navaho Opublikowano 2 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Kolega HunterM jest uparty niczym pewne nieparzystokopytne zwierzę. ............W momencie przekroczenia prędkości stajesz się potencjalną ofiarą lub sprawcą wypadku. Nawet przekraczając predkość o 10km/h............. Przecież piszą ci po polsku, że można przekroczyć dozwoloną prędkość a można zapier... lać bez pamięci i rozumu. Naprawdę nie widzisz różnicy między jazdą o te twoje 10 km/h za dużo na pustej drodze, setki metrów od najbliższego domostwa a miedzy pomykaniem "czysta" na kole obok szkoły przed 8 rano w dzień powszedni? Właśnie tą różnicę koledzy chcą uwypuklić jest to jasne dla każdego czytającego tylko nie dla HunteraM. Można i trzeba o tym pisać i wcale nie jest to hipokryzja. To, że w obu przypadkach przekraczasz przepisy - no fakt ale ludzie myślący widzą różnicę między przepisami a myśleniem, które zawsze i w każdej sytuacji jest najważniejsze, ważniejsze nawet od Kodeksu Ruchu Drogowego. Rozróżnić myślącego kierowcę od ślepego wykonawcy przepisów można najszybciej, obserwując sposób omijania pieszych i rowerzystów. Wąska, pusta, prosta droga, miedzy pasami podwójna ciągła linia, idzie pieszy, ślepy wykonawca przepisów omija delikwenta w odległości 30 cm byle by nie najechać na ciągłą linię. Myślący kierowca omija takiego pieszego w odległości 2 metrów jadąc lewym pasem mając podwójną ciągła w dupie. Naraża się na mandat? - oczywiście, ale postępuje racjonalnie. ...........Ja przynajmniej jak przekraczam prędkość, to jestem świadomy, że robię bardzo źle, .............. HunterM nie myślałeś kiedyś o karierze wojskowego? :icon_razz: Do pewnych formacji doskonale byś się nadawał. Może jeszcze nie jest dla ciebie za późno? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LYsY Opublikowano 2 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 (edytowane) Rozróżnić myślącego kierowcę od ślepego wykonawcy przepisów można najszybciej, obserwując sposób omijania pieszych i rowerzystów. Wąska, pusta, prosta droga, miedzy pasami podwójna ciągła linia, idzie pieszy, ślepy wykonawca przepisów omija delikwenta w odległości 30 cm byle by nie najechać na ciągłą linię. Myślący kierowca omija takiego pieszego w odległości 2 metrów jadąc lewym pasem mając podwójną ciągła w dupie. Naraża się na mandat? - oczywiście, ale postępuje racjonalnie. Zajebisty przykład, będę podawał w dyskusjach z Tomgorem :icon_mrgreen: Ciekawe, że go tu jeszcze nie ma :P A co do meritum: myślę, że sprawa prędkości jest nie do rozwiązania. Nasze rozwiązania drogowe idą niestety w stronę sankcji niż w stronę sprawiania, by ruch był płynny i bezpieczny. Ograniczenia teoretycznie są stawiane tak, żeby najsłabszy technicznie samochód, dopuszczony do ruchu, dał radę np. zatrzymać się w razie wtargnięcia pieszego na jezdnię. Maluch ze 100kmh hamuje pewnie na 60 metrach, nowoczesne samochody - na 35. Obu jednak dotyczy to samo ograniczenie prędkości, a jest jasnym, że 100kmh jest w malaczu dużo bardziej niebezpieczne niż w nowoczesnej bryce. I to jest pierwszy problem. Drugi jest taki, że ludzie się przyzwyczajają do prędkości. I im dłużej jeżdżą, tym ich "prędkość bezpieczna" rośnie ;) Oczywiście następuje jakiś tam punkt związany z wiekiem, po którym ta prędkość bezpieczna znów spada :P To bardzo subiektywna rzecz. Nie da się jednoznacznie stwierdzić, że przekroczenie o x jest jeszcze ok, a o x+1 już nie ;) Akurat 50 a 70kmh to granica życia lub śmierci człowieka, który zostaje potrącony z takimi prędkościami. A niby to przekroczenie tylko o "rozsądne" 20kmh ;) Ponieważ nikogo z nas nie stać na obiektywizm, bo nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć wszystkiego, to większość - patrząc z punktu widzenia "swojej" prędkości bezpiecznej - będzie pouczała innych. Ci, co jadą +20kmh, będą pouczać tych, co jadą +50kmh. Ci, co jadą +50kmh, będą odpowiadać: "szukaj belki w swoim oku". Ci, co jadą +100kmh, będą opowiadać o świetnych hamulcach w swoich maszynach i skupieniu, które jest 5x wyższe od skupienia puszkarza, co daje im +10 do szacunu i +15 do niezniszczalności :icon_mrgreen: A ci, co skumają, że cudze doświadczenie nikogo nie uczy - będą mieć takie jałowe dyskusje w d...e :icon_mrgreen: I będą łamać / nie będą łamać przepisów w zależności od tego, co mówi im ich subiektywna ocena prędkości bezpiecznej - zdając sobie sprawę, że to właśnie subiektywna ocena. pozdr LYsY Edytowane 2 Grudnia 2009 przez LYsY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
xtxnn Opublikowano 2 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Jak to wszystko czytam to ciśnie mi się na usta tylko cytat z kawałka pewnej polskiej grupy hh każdy ponad każdym, skór#$syn, innego traktuje jak by był niczym, wszyscy najmądrzejsi, je#$ni, myślą chyba że są wybrańcami polscy hipokryci :bigrazz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HunterM Opublikowano 2 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Kolega HunterM jest uparty niczym pewne nieparzystokopytne zwierzę. HunterM nie myślałeś kiedyś o karierze wojskowego? :icon_razz: Do pewnych formacji doskonale byś się nadawał. Może jeszcze nie jest dla ciebie za późno? Pozwól że ustosunkuję się tylko do tych dwóch fragmentów. Po pierwsze nie przypominam sobie abyśmy byli kolegami, po drugie, zamiast odpie*dalać tutaj jakieś słowne kalambury mógłbyś napisać wprost o co Ci chodzi, a jeśli każdego adwersarza, który ma odmienne zdanie od Twojego traktujesz tak jak piszesz - gratuluję. Ja przynajmniej szanuję zdanie innych i nie próbuję im narzucać swojego toku myślenia/postrzegania pewnych zagadnień. O karierze wojskowego nie myślałem, ale jeśli masz jakiś uraz z dzieciństwa związany z mundurem powinieneś gdzie indziej szukać pomocy. Pracę żołnierzy szanuję, jak każdą inną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RAFAL Opublikowano 2 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Navaho twój przykład to jest wyprzedzanie a nie omijanie jeżeli tak sie trzymamy litery prawa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Dudek Opublikowano 2 Grudnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Panowie za chwilę będziecie mieli żal do moderatora że giną posty. Czy każdy temat musi być zaśmiecany pyskówkami? Temat dotyczy błyskawicznego rozmienienia na bardzo drobne części podczas uderzenia w kolejne dwa drzewa. Motocykl przy b.dużej prędkości złapał shimmy i poleciał tam gdzie chciała wypadkowa bezwładności nie pytając kierowcy o zgodę. Może dobrze było by podyskutować dlaczego shimmy w wykonaniu CBR1000RR/2008? Tutaj miejsce dla posiadaczy tego modelu aby obiektywnie wypowiedzieli się jak motocykl sprawuje się z tym amortyzatorem? Czy któryś z posiadaczy po lądowaniu na przednim kole miał problemy z utrzymaniem kierunku jazdy? Pracując w serwisie Hondy kilka lat temu słyszałem o kilku eksplozjach tych silników po długich jazdach na tylnym kole. Cytuj Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomgor Opublikowano 2 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 (edytowane) lysy - jestem jestem- tylko czekałem na rozwój dyskusji. Klepiemy o tym już z 10 raz przy okazji wielu tematów. Ja swoje zdanie zmieniłem - niech każdy robi i jeździ jak chce. Szansa jest mała, że zrobi coś mi czy moim bliskim - a jak zabije siebie to jego sprawa, jak kogoś to zwykle tez to odpokutuje, jak go złapie kilka razy police - też jego problem. Świata nie naprawię. A ja się zgadzam w 100 % z hunterem. Albo zapierdalasza albo nie - i nie ma tak trochę zapie**alam a tak trochę nie - no i oczywiście mi się wydaje że ja to robię bezpiecznie bo jestem hiperdynamomen. Czy myślicie, że gość który się zabił robił to po raz pierwszy? - na pewno nie - jemu też się wydawało tak jak i wam że robi to bezpiecznie bo przecież 100 razy się udawało. A najgorsze jest to że właśnie niektórzy uważają że oni to potrafią zapierdzielać bezpiecznie - czegoś takiego nie ma - i to jest hipokryzja. To tak jakby drobny złodziej pouczał takiego co kradnie bryki na dużą skalę że źle robi - nie widzicie tej paranoi. Hunter mówi otwarcie - zapierdziela i ma świadomość, że to niebezpieczne a nie takie tam pitu pitu - tutaj to 180km/h jest bezpiecznie a tutaj już nie. A po fakcie to każdy sędzia jaki to małolat głupi itp itd - może często robicie to samo albo podobne rzeczy uważając to za bezpieczne wg was. A to po prostu szczęscie - coś poszło nie tak i tyle. Edytowane 2 Grudnia 2009 przez tomgor Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HunterM Opublikowano 2 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 lysy - jestem jestem- tylko czekałem na rozwój dyskusji. Klepiemy o tym już z 10 raz przy okazji wielu tematów. Ja swoje zdanie zmieniłem - niech każdy robi i jeździ jak chce. Szansa jest mała, że zrobi coś mi czy moim bliskim - a jak zabije siebie to jego sprawa, jak kogoś to zwykle tez to odpokuruje, jak go złapie kilka razy police - też jego problem. Świata nie naprawię. A ja się zgadzam w 100 % z hunterem. Albo zapierdalasza albo nie - i nie ma tak trochę zapie**alam a tak trochę nie - no i oczywiście mi się wydaje że ja to robię bezpiecznie bo jestem hiperdynamomen. Czy myślicie, że gość który się zabił robił to po raz pierwszy? - na pewno nie - jemu też się wydawało tak jak i wam że robi to bezpiecznie bo przecież 100 razy się udawało. A najgorsze jest to że właśnie niektórzy uważają że oni to potrafią zapierdzielać bezpiecznie - czegoś takiego nie ma - i to jest hipokryzja. To tak jakby drobny złodziej pouczał takiego co kradnie bryki na dużą skalę że źle robi - nie widzicie tej paranoi. Hunter mówi otwarcie - zapierdziela i ma świadomość, że to niebezpieczne a nie takie tam pitu pitu - tutaj to 180km/h jest bezpiecznie a tutaj już nie. A po fakcie to każdy sędzia jaki to małolat głupi itp itd - może często robicie to samo albo podobne rzeczy uważając to za bezpieczne wg was. A to po prostu szczęscie - coś poszło nie tak i tyle. I wszystko w temacie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
navaho Opublikowano 2 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 (edytowane) HunterM nie mogę zrozumieć dlaczego ty nie możesz zrozumieć o co mi chodzi, piszę jasno i konkretnie. Podałem ci konkretny przykład kiedy przekroczenie przepisów jest rozsądne, jasno też wykazałem różnicę miedzy przekroczeniem dozwolonej prędkości a konkretnym zapierda..laniem, można przytoczyć jeszcze kilka róznych sytuacji ale nie chodzi o przerzucanie się przykładami. I wszystko w temacie. Właśnie w tym twoim zdaniu zawiera się twoje biało-czarne postrzeganie rzeczywistości a ona ma wiele odcieni szarości. Dlatego też napisałem, że nadjesz się do armii, tam jak rozkaz to logiczny czy nie, trzeba go wykonać. Masz zresztą jeszcze inne zdolności, które by ci się w wojsku przydały. ...........A najgorsze jest to że właśnie niektórzy uważają że oni to potrafią zapierdzielać bezpiecznie - czegoś takiego nie ma -............. to co pisze kolega tomgor to oczywista oczywistość jednak kolega tomgor nie rozróżnia 2 pojęć: 1.Przekroczyć dozwoloną prędkość 2.Konkretnie zapierd... ć Punkt 1 mogę zrozumieć. Punkt 2 potępiam jak każdy rozumny homo sapiens. Wy tej różnicy nie chcecie widzieć pomimo tego, że ona istnieje. P.S. Zwrotu kolego używam do Ciebie drogi Hunterze jako zwrotu grzecznościowego do kolegi z forum motocyklowego a do tomgora jako do kolegi po fachu. Jeśli faktycznie ta dyskusja to taki off to postaram się już nie odzywać. Edytowane 2 Grudnia 2009 przez navaho Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomgor Opublikowano 2 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 (edytowane) Nie ma rozsądnego przekroczenia przepisów - to się wzajemnie wyklucza. Nie można rozsądnie łamać prawa - to oksymoron Albo je łamiesz albo nie. Łamiesz je bardziej lub mniej i różne są kary. A nie że łamiesz je rozsądnie - a co to znaczy rozsądnie - dla ciebie to +30 km/h ponad limit a dla gościa +100 km/h - a kto ocenia czy rozsądnie czy nie? ty, kolega, opinia forum czy jakiś inny miernik rozsądności? - bo ja takiego nie znam. Ilu ludzi tyle różnych rodzajów "rozsądności". Albo zap***dalasz albo nie - i tyle Edytowane 2 Grudnia 2009 przez tomgor Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HunterM Opublikowano 2 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Drogi navaho, tak jak nasz wspólny kolega tomgor usiłuje Ci przekazać - nie istnieje pojęcie rozsądnego przekroczenia prędkości, co usiłuję Ci od jakiegoś czasu przekazać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
navaho Opublikowano 2 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Ja piszę o prawdopodobieństwie wypadku, które rośnie wraz ze wrostem szybkośc i zależy w dużym stopniu od innych okoliczności przyrody. A ty piszesz o prawnej interpretacji wykroczenia drogowego To są dwie różne sprawy. Oceny o którą pytasz dokonuje życie, zapierdalacze szybciej je kończą ( z wyjątkiem Yubego, bo on szybciej się na śmierć zabzyka). W przykładzie, który podałem wcześniej (tym z wymijaniem czy wyprzedaniem pieszego) przekraczasz ciągłą linię czy nie ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zajc Opublikowano 2 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 I mam świadomość że nie umrę śmiercią naturalną. Masz HIVa? To jak Freddie Mercury i Karolek :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomgor Opublikowano 2 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 W przykładzie, który podałem wcześniej (tym z wymijaniem czy wyprzedaniem pieszego) przekraczasz ciągłą linię czy nie ? Motocyklem - nigdy gdy omijam pieszego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HunterM Opublikowano 2 Grudnia 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2009 Ja piszę o prawdopodobieństwie wypadku, które rośnie wraz ze wrostem szybkośc i zależy w dużym stopniu od innych okoliczności przyrody. A ty piszesz o prawnej interpretacji wykroczenia drogowego To są dwie różne sprawy. Oceny o którą pytasz dokonuje życie, zapierdalacze szybciej je kończą ( z wyjątkiem Yubego, bo on szybciej się na śmierć zabzyka). W przykładzie, który podałem wcześniej (tym z wymijaniem czy wyprzedaniem pieszego) przekraczasz ciągłą linię czy nie ? Przekraczam ją nagminnie :bigrazz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.