Skocz do zawartości

Refleksje po glebie


HunterM
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Co do Twoich pytań "Czy przewidzisz..." to odpowiem na wszystkie TAK.

 

 

 

Jakieś pytania? :biggrin:

 

 

 

Tak : jakie są numery totolotka na najbliższe losowanie :icon_mrgreen:

 

No i spodziewałem się, ale jak już byłem 25m od skrzyżowania to patrzyłem na "kierowczynię" samochodu i widziałem że patrzy w moim kierunku, ruch był mały, ja miałem włączone światła więc zakładałem (po otrzymaniu kontaktu wzrokowego) że nie wyjedzie. A wyjechała.

 

No to jak w końcu? Spodziewałeś się czy nie? Bo jeśli się spodziewałeś, lub jak to nazwałeś przewidziałeś i mimo wszystko brnąłeś w sytuację, to ... kwalifikuje sie to co najmniej do leczenia.

 

 

Drobne wypadki zdarzają się częsciej ale w takich sytuacjach tylko podnoszę motocykl, wsiadam i jade dalej. Czasem zdarzy się wywrotka na mokrej pokrywie studzienki czy piach na drodze.

 

Jak to w końcu jest? Spodziewasz się lądujących samolotów, ufo i cholera wie co jeszcze, a nie spodziewasz się mokrej studzienki, czy piasku ???

Co krok sam sobie przeczysz.

 

 

 

Swoim tekstem wk#$wiłeś mnie niesamowicie. Ciekawe jak byś się poczuł, gdybym napisał coś w stylu:

 

 

 

... :icon_mrgreen: Jak w ogóle można dać sobie wkręcić paluchy w łańcuch. Gdzie wy macie głowy i oczy. Dla mnie dać sobie poharatać łapę, uderzyć się młotkiem czy skaleczyć to coś w rodzaju poniżenia i prowadzę czynności serwisowe tak abym nie miał tego podłego uczucia że jestem łajzą bo czegoś nie przewidziałem, nie dopilnowałem, czy źle obsługiwałem :buttrock: ...

 

 

 

A wierz mi, że we własnym garażu masz mniej nieprzewidywalnych sytuacji do przewidzenia niż na drodze.

 

 

 

Swoją drogą gratuluję samozadowolenia i samopoczucia.

Życzę Ci tylko z całego serca, żeby to co wcześniej napisałeś nigdy nie stanęło ością w gardle. Obyś nigdy nie poczuł się (jak ty to ładnie ująłeś...) łajzą...

Edytowane przez stasiu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe, mogą jeszcze być tacy co by chcieli się wyglebić lub nie, terminologia jest tu dowolna, każdy może zakwalifikować się według swojego uznania, nie czepiaj się słówek, chyba że nie masz co robic i cię to bawi :icon_mrgreen:

za pozdrowienia dziękuję i życzę miłego dnia :icon_mrgreen:

 

nie czepiam się tylko chciałem trochę rozluźnić temat :buttrock: ale się nie udało :biggrin:

 

tak czy inaczej zamiast się przechwalać co to kto przewiduje to może zróbcie listę najbardziej nieprzewidywalnych sytuacji z jakimi się spotkaliście? (tak wiem jest książka 'motocyklista doskonały' i 'strategie uliczne', ale może jest jeszcze jakaś sytuacja która nie została opisana?)

Osobiście nigdy nie pomyślałem o kamieniu/cegle mogącej wystrzelić spomiędzy dwóch opon na jednej osi ciężarówki, od dziś będę się przyglądać czy jadąca przede mną ciężarówka nie ma przypadkiem czegoś pomiędzy gumami.

 

pozdrawiam

uLu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze warto sie zastanowic i za dobra zasade porzadnego kierowcy przyjac wozenie jakis rekawiczek z soba, co by taka przeszkode z drogi sciagnac, aby nie pojawialy sie dwa posty o tej samej padlinie ;-)

Generalnie jest znieczulica, ale takie zachowania moga przelamac stereotypy dotyczace motocyklistow, a z drugiej strony jadac puszka mozemy dac przyklad innym. Taka promocja spoleczna dobrych nawykow.

Pozdrawiam

Tia ... proponuję do tego zabierać grabie, miotłę i karcher, wiadomo: liście, błoto z pól, to co spada z ciężarówek, to co wyrzucają po drodze niektórzy kierowcy itd - bo wszystko jest zagrożeniem. Płacisz podatek drogowy, który jest obecnie wliczony w cenę paliwa a pieniądze te winny być przeznaczone na taki cel, na który były pobierane. Jednak nawet gdyby zarząd dróg starał się jak najwięcej to nie jest jego winą, że na drodze znajdzie się potrącone zwierzę. Moim zdaniem kierowca, który tego "dokonał" winien konsekwentnie coś z tym zrobić czyli w tym przypadku przynajmniej to zabite zwierzę usunąć na pobocze.

A co do sławnego przewidywania to ostatnio nie przewidziałem, że stado krów nieprzewidywalnego ich właściciela wyjdzie z rowu na szosę, nie przewidziałem też, że z za przejeżdżającego samochodu wybiegnie duży pies wprost pod motocykl - nie przewidziałem też szczęśliwego zakończenia ale hamowanie uruchamia się w takich przypadkach podświadomie i wyszłem z tego cało, tak samo motocykl - miałem wtedy na prostej drodze jakieś 140 - 150. Wiele można pisać i opowiadać. Tylko po co ? Lepiej więcej uważać. I tak nie ma nigdy 100% gwarancji, że wyjadę z domu i szczęśliwie wrócę z tego wyjazdu cały w jednym kawałku - jak to mówią. No to życzę wszystkim standardowo tyle samo powrotów co wyjazdów. :biggrin:

Edytowane przez amdia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Quirm, powiedz mi czy Ty się od razu urodziłeś mistrzem kierownicy ?

 

 

A wcale nie. ;) I do tej pory nie jestem mistrzem. I nigdy nie będę bo np. nie jeżdżę po torach wyścigowych a tam można się sporo nauczyć. Ale podobno zawsze byłem dobry w prowadzeniu czegokolwiek, najpierw rowery, później motorowery, motocykle no i nawet samochód raz prowadziłem i tata mówił że nieźle jak na pierwszy raz , ale wtedy miałem 12 lat chyba. :biggrin: :icon_rolleyes:

 

Poza tym być mistrzem kierownicy to całkiem inna sprawa niż umieć się zachować na drodze. Dla jednych najważniejsza jest prędkość i adrenalina, dla innych podziwianie krajobrazów a dla mnie najważniejsze jest bezpieczeństwo. Ktoś musi podążać tym "nurtem" bezpiecznej jazdy na polskich drogach bo inaczej to wszyscy zginiemy w tym kraju.

 

Stasiu - z tym łańcuchem to masz rację. Debilizm straszny zrobiłem i zdaję sobie z tego sprawę. :icon_mrgreen:

Najlepsze jest to że w dzieciństwie wkręciło mi 1 palec w rowerowym łańcuchu i przy każdym czyszczeniu w moto miałem to na pamięci, tego dnia też...ale nie miałem tyle szczęścia i refleksu. :biggrin: ;)

Edytowane przez qurim

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeznaczenie, ta wielka księga życia rządzi naszym życiem, czy będzie się jechać szybko czy wolno wszystko zależy od tego co przeczyta na następnej stronie Wyższa Istota. Więc nie ma co sie stresować na drodze, choć ciekawe po pierwszej glebie bałem się zakrętów, po drugiej - szybszej jazdy, i jak już wszystko przeszło, po trzeciej boję się składać na nie rozbitą stronę moto...

No ale zawsze Wyższa Istota może przeczytać: Będzie bolało !!!

 

Kiedyś jak już stwierdziłem, że jestem mistrzem kierownicy poszczególnego pojazdu ZAWSZE wychodził jakiś błąd po którym ciepło sie robiło...

Notoryczny kłamca :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam sobie te posty krytykujące Gurima i śmiech mnie pusty ogarnia z powodu tej radosnej twórczości :biggrin: .Mój siostrzeniec jeżdzi jako kurier w Stockholmie i mówi to samo co Gurim.A ile szanowni koledzy wyjeżdzili km motocyklem?10% tego co on.Żenada :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeznaczenie, ta wielka księga życia rządzi naszym życiem, czy będzie się jechać szybko czy wolno wszystko zależy od tego co przeczyta na następnej stronie Wyższa Istota.

:biggrin:

Mój siostrzeniec jeżdzi jako kurier w Stockholmie i mówi to samo co Gurim.

Tez jest nadludziem? :flesje:

Edytowane przez Lime82

Why... So... Serious

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...