Skocz do zawartości

Pokonywanie zakrętów i redukcja


fakir_
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jak wiadomo szkoły nauki jazdy w polsce są daleko w tyle jesli chodzi o nauke jazdy na motocyklu, sam sie dowiedziałem o hamowaniu awaryjnym dopiero na egzaminie :eek: dobrze ze egzaminator był na tyle wyrozumiały że mi wszystko wytłumaczył czego nie nauczyli mnie na kursie, ale mniejsza o to ;)

 

no więc tak, szukałem informacji jesli chodzi o redukcje biegów jesli chcemy sie zatrzymać oraz zagadnienia dot. pokonywania zakretów, w tym sezonie przejechałem prawie 5000km i przyznam sie że nie raz miałem taką sytuacje w której miałem serce w przełyku :icon_evil: ale zawsze wychodziłem z tego gładko dzieki opanowaniu.

od poczatku jezdze iksjota, tylny amorek miałem ustawiony na srednią trawdosc czyli fabryczne ustawienie, na miescie bylo spoko, nierówności były własciwie amortyzowane ale problem pojawiał sie na gładkich nawierzchniach powyzej 80kmh a dokladniej pokonujac zakret tyłek troche wężykował, wydawało sie jakby tylne koło nie mogło sie zdecydowac jaki tor jazdy obrac i poprostu bujało sie na zakrecie, ale ustawiłęm napiecie tylnego amortyzatora na najtwardsze i problem na zakretach zniknał ale na miescie pokonujac dziury jest troche za twardo ale wole tak jezdzic bo przynajmniej mam stabilny motocykl na zakretach i nie robi mi nie przewidzianych numerów ;)

 

z mojej jazdy zauwazyłem ze latwiej mi pokonac zarket z duza predkosci,a w taki sposob ze pochylam motocykl w wewnetrzna strone zakretu a sam jestem w pionie wiec skrecajac w prawo przesuwam sie na lewą strone motocykla, wydaje mi sie tak latwiej, jesli cos nie jest tak to napiszcie czy moze lepiej pozostawac w niezmiennym polozeniu z motocyklem na zakrecie a wiem ze na iksjocie jest mozliwe zejscie aż do podnóżków i zamykanie opony. czyli krotko mowiac kładę motocykl w zakret a sam pozostaje prawie w pionie, motocykl jest głebiej na zakrecie niż ja.

 

zdarzylo mi sie kilka razy zejsc dosyc gleboko na winklu ale jednak mam stracha ze złapie poslizg i bedzie gleba :icon_razz:

 

jak zrobić zeby pokonanie zakretu z duzą predkoscia nie przysporzyło kłopotow, bylo łatwie bezpieczne i efektowne?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

druga sprawa to jest redukcja, naczytałem sie o przygazówce i tym wszystkim i wychodzi mi to czasem lepiej czasem gorzej ale patrzac na niektore filmiki na YT to daleko mi do nich :D

a mianowicie robie to tak, załóżmy jade na 4 biegu przy predkosci 80kmh i obroty to 4000rpm, chcąc redukowac na 3 bieg, wyczuwam ten moment na manetce gazu gdzie dodanie gazu powoduje ze motocykl przyspiesza i trzymajac manetke w tym polozeniu wciskam sprzeglo (w tym momencie wcisniecie sprzegla powoduje "rozłączenie napędu") przez co obroty silnika wzrastaja dlatego ze nie jest obciązony do 5500rpm i wrzucam 3 bieg, wszystko przebiega bez szarpieniecia i bez glosnego zgrzytu - przynajmniej tak jest z zalozenia ;)

oczywiscie staram sie zeby wszystko to przebiegalo zdecydowanie i sprawnie

 

ale porownujac to z tym co jest na filmiku to daleko mi do takiej wprawy i sprawnosci,

chcialbym zebyscie to przeanalizowali, ew. napiszcie jesli macie jakies pytanie i mam nadzieje ze mi pomozecie zrozumiec i usprawnic to dwie rzeczy jakim sa pokonywanie zakretow i sprawna redukcja

 

ps. sorry ze napisałem to tak chaotycznie :P

 

bede wdzieczny za wszelkie rady

 

pozdro :notworthy: :crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]

 

z mojej jazdy zauwazyłem ze latwiej mi pokonac zarket z duza predkosci,a w taki sposob ze pochylam motocykl w wewnetrzna strone zakretu a sam jestem w pionie wiec skrecajac w prawo przesuwam sie na lewą strone motocykla, wydaje mi sie tak latwiej, jesli cos nie jest tak to napiszcie czy moze lepiej pozostawac w niezmiennym polozeniu z motocyklem na zakrecie a wiem ze na iksjocie jest mozliwe zejscie aż do podnóżków i zamykanie opony. czyli krotko mowiac kładę motocykl w zakret a sam pozostaje prawie w pionie, motocykl jest głebiej na zakrecie niż ja.

 

 

Też tak kiedyś robiłem :biggrin: , ale przy większej prędkości to nie zdaje egzaminu bo samym przeciwskrętem nie złożysz motocykla wystarczająco głęboko (odchylając się w stronę przeciwną niż motocykl przesuwasz środek ciężkości na zewnątrz zakrętu tzn. prostujesz moto).

Edytowane przez soulreaver
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak przechylasz motocykl na zakrecie to i sam musisz sie przechylić o taki kąt co i motocykl a nawet i wiekszy.

Kolego źle robisz przygazówkę. Gazu musisz dodać po naciśnięciu dźwigni sprzęgła przed zimną biegu na niższy a nie przed. Przy wysprzeglonym silniku podnosisz obroty do wartości jakie w przybliżeniu będą bo puszczeniu klamki sprzęgła.

Komar 2320 > WSK 125 > CBR 600F2 > CBR F4I SPORT > Kymco Active > YBR 125 > CBR 600RR PC 40

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jak koledzy napisali - w winklach w miarę w jednej osi z motocyklem (zawieszenie ma wtedy dużo łatwiej, właściwie dzięki temu może poprawnie działać), dodatkowo noga dociska zewnetrzny podnóżek i patrzysz na najdalszy widocznyodcinek drogi na winklu, nie na to co jest tuż przed motocyklem - oczywiście patrzysz tam gdzie chcesz pojechać (zakładam, że wiesz o przesuniętym aspekcie).

Co do redukcji w poprzedni motocyklu jakoś mi nie wychodziło - na obecnym jest dużo lepiej: wciskam sprzegło, energiczny ruch manetką, wbicie biegu (wcześniej noga lekko opiera się na dźwigni zmiany biegów) i równie energiczne jej przymknięcie (operowanie gazem jak przy łapaniu much) do poprzedniego poziomu (jak juz hamuje sinikiem zamykasz przepustnice coby mocniej zwalniał) wraz z puszczeniem dźwingi sprzęgła, ale z wyczuciem, bez strzału ze sprzęgła.

 

Nie patrz na odległość i koszty, zepnij sie (odłóż troche kaski) i pojedź na jazdy doszkalajace. jak się zdecydujesz i będziesz miał ochotę mogę Cię ugościć w ślicznej podwarszawskiej miejscowości cobyś podszkolił się na jazdach w jednej z warszawskich szkół jazdy - przy okazji zabiorę Cie na fajne podwarszawskie winkle :icon_twisted: . W zeszłym tygodniu sam takie sobie wziąłem i bardzo dużo mi dały mimo, że nakulałem już sporo więcej niż Ty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porady internetowe cię wiele nie nauczą , nie wiem jak w Poznaniu ale w Wa-e są przynajmniej dwie dobre szkoły jazdy na moto . Dla mnie kurs doszkalający okazał się bezcenny , tam dopiero dowiedziałem się o co chodzi. Uwieź mi naprawdę warto , nie ma sensu wywaźać drzwi które są juź otwarte . Po wykładzie teoretycznym zrozumiałem źe jedyne co robię prawidłowo to przekręcam kluczyk w stacyjce. Postawa na motocyklu , składanie w zakręty , hamowanie wszystko było do du... Teraz teź nie jestem mistrzem ale opierając się na tym czego się nauczylem moge sam doskonalić swoje umiejętności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim pojedziesz na jazdy doszkalajace, polecam w wolnym czasie przeczytanie serii artykulow w Motocyklu, dostepnych online, o pokonywaniu zakretow:

http://www.motocykl-online.pl/artykuly/SZK...Czesc_1_zakrety

Na dole artyluku sa linki do kolejnych czesci.

 

Jesli chodzi o skladanie sie w zakrecie to sa rozne techniki (jedna z nich, rajdowa, zaklada wlasnie wychylanie sie w strone przeciwna):

Zdjecie z porownaniem technik

 

Ja przy malych predkosciach i szybkim przerzucaniu motocykla miedzy samochodami pozostaje wlasnie cialem w pionie, normalnie jestem w jednej linii, a jak sie ostro skladam w zakret "schodze na kolano"...

 

Jesli chodzi o redukcje z miedzygazem to polecam artykul swietnego instruktora i uzytkownika tego forum Tomka Kulika:

http://kulikowisko.pl/porady.php#porada1

BMW F650GS - obecnie, na bezdroża; BMW K1200R Sport "Black Edition" - poległ w boju; BMW F800S - poszedł w dobre ręce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyczuwam ten moment na manetce gazu gdzie dodanie gazu powoduje ze motocykl przyspiesza i trzymajac manetke w tym polozeniu wciskam sprzeglo (w tym momencie wcisniecie sprzegla powoduje "rozłączenie napędu") przez co obroty silnika wzrastaja dlatego ze nie jest obciązony do 5500rpm i wrzucam 3 bieg

 

Mnie zmiany biegów wychodziły dość chaotycznie, dopóki nie przypomniałem sobie pierwszych zajęć teoretycznych, a mianowicie zasady iż stopa zaczyna i stopa kończy :D

 

Czyli turlam się i chcę zmienić bieg. Najpierw lekki nacisk nogą na dźwignię zmiany biegów, potem jednocześnie naciśnięcie sprzęgła i ruch manetką - przymknięcie przy zmianie w górę, dodanie przy redukcji. I bieg sam wpada, cicho i elegancko.

 

W przypadku redukcji, dla mnie rzecz staje się prostsza podczas używania tylnego hamulca. Jeśli dohamowuję używając jednocześnie przodu i tyłu, to oprócz skuteczniejszego zwalniania motocykla, tylne koło jest stabilizowane przez stały nacisk hamulca, nie poszarpuje podczas puszczania sprzęgła i całość przebiega znacznie płynniej.

 

Możesz też obadac regulację linki sprzęgła. Niedawno smarowałem u siebie i przy okazji postanowiłem podciągnąć trochę luzy, bo wydawało mi się że klamka za mocno wpada. Po tej zmianie: tragedia, luz niby prawidłowy, ale sprzęgło brało tak na 1/3 skoku klamki - palce ledwo zgięte, zero wyczucia, nie umiałem tak biegów zmieniać :) Wróciłem więc do wcześniejszych ustawień, które mam już "wyczute".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy wysprzeglonym silniku podnosisz obroty do wartości jakie w przybliżeniu będą bo puszczeniu klamki sprzęgła.

 

wlasnie tak mi sie wydaje ze bedzie to bardziej chaotyczne i dluzej potrwa,

dzis probowalem redukcji bez uzycia sprzegla i wydawało sie bardziej "profesjonalnie" i wreszcie przypominało to co widziałem na YT,

ale przeca skrzynie moge sobie rozdupczyć jak bede redukował bez sprzegła, a jak sie skrzynia rozdupczy to niebedzie jazdy na o2o :icon_evil:

 

dzieki za rady, na nastepnych spokojnych przejazdzkach sie do niech zastosuje i zobaczymy czy bedzie lepiej, dziki wszystkim :icon_mrgreen:

 

a czy ktos wie ile trwa taki kurs doszkalający i jakie sa z tym zwiazane koszty? ;)

nie usmiecha mi sie wyjechac do wawy na kurs :icon_rolleyes:

a chetnie bym podjął sie takiego kursu i mysle ze szybko sie naucze bo kumaty ze mnie chłop :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj odebrałem prawko, ale chętnie zanim wyjadę na drogi poszedłbym na taki dobry kurs - tyko że w Poznaniu nic nie znalazłem w necie... Niestety pomimo zdania egzaminu "z palcem w nosie" wolałbym mieć większą pewność pewnych manewrów, których kompletnie nie uczą w szkołach jazdy. Macie może jakieś fajne namiary i ewentualnie szczegóły odnośnie takich "doszkoleń"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj odebrałem prawko, ale chętnie zanim wyjadę na drogi poszedłbym na taki dobry kurs - tyko że w Poznaniu nic nie znalazłem w necie... Niestety pomimo zdania egzaminu "z palcem w nosie" wolałbym mieć większą pewność pewnych manewrów, których kompletnie nie uczą w szkołach jazdy. Macie może jakieś fajne namiary i ewentualnie szczegóły odnośnie takich "doszkoleń"?

Tu masz firmę z Poznania

http://www.ttsc.pl/index.php?mode=article&...ore&id=65&cid=3

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha - 2 lata temu orgazniowałem za ich pośrednictwem szkolenie "nauka bezpiecznej jazdy" dla aut osobowych. Zapomniałem o nich na śmierć:) warunki mają fajne z tego co pamiętam-tor to byłe lotnisko wojskowe. Po 10 latach jazdy autem wydawało mi się że jestem w tym dobry... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Redukcję musiałem opanować jak najszybciej po zakupie "600", redukcja bez przegazówki = szarpnięcie. Moja rada - całą operację rób bardzo szybko, wciśnięcie sprzęgła, naciśnięcie na dźwignię z jednoczesnym przygazowaniem i jak najszybciej póścić sprzęgło. Nie poczujesz nawet różnicy obrotów ani szarpnięcia. Jak się spóźnisz z puszczeniem sprzęgła poczujesz szarpnięcie. Czasami na Simsonie tak się pobawię, ale redukcje z 5 na 4 mogę robić bez wciskania sprzęgła (mała różnica prędkości + konstrukcja skrzyni).

Nie wiem czemu, ale hamowanie z jednoczesnym hamowaniem silnikiem z redukcjami z przygazowanie to dla mnie niezbyt efektywny sposób. Przy redukcjach zamiast hamować to dalej ciągnie, lepiej wcisnąć sprzęgło to szybciej wyhamuję. Coś źle robię? Za wysokie biegi + za niska prędkość?

lubisztosuko.gif7,352 osób lubi to.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu, ale hamowanie z jednoczesnym hamowaniem silnikiem z redukcjami z przygazowanie to dla mnie niezbyt efektywny sposób. Przy redukcjach zamiast hamować to dalej ciągnie, lepiej wcisnąć sprzęgło to szybciej wyhamuję. Coś źle robię? Za wysokie biegi + za niska prędkość?

Widocznie redukujesz przy zbyt malych obrotach lub twoj motocykl ma zbyt maly moment hamujacy silnika. Ja na codzien hamulca uzywam tylko w sytuacjach podbramkowych i zeby dohamowac do zera z toczenia sie przed samym skrzyzowaniem. A motocykl hamuje tylko silnikiem zbijajac w dol biegi.

BMW F650GS - obecnie, na bezdroża; BMW K1200R Sport "Black Edition" - poległ w boju; BMW F800S - poszedł w dobre ręce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...