teslasim Opublikowano 31 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2009 A fabryczna blokada kierownicy w stacyjce to jakieś zabezpieczenie czy równie szybko się ją łamie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wueska Opublikowano 31 Stycznia 2009 Udostępnij Opublikowano 31 Stycznia 2009 po to sie uzywa wyłamu przekrecasz stacyjke wiec problem blokady znika. Zreszta zależy tez od blokady w samochodzie to 1 szybki ruch. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rosa102 Opublikowano 1 Lutego 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2009 wniosek jest jeden poprawnie podłączony alarm nie powinien powodować zakłóceń w pracy silnika.Powinien podłączać go człowiek który ma doświadczenie w montażu alarmów motocyklowych nie samochodowych.Jeszcze jedno czy zamiast ordynarnego i ciężkiego łańcucha istnieją blokady na tarczę hamulcową? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boa Opublikowano 1 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2009 rosa, a używasz google? Cytuj Fotografia ślubna, dziecięca, portretowa, akty, etc... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FILIUS Opublikowano 1 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2009 Motocykl jest takim ustrojstwem że zapakowanie go na dostawczaka to około minuty i choć by wył alarm to większość pomyśli że problemy z alarmem i ładują na pomoc drogowa .Całkiem inaczej wygląda sprawa z łańcuchem na dwóch kołach ponieważ przeciągnąć tak zablokowany motocykl to już trochę czasu zabiera. Wadą łańcucha to niestety dodatkowa waga podczas jazdy jak i niewygoda.Widziałem już linki łączące koła to już wygodniejsze i lżejsze.Jest jeszcze jeden sposób!parkować tak aby zablokowany motocykl było ciężko wyciągnąć z miejsca gdzie stoi np.na chodniku wzdłuż linii zaparkowanych samochodów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kiler Opublikowano 1 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2009 a wystarczy kupić do demoludów kranik na kluczyk. Żartujesz ??? w czasach o których tu mówimy problemem było kupić benzynę czy olej że o takich luksusach jak kranik na kluczyk to mogłeś sobie pomarzyć :biggrin: a jeśli chodzi o DNA to MOŻE i przy samochodzie to się w jakiś tam lepszy czy gorszy sposób sprawdza ale wg mnie przy moto raczej nie zadziała 1 jakoś jeszcze nie widziałem żeby ktokolwiek kiedykolwiek kupując jakąś część na allegro sprawdzał czy nie jest ona w jakikolwiek sposób oznakowana 2 nawet jeśli jest oznakowana to nikt tak do końca nie wie czy np moto nie zostało oznakowane później ktoś je rozbił i sprzedaje części 3 Nawet jeśli jest w ten sposób oznakowana to mało kto to w ogóle zauważy 4 A jak żyje nie widziałem żeby jakikolwiek patrol kiedykolwiek w trakcie kontroli sprawdzał czy moto ma jakieś części oznakowane przez DNA czy jakikolwiek inny sposób (sukcesem jest jak już taki patrol wie gdzie jest nabity numer ramy :biggrin: ) Wueska a jak tak super się zajmujesz tym przekręcaniem stacyjek jakimś scyzorykiem to jak wam idzie zapalenie jakiejkolwiek Hondy z HISSEM ??? :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Trauma Opublikowano 1 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2009 znajomy ma zamontowany malutki nadajnik GPS, który kupił z całym systemem. Nie jest podłączony pod aku a pod normalną baterię. z Tym ,że zapłacił za taki zestaw coś ok 3tys. No i problem jest z tym ,że kiedy złodziej zawinie taki motocykl to pewnie do jakieś "dziupli" Gdzie często nie dociera sygnał. np. podziemia itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zajc Opublikowano 1 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2009 wniosek jest jeden poprawnie podłączony alarm nie powinien powodować zakłóceń w pracy silnika.Powinien podłączać go człowiek który ma doświadczenie w montażu alarmów motocyklowych nie samochodowych.Jeszcze jedno czy zamiast ordynarnego i ciężkiego łańcucha istnieją blokady na tarczę hamulcową? A czy Suzuki nie ma wbudowanego immobilisera? Bo jezeli ma, to podlaczasz alarm tylko jako straszak-zeby wyl. Funkcji odciecia zaplonu nie podlaczasz, bo masz fabryczny immobiliser. Wtedy na pewno zaden alarm nie bedzie powodowal problemow z praca silnika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boa Opublikowano 1 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2009 (edytowane) Kiler, na moto DNA sprawdza się tak samo jak na 4kołach, a co do tego, że Ty nigdy nie widziałeś, że coś tam coś tam, to wiesz... mam kumpla który od zawsze jeździł na gapę i nigdy go nie kontrolowali, aż jakiś czas temu go złapali i to po podwyżkach cen mandatów (150zł bodajże), od tamtego czasu jeździ na biletach ;) edit. Mustang którym jechaliśmy (a ktorego eskortowałeś ;) ), należał do właściciela firmy DNA więc co nie co liznąłem tematu. W tamtym czasie ponoć był popyt w Poznaniu na Cytryny C3 w jednym miesiącu zginęło bodajże kilka sztuk, odnaleziono tylko 3szt, zostały porzucone, nie pocięte, nic nie było zdemontowane, prawie nietknięte... ...tylko one miały DNA ;) Edytowane 1 Lutego 2009 przez Boa Cytuj Fotografia ślubna, dziecięca, portretowa, akty, etc... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zajc Opublikowano 1 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2009 Dlatego bardzo popularne na zachodzie jest zabezpieczenie, które nazywa się bodajże DNA, nie tyle ma ono uniemożliwić kradzież, co po prostu zniechęcić potencjalnego kradzieja ;) Na nasz rynek dopiero zaczyna to wchodzić, polega na tym, że na motocykl/samochód (sprzęt audio, etc...) natryskuje się parę tysięcy mikrocząsteczek (w najtańszej wersji bodajże ok 1,5-2tys), które po zaschnięciu robią się przeźroczyste i są tak małe, że gołym okiem ich praktycznie nie widać. Na każdej mikrocząsteczce można nanieść kilkadziesiąt znaków i może to być cokolwiek np nasz pesel, jakiś wymyślony numer, imię i nazwisko, etc... dostajemy do tego certyfikat, który zostaje też w bazie firmy oraz jeśli dobrze pamiętam trafia do policyjnej bazy. Cząsteczki można zlokalizować poprzez podświetlenie lampą UV a kod odczytać pod każdym prostym mikroskopem, ew mocną lupą. Oczywiście w widocznym miejscu jest naniesiona naklejka informująca, że nasz sprzęt posiada takowe zabezpieczenie. Generalnie złodziej nie jest w stanie usunąć wszystkich cząsteczek, bo potrzeba do tego dość mocnego roztworu kwasu solnego/siarkowego (teraz już nie pamiętam jakiego dokładnie) a i tak nie ma pewności, że usunął wszystkie cząsteczki... System spisuje się rewelacyjnie. Bodajże w roku 2007 poznański Aquanet miał straszne problemy z kradzieżami studzienek kanalizacyjnych przez złomiarzy... Firma DNA zorganizowała konferencję prasową i zaprosiła wszystkich właścicieli punktów zajmujących się skupem złomu, przedstawili jak sprawa wygląda i że policja jest w stanie na miejscu stwierdzić paserstwo. W ciągu kilku miesięcy kradzież spadła do bodajże 3% a teraz już w ogóle praktycznie nie występują... dodam, że oznaczono tylko 30% studzienek :D Na poznańskiej giełdzie samochodowej zjawiają się też patrole policjantów wraz z pracownikiem DNA i co jakiś czas robią kontrole. W półświatku złodziejskim system ten został bardzo trafnie nazwany "skunksem" :D W Poznaniu większość szanujących się dealerów (m.in. BMW, Merc, Audi, etc.) wprowadziło to jako zabezpieczenie na standardowym wyposażeniu, więc coś w tym musi być. W najtańszej opcji koszt to ok 1000zł, w najdroższej (gdzie natryskuje się chyba ok 7tys cząsteczek na prawie całej karoserii, wyposażeniu, podwoziu, pod maską) coś ok 1500zł (aczkolwiek nie wiem czy ceny nie uległy zmianie), jest to wydatek jednorazowy, bez jakichkolwiek abonamentów. Polecam! ps.nie jestem pracownikiem http://www.dnaprogram.pl/ No tak, w Polsce to nowosc- a Honda ktora kupilem w Anglii juz dziesiec lat temu byla oznakowana. U nich nazywa sie to Datatag- i faktycznie jest to jakis sposob. Ale u nas brak podstawowoej wiedzy na temat tego systemu. Kilka(nascie) lat temu bylo u nas popularne znakowanie aut, i umarlo smiercia naturalna.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kiler Opublikowano 1 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2009 oczywiście że "wszystko się może zdarzyć" ale jeśli sam jeździsz to wiesz jaki jest stosunek policji w czasie kontroli motocykla (że już nie wspomnę o tym ze małolaty które wiedzą ze jadą całym moto kradzionym na pewno do kontroli się nie zatrzyma ) policja patrzy na to czy "świrowałeś" i czy moto nie wygląda jak jeżdżący złom bo wszystko inne ich po prostu nie obchodzi . Niestety żyjemy w Polsce i tak to tu wygląda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pelocik Opublikowano 1 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2009 znajomy ma zamontowany malutki nadajnik GPS, który kupił z całym systemem. Nie jest podłączony pod aku a pod normalną baterię. z Tym ,że zapłacił za taki zestaw coś ok 3tys. No i problem jest z tym ,że kiedy złodziej zawinie taki motocykl to pewnie do jakieś "dziupli" Gdzie często nie dociera sygnał. np. podziemia itp. Niech jeszcze kolega ci powie w jaki sposób odbiera lokalizacje z takiego urządzenia. Jeśli chodzi o lokalizację po kradzieży, to urządzenie firmy guard system jest nie pobicia na rynku. Nie ma możliwości zakłócenia takiego modułu, można zakopać moto 10m pod ziemią a i tak go znajdą :smile: Takich modułów używa się do zabezpieczenia min: koparek, walców drogowych, samochodów luksusowych.W przypadku moto nie ma to raczej szerowkiego zastosowania ze względu na cene: moduł z montażem 1500 i do tego abonament roczny ok.1200zł. Alternatywą do moto mogą być moduły smsowe, które zapewniają możliwośc lokalizacji i nawet po przez wysłanie smsa na unieruchomienia moto. W kwestii alarmów, to połączenie : dobry montażysta + dobry alarm = brak problemów z czymkolwiek i zadowolenie z posiadania prawidłowo działającego zabezpieczenia. Jak ktoś jest chętny, to mam takiego montażyste ;) Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boa Opublikowano 1 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2009 zajc, owszem, póki co jeszcze to nie jest zbytnio rozreklamowane, ale myślę że to tylko kwestia czasu... dobrym rozwiązaniem było by posiadanie jakiegoś alarmu ze średniej półki, który odstraszał by tych mniej wprawionych/przypadkowych złodziei oraz DNA, które skutecznie odstraszało by tych "lepszych" (bo oni na bank znają "skunksa"). Cytuj Fotografia ślubna, dziecięca, portretowa, akty, etc... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kuba1100 Opublikowano 1 Lutego 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2009 Najlepszym, choć kosztownym rozwiązaniem byłby alarm, dobra blokada tarczy (też może być z alarmem), ukryty wyłącznik prądu (tylko żeby nie odciął alarmu :biggrin: ), taki np. na pompę paliwa-prąd niby jest, rozrusznik kręci, a moto stoi :icon_razz: . Do tego DNA, autocasco i pi*****ć złodziei. Najlepiej bejzbolem :bigrazz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rosa102 Opublikowano 1 Lutego 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2009 nie mam pojęcia czy K3 posiada immobilizer.Jak sprawdzić?Co do alarmu nie potrzebuję go w miejscu stałego parkowania tylko parkując np.pod centrum handlowym.Czyli najbezpieczniej na strzeżonym!łańcuchy?to nie to.Pamiętacie sprawę skradzionego we Wrocławiu BENTLEYA? Na złodzieja nie ma siły zajumają wszystko co się podoba na co jest klient i do puki będą kupcy na kradzione sprzęty lub części będą kradli.Po prostu jesteśmy biednym społeczeństwem i gro myśli za używkę dam połowę ceny sklepowej SUPER tylko w tym czasie ktoś inny włosy rwie z głowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.