Skocz do zawartości

Chcę wziąć wywrotkę w leasing


Dziki_YZF
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Wymyśliłem sobie kupno wywrotki i świadczenie usług nią. Póki co pracuje na ciepłej posadce w firmie ojca ale ciągnie mnie do swojego. Posiadam trochę zaskórniaków ale to za mało na zakup wywrotki i wymyśliłem leasing. Dopiero mam zamiar otworzyć własną działalność gospodarczą i moje pytania:

Czy takiemu świerzakowi z dopiero co otwartą firmą dadzą w leasing wywrotkę wartą 70 000 netto?

Czy do wzięcia w leasing potrzebny jest jakiś staż firmy? Myślę o leasingu na 60 miesięcy.

Czy jeśli biznes nie wypali mogę zrezygnować z leasingu tracąc dotychczas wpłacone środki?

Jakie są mniej więcej koszty takiego leasingu?

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odpowiedzi na wszystkie pytania w zasadzie zależą od zasad (regulaminu) określonego towarzystwa leasingowego. natomiast AFAIK owszem, można dostać leasing na początku działalności, chociaż generalnie wymaga się wtedy większego wkładu i koszt (odsetki, czyli de facto rata) będzie większy. to samo dotyczy drugiego pytania

z trzecim jest gorzej. w znanych mi umowach leasingowych wyglądało to w skrócie tak: jak rezygnujesz/ przestajesz płacić/ wypowiadają umowę, to sprzedają/ leasingują ponownie sprzęt, uzyskana kwota zmniejsza Twoje (policzone do końca umowy) zobowiązanie wobec firmy, reszta nadal Cię obciąża. czyli nie jest tak prosto, że w razie niepowodzenia oddasz im furmankę i jesteś wolny

tak czy siak chyba najwięcej uzyskasz czytając regulaminy, ew. zadając konkretne pytania przedstawicielom firm, które wstępnie potwierdzają możliwość zawarcia umowy z nowopowstałą firmą

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli interes nie wypali, powiedzmy oddasz auto, tracisz wszystkie wpłacone środki, samochód. Jeśli ukradli Ci samochód, zostajesz bez pieniędzy i bez samochodu. Dodatkowo poniesiesz karę jeśli zrezygnujesz z leasingu np. zapłacenie dwóch rat do przodu.

 

Od świeżej firmy, firma leasingująca może żądać odpowiedniego zabezpieczenia, chyba, że historia Twojego konta odnotowywała konkretne wpływy :wink: Kwestie są bardzo elastyczne w zależności od firmy leasingującej.

 

Co do kosztów, to również zależne jest od firmy leasingowej, w tym momencie najkorzystniejszą ofertę ma BZWBK Leasing - najmniejszy koszt operacyjny, bardzo fajne ubezbieczenie i navi gratis :wink:

 

Wszystko zależy od tego jaki będzie wkład własny, całkowity koszt leasingu (%) i opłata przygotowawcza, która potrafi się różnić diametralnie w różnych bankach - np. Raffaisen - 4400 BZWBK- 810...

 

To wszystko to luźne gdybanie, musisz się rozejrzeć, iść po konkretny samochód i wtedy uderzać do poszczególnych firm leasingowych, zrobią Ci symulację, według Twoich kryteriów a wtedy możesz sobie pochodzić, porozmawiać, porównać oferty i wybrać tą najkorzystniejszą.

 

EFL - nic specjalnego, każą sobie płacić za smsy, Getin - ciągły syf w dokumentach, BZWBK - jak na razie wszystko :lalag:

 

Piszę na pół zasypiający , jeśli masz jeszcze jakieś konretne pytania, pogadam z księgową :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do leasingu to nie wiele mogę Ci powiedzieć,ale weź sobie do serca to co pisze Nitro. Kiedyś też miałem wywrotkę i z własnego doświadczenia wiem,że z jednego samochodu nie ma zbyt dużych dochodów. Jeśli myślisz o usługach typu obsługa indywidualnych budów,piasek,żwir itp. to raczej zapomnij o kredytach bo będzie ciężko z ich obsługą. Chyba,że będziesz miał zapewnioną stałą robotę w jakiejś firmie.Ale trzeba pamiętać że w dzisiejszych czasach nie ma nic pewnego. Nie twierdzę, że tego nie przeskoczysz,ale dobrze przemyśl sprawę bo możesz w ten sposób umoczyć swoje oszczędności.

Od siebie powiem ,że to niezbyt dobry pomysł żeby pierwszy i jak na razie jedyny sprzęt brać w leasing.

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, zapomniałem poruszyć kwestię najważniejszą. Główną.

 

Dajmy, że już masz ten samochód w leasingu.

 

MUSISZ mieć gwarancję (jeśli chcesz spać spokojnie), że będziesz mieć odpowiedni dochód, który pokryje spłatę leasingu, amortyzację, koszty firmy (podatki, które są horredalne, chociaż Ty przez 2 lata byłbyś w progu ulgowym) i oczywiście Twój czysty zarobek. Wszystko musisz dokładnie przeliczyć, policzyć bo w*ebać się w gówno bardzo łatwo. Najlepszą opcją jest nagrany kontrakt z firmą "X", która niejako będzie Twoim zabezpieczeniem na przyszłość (długą 60 miesięcy) i zagwarantuje ciągłe i stałe wpływy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, chybabym nie zaryzykował. Co innego jakiś niezbyt drogi jednoślad do kurierki, chociaż tu też jest ryzyko. Piszę te słowa jako prowadzący działalność gospodarczą: taką, gdzie główny wkład stanowi moja głowa. Chyba jeszcze nie dojrzałem do biznesu obarczonego dużym ryzykiem gospodarczym. Bo u mnie to jest tak, że gdyby mi się odechciało albo po prostu przestało iść, to zwijam żagle i jestem wolny. Cholernie sobie cenię komfort psychiczny.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Dziekuję wszystkim za odpowiedzi.

Zastanawiam się również nad podnośnikiem koszowym który też za 70 tysi mógłbym nabyć. Na to zdaje się miałbym więcej roboty. Po prostu teraz mam całodobowe pogotowie elektryczne ale niestety podpięte jest to pod firmę ojca a czas się stać samodzielnym.

 

ps. Gdyby ktoś potrzebował to walcie w sprawie awarii elektrycznych na terenie Wrocławia i okolic, chętnie podejmę współpracę ze spółdzielniami, wspólnotami bądź innymi firmami w zakresie konserwacji instalacji elektrycznych. Mój tel 669 668 299.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, chybabym nie zaryzykował. Co innego jakiś niezbyt drogi jednoślad do kurierki, chociaż tu też jest ryzyko. Piszę te słowa jako prowadzący działalność gospodarczą: taką, gdzie główny wkład stanowi moja głowa. Chyba jeszcze nie dojrzałem do biznesu obarczonego dużym ryzykiem gospodarczym. Bo u mnie to jest tak, że gdyby mi się odechciało albo po prostu przestało iść, to zwijam żagle i jestem wolny. Cholernie sobie cenię komfort psychiczny.

u ciebie tez jest duze ryzyko

bo jak zepsuje ci sie glowa to co zrobisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ile masz tych zaskórniaków ??

 

ja bym chyba kupił auto....zależy co chcesz wozić ??

najtańsza opcja star 200....za 6 tys kupisz to mniej niż dobry motocykl....pali +/- 20l/100km ładownośc 6 ton obsługe małej budowy można tym robić wywrot 3 stronny płaski kiper i można wozić dosłownie wszystko od palet przez kruszywa po nawet drobnice z plandeką (przeprowadzki itp)

 

można zapiąc pług i piaskarke i odśnieżac...

 

wiadomo nie jest to auto nowe, ciągle trzeba dłubać, oleju dolewać, nieprzyjazne dla kierowcy (niegrzana buda skrzynia z synchronizatorami których niema, huk, no i brak mocy) ale przy odpowiednim użytkowaniu spłaci sie

 

za 15 tys kupi sie kamaza....kamaz 5511 bierze 15 ton, całkiem fajnie nim sie jeździ (grzana buda , wspomaganie, skrzynia zsynchronizowana, 3 osobowa kabina) wadą jest szatańskie spalanie bo auto z ładunkiem waży ponad 20 ton, silnik ma 180-220KM (zależy od wersji turbodoładowana ma 240 ale za 15 tys nie kupisz) no i te 40/100 km trzeba liczyć. To auto świetnie daje rade w cięzkim terenie mimo trakcji 6x4 i nie szkoda go gnoić bo częsci niedrogie (tłok+pierścienie 150 zł silnik to v8 :D )

 

gnieje wolniej niż star, mosty zawias ma nie do zakatowania można na niego wsypać 2x tyle co pisze w dowodzie i sie nie zarwie.....pięta achilesową jest silnik który zawsze będzie palił hektolitry oleju, no i jest awaryjny bo jest słaby i nawet z lekkim ładunkiem dostaje po 4 literach , sprzęgło i skrzynia też cięzkie do zarżnięcia nieraz widziałem auta gnojone jak śmieci po żwirowniach katowane do upadłego a biegi chodziły lepiej niż w maluchu :D

 

teraz zimą to nie widze za bardzo zastosowań dla wywrotki zaczekaj do lata lepiej

 

nie odrazu kraków zbudowano :D wielu zaczynało od 1 sypiącego sie złoma a teraz są właścicielami wielkich firm :D

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zastanawiam się również nad podnośnikiem koszowym który też za 70 tysi mógłbym nabyć. Na to zdaje się miałbym więcej roboty.

 

 

Dziki, przy takich kwotach i ryzyku musisz wszystko bardzo dokładnie przemyśleć. Wszystkie za i przeciw. Rozpoznanie rynku, symulacje przychodów, podatków, orientacja w temacie. Rzadko się już dzisiaj zdarza, że ch*j może się uda i się udaje. Z tego co wiem jeszcze bardzo dobrze na dzień dzisejszy się kręci interes gówniany :biggrin: Szambo. Jest wiele mniej skomplikowanych opcji niosących ze sobą mniejsze ryzyko... Pomyśl :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Tak sobie czytam Twój pomysł na interes i ...hmmm. Pchasz się w kłopoty. Bardzo ciężki kawałek chleba jeżeli chodzi o transport. Naprawdę jest lipa od jakiegoś czasu. Tym bardziej, że chcesz wyżyć dzięki jednemu samochodowi (na dodatek w leasingu). Jest to mało realne. Musiałbyś mieć stałą robotę o co teraz naprawdę ciężko. Najlepiej gdybyś się mógł podpiąć jako podwykonawca pod jakąś firmę i mieć perspektywę pracy na kilka lat. Chyba że wymyśliłbyś jakąś niszę rynkową-wożenie czegoś, czego praktycznie nikt nie wozi. Ale niejeden nad tym myśli.

Powiem tak-nie odstraszam od pomysłu ale zastanów się dokładnie. Każdy samochód generuje jakieś nieplanowane koszty. To w połączeniu z ratami leasingu, ubezpieczeniem, paliwem, krwiopijcą zusem itd powoduje niemałe obciążenie finansowe. Gdyby jeszcze się okazało że stoisz kilka tygodni bez roboty (a musisz mieć to na uwadze) to leżysz na plecach. Jeden samochód nie utrzyma Cię (jeżeli to ma być jedyne źródło utrzymania). Musisz zdobyć licencję na świadczenie usług transportowych co też jest kosztowne (chyba że będziesz podwykonawcą firmy posiadającej już licencję to wówczas będziesz jeździł na ich papierach)

Załóżmy, że podpisujesz umowę z jakąś firmą na świadczenie im usług transportowych. Umowy zazwyczaj są skonstruowane w ten sposób, że wymagają od Ciebie dotrzymywania terminów (w razie poślizgu kary umowne). Uwierz mi, może powstać problem przy jednym aucie. Sądząc po kwocie jaką chcesz wydać, nie będzie to zbyt nowe auto. Awarie mają to do siebie, że lecą lawinowo i to w najbardziej nieodpowiedniej chwili. Nie dotrzymasz terminu, zabulisz karę, zapłacisz za naprawę auta i jeszcze firma może stwierdzić, że nie może polegać na kimś, komu się sypie auto. Owszem, można wynająć wówczas transport zastępczy i firma jest zadowolona ale Twoje koszty rosną lawinowo. A opłaty trzeba uiścić.

Wiem, że to czarny scenariusz, ale musisz brać takie zdarzenia pod uwagę.

 

Nie mówię tego tak sobie. Sam posiadam trzy auta (dwa zestawy z wywrotkami 28 ton i jeden zestaw do przewozu dłużycy z lasu). Mam ten komfort psychiczny, że pracuję w straży pożarnej, zatem zawsze mam pewną pensję. Nie płacę zusu, jedynie minimalną składkę zdrowotną, pracuje u mnie jako kierowca mój ojciec (czyli odpada kradzież paliwa, dba o samochód itp). Za samochody dałem znacznie więcej niż Ty chcesz przeznaczyć. Dwa mam w leasingu, jeden jest mój. Jeszcze 3-4 lata temu naprawdę była niezła kasa z tego. Zacząłem od jednego starego złoma i w ciągu roku kupiłem jeden samochód za gotówkę, dwa wziąłem w leasing. Teraz dochody spadły o jakieś 40%. I to jest ból. Wzrosły ceny paliw, doszła opłata paliwowa do urzędu marszałkowskiego, odczuwa się kryzys. Coraz częściej myślę o zmianie biznesu bo robi się mało ciekawie. Jeden z zestawów wydzierżawiłem i to był strzał w 10! Dostaję co miesiąc kasę i nic mnie nie obchodzi.

Wywrotki wożą kruszywo na śląsk (budowa dróg) a wracają z węglem i miałem (dzierżawca mojego samochodu jeździ w tej samej firmie co ja-jesteśmy podwykonawcami bo inaczej ciężko zdobyć opłacalne kursy).

Dłużyca ma dużo roboty ale pracuje w ciężkich warunkach. Musiałem dogadać się z innymi ludźmi pracującymi przy transporcie drewna z lasu posiadającymi samochody typu star czy liaz, tatra którzy zwożą drewno w miejsca utwardzone skąd mogę spokojnie się załadować nie ryzykując rozwalenia Mana. Mamy swojego rodzaju spółdzielnie. Osobno stanowilibyśmy konkurencję, która wzajemnie by się wykończyła. Oni nie wywiozą takich ilości drewna i w takim czasie jak ja, ja nie dojadę po drewno tam, gdzie oni dają radę. Razem robimy dobrą robotę.

Dodam, że auta mam względnie nowe-najstarsze ma 5 lat, najmłodsze 2 lata a mimo wszystko awarie się zdarzają. W tamtym roku za wymianę sprzęgła w Actrosie (pękł docisk nie wiadomo od czego) zapłaciłem ponad 12 tyś. Bierz to pod uwagę kupując używane auto.

 

Ale się rozpisałem!!

Reasumując-zanim podejmiesz zdecydowane kroki licz wszystko dokładnie. I nie myśl "jakoś to będzie". Nie będzie! Musisz być wszystkiego pewien!

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u ciebie tez jest duze ryzyko

bo jak zepsuje ci sie glowa to co zrobisz?

To inni będą na mnie pracowali, a ja nie będę miał dylematów, czy spędzać w Polsce trzy czwarte roku czy tylko pół.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...