Skocz do zawartości

Pechowy manewr skrętu w lewo


Rekomendowane odpowiedzi

...TYSON nadzieja tylko w sądzie miejmy nadzieję że oni myślą bardziej obiektywnie i finał tej sprawy będzię na Twoją korzyść...

 

Też mam taką nadzieję...,

 

jeszcze, na razie, wierzę w obiektywizm sądu.

 

 

 

Tyson da radę.

 

Oczywiście.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wynika z większości wypowiedzi, nie macie za bardzo pojęcia jak to wygląda ze strony tzw. wymiaru sprawiedliwości.

 

Otóż priorytetem policjantów jest niestety w znacznym stopniu oszczędność czasu i ograniczenie sobie roboty. Dlatego też po pierwsze sprawdza się czy zdarzenie kwalifikuje się jako wypadek czy jako kolizja drogowa.

 

Jeżeli kolizja (czyli nikomu nic się poważnego na szczęście nie stało) to sprawa z założenia traktowana jest po łebkach. Nie będzie żadnego biegłego, żadnych przesłuchań świadków itd. Policja ograniczy się do złożenia wniosku o ukaranie do sądu grodzkiego na jednego (lub obydwu uczestników) i dalej martwi się sąd. Sąd grodzki zazwyczaj też nie powołuje żadnego biegłego tylko karze tego kogo wskazała policja i już.

 

Z REGUŁY w przypadkach zderzeń przy lewoskręcie wina leży po obu stronach. Czas wykonania manewru skrętu jest zwykle krótszy niż rozpoczęcie manewru wyprzedzania, co świadczy o dwóch rzeczach: skręcający w chwili rozpoczynania skrętu już musiał być wyprzedzany tylko tego nie zauważył, wyprzedzający zignorował oznaki iż wyprzedzany będzie skręcał.

 

W tym przypadku sytuacja była najprawdopodobniej inna, kierujący samochodem raczej nie miał zamiaru wyprzedzać, lecz za późno zaczął hamować odbijając w ostatniej chwili w lewo.

 

Uważam, iż pomimo niekorzystnych przesłąnek należy za wszelką cenę dążyć do powołania biegłego ds ruchu drogowego.

 

Niestety, zachodzą tu trzy niekorzystne okoliczności: brak pomiarów miejsca zdarzenia przez policję (może uniemożliwić wykonanie opinii), powszeche podzielanie przez biegłych z listy sądowej wskazania sprawcy przez policję, często spotykana niechęć do motocyklistów.

 

Bardzo ważną okolicznością korzystną jest to, iż motocykl został uderzony w lewy bok, a więc bezsprzecznie był już w chwili wykonywania manewru skrętu. Z rekonstrukcji czasoprzestrzennej powinno wyjść iż to kierowca samochodu się zagapił.

 

Ale tak jak pisałem, strzały w lewoskręcie są najtrudniejsze do zrekonstruowania i nigdy nie wiadomo kto ma większe szanse w sądzie.

 

 

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Browarny, wyjasnij mi co wiec nalezy zrobic aby zalapac sie nie na kolizja a na wypadek ? Zazadac karetki ? Udawac nieprzytomnego ?

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa cos naciagana...

 

1. Po co sie zatrzymywales skoro z przeciwka nic nie jechalo ?

2. Kiepsko sie upewniles, ze mozna bezpiecznie wykonac manewr.

3. Sam dokladnie nie wiesz jak to sie stalo.

 

Czy masz na pismie wersje zdarzen policji ?

Co dokladnie ustalila policja ? CZy kwestionuja uzycie migacza ? Czy koles z auta to kwestionuje ? Czy uzyles migacza odpowiednio wczesniej czy wtedy gdy nic juz to nie daje ? Czy policja podala konkretny przepis, ktory zlamales ?

 

Zakladajac, ze nie masz nic na pismie i nie podali konkretnego przepisu musisz byc przygotowany na wszystko.

 

Na twoja korzysc przemawia, ze to on w ciebie walnal, nie ty w niego. Nawet jesli stoisz bez sensu i wbrew przepisom na srodku drogi to nikt nie ma prawa w ciebie wjezdzac.

 

Twoja wina jest wtedy gdy ktos cie wyprzedza (co widac np w lusterku), a ty skrecisz mu pod maske.

Jesli wlaczysz odpowiednio wczesniej migacz nikt nie ma prawa wyprzedzac, wymijac.

 

Sa przepisy mowiaca, ze skrecajac masz obowiazek przepuscic jadacych z przeciwka i pieszych przechadzacych przez jezdnie lub idacych chodnikiem. Poszukaj ich w kodeksie. Byc moze o nich mowili policjanci.

 

Moze warto wziac kodeks na rozprawe i poprosic policjanta (po zlozeniu przez niego zeznan i w zaleznosci co powie) by wskazal, ktory konkretnie przepis zlamales. Jesli wskaze na te, o ktorych mowilem przed chwila, to powiesz, ze te przepisy nic nie mowia o przepuszczaniu nadjezdzajacych z tylu i nie dotycza tej sprawy w zwiazku z czym nie mozesz byc karany i nie ma twojej winy.

 

Policjanci zapewne nie podali wczesniej konkretnego przepisu wiec powiedz, ze w zwiazku z tym nie mogles przyjac mandatu bo nie wiedziales za co i zadnego przepisu nie zlamales.

 

Na twoim miejscu zeznawal bym w takim stylu:

 

"Jechalem prosto, bedac kilkadziesiat metrow (ok. 70-100m) od miejsca, w ktorym mialem zamiar skrecic w lewo wlaczylem kierunkowskaz, zblizylem sie do srodka jezdni, zwolnilem. Zblizajac sie do miejsca skrecania upewnilem sie, ze zaden pojazd mnie nie wyprzedza i rozpoczalem manewr skrecania. W tym samym momencie jadacy za mna samochod zjechal nagle na lewy pas i udezyl mnie w lewy bok. Prawdopodobnie jechal zbyt szybko i bojac sie, ze nie wyhamuje probowal mnie ominac z lewej strony. Mimo zachowania ostroznosci nie bylem w stanie przewidziec takiej sytuacji. Nawet gdybym nie mial wlaczonego migacza (a mialem !) to moje zachowanie (zwolnienie, zblizenie sie do srodka jezdni) jednoznacznie wskazywalo na zamiar skrecenia i samochod nie mial prawa mnie wyprzedzac ani wymijac (tu wskazujesz artykuly z KD)."

 

Mozesz podac tez to o czym wspominali koledzy (niezachowanie bezpiecznego odstepu...)

 

Jesli posadza cie o niezachowanie ostroznosci, to odpowiesz, ze ten obowiazek spoczywa na wszystkich uzytkownikach ruchu, a nie tylko na tobie. Wskazesz przepis mowiacy o tym, ze masz prawo oczekiwac od innych uczestnikow ruchu przestrzegania przepisow (poszukaj go w KD), a kierujacy samochodem te przepisy zlamal. Powiesz, ze mimo zachowanie szczegolnej ostroznosci samochod wykonal manewr na tyle nieprzewidywalny, ze musial bys byc jasnowidzem by temu zapobiec.

 

Generalnie nia ma co sie bac sadu grodzkiego (chyba,z e planujemy zostac np instruktorem jazdy i nie chcemy miec nababrane w papierach). Problem to stracony czas i dojazd jesli zdazenie mialo miejsce w innym miescie (choc jest mozliwosc rozprawy zaocznej, nie wiem czy wtedy mozna zlozyc jakos zeznania na pismie).

 

Nie jestem prwnikiem, wiec nie biore za to wszystko odpowiedzialnosci, wyroki naszych sadow sa bardzo nieprzewidywalne, ale mocno watpie by ci podwyzszyli kare. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bimota, dzięki za rady, napewno skorzystam z Twoich sugesti podczas rozprawy.

 

 

 

Sprawa cos naciagana...

 

1. Po co sie zatrzymywales skoro z przeciwka nic nie jechalo ?

2. Kiepsko sie upewniles, ze mozna bezpiecznie wykonac manewr.

3. Sam dokladnie nie wiesz jak to sie stalo.

 

Czy masz na pismie wersje zdarzen policji ?

Co dokladnie ustalila policja ? CZy kwestionuja uzycie migacza ? Czy koles z auta to kwestionuje ? Czy uzyles migacza odpowiednio wczesniej czy wtedy gdy nic juz to nie daje ? Czy policja podala konkretny przepis, ktory zlamales ?

 

 

 

 

 

1. Zatrzymałem się (podparcie na chwilę lewą nogą) bo brama wjazdowa do garażu była zamknięta, musiałem się sekundę zastanowić w jaki sposób podjechać aby nie utrudnić ruchu.

 

2. Jestem pewien, że nikt mnie nie wyprzedzał i że nikt nie sygnalizował zamiaru wykonania takiego manewru.

 

3. Uważam, że kierowca nie był wystarczająco skoncentrowany i poprostu zbyt późno mnie zauważył, ale nie chce przyznać się do błędu.

 

 

 

Wersja zdarzeń wg. policji na piśmie - nie zachowanie szczególnej ostrożności podczas wykonywania manewru zmiany kierunku jazdy;

 

Policja ustaliła, że nie zachowałem wystarczającej ostrożności i że kierujący autem miał prawo mnie wyprzedzać;

 

Policja nie kwestionuje użycia migacza;

 

Koleś z auta, również nie kwestionuje użycia migacza;

 

Użyłem migacza odpowiednio wcześniej;

 

Policja podała przepis: "Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.".

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no dokladnie :D

Pan w samochodzie nie zastosowal sie do tego co napisales, czyli:

"Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.".

 

Tak...,

 

ale to ja jestem motocyklistą a wszyscy wiedzą, że wina leży zawsze po stronie motocyklisty bo my z założenia jeździmy szybko i nieostrożnie. Takie jest podejście policji w naszym pięknym, tolerancyjnym kraju. Ciekaw jestem tylko jak sąd na to spojrzy, mam cichą nadzieję, że będzie to obiektywne spojrzenie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak...,

 

ale to ja jestem motocyklistą a wszyscy wiedzą, że wina leży zawsze po stronie motocyklisty bo my z założenia jeździmy szybko i nieostrożnie. Takie jest podejście policji w naszym pięknym, tolerancyjnym kraju. Ciekaw jestem tylko jak sąd na to spojrzy, mam cichą nadzieję, że będzie to obiektywne spojrzenie.

 

Policja w cale nie wymyśliła aż takiego farmazona jak się niektórym wydaje tylko inaczej widzą opisaną sytuację.

 

"Art. 22. 1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.[...]

4. Kierujący pojazdem, zmieniając poza skrzyżowaniem zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony."

 

Kluczowym dla sprawy jest zatem moment w którym Pan w aucie zmienił pas. Jeśli jechał pasem lewym zanim rozpocząłeś manewr skrętu - wina jest Twoja. Podkreślaj w zeznaniach, że rozpocząłeś manewr skrętu w lewo kiedy na lewym pasie nic nie było i podeprzyj to informacją że to droga dwukierunkowa, więc nie mogło samochodu tam być bo by jechał pod prąd. Widziałeś samochód na swoim pasie a zaczął zmieniać pas w momencie w którym ty już (jako pierwszy) byłęś po lewej stronie drogi. Innymi słowy - to On tobie należnego Ci pierwszeństwa nie ustąpił dodatkowo łamiąc przepis:

"Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:

[...]3) kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.[...]

5. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony."

Popierasz to śladami w postaci miejsc uszkodzeń motocykla i pojazdu (jeśli nie zrobi zdjęć ani nie opisali uszkodzeń samochodu - zarządaj żeby to zrobili). Skoro uszkodzony jest lewy bok motocykla i przód samochodu oznacza, że byłeś już na pasie gdy w ciebie wjechał.

 

Rozpatrz złożenie skargi na policję jeśli skierują sprawę tylko przeciwko Tobie i wymuś aby sprawa była skierowana w stronę winy obu uczestników zdarzenia. Argumentuj - że nawet jeśli pojazd poruszał się swoim pasem to jest co najmniej współwinny - bo nie miał prawa Cię wyprzedzić lewą stroną podczas gdy do momentu zderzenia Ty dopełniłeś wszelkich obowiązków jako skręcający w lewo. Chodzi o to ze jak po 2 latach Ci przyznają rację (żeś niewinny) to gościowi w przeciwnym wypadku nic nie zrobią bo nie był oskarzony a sprawa sie przedawni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wina obu... ? Winny ma byc tylko samochod :P

 

Samochod nie zmienial pasa ani kierunku jazdy tylko wyprzedzxal, a wlasciwie wymijal. Motocykl zmienial kierunek jazdy, nie pas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TYSON, zbieraj kwity i świadków. BTW, warto zobaczyć (jak już bedzie) co Polucja wpisał we wniosku o ukranie do SG.

Na biegłego uważaj, bo to z nimi różnie bywa. Ostatni szczeciński przebiegły Pik Pok uzasadniał przed sądem że za wyścigi z prędkością 100 km/h w terenie zabudowanym i w konsekwencji potrąceniu pieszego na pasach winny jest przecież pieszy. Na szczęście sąd mu wiary nie dał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... konsekwencji potrąceniu pieszego na pasach winny jest przecież pieszy. Na szczęście sąd mu wiary nie dał.

 

 

Chyba sam sobie to udowodnil. :biggrin: Udowodnilby to nie zostal by skazanym / uznanym winnym.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mozna tez sie uczepic tego ze nie zachowal bezpiecznej odleglosci od wyprzedzanego motocykla. Skoro byles przy osi, to metr od Ciebie by sie nie zmiescil, wiec nie mial prawa wyprzedzac.

Byl przypadek gdy samochod wyprzedzal rower, a ten nagle mu wjechal pod maske. Wina byla kierowcy samochodu, poniewaz nie zachowal ostroznej odleglosci... Ostrozna odleglosc, ale nie mniej niz 1m ;)

 

Ps. Przykra sprawa z motongiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyson, poczekaj, poczekaj....Takie sobie dywagacje przy kawie (bo wczoraj słyszałam o niemal identycznym przypadku, tylko z dwoma autami, i wcale nie jest tak różowo, sprawa się trochę ciągnęła, a dotyczyła właśnie skrętu i walnięcia z tyłu przez pojazd wyprzedzający). Dlatego wracam do zdjęcia Twojego, które wrzuciłeś na pierwszej stronie:

 

http://p1.bikepics.com/pics/2009/07/05/bik...718175-full.jpg

 

Czy chodziło Ci o te ślady hamowania, które jakoś tam widać na prawym pasie? Bo jeżeli to to, to one wcale nie przekraczają osi jezdni, auto nie miało zamiaru Cię wyprzedzać i nie wyprzedzało, zwyczajnie dupnął w Ciebie, bo za szybko jechał. I jeżeli to o te ślady na tej focie chodzi, to długie to hamowanie na drodze z ograniczeniem do 40/h. Jak tu zresztą wcześniej było - gdyby wyprzedzał, to prędzej dostałbyś w przód, nie lewy tył.

O ile te ślady na focie to te ślady, bo to trochę upraszcza ;)

nie

 

M.G.S. - jesteśmy otwarci jak inkunabuł w gablocie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie koles mog pomyslec, ze skoro zamierzasz skrecac to to zrobisz, a ty zamiast tego stanales na srodku i sie czailes. Tak to sie czasem konczy... Nastepnym razem zastanawiaj sie raczej w poblizu krawedzi jezdni albo na poboczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...