Bezmyślność policji - co w razie wypadku

[toowdie]

Jadę sobie dzisiaj puszką ul. Opolską we Wrocławiu. Wygląda to tak: z prawej jest fest błoto i zaraz drzewa, z lewej sznurek aut. No i z tego sznurka 10m przede mną wyskakują dwaj cichociemni na sygnale. Debile jadą na czołówkę, zjechałem na te błoto i chyba tylko opatrzność uchroniła mnie od spotkania z drzewami, szczęście że ktoś z drugiego pasa ustąpił im nieco miejsca bo mogłoby się to skończyć tragicznie. Ja jechałem może z 40-50 km/h bo i tak się więcej nie dało, myślę że oni podobnie.

Teraz pytanie 1: Kto będzie winny w razie wypadku??? Nie było gdzie zjechać nawet

Pyt2: Jak kretynów uwalić? Skarga na policji cokolwiek da?

[1buła]

Teraz ciężko będzie coś zrobić,wykręcą się sianem że interwencja itd. Najlepiej w takich sytuacjach się zatrzymać, jeśli ktoś wtedy cię przytrze to jego wina a tak to mogłeś uszkodzić auto a oni by pojechali. Wiadomo że przy większych prędkościach nie ma czasu na zatrzymanie tylko się ucieka gdzie można ale jak to nie z twojej winy czasem lepiej dopuścić do kontaktu samochodów bo możesz dochodzić odszkodowania.Mam tu na myśli sytuacje typu że ktoś wymusza, Ty walisz na pobocze, jakiś krawężnik te sprawy a gość sobie normalnie w świecie odjeżdża, nie zawsze zapamiętasz blachy a i to może nic nie dać bo on powie że auto cały czas w garażu stało i ma 5 świadków.

[konrad1f]

zasadniczo mogłeś przywalić - byłoby śmiesznie:P

jeśli było tak jak piszesz to raczej byłaby ich wina

[tmi]

Według przepisów pojazd uprzywilejowany to taki, który jedzie na światłach mijania lub drogowych i wysyła zmienne sygnały dźwiękowe i świetlne (kogutek). Tak w skrócie i może niedokładnie bo z pamięci. Prawo mówi też o tym, że kierowca pojazdu uprzywilejowanego może nie stosować się do przepisów ruchu drogowego ale tylko i wyłącznie na swoją odpowiedzialność czyli np. nie może wlecieć na czerwonym na skrzyżowanie bez troski o cokolwiek.

 

Przynajmniej tak mi się wydaje bo tak słyszałem.

[ks-rider]

To, ze pojazd uprzywilejowany ma pewne prawa nie trzeba nikomu tlumaczyc, jednak inni uzytkownicy drog nie sa zmuszeni do tego aby udzielejac im pierszenstwa uszkodzic swoje auto.

 

Widzac jadacy na Ciebje pojazd zatrzymujesz sie i czekasz ( mozesz w miedzyczasie zaczac sie juz modlic abys nie zginal ).

 

P.S. teraz to juz musztarda po obiedzie i raczej nic to nie da.

 

:crossy:

Edytowane 16 Lutego 2009 przez ks-rider

[kuba1100]

W Poznaniu te matoły jeżdżą absolutnie nie wyróżniającymi się w tłumie skodami fabia sedan (porażka :banghead: ). Zachowują się jakby byli sami na drodze, a naukę jazdy to pobierali chyba od poganiacza bydła z mongolii. Skarga teraz nic nie da, chyba, że masz kilku świadków na to skandaliczne zachowanie pajaców policjantów.

[toowdie]

W sumie żałuję że nie przywaliłem - i tak mam błotnik do malowania, ale odruch to odruch. Nie raz żałowałem odbijając tuż przy jakimś pacanie - ale takie życie.

[Raczek_6]

Jak masz świadka i spisany ich numer to pisz zażalenie. W ciągu 30 dni dostaniesz odpowiedź co zrobił komendant (czy zażalenie jest zasadne czy nie).

Niech wyśle ich na powtórne szkolenie z zasad ruchu drogowego.

 

[TDragon]

Dzisiaj widziałem jak policja jadąc na sygnale zatrzymała sobie znajomego do pogawędek na drodze...

Nie mówiąc już o parkowaniu w miejscach niedozwolonych no i przekraczanie prędkości.

 

[toowdie]

Mnie najbardziej drażni to że gdybym ja tak zrobił to na 90% straciłbym prawko. Podobnie z cenami w supermarketach - ostatnio mnie o*ebali na 20 zł na samych jednych spodniach - im wolno, sąd, policja, PIH im nic nie zrobi, ale jak ja ukradnę batonika za 40 gr to mnie zawiną na komendę

[_Monter_]

Wina jest pojazdu uprzywilejowanego ponieważ jak już napisano może złamać przepisy ale na własną odp.

Jesli przywaliłby w Ciebie na Twoim pasie to raczej nie byłoby problemu.

Jeszcze kwestia tego czy miał podstawy i zgodę na urzycie sygnałów bo mo0że ot tak sobie omijał korek.

Wtedy jescze ma po dupie od komendanta.

A rzeczywistość....to jak z lekarzami.

[ks-rider]

Dzisiaj widziałem jak policja jadąc na sygnale zatrzymała sobie znajomego do pogawędek na drodze...

Nie mówiąc już o parkowaniu w miejscach niedozwolonych no i przekraczanie prędkości.

 

Wiesz wogole do czego jest policja i jakie ma uprawnienia ? Jezeli tak, to iewiem poco to napisales ?

 

:crossy:

 

[IsKra66]

Jakbyś się chciał sądować z policja, jeszcze w Polsce to musisz mieć dużo cierpliwości i jeszcze więcej pieniędzy.

[Aster]

Znajomy mojej mamy się sądował z austriackim pogotowiem, które wyjechało z podporządkowanej na samym kogucie (bez sygnału dźwiękowego) i w niego walnęło. Przegrał. Szczegółów dokładnie nie znam, bo to taki "spec od wszystkiego i nikt mu nie podskoczy" i szczerze nie chce mi się z nim gadać.

[zajc]

Wiesz wogole do czego jest policja i jakie ma uprawnienia ? Jezeli tak, to iewiem poco to napisales ?

 

:crossy:

Z tego co mi wiadomo to samochód policyjny dopiero jest uprzywilejowanym, kiedy ma włączone sygnały świetlne i dźwiekowe. Bez tego-obowiązują ich takie same przepisy jak nas wszystkich. Choćby miał napis "policja" na całą przednią szybę.

Ostatnio widziałem Straż Wiejską w Poznaniu "pilnująca" rozstawionego fotoradaru w nieoznakowanym Kangoo. Stali sobie na pasie zieleni rozdzielajacym chodnik od jezdni. Ta sama Wiejska Straż za dokładnie to samo przewinienie chciała mi wlepić 400 złotych mandatu. Ale że Wieśniak był pazerny na kasę to obeszło się 5 dyszkami...Dlaczego oni mogą a ja nie? Tak samo niszczymy "zieleń" i tak samo utrudniamy ruch i powodujemy niebezpieczeństwo. Równi i równiejsi??