Skocz do zawartości

Druty między drzewami


mkulpa
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jazda po parku jest naganna i ja nigdy po parku nie jeżdźę to po pierwsze, ale nie zmienia to fakut że ty z twoim kijem w szprychy robisz zamach na czyjeś zdrowie albo i życie i jest to tak samo naganne i burackie (i do tego podpada pod prokuraturę) zachowanie jak jazda po parku więc "przyganiał kocioł garnkowi" poza tym ja ci dobrze radzę wybić sobie z głowy ten pomysł bo kiedy taki numer wykręcisz jakiemuś samotnemu łebasowi to pewnie będzie radocha ale jeśli będzie to większa grupa to ja nie chciałbym być w twojej skórze, po drugie masz nieco blade pojęcie o enduro skoro według ciebie tory są do tego odpowiednim miejscem, po trzecie to że ty masz prawo poruszać się po drodze to fakt ale zgodnie z przepisami, i kiedy je łamiesz (naprzykład przekraczając dozwoloną prędkość) nie jesteś w niczym lepszy od tych jeżdźących po lesie i skoro ich można bezkarnie narażać na uszczerbek na zdrowiu czy śmierć to i ciebie też, i nie wyjeżdźaj mi tu z plamami na drodze czy leżącym policjancie bo to nie są płapki wyliczone na zrobienie tobie krzywdy, "naród wspaniały tylko ludzie kó**y" cóż poraz kolejny wypada zgodzić się z marszałkiem Piłsudskim :lapad: .

Oj ghollum czytanie ze zrozumieniem się kłania. NIe wkładam kijów (póki co), ale analogicznie myśląc, jak ci złodziej będzie motocykl kradł, to go ładnie poproś żeby tego nie robił. Broń boże nie używaj argumentów fizycznych! Bo to będzie "zamach na czyjeś zdrowie albo i życie i jest to tak samo naganne i burackie". Weź się chłopie zastanów co piszesz. Narzekasz na "naród wspaniały" a sam postulujesz teorię że są przepisy co je mozna łamac i sa takie co ich nie można łamac. A o tym które można lub nie można to chcesz sam decydowac. Więc halo, zastanów się.

Ja jeżeli łamię jakieś przepisy MAM ŚWIADOMOŚĆ że to robię i JESTEM GOTOWY ponieśc konsekwencje jakie by one nie były. Bardziej lub mniej legalne tzn albo mandat, albo pośzlig na oleju i trumna. Zależy od sytuacji.

Co do uprawiania enduro na torze - OK, nie da się. To skoro przeczytałeś ten kawałek mojego postu to przeczytaj i inny - SKORO NIE MA GDZIE JEŹDZIĆ (i wiesz o tym) TO PO CO KUPUJESZ MOTOCYKL ENDURO? Od początku wiesz że będziesz robił coś wbrew tzw. ustalonemu porządkowi, więc NIE DZIW się że ci "ludzie k*rwy" są tym właśnie zniesmaczeni. (Poza tym, pisałem o "okolicach torów" ale znowu nie doczytałeś....)

 

Kurde, ludzie, mi chodzi o pewne pryncypia. Tzn, jeżeli jedziesz szybko, to masz świadomośc że masz większą szansę przenieśc się na lepszy swiat. Jak jedziesz po lesie, to masz swiadomośc że jest to nielegalne. Koniec, kropka. Nie wiem ile razy trzeba to powtórzyc - Kto sieje wiatr, zbiera burzę. A że prości ludzie (niektórzy) lubią proste rozwiązania, to i wieszają druty. Pojedź na wioskę, np. do Janowic albo Radomierza, stań na środku i wytłumacz ludziom dlaczego nie powinni tego robic. Próbowałeś? Bo ja jeździłem na festyny szkolne do podstawówek motocyklem tłumaczyc że nie każdy motocyklista to zabójca i dawca. I nikt mi nic nie zrobił i stałem koło policjanta i dało się pogadac. Ale trzeba chciec, a nie tylko czaskac dziobem na forach. Normalnie o tym nie piszę, bo to nie istotne, ale proszę - jest.

 

I o mnie sie nie bój - ja tez mam kumpli, jak ich potrzebuję, jakkolwiek ostatni raz używałem argumentu siły w szkole średniej. Odwoływanie się do przemocy do przyznanie się do porażki i szczeniackiego postrzegania świata.

 

Ghollum i reszta, jeszcze a propo tłumików: Naprawdę nie dałoby się jeździć po lesie z takimi tłumikami żeby z drugiego końca lasu nie było ich słychać? Aż taką masakryczną liczbę koni to zabiera i sprzęt pod górkę trzeba nogami odpychać? Ja mieszkam 20km od Jeleniej Góry, i naprawdę z daleka słychać jak ktoś po lesie jeździ. A z cichszym tłumikiem ani zwierzyny byście tyle nie napłoszyli, ani ludzi tak nie denerwowali... Przeciętny człowiek jeśli wybiera się do lasu to po to żeby ptaków posłuchać... A i was leśni by tak szybko wtedy nie namierzali;)

 

Prosiłbym o rzeczową odpowiedź a nie naskakiwanie na mnie lub podawanie przykładów z innych dziedzin życia, proste pytanie prosta odpowiedź

Sedno sprawy, ale ja tak skomplikowanie piszę że się tego widac zrozumiec nie da.... :(

 

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak mi sie nasunela myśl

 

czy to że ktoś jeździ wbrew prawu upowaznia do wieszania linek i kopaniu dołów i robieniu płapek ??

 

jesli tak to może ja stane na jakims moście z radarem i każdego kto przekracza prędkośc cegłą z góry potraktuje

 

lub jak będe jechał 90 i mnie jakiś ścigacz wyprzedza to zajechać mu droge powinienem ??

 

mnie też całe lato drażnili goście na scigaczach z zagłośnymi wydechami bo mi dziecko straszyli w aucie

 

i co mam wszystkich szosowców za to karać ??

 

wszędzie są debile co robią opinie wszystkim

endurowcy starej daty jak ja nigdy nie popisuja sie przy ludziach i nie zniszczą upraw młodników i parków

u nas leśnicy i ludzie nas (od dawna jeżdżących) znają i nie raz przychodzą i proszą żeby przemówić do rozumu jednemu z drugim

 

to tyle co mam do powiedzenia w tym temacie bo i tak kazdy swoje racje ma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMHO jedna i druga strona ma rację (enduro i kolega z szosy) Ja w tej dyskusji na pewno nie będę obiektywny bo sam wybrałem enduro. Bez urazy ale forumowy kolega na Hondzie CB650 nie rozumie za bardzo o czym chodzi w enduro jeśli rozwiązaniem ma być wykupiony kawałek terenu. Racje ma jednak w tym że parki narodowe do tego nie służą, jednak pomysł z wrzucaniem czegoś w szprychy nie różni się niczym od buractwa z drutami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMHO jedna i druga strona ma rację (enduro i kolega z szosy) Ja w tej dyskusji na pewno nie będę obiektywny bo sam wybrałem enduro. Bez urazy ale forumowy kolega na Hondzie CB650 nie rozumie za bardzo o czym chodzi w enduro jeśli rozwiązaniem ma być wykupiony kawałek terenu. Racje ma jednak w tym że parki narodowe do tego nie służą, jednak pomysł z wrzucaniem czegoś w szprychy nie różni się niczym od buractwa z drutami.

 

 

poza tym bym chciał zobaczyć jak on tego kija wkłada w szprychy jadącemu motocyklowi haha

 

niech nazwie po imieniu pieprznąc kijem kogoś a nie mu wsadzić kij w szprychy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez urazy ale forumowy kolega na Hondzie CB650 nie rozumie za bardzo o czym chodzi w enduro jeśli rozwiązaniem ma być wykupiony kawałek terenu. Racje ma jednak w tym że parki narodowe do tego nie służą, jednak pomysł z wrzucaniem czegoś w szprychy nie różni się niczym od buractwa z drutami.

Żadnej urazy, ja doskonale wiem na czym enduro polega. Oprócz tego że byłem tłumaczem na ISDE to i na trasach byłem. Taka robota była.

Chodzi mi o coś innego, ale widac cały czas nie docieram z przekazem.

Pokrótce - enduro to jazda po bezdrożach, lasach, etc w formie endurance, czyli chodzi o to (z grubsza) kto dłużej/dalej wytrzyma. Do tego oczywiście potrzebne sa tereny (i inne umiejętności niż na crossie). Wszystko OK.

Tylko cały czas zadaję pytanie - czy jest to legalnie w naszym kraju możliwe? tzn, czy można legalnie jeździc przez 20km (na przykład) lasów i pól? Można? O ile ja wiem to nie, chyba że się mylę. Tzn, w naszym kraju istnieje zakaz wjazdu do lasu pojazdów do tego nieupoważnionych.

 

Czyli (wracam do tego wciąż i na okrągło) decydując się na takie hobby a nie inne decydujesz się też na tego konsekwencje, ergo, większośc czasu łamiesz prawo.

 

Ja nikomu nie odmawiam uprawiania ulubionego hobby, ja tylko się pytam czy wiecie (panowie endurowcy) że w takiej dyskusji nie macie argumentu w zapasie? Fizycznie nie da się zabronic wjechac motocyklowi do lasu, bo gdzie tatra po drzewo przejedzie to się ze siedem moto zmieści, ale nie to jest (wg. mnie) tutaj rozpatrywane.

Już nie wnikam w kwestie tego jak las jest postrzegany przez społeczeństwo, tj. do czego służy (do wyrzucania smieci i wypoczynku).

 

Po prostu musicie się z tym pogodzic. I tak jak ci holendrzy czy niemcy do nas jeżdżą (dopóki u nas tez nei zacznie się egzekwowac przepisów) tak wam proponuję rozglądac się za trasami w Rumunii i na Ukrainie. Po prostu taka koneskwencja.

 

I przestańcie się czepiac tych kijków. ZNOWU kłania się czytanie uważne a nie po łebkach:

Ja się osobiście zastanawiam nad zrobieniem składziku kijów, które będę rzucal w szprychy tych wieśniaków którzy jeżdżą przed moim domem. Albo nie, pójdę wyżej, bo pod moim domem im wolno, ale 200m dalej zaczyna się park narodowy. I to mi się BARDZO nie podoba, zwłaszcza że w regionie są blisko tory crossowe, byłe poligony, etc.

 

Nikomu kijów nie rzucam. Jeszcze. Nigdy tego w przeciętnym lesie nie zrobię. W Parku Narodowym może mi nerw puścic. ZROZUMIELI???

Edytowane przez Buber

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj ghollum czytanie ze zrozumieniem się kłania. NIe wkładam kijów (póki co), ale analogicznie myśląc, jak ci złodziej będzie motocykl kradł, to go ładnie poproś żeby tego nie robił. Broń boże nie używaj argumentów fizycznych! Bo to będzie "zamach na czyjeś zdrowie albo i życie i jest to tak samo naganne i burackie". Weź się chłopie zastanów co piszesz. Narzekasz na "naród wspaniały" a sam postulujesz teorię że są przepisy co je mozna łamac i sa takie co ich nie można łamac. A o tym które można lub nie można to chcesz sam decydowac. Więc halo, zastanów się.

Ja jeżeli łamię jakieś przepisy MAM ŚWIADOMOŚĆ że to robię i JESTEM GOTOWY ponieśc konsekwencje jakie by one nie były. Bardziej lub mniej legalne tzn albo mandat, albo pośzlig na oleju i trumna. Zależy od sytuacji.

No to trochę mylisz pojęcia, jazda po lesie to wykroczenie nie przestępstwo, tak samo jak jazda 80km/h w terenie zabudowanym a za wykroczenie w polskim prawie chyba nie ma kary śmierci?, co do używania argumentów fizycznych nawet nie wiesz jakie ludzie mają problemy kiedy nastukają nakrytemu na gorącym uczynku złodziejowi nie mówiąc o zabiciu go, ty dalej nie pojmujesz że zakładanie linek w lesie to zamach na czyjeś życie?! i ofiarą tego nie koniecznie musi być "crossowiec"? analogicznie kiedy zobaczysz że złodziej kradnie ci motocykl masz prawo go zabic?! albo kiedy widzę że na drodze pod moim domem motocykliści notorycznie łamią przepisy mam prawo założyć linkę w poprzek drogi albo strzelać do nich z kałacha? z tego co piszesz wynika że według ciebie tak, no to jak jest różnica miedzy wykroczeniem w lesie a na drodze? Wydaje mi się że skutki i zagrożenia związanie z hałasowaniem w lesie są niczym w porównaniu ze skutkami jakie mogą wystąpić w przypadku jazdy przez wieś 80km/h a przecież rzadko który motocyklista jedzie wolniej przez wieś i jakoś nikt nie wpadł jeszcze na pomysł żeby robić wykopy czy inne "utrudnienia", kolejna sprawa to hałas który tobie najbardziej przeszkadza, mieszkam jakieś 5-6km od trasy jelenia-szklarska i w sezonie nonstop słyszę ryk szosowych maszyn nisący się całymi dniami, a w weekendy to już jest norma, czy to ci nie przeszkadza? a co mają powiedzieć ci którzy mieszkają w bezpośrednio przy tej trasie? dodam że w lasch ten hałas jest bardziej uciążliwy niż hałas robiony przez "crossowców" bo jest ciągły, dlaczego nie pobiegniesz ze swoimi patyczkami i nie zaczniesz ich wrzucać szosowym motocyklistom w szprychy? bo jesteś jednym z nich i wam wolno? Piszesz że masz świadomość że łamiesz przepisy i jesteś gotów ponieść konsekwencje ale przecież obaj dobrze wiemy że po rowach czy za zakrętem nie stoją spacerowicze czy inni "sprawiedliwi" którzy wedle własnego widzi mi się wymierzą ci "sprawiedliwość", czy wyobrażasz sobie taką sytuacje że po przekroczeniu przepisów na najbliższym prakingu grupa tubylców spuszcza ci łomot? nie bo wiedzą że ponieśli by za to konsekwencje bo nie mają do tego prawa! tak samo ty i tobie podobi nie macie prawa do wymierzania sprawiedliwości wedle własnego uznania na "crossowcach", wyskakujesz nostop z gadką że łamiemy prawo a sam ciągle usprawiedliwasz łamanie go w stosunku do "crossowców" czy to nie jest hipokryzja? Gadasz zupełnie jak ci którzy na widok śmiertelnego wypadku motocyklisty mówią " to przecież durny dawca dostał za swoje" nie wnikają czy motocyklista jechał zgodnie z przepisami czy nie, a nawet jeśli przekroczył przepisy to czy jego śmierć to odpowiednia kara? nie? to dalczego chcesz karać śmiercią takich samych motocyklistów tylko w lesie? bo tam jest mniejsza szansa że cię ktoś chwyci za rękę? bo hałasowanie w lesie jest aż tak zbrodnicze że warto mordować czy okaleczać? dlaczego nie chcesz karać śmiercią pijanego kierowcy puszki który zabija kilka Bogu ducha winnych osób na przystanku autobusowym? Skąd tyle żółci w tobie człowieku? A mój dziób się nie mart jest cześciej na powietrzu niż ci się wydaje, najczęściej w lesie robiąc hałas i powodując kolejne wylewy żółci u takich choleryków jak ty.

"Koniec przekazu"

Edytowane przez ghollum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja powiem jak to ja jak ja jade ja to robie to jak widze Tych!

 

Wiec tak motocykl zaden crossowy bo ttr z silnikiem od strucla, wydech co prawda pusty, ale jak jedzie/idzie ktoś (konno, rowerem, spaceruje z dziekiem czy zbiera grzyby) po lesie to albo zabijam wysoki bieg ze hałas jest minimalny (jak osóbówka na wolnych obrotach) lub jak nie ma innej możlwości zatrzymuje sie i gasze silnik i puszczam tych innych, i może u mnie jest kalectwo z enduro ale nigdy nie miałem problemów, ktoś podszedł pogadał, lub machną ręką dziekując, bo w sumie mnie 3 minuty stania jebia jak jade pośmigać a problemów nie mam ;]

 

do czego wnosi ta moja historyjka, zapewne większość osób które kilka lat śmigają zachowują sie nie mal identycznie i minimalizują straty dla innych jażdżąc po lesie jednak jak w każdej masie ludzi trawi sie % debili a że na enduro smiganie jest modene to i % jest spory i mamy taki i nie inny obraz, mam na to wyj**ane i póki co ja kamieniem nie dostałem a kilka razy pozdrowienie od ciegnika konia czy pieszego dostałem! i wsio

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ghollum - zgadzam się w 100% Nie mam nic więcej do dodania. Trafiłeś w samo sedno! Przypomniało mi się coś, ostatnio jechał obok mojego domu gość na R1 który przekroczył prędkość na drodze publicznej o jakieś 50 KM/h. Chyba podłożę jakieś miny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowieku, po co Ty przychodzisz i wtrancasz sie do naszej rozmowy która nawiązuje do enduro?

U nas (endurowców) widzisz kolke ale u siebie kołka nie widzisz. Kiedy w sezonie przez moją wieś przejeźdzają jakieś scigacze z wyprutymi bebechami czy choopery z pustymi rurami i strach dzieciaki na plac zabaw puścic to jest wporzadku, ale my w lesie hałasowac niemożemy, co sie stanie? sarenka umrze jak przez 5 sekund jej pochałasujemy? no prosze Cie.

ten temat to wielki bez sensowny tasiemiec...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sarenka może nie umrze ale się spłoszy i na drogę wybiegnie pod koła innego pojazdu

 

 

 

niektórzy się prują na głośne motocykle, a co mają powiedzieć ludzie mieszkający w okolicach lotniska ?

dzień w dzień jak startuje boeing jest huk i szafki drgają a blisko nie jest bo jakieś 5km w linii prostej, teren zabudowany, od strony pól 10-15km od lotniska słychać start podczas gdy ludzie po torze motocyklami jeżdżą.

I co w takiej sytuacji mam zrobić ? patyka w turbinę wsadzić ?

a wyręby lasu, to też nie hałasuje ?

już nie wspomnę o masie śmieci i tu nie chodzi o wywózkę, tylko o poroznoszone papierki po fajkach i batonikach, butelki szklane

o tym ile zwierząt padło po zjedzeniu tych śmieci się nie mówi tylko wszystko wina offroadowców i ich spalin z hałasem

 

nie odbiegając od tematu też trafiłem na linkę, tylko że taka do prania, całe szczęście że na wysokości gogli była, gdyby nie pobliskie krzaki i pęknięcie tego dziadostwa nie było by wesoło

od tamtej pory nie bardzo mnie korci do odkręcania między drzewami

 

transport bus + 4os

stała trasa Łódź-Paryż-Łódź
PW, GG lub 663 231 860

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowieku, po co Ty przychodzisz i wtrancasz sie do naszej rozmowy która nawiązuje do enduro?

U nas (endurowców) widzisz kolke ale u siebie kołka nie widzisz.

To jest forum, każdy ma prawo do wypowiedzi. A ja jak najbardziej widze "kołka", u Nas (endurowców):bigrazz:

 

ten temat to wielki bez sensowny tasiemiec...

Czemu bezsensowny? Rozumiem, że większość "endurowców" wkurzają takie rozmowy, bo zapala się lampka: "O nie, znowu ten temat. Znowu chcą mi mówić gdzie mam jeździć i co robić. Nic już mi nie wolno!"

 

Rzadko linki w lesie są zrobione z myślą o użytkowników terenowych jednośladów. Tutaj w grę wchodzą złodzieje drewna i kłusownicy.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzadko linki w lesie są zrobione z myślą o użytkowników terenowych jednośladów. Tutaj w grę wchodzą złodzieje drewna i kłusownicy.

Tyko, że kłusowink nie jedzie przez las 50km/h z szyją/głową na wysokości linki :rolleyes:

motorynka -> aprilia pegaso 125 '98 -> kawasaki klx 250 '94 -> ktm exc 300 '01 -> sx 125 '06

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyko, że kłusowink nie jedzie przez las 50km/h z szyją/głową na wysokości linki :rolleyes:

 

No właśnie, nie jedzie. Rozstawia druty, żeby schwytać jakaś sarnę lub jelenia, która później umiera w strasznych męczarniach. Nie myśli o tym, że zrobi komuś krzywdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

potwierdzam to co założyciel napisał w pierwszym poście. Jestem z okolic jeleniej góry i mieliśmy okazję wpaść w rozciągnięty drut. Było to na koniec sezonu 2008. Kolega prowadził, ja jako drugi. Po zjeździe z asfaltu na drogę szutrową i przejechaniu ok 300 m na wyjściu z zakrętu po miedzy drzewami był drut kolczasty. Na szczęście kolega go zobaczył i wpadł w niego już na hamulcu a sam drut był na tyle nieudolnie założony że się zerwał, ale i tak było zabawy aby wyplątać go z kół. Dla crossowców z okolic - było to na przelocie z łysej góry (kapela) na okole (lubiechowa). Być może w tej okolicy jest jakiś życzliwy mieszkaniec pobliskiej wsi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...