motocyklistą jedzie samochód, w którym siedzi gość, który nie potrafi na motocyklu NIC.

Jakaś tam komisja UE wyceniła koszt prawa jazdy kat. B w Polsce na poziomie 1800PLN. Tak, tyle powinno kosztować, żeby to było po ludzku dla przedsiębiorcy.

 

Chcę wystartować z własną szkołą na wiosnę i rzetelnym szkoleniem na kat. A.

Pytanie do Tomka. Zakładam, że Ty masz sporo klientów, bo świadczysz usługi powyżej średniej krajowej.

1. Czy z kursów na motocykl da się odłożyć na zimę?

2. Czy jeździsz również na kat. B?

3. Jaką masz cenę kursu na kat. A i jaka jest średnia w Warszawie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadal nie ma wymogu, by instruktor musiał umieć jeździć. Czyli nadal ignoranci w mokasynach będą mogli udostępniać motocykle pod przykrywką kursu nauki jazdy

 

Niestety wciąż wracamy do tego tematu w tym dziale.

Jakiś czas temu poszukiwałem pracownika(instruktora/wykładowcy) do swojej szkoły. Zgłosiło się wielu, ale z ok. 30 osób tylko jeden spełnił podstawowe kryteria tj. doświadczony, czynny motocyklista. Przecież każdy zgłaszający się do zawodu instruktora kat. A powinien te kryteria spełnić.

Uprawnienia zbyt łatwo zdobyć. Powodów jest kilka. Wymagania dot. kandydata na instruktora są śmiesznie niskie. Niestety w tej materii nowy projekt ustawy niewiele nowego wnosi. Wciąż są to tylko 3 lata posiadania prawa jazdy danej kategorii, badania psychologiczne mają skupiać się na predyspozycjach do zawodu instruktora (do tej pory ogólnie zawodu kierowcy), bardziej rygorystyczne wymogi dot. osób karanych wyrokiem sądu. Zmiany niestety niewielkie, poza tym że instruktor co rocznie będzie miał obowiązek uczestniczyć w warsztatach (??? jakie będą i kto będzie prowadził???). Kursy dla kandydatów na instruktorów są po prostu tanie. Często finansowane z UP. To otwiera furtkę do zawodu wielu nieodpowiednim kandydatom, którzy chcą sobie po prostu jakoś zarobić. Nie chcą uczyć, chcą zarobić parę groszy. Dokładnie parę groszy, bo przy obecnych cenach kursów w wielu miastach przedsiębiorcy płacą marne pieniądze.

I wreszcie egzamin państwowy. Egzamin państwowy nie sprawdza umiejętności instruktora jako kierowcy, ani tym bardziej nauczyciela. Co to za kryteria, jeśli kandydat na instruktora ma wykonać na egzaminie dokładnie te same zadania co na egzaminie państwowym dla kandydatów na kierowców. "8"ka, "górka" czy jazda po łuku? To są zadania dla instruktora. Żeby było ciekawiej - wielu oblewa na tych zadaniach :)

Kurs dla kandydatów na instruktorów powinien kosztować prawdziwe pieniądze, a egzamin powinien być zbliżony pod względem wymagań do tego, dla kandydatów na instruktorów techniki jazdy.

Ostatnio miałem okazję uczestniczyć w kursie organizowanym przez ITS - wzrost kompetencji kadry ośrodków szkolenia kierowców. Było dużo szumu i lipa. Koszt szkolenia nie był duży, ale zawiodłem się na treści szkolenia dwóch bloków tematycznych. Miało być o nowym podejściu, nowej inspiracji do prowadzenia szkoleń. Nie wyłapałem tego. Natomiast dało się zauważyć, że prowadzone przez pracowników lubelskiego W.O.R.D. zajęcia z metodyki i prawa były kiepsko przygotowane. To żałosne, aby prowadzący mylił się w czytanym tekście przygotowanych prezentacji. Pozostaje jeszcze odpowiedź na pytanie "czy tak prowadzi się tego typu spotkanie?" odczytując kolejne slajdy lub inną papierową lekturę. Sądziłem, że fachowcy będą mieli coś konstruktywnego do powiedzenia "od siebie". Został jednak poruszony temat odpowiedzialności instruktora. Okazuje się, że podczas szkolenia motocyklowego ta odpowiedzialność praktycznie nie istnieje, bowiem instruktor nie jest współprowadzącym pojazd. Jako prawidłową normę uznano szkolenie na dwa pojazdy, a za podany przykład szkolenia z pozycji pasażera zostałem prawie "zjedzony". Pojawiło się później wiele głosów, że to ten sposób, czyli szkolenie z pozycji pasażera to dowód nieodpowiedzialności :), jest nieskuteczny... a w ogóle to trzeba być samobójcą aby wsiadać na motocykl z kursantem.

Taka jest świadomość instruktorów. Wybiera się rozwiązania najwygodniejsze.

 

 

Aktualnie na rynku jest susza. Kursantów jest zdecydowanie mniej. Niż demograficzny dopada ośrodki szkolenia kierowców. Rynek teraz zweryfikuje instruktorów i szkoły nauki jazdy. Niestety wielu wciąż kontynuuje konkurencję cenową zamiast jakościowej.

Ludzie płacą nie małe pieniądze za naukę jazdy która uczy motocyklistów jak utrzymać równowagę na moto i przepisów w teorii

Niestety bardzo często są to małe pieniądze. Kursy nauki jazdy są za tanie. Owszem, w wiele szkół utrzymuje dobre ceny, ale inni stosują ceny na granicy opłacalności. Powiem tylko kilka słów na temat rynku lubelskiego. Trzymam cenę za kurs motocyklowy 950zł, za kat. B 1200zł. Są to jedne z najwyższych cen w Lublinie. Kursy motocyklowe kosztują odpowiednio 750zł, 700zł, 650zł, a nawet 590zł. Ceny za kurs kat. B to nawet 820zł. Cena kształtuje jakość. Chętnie podniósł bym cenę, bo przy moim programie szkolenia cena 950zł okazuje się być na granicy opłacalności. Niestety ludzie chcą tanich kursów, bo każdy chce mieć obecnie prawo jazdy. Teraz jest boom na prawo jazdy. Kursy są tanie, więc prawie każdego stać. Ale czy tak powinno być? Tani kurs = tanie pomoce dydaktyczne, wyeksploatowany motocykl, kiepska infrastruktura (m.in. mały, dziurawy plac manewrowy), mało lekcji w ruchu drogowym, niekompetentna kadra(czyt. taka, która godzi się zarabiać tyle co roznosiciel ulotek). Tylko dręczy mnie jedno pytanie - czy każdy powinien/może jeździć(?). Prawo jazdy jest zbyt łatwo dostępne, uprawnienia instruktora są zbyt łatwo dostępne.

Projekt ustawy o kierujących nie jest idealny. Ale można liczyć na to, że w pewnym stopniu wpłynie na poprawę bezpieczeństwa na drogach. Lepszy rydz niż nic.

Edytowane przez piecyk

Pozdrawiam, Daniel Piecychna
Szkolenia motocyklowe w Lublinie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W białym jest tak ze kursy na tak A kosztuja jakies 700 zł. powiecie że mało ale co ma kosztować? 2 godzinne wyjazdy na miasto i reszta godzin na '8'? albo zajecia teoretyczne gdzie na sali jest 30 osob razem na wszystkie kategorie? nawet te 700 to przegiecie pały...!

 

jest taka szkoła u nas (bez nazwy, nie zalezy mi na jej reklamie ;) gdzie kurs kosztuje 1800 na kat A wiec ponad dwa razy tyle, tyle ze do dyspozycji mamy CBR600RR '07, jazda w trasie, jazda po łuku, składanie sie do zakrętów, a na '8' tylko pierwsza i ostatnia godzine... cena przegiecie ale tak powinien wygladac kurs, ja nie skorzystałem z dwóch powodów: pierwszy nie było mnie wtedy stac na takie extra kursy a dwa juz mialem spore doswiadzcenie na 2 kółkach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc powinno być wiecej praktyki a nie teorii. to cyba oczywiste, co to jest 30 godzin na mieście ?? ... młodsi od Ciebie tez dużo potrafią :) dla mnie wiek nie równa sie umiejętnościom :)

 

Pochwal sie wiec swoja praktyka, ile km juz nakreciles. Te mlodsi tez duzo potrafia, to sobie podaruj, bo tak naprawde to aby cos potrafic to trzeba przejechac minimum 100 000 km lub aktywnie 7 lat.

 

Dobrze mówisz. Nie zawsze wiek równa się umiejętnościom na drodze. Jeżeli ktoś ma zapał od małego na motorowery i motocykle, to wie jak co i gdzie się zachować. Opanuje motor.

 

Pierdu, pierdu, jak wyzej.

 

Dla mnie wprowadzenie tych przepisów jest to wyłudzanie pieniędzy, a nie poprawy bezpieczeństwa.

 

A swistak …..

 

Planowałem zacząć prawko w nowym roku na A, i miałem plany kupić CBR 600.. A teraz wszystko legło w gruzach …

 

na razie idzie dobra droga i obys wlasnie nie mogl kupic tej BR 600, moglo by sie okazac, ze jej nie ogarniasz, po drogie, nawet nie przeczytales tego co napisalem strone wczesniej. Chodzi o mozliwosc zdlawenia motocykla do wymaganej mocy w ustawie.

 

Mam nadzieje że się zlitują i nie wprowadzą tego, albo niech wprowadzą za 2 lata

 

buhahahhahahahahhahahahahahahahahahahhahahahahahahahahhahahahahahahhahahahahahahaha

 

Sejm podpisal a prezydent sie zlituje, Polska bedzie placic kary konwencjonalne aby emocjonalnie nie dorosniety mogl kupic moto swoich marzen ! Ty naprawde taki naiwny jestes ?

Juz teraz mowie Ci, ze nie dorosles do motocykla.

 

wiesz no na zegarek nie patrzełem ale o wileee dłużej niż w Plosce ;]

 

Cos tam slaszales, cos tam Ci sie wydaje a w sumie to nie wiesz nic na ten temat. Swego czasu mialem kaprys na A 24 Berlin - Hamburg odkrecic ostatnie 175 km ( bo w tej odleglosci od Hamburga jest stacja benzynowa a odleglosc pozwalala by teoretycznie na pelnym baku dojechac do Hamburga ).

 

Po zatankowaniu odkercilem, nieprzeginajac pare razy podociagalem pod 270 km/h raz chyba na maxa 280 km/h a tak srednio to miedzy 180 – 240 km/h ( nie wszyscy robia szybko miejsce. ) czas przejazdu cos kolo 40 min wiec wcale nie tak szybko jak by sie moglo wydawac.

 

Wyjasnisz mi wiec kiedy chcesz przegonic moto przy predkosci 250 km/h aby poczuc ta prawdziwa wolnosc ? W moim osobistym przypadku owszem moge przejechac odcinek Haburg – Lübeck'a ca. 75 km w cos 8 min ( lub krocej :icon_mrgreen: ), musze tylko wstac w Niedziele o 4.00 rano – inaczej sie nieda.

 

Nie bede Ci juz wspominal o koncentracji podczas jazdy, bo o tym niemasz najmniejszego pojecia, o dlugosci czasowej przez jaka bedziesz w stanie ja utrzymac, masz jeszcze mniej pojecia – juz jestesmy przy 0 – ZERO

 

Nie wspomne juz co stanie sie z Twoimi kalesonami gdy przy 250 km/ cos slepego b. powoli ale sukcesywnie bedzie zajezdzalo Ci droge zmieniajac pas ze srodkowego na lewy ktorym sie poruszasz.

 

ale potrafię powiedzeć że dobrze jeżdzę :)

 

Daj pokoj, bo co niektorzy monitory ze smiechu zapluja.

…Zabierać koncesję takim szkołom których kursanci będą mieli najwięcej wypadków i złamanych przepisów.

 

Proponuje Ci zrob papiery szkolacego poszkol z rok a pozniej wypisuj takie bzdety. Wyjasnisz mi jakim prawem ja mam odpowiedac za jakiegos debila ktoremu egzaminator wystawil pozytywny wynik ? A ktory po odebraniu plastiku " zapomina " o wszystkim czego go uczono ? :banghead:

 

Postawcie się na naszych miejscach. Macie 17-18 lat. Nie macie prawa jazdy, jeździcie na moto od paru lat. Z zazdrością patrzycie na motocyklistów którzy mykają koło nas większą pojemnością.

Marzył wam się prawdziwy motor, i nagle tutaj wyskakuje wam takie coś ...

Jesteście starsi, mieliście przejścia, macie zrobione A i już wam to wisi.

Choć na chwile pomyślcie jak byście się czuli ;) No chyba że moto dla was jest zwykłym transportem.

 

W Niemczech ten system dziala od lat 50 – tych i jakos nikt nie robi z tego powodu szumu, co gorsza sami kursanci uwazaja, ze jest to b. rozsadne.

 

Za moich czasow PJ mozna bylo robic majac lat 16. To kiedys tam sie skonczylo, prawodawca wprowadzil minimalny wiek od lat 18 – stu, i z tego co wiem, to rewolucja pazdzierniowa ani listopadowa tez sie nie skonczylo. Wiesz jak bedzie ?

 

Psy beda szczekac, a karawana pojdzie dalej !

 

Piecyk, Tomek, Konrad, Yuby, ba nawet Vatzeque, ( jak kogos pominalem to siory :icon_mrgreen: )

 

Sytuacja w Niemczech wcale nie odbiega od sytuacji Polskiej. Generalnie mamy monopol na nauke jazdy a miedzy soba nie potrafimy sie dogadac aby podniesc cene zapewniajaca przetrwanie szkoly i jako takie zycie.

 

Co niektorzy mowia o poziomie szkolenia i jej jakosci. To tym razem pominiemy. Nikt w Niemczech nie szkoli z tylu kamapy motocykla. W systemie szkolenia kat A ( A1 + A ) poruszane sa dwa pojazdy. Co za tym idzie dwa ubezpieczenia, 2x paliwo + podatek drogowy. O kosztach ekspluatacji pojazdow nie wspomne.

 

Kursant oczekuje nowego, dostosowanego do wymogu czasow sprzetu ( motocykl z ABS'em ) ktorego szkola nie zakupi na 5000 pln, koszta takowego ksztaltuja sie w Niemczech na granicy 5000,- € po otrzymaniu rabatow i znizek ( + zwrot podatku VAT ) dla prowadzacych szkoly nauki jazdy.

 

Zadajcie sobie pytanie, ile kosztuje auto do nauki jazdy i ile motocykl + koszta, przekalkulujcie jaka powinna byc cena PJ Kat A.

 

O ile w Niemczech PJ kat. B to ca. 1200,- € tak w przypadku kat A. Cena wzraste srednio o 300 – 400,- €. Takie ceny bedziecie musieli wczesniej czy pozniej wprowadzic aby nie splajtowac.

 

P.S.

 

Osobom ktore traktuja PJ kat. A jako tanie PJ proponuje zastanowic sie nad podanymi tu faktami. Oczekujecie dobrego wyszkolenia, OK, ale za jaka kase ?

 

Dopuki Wy bedziecie udawac, ze placicie, doputy instruktorzy ( pomijam juz kwalifikacje osobiste ) beda udawac, ze szkola. Tanio sie NIE DA ! ! !

 

Motocyklizm to drogie hobby i trzeba miec tego swiadomosc, chcecie miec tanio, robcie kat B i smigalcie katamaranami.

 

Teksty typu, prawodawca wyludza kase mozecie sobie wsadzic miedzy bajki, chcecie miec to PJ to po prostu tak jak za wszystko co sie w zyciu chce trzeba zaplacic. Nikt nikogo nie zmusza do zrobienia uprawnien, przeciez PKS'em / PKP; tramwajem i autobusem tez da sie jezdzic !

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

jest taka szkoła u nas (bez nazwy, nie zalezy mi na jej reklamie ;) gdzie kurs kosztuje 1800 na kat A wiec ponad dwa razy tyle, tyle ze do dyspozycji mamy CBR600RR '07, (...)

 

Cieżko to sobie wyobrazić, gdy taki początkujący kursant, który z motocyklami mógł nie mieć wcześniej nic wspólnego, ma takim, sprzętem jeździć, po placu przy prędkości prawie zerowej zwłaszcza przy slalomie, "8".

Nie mówiąc o tym kiedy ćwiczą hamowanie awaryjne, pewnie niezłe stopale im wychodzą :icon_mrgreen:

 

Na poważnie teraz to większość ludzi, którzy robią PJ w takich pospolitych szkołach, które są tylko takim zarobkiem dla przedsiębiorców, uczą się, zdają, i wtedy już na poważnie uczą się gdy przyjdzie im już jeździć czy to własnym samochodem czy motocyklem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając posty Czaguu i toOczeQ to mam wrażenie że obaj dobrych kilka lat się ścigają w wyścigach na mocarnych maszynach.

 

toOczeQ ja nie dawno pozbyłem się swojej Nsr i też robiłem trasy po 200km za jednym zamachem w górach (i to nie raz) i wcale z tego powodu nie twierdze że jestem gotów już na przesiadkę na Bóg wie jakiego potwora. I tak dla małego sprostowania na motocyklu o mocy 35kW spokojnie można się wybierać na przejażdżki z mocniejszymi sprzętami. Jakoś jak jeździłem Nsr to znajomi na 600 a nawet kawie zr 1100 i xjr 1300 nie narzekali że nie daje rady bo w gruncie rzeczy ciągle byłem z tyłu i ewentualnie kawałek zostawałem tak do 300m co za moment nadrabiałem.

 

A i marzenia mogą nabrać nowego wymiaru podczas przyzwyczajania się do mocy motocykla lub jak kto woli jazdy z głową pełną oleju kiedy się połamiesz, czego Ci osobiście na życzę.

 

Czaguu wcale nie twierdze że nie umiesz brać zakrętów ale powiedz ile już w swoim życiu nawinąłeś na dwa koła km a jeżeli nawet sporo już tego masz nazbieranego to pomyśl że jest dużo osób w twoim i moim wieku które nie mając żadnego doświadczenia marzy o R6 albo nawet o R1 na pierwsze moto bo takie super ładne i w ogóle a ich praktyka ogranicza się do kursu na prawko, tylko motocykl po wypadku nie zawsze zatrzymuje się w rowie wcześniej omijając przechodniów czy kobiety w ciąży lub małymi dziećmi w wózkach. Pomyśl czasem dalej niż tylko przed czubek swojego nosa. A i zapomniałbym avatar w twoim profilu wiele o Tobie mówi patrząc na to że jest to zdjęcie kolegi z Krosna zrobione jakieś dwa lata temu na Słonnych na forum motofanipodkarpacie.pun.pl znany jako lukasz302. (Nie żebym chciał Ci dopiec ale wątpię w Twoje umiejętności czytając to co piszesz a szczególnie o tej wolności przy 250km/h)

 

Pozdro i 3m Cie się koledzy

Edytowane przez miron92
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[/b]piecyk Z całym szacunkiem kolego,ale ile Twoim zdaniem powinien kosztować taki kurs?Obecne ceny kursu na kat A i B u Ciebie to 2/3 mojej wypłaty,a wielu robi dwie kategorie na raz.Nawet robiąc tylko kat A musiał bym oddać 1/3 wypłaty za którą utrzymuję rodzinę.Przecież grupa kursantów płaci wielokrotność kwoty żądanej za PJ a kursantów mimo wszystko nie brakuje.Nie powiesz mi że koszt utrzymania ośrodka wraz z wypłatami jest tak astronomiczny.No dobra,załóżmy że jest.Kto zagwarantuje że po podwyżce cen jakość szkoleń ulegnie zmianie.A jeśli prowadzący dogadają się ze sobą,podniosą ceny nie zmieniając nic oprócz własnych samochodów?Wiemy że ceny produktów wciąż rosną,zakłady funkcjonują w nędzy a pięknieją tylko dyrekcje i prezesi podjeżdżają coraz droższymi brykami.Myślę że tu powinno ingerować państwo wymuszając na szkołach odpowiedni standard i kwalifikacje personelu. :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tylko kilka słów na temat rynku lubelskiego. Trzymam cenę za kurs motocyklowy 950zł, za kat. B 1200zł. Są to jedne z najwyższych cen w Lublinie. Kursy motocyklowe kosztują odpowiednio 750zł, 700zł, 650zł, a nawet 590zł. Ceny za kurs kat. B to nawet 820zł.

 

Nieźle. W Krakowie najtańsze kursy na A widziałem po 800 zł, na B po 900. Natomiast dobre kursy na A kosztują 1200-1300 zł.

 

 

 

"Ja tylko nie wierzę w jednego więcej boga niż ty. Gdy zrozumiesz, dlaczego nie wierzysz we wszystkich pozostałych, zrozumiesz, dlaczego ja nie wierzę w twojego." Stephen Roberts

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[/b]piecyk Z całym szacunkiem kolego,ale ile Twoim zdaniem powinien kosztować taki kurs?

 

Odpowiem tak na szybko, żeby nie wydawało się niektórym, że kurs to tylko koszt paliwa i wypłata instruktora. Ja ustalam cenę kursu na podstawie swoich stałych kosztów prowadzenia szkoły. Miesięcznie chcąc nie chcąc ok. 4500zł w Lublinie - w innych miastach koszt utrzymania ośrodka może być mniejszy lub większy. Kwota którą podałem to wynajem sali wykładowej, biura, placu manewrowego z garażem na motocykle, ubezpieczenie pojazdów, rachunki w biurze (internet, telefon, itp.), przeglądy pojazdów oraz myjnia itp. Kwota zawiera również mój miesięczny ZUS. W ogóle nie brałem pod uwagę pewnych kosztów o których zaraz wspomnę.

Cena kursu zawiera już koszt badań lekarskich i materiałów dydaktycznych oraz ubezpieczenie kursantów. Powiedzmy, żeby pokryć wyżej podane koszty muszę mieć miesięcznie 6 osób do wyszkolenia. Podczas szkolenia dochodzi koszt paliwa. Teraz biorąc pod uwagę dodatkowo koszt zakupu pojazdów + ewentualne naprawy ew. serwis, koszt zakupu urządzeń do łączności radiowej, ubioru kursanta m.in. kaski, protektory itp. żeby wyjść na zero muszę mieć przynajmniej 10 osób miesięcznie. Żeby zarobić jeszcze na życie parę groszy co miesiąc powinienem mieć ok. 12 kursantów na kat. A. Wtedy czeka mnie masa roboty, tj. 30h teorii + 240h praktyki + 12h egzaminów wewnętrznych = 282h. Kto zechciałby tyle przepracować miesięcznie aby zarobić ok. 1500zł - 1800zł? Przypomnę że przy cenie kursu 950 zł. Owszem mógłbym zejść z ceny, ale jakoś nie uśmiecha mi się wskakiwać do jednego wora z magikami, którzy szkolą za 600zł na kat. A.

 

pozdrawiam

Pozdrawiam, Daniel Piecychna
Szkolenia motocyklowe w Lublinie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z 5000 zł powinien kosztować kurs.

 

Ja tam jakoś specjalnej biedy w szkołach prowadzących kursy nie widzę. Fakt, pomału upadają ale kogo to obchodzi.

 

Po doświadczeniach z kursu na B, A robiłem byle taniej.

Edytowane przez tmi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piecyk OK.Wierzę że nie jest lekko i nie do Ciebie mam pretensje.Nie mniej szlag mnie trafia gdy widzę jak małolaty odkładają na PJ lub jeżdżą bez bo ich nie stać,a gdy nazbierają to są po prostu nabijani w butelkę i kończą szkołę jazdy nie umiejąc praktycznie jeździć.Synowi sam zafunduję A1,niemniej byłbym spokojniejszy gdyby skończył kurs z jakimiś umiejętnościami przejętymi od fachowców bo mam świadomość swoich wad i wiem że wszystkiego go nie nauczę.Niestety na tor mam daleko i nie wiem jakie tam panują zasady a pomysł z doskonaleniem umiejętności w innej płatnej instytucji zaraz po kursie uważam za chory.Z resztą młody będzie potrzebował jeszcze innego moto bo na mojej R1 nie będzie mógł jeździć,ciuchów i wielu innych rzeczy.Zaczynam się zastanawiać czy to ma jakiś sens by w ogóle robił prawo jazdy na takich zasadach,czy też lepiej kupić mu autko i dać na kat B,tylko z kim ja będę kiedyś latał.... :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...wiem że wszystkiego go nie nauczę. Niestety na tor mam daleko

 

Czego zamierzasz uczyc go na torze ? ? ?

 

pomysł z doskonaleniem umiejętności w innej płatnej instytucji zaraz po kursie uważam za chory.

 

Uwazam dokladnie tak samo.

 

Zaczynam się zastanawiać czy to ma jakiś sens by w ogóle robił prawo jazdy na takich zasadach,czy też lepiej kupić mu autko i dać na kat B, tylko z kim ja będę kiedyś latał.... :banghead:

 

Garnie sie do jazdy, czy chcasz go usczesliwic na sile ? ( Miedzy innymi abys mogl a wlasciwie ludzac sie nadzieje, ze bedzie z Toba razem smigal ? ).

 

Podejrzewam, ze w efekcie koncowym zafundujesz mu i jedna i droga kat. PJ + dwa pojazdy :icon_mrgreen: Znam z autopsji :icon_mrgreen:

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Chcę wystartować z własną szkołą na wiosnę i rzetelnym szkoleniem na kat. A.

Pytanie do Tomka. Zakładam, że Ty masz sporo klientów, bo świadczysz usługi powyżej średniej krajowej.

1. Czy z kursów na motocykl da się odłożyć na zimę?

2. Czy jeździsz również na kat. B?

3. Jaką masz cenę kursu na kat. A i jaka jest średnia w Warszawie?

Ad. 1 - da się.

Ad. 2 - nie jeżdżę, posiadam uprawnienia, ale nie praktykuję od dziesięciu lat.

Ad. 3 - kurs u mnie kosztuje 1200 zł + 50 zł badania lekarskie. Średnia w Warszawie to ok. 1000 zł. Są miejsca gdzie kurs kosztuje 700 zł u dyletantów i są takie, gdzie trzeba zapłacić 1300...

Drogi Vacku, przekalkuluj koszty pozyskania placu i biura, ZUS'u, paliwa na godzinę pracy motocykla, okresowego zakupu kasków i pomocy dydaktycznych, amortyzacji maszyny, opon, przeglądów, klocków, oleju, myjki, itd. Trzymam kciuki za Twoja szkołe i proszę o jedno: nie kompromituj się jazdą drugim pojazdem za kursantem, bo wtedy nie masz wpływu na jego poczynania i nie zahamujesz za niego. Pozdrawiam serdecznie.

 

:icon_arrow: Drogi Piecyku,

mam ten sam problem na sympozjach i szkoleniach, gdy jestem atakowany za jazdę z kursantem na jednym motocyklu. Ucinam jednak rozmowę pytaniem; jak chcecie przez radio zahamować kursantowi lub zmienić tor jazdy motocykla, ignoranci jedne?..

Zazwyczaj następuje cisza, a potem zadaję drugie pytanie: która ręka pcha kierownicę, żeby skręcić w prawo? Radocha z obserwacji oburzenia dyletantów bezcenna :icon_mrgreen:

 

:icon_arrow: Ks-Rider,

nie przemawia do mnie fakt, że Niemcy uczą tylko przez radio, bo takie są przepisy. Niemcy holują się z włączonymi światłami awaryjnymi i nagminnie skręcają w lewo "na zakładkę". Niemcy wyrżnęli swoich sąsiadów starszych w wierze, bo dostali taki rozkaz, pozbawili ich praw i majątku, eksterminowali miliony ludzi, oraz generalnie na przestrzeni wieków wykazywali problemy z samodzielnym myśleniem, bez rozkazu z góry. Podziwiam niemiecką gospodarność i porządek, ale nie mam zamiaru powielać wszystkich niemieckich pomysłów.

 

Podsumowując:

- rząd sieje populizm i udaje, że coś robi pożytecznego, udawali liberałów, a okazali się skrytokomuchami,

- młodzi niech się uspokoją,

- Piecyk ma dużo racji,'

- Ks-Rider ma trochę racji (trochę jednak ma).

- konsumenci chcą mieć tanio, ale nie wiedzą, że wtedy musi być byle jak.

 

 

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...