Skocz do zawartości

Dziwna sytuacja pana z PUCHY!!


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

wracajac na chwilke do gazu .. pamietaj ze kazda bron ktorej uzywasz moze byc uzyta przeciwko tobie .... konsekwencji palki nie musze opisywac a gaz to sie raczej domyslasz :)

Romet Z 125 ----> Suzuki SV 650 S K1 -----> Honda VTR 1000 F 97 :D

https://www.facebook.com/WozniakLukaszFotonotek

 

Fotografia Motoryzacyjna i nie tylko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanowilem, ze nastepnym razem nie popuszcze takiej sytuacji, wyjde i doslownie nap*erdole czlowiekowi,

 

No i tu zepsułeś całą sytuację. Adrenalina w takich podbramkowych sytuacjach jest tak wielka że dasz radę przenieść samochód więc trza było go trzepać od razu. A jak się zamknie w samochodzie to okopać furę i wyciągnąć go przez zamknięte drzwi. Świetna zabawa. Testowane dermatologicznie. :biggrin:

 

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak czytam i czytam niektore wypowiedzi naszych forumowych medrcow i zastanawiam sie ......

 

Naprawde KOZAKI jestescie

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

w kleopaniu po tastaturze. :biggrin:

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście mogłeś poczuć się nieswojo, ale tak sobie myślę, co ja bym zrobił.

Po pierwsze, gdy mnie gość wyprzedza na milimetry to odpuszczam. Jak już ktoś napisał - jemu się wydawało, że ma wszystko pod kontrolą i ma jeszcze spory zapas. A często przepisowy metr odstępu to wali puszkarzy. Wiem... jest to denerwujące i wkurzające, ale niestety "c'est la vie".

 

Jak mnie coś takiego spotyka to biorę kilka głębszych oddechów i jadę dalej. Przekonałem się, że jazda w stresie, gdy chowa się jakieś urazy do współużytkowników dróg i jadzie pod wpływem negatywnych emocji nie przynosi nic dobrego... niestety. Robi się więcej błędów.

 

Jak taki debil robi coś głupiego to mu odpuszczam. Ja chcę po prostu jeździć. Nie są mi potrzebne kłopoty. Chociaż prawdę mówiąc już ze dwa razy się z wieeeeelkim trudem powstrzymałem by nie walnąć w lusterko lub nie wygarnąć takiemu z liścia przez otwarte okno, gdy mi drogę zajechał.

 

Ale mam zasadę - jedź bez złych emocji i czerp radość z jazdy. Milej się będzie jechało i dalej zajedziesz ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbował ktoś kiedyś rozwalić szybę w samochodzie "z czuba"? W kasku oczywiście? :D Raz dogoniłam chwasta (musiał się zatrzymać na światłach) i zaczęłam do niego iść, ale gość z piskiem opon zwiał. Oczywiście w kasku nie widział, że zbliża się rozjuszona baba, bo pewnie spieprzał by jeszcze szybciej. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbował ktoś kiedyś rozwalić szybę w samochodzie "z czuba"? W kasku oczywiście? :D

 

Nie próbowałem, ale stawiam 10:1, że to się nie uda. :icon_rolleyes:

Kask to nie młotek. Odkształca przy uderzeniu i pochłania energię. A szyby w samochodzie są dość mocne. :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koles nie wyrazal checi wyjscia z auta, sam sie obsral... zaczal wyklinac, powoli ruszajac, nie chcialem robic scen z tego powodu, ze schodzac z motocykla facet moglby wrzucic wsteczny i przejechac mi po mojej maszynie i juz chu*a bym mu zrobil... Zreszta nie naleze do ludzi nerwowych, chociaz ta sytuacja mnie zahartowala na nastepne takie i juz nie popuszcze...

Moze jak czytacie to jest normalne, ale normalnym zachowaniem to nie bylo, wszystko dzialo sie szybko i na hardcora...

A przyspieszylem, bo po "pasie ktorym jechalem" nie bylo nic, byl czysty, tylko z boku byl jakis piasek, jakby olej itp...

Mysle, ze jakbym nie przyspieszyl to koles moglby we mnie uderzyc...

Edytowane przez Dav!doV
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

A przyspieszylem, bo po "pasie ktorym jechalem" nie bylo nic, byl czysty, tylko z boku byl jakis piasek, jakby olej itp...

Mysle, ze jakbym nie przyspieszyl to koles moglby we mnie uderzyc...

 

Po mojej sytuacji to stwierdzam że to bardzo możliwe że by Ci w tyłek wjechał.... Z tym że z klepaniem kolesia to ja wiem że na adrenalinie to można dużo ale... Nie wiem czy bym kozaczył... Choć z drugiej strony pamiętam jak byłem wku**wiony w sobotę, to żeby nie to że koleś był za barierkami i na drugim zjeździe to... Przez głowę mi przeszło żeby wykorzystać umiejętności zdobyte przez paaaarę lat treningów (na którymś też ćwiczyliśmy wyciąganie kolesia z samochodu :icon_mrgreen: )... :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dav!doV, ciężko teraz powiedzieć jakie było rzeczywiste zagrożenie, że typ na Ciebie wleci. Natomiast pierwszym co mi się nasunęło po przeczytaniu Twojego postu jest to, że... nie miewam tego typu przygód.

 

Wiem, że to 'rada z dupy', ale gdybyś jechał te 40 km/h szybciej, to automatycznie odpada Ci temat bycia wyprzedzanym przez większość puszek - jeśli już coś jedzie szybciej, to manewr wyprzedzenia Ciebie załatwi raczej sprawnie i płynnie - bez dziwnych podchodów a'la dres w kadecie ( może to był jego v-max, długo się musiał rozpędziać i stąd ta irytacja ? ; ) )

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jezdzilismy zgodnie z przepisami, za wiochami 90/100 po wsiach przelotowo 50/60... :)

To kolejny dowód na to że trzeba zap***ć

 

 

Kiedy zauwazylem, ze juz zaczyna mnie doganiac, jego pierdolo*y zlom jest jakies 20 cm od mojej kierownicy, na prawo nie uciekne, bo chu*j wie, czy nacpany, jeszcze we mnie wjedzie, nie zahamuje bo skutki moga byc jak wyzej...

On to samo może myśleć, jak ty go wyprzedzasz w korku

 

 

Postanowilem, ze nastepnym razem nie popuszcze takiej sytuacji, wyjde i doslownie nap*erdole czlowiekowi, palke teleskopowa juz mam...

Na chamstwo trzeba chamstwem... Inaczej sie nie da na ulicy...

Uwazajcie na siebie! :crossy:

 

http://www.scigacz.pl/Skladnia,Poskramiacz...karzy,9752.html

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli trzeba zapier........ać. :biggrin:

Swinta prawda! Ostatnio wyprzedzalem samochodem za Zieloną "pochod" czoperowców zmierzających na zlot do Łagowa. Durnie jechali 80-90 km/h po drodze, gdzie nikt wolniej niż setką nie jedzie. Wszyscy na sile ich wyprzedzali, a czoperowcy jak to maja w zwyczaju jechali w zawrtym szeregu rozciagnieci na kilkadziesiat metrow. Nie dość ze sami sobie krzywde mogli zrobić, to jeszcze dla innych zagrozenie stwarzali.Masz motocykl to jedź , a jak nie masz jaj to zawsze są PKSy :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...