Skocz do zawartości

endurak dla kobiety


dirne
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

nad Suzuki DR 125

 

wytłumaczcie mi kobiety jedno.........co jest tak zajefajnego w tym całym 125ccm w 4t ?? kurde no bo ja nie wiem.........tak bardzo nie możecie znieść brzdękolenia 2t czy jak :icon_biggrin: ??

 

ja rozumiem że śmierdzi że trzeba mieszać olej że pali te 2-3l/100km więcej ale w jeździe motocyklem chyba chodzi o fun nie ?? róznica cenowa między 2t 125 a 4t 125 jest niewielka albo i żadna (dr 125 stoi chyba tyle co kmx 125)

 

8-10KM jeśli ktoś jeździł motocyklami to nic (wska ma tyle tylko wsk ma moment obrotowy czego o wysokoobrotowej wysilonej japoni powiedzieć nie można...)

 

kingrider jak po 750 sporcie (dobrze mówie) kupisz 125ccm w 4t to uśniesz na tym po 100m jazdy albo poczujesz sie jak z hayabusy na komarka........niby enduro to troche inna bajka niż szosa tutaj 40KM to już dużo ale bez przesady ........125ccm w 4t znudzi ci sie ekspresowo jak tylko zaczniesz jeździć w trioche trudniejszym terenie braknie ci mocy...........

 

macie A a nie A1 więc nie upierajcie sie tak na to 125ccm 4 suw zaczyna sie od 250-350 w góre.......lajf is brutal and full of zasadzkas enduro jest sportem dla silnych bo nawet jak masz już ten elektryczny rozrusznik to nie raz moto trzeba podnieść czy wyciągać z błota/rowu......

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

własnie szukałam takiego tematu i o to jest :notworthy: Też mam zamiar kupić sprzęt do ,,wyhasania się" po lasach, od dłuższego czasu przeglądam ogłoszenia i zastanawiam się nad Suzuki DR 125 a w przyszłości Cagiva W16. Motocyklami jeżdże od kilku lat, ale z enduro nie miałam w ogóle styczności, czy to dobrze,że chce zacząć od 125 ccm, czy znudzi się szybko? / przepraszam dirne za wtrącenie się w twój temat, ale nie widze potrzeby otwierania nowego :biggrin: /

"miocha" Ma sporo racji, jeśli nie jesteś "zieleniakiem" to 125 4T to będzą nnnnnudy. Ja kiedyś też zrobiłem ten błąd, po kilku latach przerwy zakupiłem DR125, dwa miesiące później zasypiałem na niej. Zacznij od 350tki w 4T bo w twoim przypadku nie ma sęsu się pchac w takiego "bzyka" no chyba że chcesz nim po bułki jeździc :notworthy: ("Włochaty" pless nie linczuj mnie za tą herezje :D ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kupiłam honde xlr 250 i naprawde jak na razie wiem że wystarczy, większa pojemnośc to zdecydowanie za dużo, fajny motor, troszkę wiekowy ale jestem zadowolona :banghead:

Edytowane przez Karola23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

michoa, nie wiem ile dziewczyn uczyłeś jeździć enduro :icon_evil: (tak uczciwie, a nie - "dałem się przejechać koleżance, co na szosie jeździ"), ale pewnie jakbyś uczył tyle, co ja, to byś wiedział, że w przypadku kupowania brudasów dla kobiet lepiej jest popełnić grzech ostrożności, niż pychy :wink:

 

Jeśli już radzicie przez internet i nie znacie dziewczyny i "warunków jej środowiska", to tym bardziej trzeba obniżyć kryteria.

Weźcie pod uwagę, że dziewczynka może być malutka, chudziutka i słabowita, może nie mieć siły przestawić motocykla, a co dopiero podnieść go z gleby, może nie mieć kumpli i starszego brata, możne nie znać się na mechanice, może nie mieć nikogo do serwisu (który w enduro jest częstszy i trzeba umieć "usłyszeć" co w motorku piszczy :wink: ), może nie mieć nikogo, kto pokaże podstawy technicznej jazdy (i nie jakieś tam skoki, czy podjazd pod pionową ścinę strumykiem w górach - tylko najprostszą pozycję siedzącą i stojącą - gwarantującą, że na pierwszym korzeniu nie starci zębów i nosa), itp..

 

Jaki jest problem z kupowaniem słabego motocykla?? - i tak pierwszy brudas, jest maszyną na 1- góra 2 sezony. Rzadko trafia się w "swoją" maszynę od razu. Pierwsze moto jest po to aby się nie zabić, dobrze nauczyć techniki (za mocna maszyna, to beznadziejny pomysł do nauki techniki - nic się nie nauczysz poza dawaniem w palnik na prostej) oraz poznać swoje oczekiwania wobec maszyny i terenu - następny motocykl jest już w pełni świadomym wyborem.

 

KingRider, najlepiej poszukaj off-roadowców w swojej okolicy (może przez forum?) i poprzymierzaj się do kilku maszyn.

Gdybyś była kiedyś w weekend w Wawie - daj koniecznie wcześniej znać - wpadniesz na trening babskiej sekcji enduro przy PM :icon_razz: :icon_mrgreen: . Przyjedziesz, pogadasz sobie z dziewczynami, poprzymierzasz się do różnych "babskich" motorków, zobaczysz jak ślicznie i dzielnie dziewuchy ćwiczą i sama zdecydujesz.

Jeździmy na pd od Warszawy.

Trzymam kciuki za twoją brudną przygodę! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś była kiedyś w weekend w Wawie - daj koniecznie wcześniej znać - wpadniesz na trening babskiej sekcji enduro przy PM :icon_evil: :) . Przyjedziesz, pogadasz sobie z dziewczynami, poprzymierzasz się do różnych "babskich" motorków, zobaczysz jak ślicznie i dzielnie dziewuchy ćwiczą i sama zdecydujesz.

Jeździmy na pd od Warszawy.

 

 

 

babska sekcja enduro w warszawie???

 

ucek jesteś z Promotor? Chyba już wiem o kogo chodzi :icon_razz:

Ale nie wiedziałam że jest cała banda dziewczyn na enduro, pozdrawiam i na pewno jak się ogarnę technicznie z moim sprzętem zgłoszę się do was

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

macie A a nie A1 więc nie upierajcie sie tak na to 125ccm 4 suw zaczyna sie od 250-350 w góre.......lajf is brutal and full of zasadzkas enduro jest sportem dla silnych bo nawet jak masz już ten elektryczny rozrusznik to nie raz moto trzeba podnieść czy wyciągać z błota/rowu......

 

sluchaj, ja moze i mam A a nie A1, ale moje umiejetnosci ograniczaja sie do 20 godz wyjezdzonych na kursie. Anderstend? Zajefajne, zajesuper czy megawyczes- nie w tym sek. ja sie nie czuje pewnie nawet na 125. Dlatego jak sie poczuje, to kupie sobie cos mocniejszego, czyli jesli wszystko pojdzie zgodnie z planem- a planuje, ze mi sie znudzi w lipcu, zaczne sie ogladac za 250, 350, we'll see. tak samo uczylam sie jezdzic konno, jak bylam jeszcze chuchrem i wiem, ze to dobra metoda. Mi sie nie spieszy, a na pewno nie do tego, zeby sie poobijac i wpasc w gleboka, czarna przepasc rozczarowania, ktora rozdzieli mnie i motor:)))) czyli jakbys rzekl - wje*** sie w jedna z tych zasadzkas of lajf, bo enduro to nie rap, dzieciaku, yeah? tylko jungle of buckness joł joł

 

:icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

macie A a nie A1 więc nie upierajcie sie tak na to 125ccm 4 suw zaczyna sie od 250-350 w góre.......lajf is brutal and full of zasadzkas enduro jest sportem dla silnych bo nawet jak masz już ten elektryczny rozrusznik to nie raz moto trzeba podnieść czy wyciągać z błota/rowu......

 

ja mam 125ccm a jednak 4suw :biggrin:

ale chyba niezbyt dobry wybór w teren.

ucek - co o tym myślisz?

bo jak na razie tylko po traskach nim jeżdżę, może pora do lasu wjechać czymś innym niż quadem?

tylko czy to się nadaje? :flesje:

Edytowane przez Ciemka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

 

to sie na pewno gdzies tu pojawialo, nawet sama odzywalam sie na forum jakis czas temu z pytaniem jak sie uczyc i z czyjej pomocy skorzystac. Teraz jestem tydzien po prawku, zlecialo juz troche zanim zrobilam B, a pozniej A, no i szukam motoru.

...

 

Ja mam XT350 i generalnie mogę polecić. Kupiłem ją poniżej 1000euro w Niemczech. Nie mam porównania z innymi endurakami, ale do miasta i w lekki teren jest znakomita. Daję ją na przejażdżkę ludziom, którzy nigdy nie jeździli i sobie jakoś radzą (ale w terenie prawie murowana gleba :crossy: ). Zabijaka to nie jest, a jeśli wymienić zębatki na szybsze, to na trasie 130 pójdzie bez zarzynania silnika.

 

Duuży minus (tym bardziej dla kobiety) - brak rozrusznika.

 

Jeśli chcesz na niej się przejechać i ocenić, to możemy się umówić jakoś po wszystkich świętych. Zagadaj na PV.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam XT350 i generalnie mogę polecić. Kupiłem ją poniżej 1000euro w Niemczech. Nie mam porównania z innymi endurakami, ale do miasta i w lekki teren jest znakomita. Daję ją na przejażdżkę ludziom, którzy nigdy nie jeździli i sobie jakoś radzą (ale w terenie prawie murowana gleba :crossy: ). Zabijaka to nie jest, a jeśli wymienić zębatki na szybsze, to na trasie 130 pójdzie bez zarzynania silnika.

 

Duuży minus (tym bardziej dla kobiety) - brak rozrusznika.

 

Jeśli chcesz na niej się przejechać i ocenić, to możemy się umówić jakoś po wszystkich świętych. Zagadaj na PV.

Jak już wcześniej pisałem, XT350 bardzo spokojnie oddaje moc do 4000bor/min. powyżej tej wartości silniczek lepiej reaguje na gaz. Powodem takiego zachowania jest podciśnieniowy gaźnik który do 4000obr/min. podaje paliwo tylko na jeden zawór ssący. Zawieszenie XT350 daje pewne możliwości w terenie ale o skakaniu raczej można zapomniec, zwłaszcza przednie zawieszenie jest nieco za delikatne. Odpalanie XT350 nie stanowi żadnego problemu bo siła potrzebna do tego jest naprawdę niewielka, trzeba pamietac o jednej zasadzie: żadnego przekopywania, podchodzisz, siadasz i z buta, łapie zazwyczaj bez problemy. Wadą przy odpalaniu XT350 jest jego podatnośc na zalanie silnika na ssaniu, ale wystarczy się trzymac generalnej zasady i nie ma problemu. Ogólnie bardzo przyjazny sprzęt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj zaraz mnie zjecie :rolleyes:

 

sluchaj, ja moze i mam A a nie A1, ale moje umiejetnosci ograniczaja sie do 20 godz wyjezdzonych na kursie. Anderstend?

 

moje umiejętności ograniczają sie do tego co sam wyjeździłem bo nawet A nie mam i nikt mnie nigdy nie uczył jeździć (jak kupowałem ogara 200 to niewiedziałem jak w nim idą biegi a do domu wracałem ruszając z pychu bo nie umiałem wyczuć sprzęgła przy ruszaniu...)i mnie mtx sie znudziła po kilku niezbyt intensywnych miesiącach używania........po prostu ona jest nawet za słaba żeby dynamicznie pojeździć po lesie bo nieraz przy podjeździe trzeba redukować do 1 czego nie lubi ani silnik ani sprzęgło......

 

i jeździłem też yz490 i cr500 i jakoś żyje więc chyba sie da :D

 

michoa, nie wiem ile dziewczyn uczyłeś jeździć enduro icon_question.gif (tak uczciwie, a nie - "dałem się przejechać koleżance, co na szosie jeździ"), ale pewnie jakbyś uczył tyle, co ja, to byś wiedział, że w przypadku kupowania brudasów dla kobiet lepiej jest popełnić grzech ostrożności, niż pychy wink.gif

 

żadnej bo mój sprzęt jest zbyt kaskaderski jeśli chodzi o stan techniczny :D

 

to o czym mówimy to bardziej psychologia niż sam wybór motocykla..........hayabusą też można jeździć 50km/h jak niefajnie to można depnąc do 200 jak znowu niefajnie i nudno to i do 300......

 

inna sprawa że małe pojemności 50-125 używane przez osobe umiejąca jeździć sie ,,szybko kończą'' więc lepiej kupić większe moto bo niższe koszty eksploatacji (paradoks jest do tego stopnia że więcej spali ci jakiś 125ccm w 4 niż 350ccm w 4t w cięzkim terenie bo 350 ma moment i można np pod górki podjeźdzać na rozsądnych obrotach a w 125 ?? redukcja czerwone pole i jazda :D

 

słaby sprzęt ogranicza rozwój.....jak masz np sie nauczyć balansować ciałem przy stromych podjazdach jak 125ccm nie wjedzie :D ??

 

finanse........chyba już o tym zanudzałem......3/4 motockli sprzedaje sie z stratą więc po co zmieniać motocykl co 2 miesiące :D ?? za dużo pieniędzy :D ?? pozatym zmieniając motocykl co sezon będziesz sie wolno uczyć bo zawsze z 2 miechy trzeba będzie na wyczucie moto itd......

 

róbta co chceta :D nie mówie żeby odrazu wsiadać na cr250 (jabym tak zrobił :D )ale nie bądźmy minimalistami......

 

róznice w wadze z tego co wiem miedzy 125 a 350 są nieduże..........moja mtx jest np cięzkim klocem waży 110 kg a dr 350 waży chyba 130 si ??.......dla początkującego każdy moto jest cięzki do podniesienia z gleby (wiem z autopsji ) bo w podnoszeniu moto czy wyciąganiu z błota trzeba techniki a nie na siłe ciągnąc za kierownice czy tam bak bo takto nawet pudzian by mtxa nie przestawił.....nie wiem ale 10 czy 20kg przy masie moto miedzy 100-200 to żadna róznica bardziej liczy sie wysokośc(mnie łatwiej podnieśc 170 kg mz etz250 niż mojego mtxa......)

 

no i w 2 suwie nie ma tych problemów że po glebie nie chce palić i trzeba sie bawić dekompresorami ciepłym ssaniem itd itp bleble.....albo pali a jak nie to znaczy że nie......:D

 

róbta co chceta

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"nie wiem ale 10 czy 20kg przy masie moto miedzy 100-200 to żadna róznica"

 

No chłopie toś "pojechał po bandzie" :rolleyes: ,jeśli dla ciebie 20kg różnicy to pestka, to albo nie wiesz co piszesz ,albo jakiś paker z ciebie :D.

 

"paradoks jest do tego stopnia że więcej spali ci jakiś 125ccm w 4 niż 350ccm w 4t w cięzkim terenie"

 

Większych bredni jak żyje nie słyszałem, 125 4t nawet przy ostrym katowaniu nie spali więcej niż 3,5L a np. XT350 nie zejdzie poniżej 5L :D . Z silnikami 4T nie ma tej samej zależności co w 2T.

 

"i jeździłem też yz490 i cr500 i jakoś żyje więc chyba sie da"

 

Mama znajomego co wpadł pod pociąg i jeszcze żyje więc co, też się da?

 

"słaby sprzęt ogranicza rozwój.....jak masz np sie nauczyć balansować ciałem przy stromych podjazdach jak 125ccm nie wjedzie"

 

Widzę że masz mgliste pojęcie o 125 4T bo inaczej takich głupot byś nie wypisywał, miał DR125 i nie było podjazdu na który nie możnośc wdrapania się była spowodowana brakiem mocy. Według ciebie od razu wszyscy powinni zaczyna od 250 2T bo ty tak zrobiłeś i jeszcze żyjesz, co z tego że sporo osób które poszły by za twoją radą było by ostro sponiewieranych i szybko by się zniechęciło do offroadu. Motorki 125 4T mają w zupełności wystarczającą moc, do spokojnej jazdy i na pewno nie będą ograniczały rozwoju, lepiej spokojnie oswajac się ze słabszym sprzętem niż rzucac się na 50konnego smoka bo trudniej wyrobic sobie dobre nawyki na motorze którego nie jesteśmy w stanie w pełni kontrolowac.

Edytowane przez ghollum
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moje umiejętności ograniczają sie do tego co sam wyjeździłem bo nawet A nie mam i nikt mnie nigdy nie uczył jeździć

to da się wyczuć, po tym co piszesz :icon_razz:

 

żadnej bo mój sprzęt jest zbyt kaskaderski jeśli chodzi o stan techniczny

czyli tak - ciebie nikt nigdy nie uczył jeździć, ty nigdy nie uczyłeś jeździć żadnej baby, a wiedzę o tym jaki sprzęt dla początkującej i już jeżdżącej szosę dziewczyny jest najlepszy, posiadłeś drogą medytacji i wglądu wewnętrznego? :wink:

 

słaby sprzęt ogranicza rozwój.....

ten tekst świadczy o kompletnym braku zrozumienia tematu - naturalną ewolucją w enduro i MX jest od słabszych, do mocnych.

 

jak masz np sie nauczyć balansować ciałem przy stromych podjazdach jak 125ccm nie wjedzie

a pokaż mi laskę, która w pierwszym sezonie balansuje ciałem na stromych podjazdach?? :biggrin: która w ogóle wjedzie w pierwszym sezonie na stromy podjazd? :crossy:

tu nieźle dałeś do pieca kolego.. :notworthy:

 

3/4 motockli sprzedaje sie z stratą więc po co zmieniać motocykl co 2 miesiące :D ??

no nie wiem.. ja swoje poprzednie sprzedawałam za dobra kasę i w dobre ręce.

a po co zmieniać - żeby jeździć z głowa, bezpiecznie, długo i szczęśliwie, a nie złapać wielką traumę i trząść dupskiem na każdej górce czy w byle błocie. Enduro nie kupuje się żeby na tym zarabiać (raczej kasa idzie jak woda :)) , tylko mieć potężny fun :buttrock:

 

pozatym zmieniając motocykl co sezon będziesz sie wolno uczyć bo zawsze z 2 miechy trzeba będzie na wyczucie moto itd......

to co napisałeś, to demagogia - pierwsze słyszę, by zmiana motocykla SPOWALNIAŁA naukę

 

bo w podnoszeniu moto czy wyciąganiu z błota trzeba techniki a nie na siłe ciągnąc za kierownice czy tam bak bo takto nawet pudzian by mtxa nie przestawił..

i dlatego ciężar ma znaczenie u początkującej dziewczyny - nie każda będzie miała kogoś kto jej pokaże jak sprytnie manewrowa tym ciężarem. Generalnie jak dziewczyna nie ma brudnych znajomych i wszystkiego uczy się sama, to motorek musi być słabiutki i leciutki.

 

no i w 2 suwie nie ma tych problemów że po glebie nie chce palić i trzeba się bawić dekompresorami ciepłym ssaniem itd itp bleble..

ja wolę 2T i uważam, ze to najlepsza szkoła techniki jazdy - jak opanujesz 2T, to 4T nie będzie absolutnie żadnym problemem (odwrotnie już niekoniecznie.. :bigrazz: ).

Ale 2T trzeba nauczyć się kręcić - ergo: jeśli nie masz kogoś, kto ci pokaże jak to robić i będzie cię pilnował od początku, to bezpieczniej jest brać na pierwsze moto 4T (więcej błędów wybacza)

 

 

Podsumowując - Panie michoa, na babach Pan się nie znasz :icon_mrgreen:

Edytowane przez ucek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Podsumowując - Panie michoa, na babach Pan się nie znasz

 

Dajcie spokój .Chłopak ma dopiero 20 lat . Wszyscy starsi powinni wiedzieć "co to za wiek ? "

Dobrze że w ogóle ma własne zdanie ..... i jeszcze go broni .

Sęk w tym że anemiczność 125 4T może być wadą lub zaletą . Zależnie od tego kto ma jakie umiejętności . Mam kolegów którzy w wieku 15-18 lat wsiadali na moto(-rower) i od razu jarzyli " o co chodzi ? " . Nie mieli najmniejszych problemów z manualnym opanowaniem sprzętu . A inni ( w tym piszący tego posta ) byli wyrobnikami , rzemieślnikami którzy musieli swoje wyjeździć i pracować by "jakąś" technikę opanować .

 

Ponieważ nic nie wiemy o umiejętnościach " pytającej " , radzę jednak nie szarżować i nabyć lekkie 125 4T .

I zgadzam się z tobą Ucek że lepiej założyć dla bezpieczeństwa że ktoś jeździ słabo niż władować go na minę i wsadzić na coś co go przerośnie .

 

Michoa ma trochę racji w tym co pisze ale patrzy przez założenie że " dziewczyna na pewno od razu sobie poradzi " . Uważam że niesłusznie .

 

Michoa ----> więcej pokory

 

pozdrawiam . :biggrin: ;) :icon_razz:

Edytowane przez świerzy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, 125ccm w 4T dla osoby początkującej, do nauki jazdy po wertepach, to świetne rozwiązanie, za przemawiają:

- charakterystyka 4T (elastyczność),

- nie są to wysilone i skomplikowane jednostki, są więc trwałe i nie wymagają bardzo częstego serwisu, spalanie na bardzo dobrym poziomie,

- masa takiego pojazdu jest akceptowalna,

- większych problemów z odpalaniem nie powinno być, nawet bez elektrycznego rozrusznika (nie potrzeba dużej siły, a jeśli sprzęt jest w dobrym stanie technicznym, pali praktycznie 'od pierwszego strzału")

- w przypadku popularnych modeli, dobra dostępność części zamiennych za rozsądną cenę,

- cena zakupu takiego sprzętu nie jest wygórowana, ewentualna utrata wartości przy odsprzedaży (szczególnie w przypadku wariantu tu omawianego wręcz symboliczna) niewielka.

 

Zdaję sobie oczywiście sprawę, że za chwilę znajdzie się ktoś, kto powie, że bez 40KM nie ma enduro, a bez "litra pod tyłkiem" motocykl szosowy "nie jedzie", Ok. każdy ma prawo do własnego zdania, ja będę się nadal upierał przy swoim, że 125 ccm w 4T jest wystarczający do nauki podstaw jazdy enduro.

 

Pozdrawiam.

 

Quasi....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...