Arni22222 Opublikowano 1 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2009 Witam Mam pytanie odnośnie wymiany ramy. Na jakiej zasadzie to się odbywa ? Mam moto zarejstrowane z uszkodzoną ramą po długich poszukiwaniach zakupilem nową rame bez nabitych nr. Co teraz mam zrobic rama juz wsadzona w motor ale nie ma numeru. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Toolman Opublikowano 2 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2009 Najlepiej będzie jak podjedziesz na Stacje Kontroli Pojazdów tam powinni ci wszystko wytłumaczyć bo to oni nabijają nowe numery. Na pewno musisz miec dowód zakupu nowej ramy, paragon/fakturę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 2 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2009 Podejrzewam że z urzędu musisz mieć jakieś "skierowanie" na nabicie numerów. Nie bądź zaskoczony jak urzędasy będą robić problemy np. zechcą certyfikat na ramę z podpisem córki konstruktora i takie tam herezje wymyślą. :biggrin: :banghead: MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TYSON Opublikowano 2 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2009 A sam (własnoręcznie) nie możesz tego zrobić? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hz10 Opublikowano 2 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2009 jedziesz do rzeczoznawcy ze starą ramą on robi opis że jest be i w ogóle nie do naprawy, jest to podstawa do wydania przez wydział komunikacji nakazu nabicia nowych numerów, potem stacja diagnostyczna i tyle. jedyny problem to rzeczoznawca, musisz go przekonać że nowa rama jest nie kradziona Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HD1940 Opublikowano 2 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2009 (edytowane) jedziesz do rzeczoznawcy ze starą ramą on robi opis że jest be i w ogóle nie do naprawy, jest to podstawa do wydania przez wydział komunikacji nakazu nabicia nowych numerów, potem stacja diagnostyczna i tyle. jedyny problem to rzeczoznawca, musisz go przekonać że nowa rama jest nie kradziona Rzeczoznawca nie ma tu nic do rzeczy, a przekonywanie kogoś do czegoś to już poletko dla CBA. Po pierwsze rama musi być kupiona legalnie, czyli albo faktura, albo umowa kupna + dowód rejestracyjny poprzedniego pojazdu w którym jeździła lub dowód odprawy importowej (karta SAD) lub inny legalny dokument w którym zawarte są dane umożliwiające zidentyfikowania części. Rama jako główny element pojazdu musi mieć numery (w odróżnieniu od silnika). Jeśli ta którą masz nie miała ich fabrycznie musi to być wyraźnie napisane w dokumentach. Potem zwracasz się do właściwego do miejsca zamieszkania wydziału komunikacji z prośbą o nabicie numerów lub jeśli takowe są, o zmianę danych w dowodzie. Wówczas naczelnik wydziału komunikacji wydaje decyzję administracyjną o skierowaniu pojazdu do właściwej stacji diagnostycznej gdzie numery są nabijane i wydawana jest tabliczka znamionowa zastępcza. Dostaje się tam też odpowiednie zaświadczenie, które służy zmianie danych w dowodzie rejestracyjnym. Jeśli jednak masz ramę i stare papiery to najprościej kupić lub pożyczyć numeratory i samemu wykonać to co radzi kolega TYSON. Nie jest to zgodne z prawem, ale ułatwia życie. Pozostaje też nutka niepewności, że dociekliwy diagnosta zauważy niewłaściwy sposób nabicia, inny niż trzeba krój cyfr i liter lub po prostu krzywe ich wykonanie. Tylko gdzie takiego znaleźć w naszym kraju :icon_question: :icon_mrgreen: Edytowane 2 Września 2009 przez HD1940 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Dudek Opublikowano 2 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2009 Rzeczoznawca nie ma tu nic do rzeczy, a przekonywanie kogoś do czegoś to już poletko dla CBA. Po pierwsze rama musi być kupiona legalnie, czyli albo faktura, albo umowa kupna + dowód rejestracyjny poprzedniego pojazdu w którym jeździła lub dowód odprawy importowej (karta SAD) lub inny legalny dokument w którym zawarte są dane umożliwiające zidentyfikowania części. Rama jako główny element pojazdu musi mieć numery (w odróżnieniu od silnika). Jeśli ta którą masz nie miała ich fabrycznie musi to być wyraźnie napisane w dokumentach. Potem zwracasz się do właściwego do miejsca zamieszkania wydziału komunikacji z prośbą o nabicie numerów lub jeśli takowe są, o zmianę danych w dowodzie. Wówczas naczelnik wydziału komunikacji wydaje decyzję administracyjną o skierowaniu pojazdu do właściwej stacji diagnostycznej gdzie numery są nabijane i wydawana jest tabliczka znamionowa zastępcza. Dostaje się tam też odpowiednie zaświadczenie, które służy zmianie danych w dowodzie rejestracyjnym. Jeśli jednak masz ramę i stare papiery to najprościej kupić lub pożyczyć numeratory i samemu wykonać to co radzi kolega TYSON. Nie jest to zgodne z prawem, ale ułatwia życie. Pozostaje też nutka niepewności, że dociekliwy diagnosta zauważy niewłaściwy sposób nabicia, inny niż trzeba krój cyfr i liter lub po prostu krzywe ich wykonanie. Tylko gdzie takiego znaleźć w naszym kraju :icon_question: :icon_mrgreen: Rama fabryczna sprzedawana jako część wymienna np.Honda,Suzuki nie ma żadnych numerów identyfikacyjnych i zaczynają się schody. Jak to załatwić napisał już powyżej kolega. Odradzam kombinowanie z numerami wykonanymi własnoręcznie bo to grozi utratą własnego motocykla i poważnymi problemami. Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
theodor. Opublikowano 2 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2009 a pytanie hipotetyczne. co w przypadku jesli fabrycznie nr ramy nie jest nabijany a jakby wypalany kropkami? stacja diagnostyczna posiada sprzęt do takiego cechowania? czy pozostaje nam sie turlac motocyklem z nabitym nr i podejrzeniem ze sie samemu to tłukło? http://ducatisti.pl/ PORTAL POŚWIĘCONY MARCE DUCATIhttp://motomaniax.pl/ jedyny 100% serwis ducati w warszawie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Dudek Opublikowano 2 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2009 a pytanie hipotetyczne. co w przypadku jesli fabrycznie nr ramy nie jest nabijany a jakby wypalany kropkami? stacja diagnostyczna posiada sprzęt do takiego cechowania? czy pozostaje nam sie turlac motocyklem z nabitym nr i podejrzeniem ze sie samemu to tłukło? Na te nabite w TOS numery dostajesz papier urzędowy i mogą Cię cmoknąć w kant. Dla świętego spokoju wypada przechowywać w garażu starą ramę a przynajmniej odciętą główkę ramy z numerem. Gorzej wygląda sprawa z motocyklami DUCATI ze Stanów bo one nie mają tabliczki znamionowej i w trakcie przeglądu zaproponowano mi , że przymocują takową na nitach zrywalnych po przewierceniu ramy :banghead: Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arni Opublikowano 2 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2009 (edytowane) Koledze w KTM dali na stacji specjalną naklejke na rame, na ktorej pisze "Tabliczka znamionowa zastepcza" i na niej reszta wypisana. Naklejka jest tak zrobiona, że nie da sie zerwać bez jej zniszczenia. Na moto były wszytskie papiery, dokumanty itd, ale dostał taką tabliczke. Teraz juz przerejestrowane z angielskich na Polskie. Edytowane 2 Września 2009 przez Arni Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ludwicjusz Opublikowano 2 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2009 w takim Triumphu z kolei jak zamawiasz nową ramę, to u producenta nabijają Ci takie numery jakie masz na starej (jakie im podasz de facto) Co producent to obyczaj... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hz10 Opublikowano 2 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2009 (edytowane) Rzeczoznawca nie ma tu nic do rzeczy, a przekonywanie kogoś do czegoś to już poletko dla CBA. Po pierwsze rama musi być kupiona legalnie, czyli albo faktura, albo umowa kupna + dowód rejestracyjny poprzedniego pojazdu w którym jeździła lub dowód odprawy importowej (karta SAD) lub inny legalny dokument w którym zawarte są dane umożliwiające zidentyfikowania części. Rama jako główny element pojazdu musi mieć numery (w odróżnieniu od silnika). Jeśli ta którą masz nie miała ich fabrycznie musi to być wyraźnie napisane w dokumentach. Potem zwracasz się do właściwego do miejsca zamieszkania wydziału komunikacji z prośbą o nabicie numerów lub jeśli takowe są, o zmianę danych w dowodzie. Wówczas naczelnik wydziału komunikacji wydaje decyzję administracyjną o skierowaniu pojazdu do właściwej stacji diagnostycznej gdzie numery są nabijane i wydawana jest tabliczka znamionowa zastępcza. Dostaje się tam też odpowiednie zaświadczenie, które służy zmianie danych w dowodzie rejestracyjnym. Jeśli jednak masz ramę i stare papiery to najprościej kupić lub pożyczyć numeratory i samemu wykonać to co radzi kolega TYSON. Nie jest to zgodne z prawem, ale ułatwia życie. Pozostaje też nutka niepewności, że dociekliwy diagnosta zauważy niewłaściwy sposób nabicia, inny niż trzeba krój cyfr i liter lub po prostu krzywe ich wykonanie. Tylko gdzie takiego znaleźć w naszym kraju :icon_question: :icon_mrgreen: nigdy tego nie robiłeś w praktyce a napisałeś poemat :icon_mrgreen:dupa zbita rama nie musi mieć numerów tak jak Piotr napisał , najważniejszy jest rzeczoznawca bo bez jego opini nikt nie kiwnie palcem w twoim kierunku Edytowane 2 Września 2009 przez hz10 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
HD1940 Opublikowano 3 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2009 (edytowane) nigdy tego nie robiłeś w praktyce a napisałeś poemat :icon_mrgreen:dupa zbita rama nie musi mieć numerów tak jak Piotr napisał , najważniejszy jest rzeczoznawca bo bez jego opini nikt nie kiwnie palcem w twoim kierunku Drogi kolego, to co opisałem to nie poemat liryczny lecz wiedza oparta wyłącznie o praktykę rejestracji mojego Harleya WLD (w którym fabryka nigdy nie nabijała numerów), oraz o przeprowadzoną teraz rozmowę (aby zweryfikować moją wiedzę sprzed 2 lat) z kolegą diagnostą ze stacji okręgowej, która zajmuje się nabijaniem numerów i wydawaniem tabliczek zastępczych. Być może opinia pomoże, ale nie jest tu najistotniejsza, bo musi być zachowany tryb postępowania administracyjnego w których stronami jest urząd (miejski lub powiatowy) i petent . To urząd w drodze wydawanych decyzji administracyjnych określa, jakie warunki muszą być spełnione aby dokonać nabicia numerów na ramie. Edytowane 3 Września 2009 przez HD1940 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
baba_zanetti Opublikowano 3 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2009 w takim Triumphu z kolei jak zamawiasz nową ramę, to u producenta nabijają Ci takie numery jakie masz na starej (jakie im podasz de facto) Co producent to obyczaj... widziałem u nas dwa motocykle, które fabryczne numery na główce mają zatarte a nowe są nabite z boku ramy w okolicach osi wahacza, zrobione bardzo nieudolnie jakby w pośpiechu, ale podobno jest to legalna robota stacji, gdzie po prostu pracownikom nie chce sie trudzić by nabić nowe numery we właściwym miejscu. No chyba nikt nie był by tak naiwny by jeździć na takim przekręcie(?) 8.96s 1/4mili GSX-R K1 1000 TURBO/NITROSPEEDBIKE.PL TURBO TAKŻE W TWOIM MOTOCYKLU!SERWIS MOTOCYKLI- WARSZAWA, HAMOWNIA - STROJENIEhttps://www.facebook.com/bados84/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Dudek Opublikowano 3 Września 2009 Udostępnij Opublikowano 3 Września 2009 widziałem u nas dwa motocykle, które fabryczne numery na główce mają zatarte a nowe są nabite z boku ramy w okolicach osi wahacza, zrobione bardzo nieudolnie jakby w pośpiechu, ale podobno jest to legalna robota stacji, gdzie po prostu pracownikom nie chce sie trudzić by nabić nowe numery we właściwym miejscu. No chyba nikt nie był by tak naiwny by jeździć na takim przekręcie(?) Jeżeli nie były to Szczepany to właściciel powinien wozić wraz z dowodem rej. dokument ze stacji TOS. Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi