Tasmanski Opublikowano 16 Grudnia 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2008 No stary no to looooz, uważaj na siebie i tyle. Z czasem szybsza jazda sama przyjdzie. Moze mi przyjdzie, a moze Tobie przejdzie :) , kto to wie. Pewnie ze na trasie brakuje troche mocy w moim osiolku, szczegolnie jak wiatry i pod gorke- czyli w Szkocji norma, ale do codziennego dojezdzania do pracy nie ma nic lepszego- zalewam za 10 funciakow co 2 tygodnie (nie zapominac, ze jestem w Szkocji :biggrin: ) Ludzie jak im to mowie, to galy wybaluszaja- sieciowka na autobus kosztuje tu £55 na miecha. Czyli chyba taniej juz sie nie da. :buttrock: Nawet jak sie przesiade na Yamahe Dragstar, albo wieksza Szadolke (taki plan), to i tak osiolek w stajni zostanie. Natomiast nie sadze, zeby mi odpier...lo i zebym zaczal palowac sprzeta w miescie... Ten etap mam juz za soba :) Cytuj Zubní plomba je velmi často chybně vyslovována jako „blomba“.Slovo se do češtiny dostalo přes německý výraz Plombe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
enZo Opublikowano 16 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2008 ....ale do codziennego dojezdzania do pracy nie ma nic lepszego- zalewam za 10 funciakow co 2 tygodnie (nie zapominac, ze jestem w Szkocji ) Ludzie jak im to mowie, to galy wybaluszaja- sieciowka na autobus kosztuje tu £55 na miecha. Czyli chyba taniej juz sie nie da. No i się wyjaśniło, śmiem twierdzić że kolega jest użytkownikiem a nie motocyklistą, poprostu wyczaił tani środek do przemieszczania się do pracy poniważ zapewne w szkocji jest w celach zarobkowych a nie dla przyjemności. Gdybym miał tak liczyć to w życiu motocykla sportowego bym nie miał, pali dużo drogiej benzyny, opony kończą się co 7 tys a kosztują koszmarnie dużo, olej, śiwece , filtry, smary i inne pierdoły i w sezon spokojnie się robi z 10 tys zł. Dało by się urzymać na dojazdy w szkocji lub w polsce nie jeden samochód klasy średniej. A gdzie się jeżdzi sportowym moto? BEZ CELU i GŁÓWNIE DLA FUNU, na winkle, w góry, na traskę do miasta itd. czyli wydaję się masę kasy na bezsensowne rzecz a dodatku niebezpieczną. Jak kolega przestanie liczyć i może jakoś się dowie ile daje prawdziwa jazda na motocyklu to szybko zapomni o ograniczeniach :icon_razz: Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 16 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2008 Nie sądziłem, że doczekam tu czasów, kiedy najmądrzejsze wypowiedzi w temacie będą należeć do Quirma :icon_eek: ;) Nie ma sie co dziwic, w koncu chlop czyta FM - to sie uczy , no nie ? :biggrin: Drodzy państwo, na studiach kiedyś rozważaliśmy mentalność Polaka (studia za granicą, więc obiektywizmu więcej). Przeciętny Polak ma zapisane w mózgu, że nikt mu nie będzie mówił, co ma robić - na zasadzie "wolnoć Tomku w swoim domku" - co dotyczy także motocykla. Tak więc, nie ma się tu co zasłaniać bajeczkami o różnych przyczynach jazdy nieprzepisowej, bo przyczyna jest jedna - kto lubi łamać przepisy, ten je łamie. I kropka. Będzie je łamał także na innych obszarach swojej człowieczej działalności, bo zazwyczaj jest tak , że poszanowanie lub brak poszanowania dla przepisów nie dotyczy tylko jednej sfery. Nic dodac nic ujac. :biggrin: ...mieliby jakąś dziką satysfakcję z tego, że jeden czy drugi kolega musiałby ponownie odwiedzić WORD. Gorzej podejrzewam, że ci sami najchętniej sami by sobie wypisywali mandaty, dawali punkty a potem odebrali sobie prawo jazdy - wszystko to w imię j*b***ej poprawności politycznej. Chyba przesadzasz, tak daleko to nawet ja nie ide :icon_mrgreen: No stary no to looooz, uważaj na siebie i tyle. Z czasem szybsza jazda sama przyjdzie. Pozdrawiam. Moze tak, a moze nie , inne kraje inne obyczaje. :crossy: Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość zenoo Opublikowano 16 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2008 Gdybym miał tak liczyć to w życiu motocykla sportowego bym nie miał, pali dużo drogiej benzyny, opony kończą się co 7 tys a kosztują koszmarnie dużo, olej, śiwece , filtry, smary i inne pierdoły i w sezon spokojnie się robi z 10 tys zł. Dało by się urzymać na dojazdy w szkocji lub w polsce nie jeden samochód klasy średniej. no k..wa trochę drogi ten "sport" :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurjuszi Opublikowano 16 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2008 (edytowane) aaa... i jeszcze jedno w tym temacie. Motocykl to wolność i dzikość serca. Gdzie tu miejsce na przepisy i rozważania aspektów bezpieczeństwa? Wsiadam, odpalam i... jest tylko droga i ja. Nic się nie liczy a już napewno nie statystyki wypadków. Wątpliwa to przyjemość jechać i myśleć cały czas o glebie czy zaliczeniu czołówy z TIRem i przecież w czasie jazdy chyba nikt z Was szanowni moralizatorzy o tym nie myśli, więc po co wypisywać dyrdymały na forum? I żeby nie było nie jeżdżę 300 poza i 200 w mieście. Nie jeżdżę szybko, bo.... się boję, nie jeżdżę na gumie, bo nie umiem, ale przynajmniej jestem szczery i, na Boga, nie dorabiam do tego jakiejś preclowsko-moraliatorskiej ideologii zasłaniając się dbaniem o bezpieczeństo i przepisy. :P pozdr Edytowane 16 Grudnia 2008 przez jurjuszi Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tasmanski Opublikowano 16 Grudnia 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2008 Nie bardzo rozumiem roznice miedzy uzytkownikiem motocykla, a motocyklista... Jesli nie wyjezdzam motocyklem tylko w niedziele po kosciele, to juz nie jestem motocyklista? :) Jesli sluzy mi codziennie, w deszcz, snieg, na ryby, na grzyby i na zakupy, a nie tylko na panienki to juz nie motocyklista, a uzytkownik... Niech bedzie i uzytkownik, w najmniejszym stopniu nie odbiera mi to radochy jazdy moim osiolkiem :bigrazz: Pozdrawiam Cytuj Zubní plomba je velmi často chybně vyslovována jako „blomba“.Slovo se do češtiny dostalo přes německý výraz Plombe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piecyk Opublikowano 16 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2008 We wrześniu zatrzymałem się (jak to zwykle czynię) przed oznakowanym przejściem dla pieszych (bez świateł). [/u]Stały chyba ze 3 osoby. Nie jechałem wcale wolno bo trochę chyba ponad 80km/h. Ale zatrzymałem się bo widziałem tych ludzi już z daleka. Kiedy już stanąłem śmignął obok mnie motocyklista (ja też na motorze) zwalniając obok mnie i krzycząc: jeszcze se namiot rozstaw na środku drogi! Bez urazy, ale już na kursie uczę aby nie zapraszać pieszych na przejście jak grzecznie stoją. Pierwsze co kierowca ma zrobić dojeżdżając do przejścia to zmniejszyć prędkość(ALE TĄ PRZEPISOWĄ). Powinien spodziewać się wtargnięcia pieszych. Ale jak decydujesz się zapraszać pieszych na przejście to rób to bezpiecznie, zerknij w lusterko, sprawdź co dzieje się za Tobą... Wyobraźnia!!! Wcale nie usprawiedliwiam tego, który ominął Cię na przejściu, ale... Cytuj Pozdrawiam, Daniel PiecychnaSzkolenia motocyklowe w Lublinie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vitor Opublikowano 16 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2008 Bez urazy, ale już na kursie uczę aby nie zapraszać pieszych na przejście jak grzecznie stoją. Pierwsze co kierowca ma zrobić dojeżdżając do przejścia to zmniejszyć prędkość(ALE TĄ PRZEPISOWĄ). Powinien spodziewać się wtargnięcia pieszych. Ale jak decydujesz się zapraszać pieszych na przejście to rób to bezpiecznie, zerknij w lusterko, sprawdź co dzieje się za Tobą... Wyobraźnia!!! Wcale nie usprawiedliwiam tego, który ominął Cię na przejściu, ale... Właśnie to samo miałem napisać. Cielak, co Ty wyprawiasz? Ja nigdy nie zatrzymuję się na drodze, jeśli nie jest to absolutnie konieczne. Sam widziałem rozbity motocykl, który dostał strzał w dupę. Zatrzymał się na czerwonym, które każdy musiał widzieć :( Na dodatek czytałem o niejednej takiej akcji. Nie chcę mieć płytek w kręgosłupie jak bohater jednej z nich. Dlatego też zawsze przejeżdżam na żółtym, nie chcę aby jakiś spieszący się gdzies kierowca jadący za mną zaparkował na mnie samochód. A jak stoje na pole position to z jedynką i patrzę w lusterko, czy ten za mną zahamuje. Jak już ktoś za mną stoi, to można się wyluzować :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LYsY Opublikowano 16 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2008 (edytowane) Bez urazy, ale już na kursie uczę aby nie zapraszać pieszych na przejście jak grzecznie stoją. Pierwsze co kierowca ma zrobić dojeżdżając do przejścia to zmniejszyć prędkość(ALE TĄ PRZEPISOWĄ). Powinien spodziewać się wtargnięcia pieszych. Ale jak decydujesz się zapraszać pieszych na przejście to rób to bezpiecznie, zerknij w lusterko, sprawdź co dzieje się za Tobą... Wyobraźnia!!! Wcale nie usprawiedliwiam tego, który ominął Cię na przejściu, ale... Ta, zajebiście, tak właśnie giną ludzie. Bo kilkunastu z rzędu takich wspaniałych co to nie przepuszczą pieszego, w końcu piszy wejdzie na te pasy... i często źle oceni prędkość. Niech sobie to potem zostanie nazwane wtargnięciem :icon_twisted: ale człowiek nie żyje a kierowca ma życie na sumieniu :icon_twisted: Dodam, że jak zmniejszysz maksymalną prędkość przepisową w zabudowanym, czyli np. z 50 do 40 kmh, to zatrzymujesz się na paru metrach. Wtedy nie ma problemu, praktycznie każdy jadący "za" da radę się zatrzymać. No chyba że się jedzie szybciej, ale wtedy nie ma co powoływać się na przepisy. Ale kolega z Warszawy, tu w mieście się jeździ 90kmh albo szybciej, więc faktycznie jak jakiś "debil" się zatrzyma żeby puścić pieszych, to inny świetny kierowca może mu wjechać w tył... pozdr LYsY Edytowane 16 Grudnia 2008 przez LYsY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dersu Opublikowano 16 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2008 Panowie, każdy z nas ma na tyle w sobie szaleństwa aby móc zapie**alać ale nie każdy na tyle rozsadku aby wiedziec gdzie i jak to robić ,oraz kiedy skończyć.Szybka jazda kręci każdego bez wzgledu na kraj pochodzenia.Róznimy sie tylko tym od innych ,że tam motocyklista smieje sie póki nie otrzyma mandatu do domu, a w Pl śmieje się jak go otrzyma. :biggrin: . , Pozdrawiam. :flesje: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Geni Opublikowano 16 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2008 Kurde, kurde, kurde. Oby do wiosny :biggrin: . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GRASS Opublikowano 16 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2008 Co tak przepisowo? Przepisowa jazda, przepisowa mowa, przepisowy seks, przepisowe życie...(????) no proszę.... :icon_rolleyes: Podobno moto jest od tego, żeby od przepisowości uciec? Podobno..a jak nawet nie, to i tak teoria co poniektórych to na marne...Znam takich - gadają, teoretyzują, patrzą z góry na zapier...jących, rozpuszczają famę o braku rozumu, podają dane, statystyki, "rozbierają" temat na części pierwsze jak Dostojewski, a jak przychodzi co do czego i wsiadają na 2oo, to mi sie tylko mordka uśmiecha, jak mają się ich teorie do tego, co sami robią na drodze :biggrin: Poza tym "przepis" a "rozsądek i własny pomyślunek" to dwie różne rzeczy, od tego trzeba zacząć. Szacunek dla autora wątku za otwarte i szczere pytanie. Też dla tych prawiących niegłupio i tych z łbem na karku "ile fabryka dała". Dla pieprzących dla samego wygadania się na forum - jak najszybszego przyjścia sezonu :icon_twisted: Cytuj nie M.G.S. - jesteśmy otwarci jak inkunabuł w gablocie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piecyk Opublikowano 16 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2008 (edytowane) Ta, zajebiście, tak właśnie giną ludzie. Bo kilkunastu z rzędu takich wspaniałych co to nie przepuszczą pieszego, w końcu piszy wejdzie na te pasy... i często źle oceni prędkość. Niech sobie to potem zostanie nazwane wtargnięciem :icon_twisted: ale człowiek nie żyje a kierowca ma życie na sumieniu :icon_twisted: Dodam, że jak zmniejszysz maksymalną prędkość przepisową w zabudowanym, czyli np. z 50 do 40 kmh, to zatrzymujesz się na paru metrach. Wtedy nie ma problemu, praktycznie każdy jadący "za" da radę się zatrzymać. No chyba że się jedzie szybciej, ale wtedy nie ma co powoływać się na przepisy. Ale kolega z Warszawy, tu w mieście się jeździ 90kmh albo szybciej, więc faktycznie jak jakiś "debil" się zatrzyma żeby puścić pieszych, to inny świetny kierowca może mu wjechać w tył... pozdr LYsY Co wynika z tego co napisałeś kolego? Albo zgadzasz się ze mną, albo nie zrozumiałeś tego co napisałem. Pierwsze co kierowca ma zrobić dojeżdżając do przejścia to zmniejszyć prędkość(ALE TĄ PRZEPISOWĄ). Powinien spodziewać się wtargnięcia pieszych. Dodam, że jak zmniejszysz maksymalną prędkość przepisową w zabudowanym, czyli np. z 50 do 40 kmh, to zatrzymujesz się na paru metrach. Wtedy nie ma problemu, praktycznie każdy jadący "za" da radę się zatrzymać. Więc dzięki za uzupełnienie... Bo właśnie o to chodzi, żeby była szansa na zatrzymanie. Jednak w przypadku przepuszczania pieszych jeszcze ważniejsze jest to, co dzieje się na sąsiednim pasie, nie za Tobą. Zatrzymujesz, kusisz pieszego. Ilu jest takich rozsądnych pieszych, którzy sprawdzą, czy nikt Cię nie omija bądź nie wyprzedza przed przejściem. Akurat wielu kierowców nie grzeszy wyobraźnią, mają chyba wrażenie że jak zatrzymujesz przed przejściem, to w celu policzenia pasów na przejściu(???) Ale jak decydujesz się zapraszać pieszych na przejście to rób to bezpiecznie, zerknij w lusterko, sprawdź co dzieje się za Tobą... Wyobraźnia!!! Ale kolega z Warszawy, tu w mieście się jeździ 90kmh albo szybciej, więc faktycznie jak jakiś "debil" się zatrzyma żeby puścić pieszych, to inny świetny kierowca może mu wjechać w tył... Chyba chodzi o to, żeby jeździć WYRAŹNIE. Jadąc szybko, zdecydowanie, wyraźnie mówisz dla jadących za Tobą, że droga przed Tobą czysta i "bezpieczna". Jedynie w sytuacji awaryjnej możesz zaskoczyć kogoś mocnym hamowaniem. Edytowane 16 Grudnia 2008 przez piecyk Cytuj Pozdrawiam, Daniel PiecychnaSzkolenia motocyklowe w Lublinie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 16 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2008 (edytowane) Dlatego też zawsze przejeżdżam na żółtym, nie chcę aby jakiś spieszący się gdzies kierowca jadący za mną zaparkował na mnie samochód. A jak stoje na pole position to z jedynką i patrzę w lusterko, czy ten za mną zahamuje. Jak już ktoś za mną stoi, to można się wyluzować :) A w lusterko spojrzeć to już nie łaska? :biggrin: No i dojeżdżając do skrzyżowania trzeba już wcześniej obserwować światła i to co się dzieje za Tobą , krótko mówiąc - przygotować się do zwalniania i hamowanie JEŚLI światła się zmienią. Pomarańczowe stosujemy jako opcję AWARYJNĄ jeśli nie dasz rady bezpiecznie zatrzymać się to przelatujesz. :banghead: Pisząc o tym że ktoś może Ci wjechać w tył przyznajesz się że nie kontrolujesz sytuacji na drodze a to jest wielki błąd. Dlaczego? Dobry kierowca nigdy nie daje się zaskoczyć sytuacją na drodze. :biggrin: :banghead: Piecyk ma rację żeby nie zachęcać pieszych do przechodzenia, chociaż wydaje mi się to nie całkiem zgodne z kodeksem to jednak trzeba wziąć pod uwagę że większość pieszych nie jest wystarczająco bystra żeby pomyśleć o sąsiednim pasie ruchu. Albo to z ekscytacji że po godzinie czekania w końcu ktoś ustąpił mu pierwszeństwa, jeśli pieszym jest kobieta to pewnie ma radochę i czuje się jak księżniczka bo ktoś się zatrzymał, mysli sobie że jest fajna i zgrabna i pewnie kierowca chce popatrzeć na jej tyłek. A jeśli pieszym jest facet to myśli sobie że kierowca się go boi i dlatego się zatrzymał, wtedy facecik dumnie przechodzi przez ulicę.... Przyjrzyjcie się czasem ludziom na pasach, zobaczycie osssochozzzi. Ja często drę się na swoją żonkę i syna gdy przechodzimy przez ulicę bo jestem uczulony na bezpieczeństwo. Oni spoglądają w lewo, w prawo i przechodzą dalej patrząc już przed siebie lub pod nogi a mnie aż trzęsie jak to widzę, przecież w każdej chwili ktoś może wyjechać zza rogu czy wyprzedzić stojący pojazd. :banghead: :banghead: Ja sam przechodząc przez ulicę rozglądam się na obie strony przez CAŁY MANEWR przechodzenia przez jezdnię. Nie ufam żadnemu kierowcy absolutnie i spodziewam się największych idiotów za kierownicą. :buttrock: Myślę że w szkołach zamiast bzdurnych przedmiotów typu Wiedza o (skorumpowanym) kraju czy Wychowanie Seksualne powinno wprowadzić się coś a`la edukację nt. ruchu drogowego i wpajać wiedzę najmłodszym już na tym etapie zamiast zaśmiecać im głowy polityczno-ustrojowym gó**em. Ludzkie życie jest ważniejsze niż polityka a jak dorosną to i tak będą kładli lachę na kretynów w Sejmie więc po co im takie przedmioty? Edytowane 16 Grudnia 2008 przez qurim Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komandosek Opublikowano 16 Grudnia 2008 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2008 cos w tym jest. ja zawsze wypatruje motórzystów/pieszych miedzy autami jak przechodze/przejeżdzam przez ulice bo nieciekawie było by sie nadziac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.