Skocz do zawartości

Problemy porady techniczne


Rekomendowane odpowiedzi

jery, dzięki :)

 

Właśnie sęk w tym że ciśnienie sprężania mierzyłem z kumplem na całkiem zimnym silniku (z manetą do oporu oczywiście) podczas zmiany świec, i wyszło równo po 8 na każdym garnku, widziałem na własne oczy na zegarze :) i micha mi się mega ucieszyła bo też obawiałem się ciśnienia na tylnym garnku.

Co do przewodu to może tak być jak piszesz, bo kable kupiłem okazyjnie, niby ACCEL ale jakieś takie dziwne, i nie wyglądają na nówki, a te na których przypłynął z USA to w ogóle miały dyskoteke, wiec były do wymiany na wczoraj.

 

A sprężanie było jedna z pierwszych rzeczy jaką sprawdziłem po zakupie, nie licząc zmiany oleju :)

Dodam że na ssaniu też miałem problemy z tylnym garnkiem, jak za długo przytrzymałem ssanie to zalewało tak samo tylny garnek, i objaw był taki że szarpał, prychał, i póki się świeca trochę nie wygrzała i wypaliła, to nie dało się jechać, bo tak przerywało, a znowu jak szybko zrzucam ssanie to kuleje i gaśnie (mimo wcale nie niskich obrotów bo mam dobrze ponad 1000 rpm na ciepłym), i patent na to mam taki że ssanie szybko zamykam, odkręcam delikatnie manetkę i blokuję ją tym "śmigiełkiem" do regulacji oporu manetki.

 

Po 2-3 minutach zrzucam go z tego, i już chodzi na wolnych i nie gaśnie.

 

A co do zdemontowania zaślepki, to po prostu wyrwać to kombinerkami ?

Skład mieszanki myślę że pasowało by wyregulować jednak na analizatorze, ale z jakimś kumatym gościem, żeby mi znowu nie zubożył na maxa, tylko ustawił zdroworozsądkowo, tylko że tak jak piszesz, to nie spowoduje zmiany tylko jednego garnka tylko ogółu.

I rozumiem że ustawiać to na wolnych + pod częściowym "obciążeniem" czyli przy jakichś określonych obrotach ?

Dodam że regulowałem gdy temperatura oleju na tym gadżecie który jest jednocześnie miarką była w przedziale 175-185 stopni, więcej sie skurczybyk nie chce nagrzewać, chyba że po bardzo dłuższej jeździe, mimo że nie mam chłodnicy oleju :)

Ogólnie przy max upale i kręceniu nie przekroczyłem nigdy 205F, a średnio mam 185-195F.

 

 

Dodam jeszcze że zauważyłem inne dziwne jaja, jak np. stoi na jałowym, i dodam gazu, to podskakuje trochę wskazówka od prędkościomierza, to samo czasami jak odpalam, to lubi spaść w dół poniżej skali, albo robi to samo czasami jak po prostu włączam zapłon.

Edytowane przez NATHAN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

super , że masz równe ciśnienie lecz niepokojące jest to 8 , powinno być 9-9,5 na zimnym i oem-wym silniiku , ale może zaniża ciśnieniomierz .

ewidentnie zalewa ci słabą iskrę na świecy , to nie zbyt bogata dawka tylko słaba iskra .

skup się na tym kabelku i pozamieniaj tez w celach testu miejscami w cewce (o ile nie masz single fire czyli 3 kabelki w cewce) , wówczas przekonasz się tez o sprawności samej cewki



a zaślepkę usuń twardym szpikulcem wbijając go delkatnie w krawędzi zaślepki lub przewierć i pozostałość wydłub

Edytowane przez jery30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki, jutro pojadę do małego po kable, i przy okazji tak jak mówisz zamienię je miejscami w cewce, zapłon i cewkę mam seryjne, dual fire.

Co do zaślepki, tak też zrobię.

Jutro napiszę co i jak i czy jest poprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie mogę edytować posta, więc piszę nowy.

 

Kupiłem u małego kable ze znanej ogólnie firmy DRAG SPECIALTIES, i zmieniłem, i dopiero wtedy poczułem że stare jednak niedomagały.

Co zauważyłem : równiejsza praca, płynniejsze przyspieszanie, i odrobinę mniejsze wibracje silnika.

Zamieniłem też nowe kable miejscami w cewce, w stosunku do tego jak były podpięte stare.

A zapłon mam seryjny DUAL FIRE, i 2 kabelki w cewce, więc jest to obojętne jak podepnę :)

 

Na nowych świecach zrobiłem w sumie jakieś 600-700 km, zrobię jakiś dłuższy odcinek i na drugi dzień wykręcę obie i porównam, i oprócz tego podjadę znowu może na analize spalin i zobaczę jak teraz ma się ten tylny garnek.

 

Co do ciśnienia sprężania, to słyszałem że właśnie powinno być 9, a czy te moje sprężanie po 8 (o ile faktycznie manometr nie zaniża) może odpowiadać przebiegowi 30 tys. km ?

Jeśli powinno przy tym przebiegu być wyższe, to czy może to być spowodowane faktem, że była dołożona chłodnica oleju bez termostatu, i być może ktoś już w stanach nie dogrzewał silnika i stąd obniżone sprężanie ?

Gdzieś w danych wyczytałem że graniczne to 6 bar, ale myśle że najważniejsze że na obydwu garach mam je po równo

Edytowane przez NATHAN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz... ja mam o 8 na obu a wiem że luz tłok-cylinder jest masakryczny bo 3 lata temu tam zaglądałem. Teraz jak zajrzę to po to aby zmienić tloki i pierścienie oraz szlif. Niby 8 nie jest źle ale czuję w pracy silnika że "luźno" sobie pracuje. Nie czuć już tej kompresji. Co wcale nie oznacza że też masz taki zajechany silnik jak mój. :biggrin: Bo 8 nie jest źle, 6.5 graniczne. I tylny garnek nie dostaje bogatszej, po prostu ma gorszy proces spalania. Może kiedyś niejasno to opisałem. Ale to wynika z konstrukcji silnika i układu zapłonowego. Ja mam Single Fire Dyna S i czasem też widzę różnicę na świeczkach, chociaż nie tak wyraźną jak na dual`u.

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

qurim, no toś mnie pocieszył :blink: a Ty masz chyba nalatane dobrze ponad 100 tys. km ?

Albo kumpla manometr po prostu zaniżał, ale robiłem prawidłowo, zimny silnik, świeca jedna wykręcona, zamiast niej manometr, maneta do oporu i kręcimy, wskazówka sie zatrzymała na 8, drugi garnek to samo. Kranik był na ON ale to chyba bez znaczenia żadnego.

Muszę się jeszcze przyglądnąć jakie jest zużycie oleju ale na 1000 km dolałem jakieś 150-200 ml, z tym że wiecie jak jest ze sprawdzaniem poziomu oleju na suchej misce, nigdy pomiar nie jest jakiś super dokładny.

 

Też tak myślałem właśnie że to m.in. wina zapłonu DUAL, bo w końcu daje on iskre w tym samym czasie naraz na 2 gary, a przecież tłoki nie idą równo, więc któryś ma zapaloną mieszankę chyba później (?).

A single daje iskre wtedy kiedy trzeba i na jeden, i na drugi, i to jest jego zasadniczy plus.

 

Btw. będe musiał się wybrać na hamownie, i zobaczę co mi "wypluje".

 

Btw2. Czy od takiej obniżonej kompresji, może przez to nie palić nigdy zimny za 1 razem ?

Bo u mnie jest tak, że kręce zimnego, nic, kręce drugi raz, załapie na chwile i gaśnie, i przeważnie za trzecim razem już odpali.

Chociaż zdarza się że za drugim już (to już zależy jak ciepło jest na zewnątrz, im cieplej, tym lepiej i szybciej pali, i np. teraz jak były upały to palił już za drugim kręceniem).

Dodam że po zmianie kabli odpalanie na zimno nie poprawiło się.

Edytowane przez NATHAN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kompresje mierzy się bez świec .

single fire wydłuża tylko żywotność świecy i daje pewniejszą iskrę , jest również mała różnica dzwięku na wolnych .

szybkość odpalania użaleznona jest od wielu czynników , główne to : temperatura, stan aku , ustawienie gażnka , zapłonu , swiec ... jak dopracujesz ten temat to zapala od strzału , jedynie przy temperaturach poniżej 10ciu stopni trzeba więcj pokręcić .

nie testowałem ale jest taka opinia ,ze tylny gar fabrycznie ma więcej luzu od pierwszego i dlatego te różnice , ale ma to znaczenie tylko w początkowej fazie pracy do momentu nagrzania, potem pracują tak samo .

znaczenie ma tez długość wydechu , które zwykle są niejednakowe , szczególnie w touringach .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jery30 : u mnie z tym kręceniem na zimno to raczej jakby paliwa od razu nie dostawał, chociaż mogę sie mylić.

Ale jest tak że jak za pierwszym razem kręce (nawet pare sekund ) to nie zapali, czasami ewentualnie coś załapie i gaśnie.

Teraz jak ciepło to przeważnie odpala za 2 kręceniem, załapuje i już chodzi.

Ale jak chłodniej to było tak że za 1 w ogóle nic, za drugim załapał i gasł, a za trzecim dopiero załapywał i chodził już ciągle.

Dodam że zawsze go muszę palić zimnego na ssaniu, i przeważnie robię to na full ssaniu, ale po chwili muszę je wyłączyć bo jest za bogato, ale nawet jak upały to po wyłączeniu ssania kuleje i gaśnie, dopiero muszę go przytrzymać albo delikatnie manetką na ok. 1500 rpm, albo ciut odkręcić manetkę i zakontrować "śmigiełkiem".

I wtedy po jakichś 1-2 minutach jak już go zdejmę z wyższych obrotów to chodzi na wolnych i nie gaśnie wtedy.

 

Ale czy może palić na zimnym ciężko właśnie przez to niższe sprężanie ?

 

Zobaczę teraz po zmianie kabli i przejechaniu dłuższego odcinka jak wyglądają świece, szczególnie tylna, i być może podjadę na analize spalin znowu.

Zrobiłem jerry jak mówiłeś i zamieniłem miejsca kabli w cewce, a dziś znowu na odwrót i nie ma różnicy.

Natomiast po zmianie samych kabli jest różnica właśnie w tym że troszkę równiej pracuje, "nie wypadają" zapłony, jakby ciut lepiej przyspiesza , i są odrobinę mniejsze drgania, pewnie przez to że nie ma żadnych przebić już.

 

A co do regulacji wkrętu składu mieszanki, to nie wiem czy jest sens, skoro przedni garnek na analizie spalin wyszedł ok, tak samo stan świecy na przednim garnku też był prawidłowy.

Może teraz na nowych kablach się poprawi ten tylny garnek, ale jak np. odkręcę manete do końca i odpuszczę, to jak coś strzelił z wydechu (tylny gar) tak strzela dalej (przeważnie raz po każdym odpuszczeniu gazu).

Edytowane przez NATHAN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NATHAN, a nie masz przypadkiem podciśnieniowego kranika?

 

Ja mam w Elce podciśnieniowy, jak postoi dłużej to odparowuje paliwo z komory gaźnika; muszę pokręcić 2-3 sekundy, 5 sekund przerwy, znów 2-3 sekundy, 2 razy z manety podaję paliwo pompką przyśpieszającą i wtedy pali od 1 obrotu.

 

Z tego co wiem zdarza się to częściej przy kranikach podciśnieniowych, ale jeszcze nie próbowałem zgłębiać problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kraniki podciśnieniowe puszczają paliwo kiedy zakręci się sllnikiem czyli pojawi sie podciśnienie, ma to znaczenie jak maszyna postoi z tydzień - 2 w normalnej temperaturze .

przy problemach z odpalaniem warto tez sprawdzić poziom paliwa w komorze pływakowej

 

nathan , zmierz sprężanie bez świec , wówczas pewnie pokaże 9

 

w kwestii odpalania , nawet w upały jak postoi z 20 minut zaleca się zapalać na lekkim ssaniu , mozna bez ale z podkręconą manetą, tylko jest trochę zabawy przy ruszaniu czy zatrzymaniu , a jak zimny ssanie zawsze na full i zmniejszasz dopiero jak odpali

 

wydech lubi strzelić jak są nieszczelności w łączeniu kolana z głowicą

Edytowane przez jery30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam pytanie

mam maly problem z wyczyszczeniem zbiornika paliwa ze rdzy wewnatrz

jakis czas temu zalalem go odrdzewiaczem i wyplukalem woda przy uzyciu karchera

w sumie byl czysty i od razu zalalem go paliwem do pelna,niestety po kilku tygodniach okazalo sie,

ze rdza pojawila sie na nowo,mimo tego,ze bylo w nim paliwo

wydaje mi sie,ze blad tkwi w tym,ze nie zneutralizowalem odrdzewiacza,no wlasnie

tylko czym to zrobic?

moze znacie jakis lepszy sposob na usuniecie rdzy?

Edytowane przez BLACKY4

TYPE O NEGATIVE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wally : no właśnie chyba podciśnieniowy mam :) bo nie mam żadnej elektrycznej pompki paliwa ani nic.

I dokładnie tak muszę robić jak Ty :) z tym że mnie tak pali zimny nawet jak jeżdzę codziennie.

I też ZAWSZE niezależnie od temperatury palę go zimnego na pełnym ssaniu, jedynie szybciej je wyłączam jak jest bardzo ciepło.

A jak ciepły to palę właśnie z lekkim odkręceniem manetki, ale często nawet bez tego załapuje.

 

jery, ok dzięki, czyli sprężanie mierzyć tak, że na zimnym wykręcam od razu OBYDWIE świece, i mierzę najpierw jeden garnek, a później drugi, oczywiście maneta do oporu podczas pomiaru, i rozumiem że obowiązkowo zewrzeć świece do masy, żeby nie uwalić cewki albo modułu.

 

Czyli dobrze by było też wyjąć gaźnik, zmierzyć poziom pływaka itp. i następnie wyregulować skład mieszanki na sam koniec.

Ale jakby był zły poziom paliwa czy coś to jeździł by normalnie ?

Edytowane przez NATHAN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobne problemy po zakupie. Jeśli zaślepkę wolnych masz nie wydłubaną to prawdopodobnie nikt nie zaglądał do gaźnika.

U mnie po czyszczeniu, przedmuchaniu i sprawdzeniu poziomu paliwa motocykl przestał kichać w gaźnik, zaczął ciągnąć od samego dołu i równo pracować podczas jazdy na neutralnym gazie.

Zajrzyj też do zbiornika paliwa, można się nieźle zdziwić co tam pływa :biggrin:

Jako ciekawostkę dodam, że u mnie podczas regulacji składu mieszanki na wolnych obrotach podczas wykręcania śruby zaczynał kichać w gaźnik...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam pytanie

mam maly problem z wyczyszczeniem zbiornika paliwa ze rdzy wewnatrz

jakis czas temu zalalem go odrdzewiaczem i wyplukalem woda przy uzyciu karchera

w sumie byl czysty i od razu zalalem go paliwem do pelna,niestety po kilku tygodniach okazalo sie,

ze rdza pojawila sie na nowo,mimo tego,ze bylo w nim paliwo

wydaje mi sie,ze blad tkwi w tym,ze nie zneutralizowalem odrdzewiacza,no wlasnie

tylko czym to zrobic?

moze znacie jakis lepszy sposob na usuniecie rdzy?

Niestety pozostawienie oczyszczonej i nezabezpieczonej blachy zawsze zakończy się korozją. Do zabezpieczeń zbiorników najlepiej użyć dedykowanych środków...(nie reagujących z paliwem, a zabezpieczających blachę). Najlepsze efekty dawał mi Tapox 2K firmy Fertan, ale trza było przprowadzić całą procedurę dokładnie w/g instrukcji ...czyli najpierw oczyszczenie z grubszej korozji (to rozumiem...masz za sobą), następnie trawienie fedoxem,, zabezpieczanie rust converterem, i na końcu wylewka Tapoxem. Ma jednak dwie wady... po pierwsze nie jest tani (kompet na zbiornik ok 20l. to ok 250 zł, na 40l. -ok 400zł). Druga wada to konieczność przestrzegania ściśle warunków temperaturowych (>+18 st.C) i wentylacji wnętrza zbiornika podczas utwardzania wylewki.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanie, mianowicie jak jadę swoim HD 160 km/h to zaczyna przednie koło podskakiwac. I to bardzo nawet. Po niedlugiej jeździe z taka prędkością zaczyna podskakiwac juz cały przód motocykla. Poprostu zaczyna sie trzasc przód ramy z duża częstotliwością. Tak "na oko" rama, przedni widelec trzęsie sie jakieś ze 2 może 3 centymetry góra dół. A jak spojrzeć na koło to w tym widelcu poprostu szaleje. Opony maja niecałe 3 tysiące mil. Koło ma przeciwciezarki po wywazeniu a jednak podskakuje. Normalnie to tak szybko nie jeżdżę i przy zwykłej jeździe wszystko jest ok. Co może być przyczyna tego skakania koła? Może nie ma w przednim widelcu oleju i dlatego tak podskakuje bo nie tłumi. A może to sprezyny? Są oryginalne i nowe bo moto było w salonie niedawno kupione. Może trzeba sie sie z tym do serwisu wybrać? Sam juz nie wiem... Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...