Skocz do zawartości

Małpi rozum, inaczej się tego nie da nazwać.


tmi
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

O, i to by miało sens, ale nie na tym forum, bo tu jest POLSKIE forum odnoszące się do Polaków, a ci jako nacja, mówiąc kolokwialnie, w dupie mają wszelkie przepisy bo są od nich (tzn przepisów i urzędasów) mądrzejsi. ZAWSZE.

 

he, he wieeeeem :icon_mrgreen:

 

Bubar pytanie tylko jak dlugo chce / bedzie sie na tym patencie jeszcze jechac ? Sam pamietam moje osobiste nastawienie z lat mojej mlodosci, mam na mysli predkosci jakimi podrozowalo sie po PL jeszcze w polowie lat '90 a jak wyglada to dzisiaj. Kontrole wzrosly, mandaty rowniez, nasilenie ruchu nie jest mniejsze a i pojazdow przybylo. Twierdze, ze i tak sie zmieni, pytanie tylko kiedy i jak bardzo.

 

...Ano pewnie żadnego wpływu na to nie ma fakt, ze np. najpoczytniejsza polska gazetka motocyklowa popularyzuje takie działania dodając za darmo płyty ze stunterskimi wyczynami, gdzie niektóre z tych wyczynów (jak widać na ekranie) są robione w biały dzień na drogach publicznych. .....Winą gazetki jest to, że takich rzeczy nie potępia!!!! Tzn. uwaga małą czcionką na dole strony że "redakcja nie popiera" to troszkę za mało.

 

....... a i świadomość społeczna tez innego rzędu.

 

O tym wspominalem juz pare lat temu przegladajac foty czy w Swiecie otocykli czy w Motocyklu. Zaczyna sie od jazdy w niemotocyklowej odziezy konczy sie na szawianiu na kolo czy stopie.

 

O Swiadomosci pisal raczej nie bede, znowu klania sie kwestia szkolenia teoretycznego. Dylamat w tym, ze jezeli sami szkolacy zachowuja sie podobnie i wykladajac ( o ile wogole wykladaja czy napominaja o tym temacie ) traktua temat ironicznie czy z usmiecham na twarzy to sorry ale kursant tez ma rozum i kuma. ze to lipa.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sobotę mijałem młodzieńca w T-shircie , bez kasku , który próbował postawić na koło simsona .

 

i pozwoliles mu sie oddalic ? :eek:

 

przeciez juz jest ustalkone, ze powinienes go od razu zepchnąć do rowu i przysypać liscmi... a jakby sie darł - to łopatą .... :lalag:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakże ma być inaczej w tym kraju, gdy na hasło początkującego motonity z jeszcze pachnącym świeżością prawkiem, że chce zacząć od 250cc rozlega się gromki śmiech - instruktora, kolegów i innych motocyklistów.

Mnie też probowano wyprać mózg, że na czymś mniejszym niż 500 cc będę się męczyć, frustrować itp. itd. a tymczasem nic takiego się nie dzieje. Wręcz przeciwnie, co rusz potwierdza mi się moja własna teza, że zapier... prosto, to każdy potafi, ale nie każdy jest za pan brat choćby z ostrymi winklami (nie mówiąc już o różnych niefajnych niespodziankach na drodze). Duża moc motocykla przekłada uwagę żółtodzioba z doskonalenia techniki na prędkość i stunty. A przecież i na 125cc można poskładać się w zakręty i schodzić na kolano (vide wyścigi tej klasy motocykli).

 

Oby wreszcie weszły w życie nowe przepisy, a policja niech te PJ sprawdza do bólu. Kto ma czysto w papierkach nie ma się czego obawiać, a niewyżytym zapaleńcom takie ograniczenie pozwoli może dojrzeć i pożyć trochę dłużej niż 20 parę latek. Wystarczy spojrzeć w statystyki ofiar wypadków motocyklowych - rannych/zabitych, z własnej/cudzej winy - przygniatająca większość (ponad 90%) to panowie w wieku do 25 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:icon_rolleyes:

mozesz rozwinąć swoją mysl?

 

A co mam myśleć o dzieciaku, który ledwie zdał egzamin na prawko, wsiada na swój /lub nie swój/ mega motocykl i zamiast NAUCZYĆ się jeździć już go stawia na koło i to nie na bezpiecznym podwórku tylko na drodze z winklem i aleją drzew? Nie tak dawno czytałam o takim delikwencie - mógł żyć by jeździć, a tak wącha kwiatki od spodu. Szkoda młodego życia, chociaż nie jestem pewna, czy nowe przepisy cokolwiek by tu dały. Jak komuś wicher hula w czaszce, bo szare komórki się w nim nie zalęgły, to trudno... Teoria Darwina się kłania: "survival of the fittest".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pęknięta miednica.

Złamana noga.

Połamane żebra i przebite płuca.

Krwiak w głowie.

 

Tak wygląda rezultat połączenia mocnego motocykla (być może pierwszego) z brawurą, głupotą i brakiem odpowiedzialności, którego poszkodowana na razie nie widzi bo jest nieprzytomna.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście jestem za tym, żeby mierzyć siły na zamiary... prawda jest taka, że motocykl to zabawka dla ludzi myślących... jasne, że mocne motocykle prowokują do ryzykownej jazdy, zwłaszcza wyposzczonych małolatów którzy od dawna z pianą na ustach czekali tylko na ten dzień kiedy dostaną lejce do ręki ... ja swoich kursantów staram się uświadamiać, tłumaczyć że życie mają jedno i nie będzie "start new game"... ale wiadomo młodość rządzi się swoimi prawami i jak wsiada się na gsxra zapomina się o całym bożym świecie i liczy się tylko ryk silnika i 200 na zegarze... z drugiej strony 30 lat temu na motocyklach też ginęli młodzieńcy mimo, że nie było u nas stu konnych cbr, zx i gsxr, a 20 konne jawy i mz... Dzisiaj motocykl o pojemności 250 z palcem w dupie rozpędza się do 150 km/h ..tak samo boli kiedy spadnie się przy tej prędkości z motocykla klasy 500 cm3 , 250 czy 125 cm3. Nie ma reguł, małolat bez wyobraźni i jakichś wewnętrznych hamulców, z wybujałym temperamentem dosiadając 250 cm będzie jeździł ryzykownie i brawurowo i w razie dzwona przy 150 km/h żaden chirurg go nie poskłada... wszystko zależy od tego co masz w głowie, czy jesteś świadomy jakie ryzyko ponosisz decydując się na jazdę na krawędzi w ruchu drogowym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jedną rozmowę moich instruktorów jazdy na moto odnośnie pewnej osoby. Obaj stwierdzili wprost, że gość jest pusty i szybko się rozbije. Jak widać - już na etapie kursu prawa jazdy można ocenić to, czy ktoś ma olej w głowie, czy tylko pustkę. O mnie powiedzieli, że i tak za wolno jeżdżę :crossy:

 

Wiele osób nie ma pojęcia, co potrafi moto z silnikiem o pojemności 250, 500 i 600 ccm. Moim skromnym zdaniem 600ccm na pierwszy moto stanowi wyzwanie, o większych pojemnościach nie wspominając. Ktoś powie "wszystko jest w głowie i to od kierownika zależy, jak szybko jedzie moto..." - zgadza się! Problem w tym, że niewiele osób jest odpornych na sugestie innych, nie każdy potrafi panować nad własnymi emocjami. Do tego ludzie mają różnego rodzaju kompleksy, które próbują leczyć dzięki moto.

Znam osoby, którym marzy się Hayabusa chociaż nie mają prawa jazdy.... Znam ludzi, którzy twierdzą, że 600ccm to nic i nie można zrobić sobie na tym krzywdy... poza tym umieją jeździć, bo 30 lat temu dziadek dał im się przejechać WSK po podwórku. Takim ludziom nie przetłumaczysz i ograniczenia prawne powinny istnieć z myślą o nich...

 

Co do 250ccm... jakiś czas temu podczas poszukiwania pierwszego moto miałem już dość używanych złomów i myślałem o Yamaha YBR250. Na egzaminie nim jeździłem i spodobał mi się ten moto. Całkiem zwinny, zgrabny motorek do jazdy po mieście i na niedalekie trasy. Ogromnym plusem jest niskie zużycie paliwa. Nie interesują mnie opinie innych ludzi (niektórzy nawet z Fazera potrafią się śmiać, bo to nie jest "sportowa machina"). Jeżdżę tym, co mi odpowiada. Nie mam kompleksów, nie muszę niczego leczyć przy pomocy motocykla ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak swoją drogą... co to kogo obchodzi, że małolat czyt. mój rówieśnik się zamieni w tatar bo lubił zapie**alać. Jego życie, nie moje, nie wasze. I jestem przychylny zdaniu Korwina - Mikke czyli znieść nakaz na kaski i obniżyć wiek zdawania na kat. A. Przetrwają najrozsądniejsi. A może dziadom z gazet pokroju .. wiadomo zaczynają się kalesony telepać bo nie będzie komu zapie**alać na ich emerytury ? W komentarzach to artykułu z polityki ktoś trafnie stwierdził, że na zachodzie w równie dużej skali jednośladowcy się rozkraczają i nikt nie robi z tego podniety. Jedyne w czym widzę sens tępienia zapierdalaczy to fakt iż w naszym złamanego prącia wartym kraju stara prukwa albo zakompleksiony tatuś zobaczy, że ktoś ryknął szlifierą na moment i w jego mniemaniu każdy motonita jest już szatanem który gwałci ministrantów i odgryza głowy małym kotkom. A reszta zgodnie przytaknie i pójdzie sobie obejrzeć "taniec ze znajomymi gwiazd edycja 25". Sytuacja oczywiście jest trochę inna gdy kogoś przy okazji uszkodzi. Co prawda tak było by wszędzie ale te subiektywne odczucia w tym kraju są szczególnie nasilone.

Edytowane przez Pepesz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak swoją drogą... co to kogo obchodzi, że małolat czyt. mój rówieśnik się zamieni w tatar bo lubił zapie**alać. Jego życie, nie moje, nie wasze. I jestem przychylny zdaniu Korwina - Mikke czyli znieść zakaz na kaski i obniżyć wiek zdawania na kat. A. Przetrwają najrozsądniejsi.

 

Zapominasz że rozpędzony motocykl może zabić także innych ludzi, nie tylko rajdera.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...