Shinigami Opublikowano 8 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2012 Trochę zależy w tej eksploatacji. Jeśli ktoś nie zapuścił japońca i nie fundował mu kąpieli w soli drogowej to koszty eksploatacji będą ciągle podobne. Przejechanie 12'000km niewyżyłowaną 6'tką np. XJ6, ER6 będzie tańsze niż chinolem który nawet nie wiadomo czy dojedzie do tego przebiegu.Podałem przykład niewyżyłowanej, bo nie widziałem jeszcze w ofercie hardkorowego chinola. P.S Nie wszystko odlewa się z samego żelaza i ołowiu jak to robią amerykanie :happy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
toowdie Opublikowano 8 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Lutego 2012 Powiem krótko - kupujcie chińczyki, z tego żyję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 9 Lutego 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2012 (edytowane) uważam, że przejechanie bezawaryjnie 50 k km japończykiem (wyprodukowanym w Japonii) jest możliwe. No mi się bezawaryjnie tyle udało przejechać chińczykiem, to japończyk tym bardziej powinien. Nigdy w ciągu 53tyś km nie musiałem swojego Jinluna pchać, holować czy wozić lawetą z powodu awarii na trasie. Najbardziej dokuczliwe co mnie spotkało, to w okresie docierania jak wracałem z Bieszczad puścił lut w przekaźniku rozrusznika, ale śrubokręt z powodzeniem zastąpił rolę przekaźnika. Na dalekie trasy zabieram parę śrubek dla lepszego samopoczucia, choć jeszcze mi się nie przydały, taśmę klejącą i kawałek drutu. Drut i taśma do mocowania pierdułek już się nie raz przydały w trasie :icon_mrgreen: Plastik i guma to najsłabsze punkty chińszczyzny. Mój Jelon jakością jak najbardziej odbiega od japonii, ale w życiu bym nie powiedział, że tyle toto przejedzie bezawaryjnie.Nie wiem, czy trafiłem na jakiś wyjątkowy egzemplarz, czy co, ale staruszek (jak na chińczyka) jeszcze śmiga do dziś :cool: Na wiosnę ósmy sezon będzie. Edytowane 9 Lutego 2012 przez Luca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jabok Opublikowano 9 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2012 Ja mam jeszcze inne spostrzeżenie,o którym jak widzę nikt tu nie piszę. Kupując nowy chiński motocykl w granicach 10tyś jesteśmy skazani na 250tki,a pełnoletni japończyk w tej cenie ma silnik 600-800ccm. Ja kupiłem moejgo Intruza za 7tyś Czy w tej cenie kupiłbym motocykl podobnej wielkości z Chin? Nie. Owszem motocykl nie jest nowy trzeba w niego trochę zainwestować,ale dla mnie praca przy motocyklu to sama przyjemność więc mi to nie przeszkadza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 9 Lutego 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2012 Przejechanie 12'000km niewyżyłowaną 6'tką np. XJ6, ER6 będzie tańsze niż chinolem który nawet nie wiadomo czy dojedzie do tego przebiegu.Porównujesz chiński skuter 50cc do ER6, czy tylko jaja sobie robisz? 12tyś przebiegu niewiadomo czy dojdzie :laugh: Zapraszam na zlot chińskich motocykli,to sobie pooglądasz przebiegi. Jeśli chodzi o powroty ze zlotów na lawetach, gdzie króluje chińszczyzna, to do zeszłego sezonu prowadziły motocykle niechińskie, po tym sezonie chińszczyzna, kontra reszta idzie łep w łep. Fakty są takie, że wszystko się psuje, bez względu na pochodzenie, zwłaszcza jak następnego dnia na kacu, zimne silniki dostają od razu na maxa. :cool: Kupując nowy chiński motocykl w granicach 10tyś jesteśmy skazani na 250tki,a pełnoletni japończyk w tej cenie ma silnik 600-800ccm. Wszystko sprowadza się i tak do jednego, by użytkownik był zadowolony, co by to nie było. W tym roku mają się pojawić nowe chińskie 650-tki, ale cena pewnie nie będzie już taka mała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shinigami Opublikowano 9 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2012 Ja mam jeszcze inne spostrzeżenie,o którym jak widzę nikt tu nie piszę. Kupując nowy chiński motocykl w granicach 10tyś jesteśmy skazani na 250tki,a pełnoletni japończyk w tej cenie ma silnik 600-800ccm. Ja kupiłem moejgo Intruza za 7tyś Czy w tej cenie kupiłbym motocykl podobnej wielkości z Chin? Nie. Owszem motocykl nie jest nowy trzeba w niego trochę zainwestować,ale dla mnie praca przy motocyklu to sama przyjemność więc mi to nie przeszkadza. Powinieneś podać cenę swojego moto razem w niezbędnymi naprawami jakich wymagał, wtedy jest to bardziej adekwatne, bo można rozpatrywać sprawne sprzęty. Kupienie japońca za 1000zł też jest możliwe ale mało który będzie jeździł za tę cenę. Porównujesz chiński skuter 50cc do ER6, czy tylko jaja sobie robisz? 12tyś przebiegu niewiadomo czy dojdzie :laugh: Zapraszam na zlot chińskich motocykli,to sobie pooglądasz przebiegi. Jeśli chodzi o powroty ze zlotów na lawetach, gdzie króluje chińszczyzna, to do zeszłego sezonu prowadziły motocykle niechińskie, po tym sezonie chińszczyzna, kontra reszta idzie łep w łep. Fakty są takie, że wszystko się psuje, bez względu na pochodzenie, zwłaszcza jak następnego dnia na kacu, zimne silniki dostają od razu na maxa. :cool:.... A dlaczego zaraz skuter ? Chińczyki nie kończą się na 50ccm. 600 może głupi przykład ale nie ma problemu, bo japonia ma 50, 125, 250 itd. można zestawić Hondę z japońcem na ich licencji i prawdopodobnie Honda będzie się lepiej trzymała po dużym przebiegu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LORD VADER Opublikowano 9 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2012 (edytowane) Porównujesz chiński skuter 50cc do ER6, czy tylko jaja sobie robisz? 12tyś przebiegu niewiadomo czy dojdzie :laugh: Zapraszam na zlot chińskich motocykli,to sobie pooglądasz przebiegi. Jeśli chodzi o powroty ze zlotów na lawetach, gdzie króluje chińszczyzna, to do zeszłego sezonu prowadziły motocykle niechińskie, po tym sezonie chińszczyzna, kontra reszta idzie łep w łep. Fakty są takie, że wszystko się psuje, bez względu na pochodzenie, zwłaszcza jak następnego dnia na kacu, zimne silniki dostają od razu na maxa. :cool:Luca , chciałbym podzielac twój optymizm , ale 2 lata styczności z tymi wynalazkami w warsztacie (w tym kilka czopków 250), a teraz dzień po dniu jako importer ChRL - Polska (akurat nie pojazdy ale zauważam ten sam schemat ) mogę ci Powiedziec że nic taniego co z tamtąd wyleciało lub wypłyneło nigdy nie będzie warte swojej ceny .Podkreślam TANIEGO , Są to atrapy obiektów użytowych z których nieliczne dożywają dwukrotności okresu gwarancyjnego (lub deklarowanego przebiegu) .Pozatym , czy byłeś z twoim bezawaryjnym jelonem na hamownii? Ile to kucy mu się zostało po tych 53kkm ? A wógóle to ile tam wcześniej było (tak z hamownii) i jak wypada porównanie do japońskiego współczynnika moc/pojemność . Bo z mojego pierdolonego doświadczenia wynika że jak chiński menedżer powie 5 to znaczy to mniej więcej tyle ile włącznie kierunku przez kobietę. Nigdy nie zdarzyło mi się nie mieć z ich produktami problemów , i nie mówie o tym ze coś się za często psuje tylko o zgodności parametrów deklarowanych z rzeczywistymi :bigrazz: Nieraz siedziałem po nocach żeby przedyskutować najdrobniejsze detale powtarzając wymagania co do produktu jak mantrę i ch*j - przyszło co chcieli przysłać ./chu*owe jest też to , że te kilka procent kosztów w górę , te pierdolone 5% czasu więcej poswięconego na staranniejsze wykonanie i było by co użytkować. Nie , to sa cenne procenty dla chinola , nawet jezeli jest tylko ułamek do ugrania kosztem znacznej utraty jakości to tak , ten ułamek upierdolimy.Co innego produkty których jakości pilnuja na miejscu inzynierowie z krajów rozwiniętyh gospodarczo - jest solidnie , przewidywalnie i względnie tanio . Jezeli chińczyk wymysli cos dobrego pod własną marką to jest to przedmiot żenująco DROGI na tle zachodniej konkurencji . Nie wiem jak z wielkimi urządzeniami przemysłowymi ,nie moja działka.ChRL zarabia na pragnieniu zaspokojenia potrzeb konsumpcyjnych przez ludzi mniej zamożnych/biednych niestety dając im tylko złudnną namiastkę ich pragnień , najczęściej kończącą się na pięknym folderze reklamowym bo pierwszy kontakt z przedmiotem dziwi , przy nastepnych konsument zaczyna być wku**wiony widząc to o czym w folderze nie było. Braki ,niedoróby ,defekciki .Nie zaglądałem im w sprawozdania finansowe więc nie wiem jak wyglądaja dochody z eksportu jednostkowo wielkich prac/przedmiotów związanych z dużą odpowiedzialnościa za ich wykonanie , ale chyba nie za dobrze skoro Covec zrobił kawał czegos co można nazwać podstawą autostrady , po czym wybulił 130 baniek i znikł bo niby bardziej mu sie to opłacało.Najbardziej wkurwiająca w tym wszstkim jest polityka koncernów i ich politycznych popleczników na całym świecie czerpiących garściami z taniej siły roboczej.Bawią się w jakieś acta sracta zamiast solidnie ubić porządnymi regulacjami celno - prawymi import tego gówna - morza pseudoproduktów gotowych zostawiając furtkę dla części z których mozna cos wytworzyć na terenie poza Chinami dając pracę ludziom tu . Dzisiejsze cła są smieszne , jakies procenty czy ich ułamki wartości wyrobów gotowych- tyle jest warta ludzka praca dla polityków i lobbystów na całym swiecie. Ci z wolski jeszcze się nie wyrobili , łatwiej zaliczają wpady, dlatego więcej o nich słychać . Niemniej jedni i drudzy skutecznie pracują nad upadkiem kapitalizmu w dzisiejszej postaci :bigrazz: Pytanie tylko jak długo to potrwa. A co do praktycznych przykładów mnie jako konsumenta . Kupiłem na ebaju dwie MP4 . Ani jedna nie miała sprawnej pamięci (z deklarowanych 8GB do użytku było 0,5GB w drugiej z 16 były 2). Otworzyłem spór na paypalu , wsadziłem empe4 w bąbelki i koperte i poleciały se do Chin . Paypal kase oddał a za 3 tygodnie przesyłka wraca , wyświetlacze potłuczone sprzęt w zasadzie do wywalenia. Pisze do sprzedawcy a ten zyczy mi miłego dnia i ma to w dupie. Czyli tyle musi być ten sprzęt wart że chinol mógł sobie pozwolic na taka stratę ;] Edytowane 9 Lutego 2012 przez janosikkk Cytuj Kochany pamiętniczku , właśnie spadł śnieg . I dlatego postanowiłem sobie kupić nowy motocykl :D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jabok Opublikowano 9 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2012 Shinigami o dziwo nie było tego dużo. Na początek wymieniłem wszystkie płyny i oleje kupiłem nowe siedzenie i tyle,ale w tym sezonie czeka mnie wymiana szczęk hamulcowych,klocków i tarczy z przodu. Dołożyłem do maszyny gdzieś koło 1tyś zł w tym roku jak nic nie wyskoczy pójdzie drugi tysiąc. Pomijam typowy serwis czyli synchro gaziorów,wymianę świec czy filtrów powietrza. Liczę się też z kupnem nowego akumulatora,ale dopóki ten,który mam działa nie będe go wymieniał. Do zrobienia mam też chromy na deklach silnika,ale to nie jest rzecz bez której nie można jezdzić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 10 Lutego 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2012 .Pozatym , czy byłeś z twoim bezawaryjnym jelonem na hamownii? Na hamowni nie byłem, choć bardzo chciałem, bo jak mi zaśpiewali w Kielcach 300zł, to sobie dałem siana. Stówkę może bym odżałował, ale nie więcej. Co do danych deklarowanych przez producenta, a rzeczywistych to w przypadku Jinluna jest raczej odwrotnie. 17KM i prędkość max 95km/h.W rzeczywistości 130km/h to nie problem, a i wydaje mi się, że Chińczycy mierzyli na niedotartym silniku, o ile w ogóle mierzyli koniki. .Ile to kucy mu się zostało po tych 53kkm ? No tu cię zaskoczę, bo silnik po tych 53 tyś zachowuje się lepiej niż na początku. Równiej chodzi i chętniej przyśpiesza. Nie wiem, czy to ostatni podryw przed zupełną agonią, ale zwiększonego zużycia oleju nie ma, tylko skrzynia głośniej pracuje. 2-3 bieg ciut głośniej wyje.. .. jak wypada porównanie do japońskiego współczynnika moc/pojemność.No tu jest raczej kiepsko, bo chińczyki robią na wzór japońskich starych niewysilonych jednostek. Mogłoby być więcej tych kucy, ale może dzięki temu, że ich nie ma, te chińskie silniki jakoś wytrzymują kilkunastotysięczne przebiegi.Pewnie i tak nie uwierzysz, bo sam się mocno zdziwiłem w zeszłym roku na austriackiej autostradzie. Na początku gdy zobaczyłem na liczniku ponad 150km/h, to myślałem, że licznik się skopał, ale silnik też wszedł na jakieś dziwnie wysokie obroty i zacząłem wszystko wyprzedzać. Byłem tak zdziwiony, że odpuściłem do 100km/h i znowu zacząłem odkręcać manetkę. Licznika niestety nie udało się zamknąć, bo wskazówka zaraz za 150 zatrzymywała się i nic już nie dało się z Jelona wydusić (przypominam, że byłem nieźle obładowany tobołami). W Polsce chciałem to powtórzyć, ale już się nie dało, przy dobrych wiatrach na pusto max 140 licznikowe. Nie wiem, czy to austriackie paliwo tak zadziałało, czy coś innego.Żeby nie było tak różowo, to oczywiście licznik Jelona w stosunku do rzeczywistości oszukuje o około 10km/h :biggrin:Mimo to nadal twierdzę, że mam najszybszą chińską 250-tkę i podejmę każdą rękawicę w tej kategorii. P.S.W japońskich 250-tkach, inny wałek rozrządu ponoć czynił cuda i z 17KM producent wyciągał dodatkowe prawie 10KM. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
renegade Opublikowano 10 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2012 To czy ktoś będzie bardziej zadowolony z nowego chińczyka, czy z używanego japońca zależy od tego, który lepiej spełni oczekiwania nabywcy.Przejechanie po świecie bezawaryjnie ponad 50 tyś km na używanym japońskim motocyklu o większej pojemnosci jak proponujecie, kosztowało by mnie sporo więcej, niż chińczykiem, który spala mi 3L/100km i koszt części eksploatacyjnych w sezonie mieści się w koszcie dwóch tankowań.Kiedyś pewnie kupię większą używaną japonię, ale eksploatacja będzie mnie sporo więcej kosztować. To moja 700 bierze na trasie tylko litr więcej. Sprawdzałem ją jadąc kiedyś na tygodniowy wypad, i załadowana jak wielbł\ąd w karawanie z 2 osobami na pokładzie przy jeździe z prędkością 80-100km/h spaliła mi 3,8l/100km :cool:Nie powiem bo przy "energicznej" ;) jeździe po mieście pije nawet 5,5l Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 10 Lutego 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2012 A co do praktycznych przykładów mnie jako konsumenta . Kupiłem na ebaju dwie MP4 . Ani jedna nie miała sprawnej pamięci (z deklarowanych 8GB do użytku było 0,5GB w drugiej z 16 były 2). Otworzyłem spór na paypalu , wsadziłem empe4 w bąbelki i koperte i poleciały se do Chin . Paypal kase oddał a za 3 tygodnie przesyłka wraca , wyświetlacze potłuczone sprzęt w zasadzie do wywalenia. Pisze do sprzedawcy a ten zyczy mi miłego dnia i ma to w dupie. Czyli tyle musi być ten sprzęt wart że chinol mógł sobie pozwolic na taka stratę ;]No ale kupowałeś te MP4 w Chinach, bo najtaniej, a jak wiadomo najtaniej, to z jakoscią róznie bywa.Chińczyki mają inną filozofię, najpierw kupujesz cały kontener MP4, płacisz, a potem dopiero Chińczyki wysyłają ten kontener i tu musisz mieć już dużo szczęścia, czy zapakowali do niego faktycznie to co chciałeś i czy dotrze w nienaruszonym stanie. Przyjdzie cały kontener bubli, czy zupełnie czegoś innego, to masz wtedy niezły cyrk.Sporo firm kupujących u Chińczyków ma z tym problem. Np kontener chińskich skuterów to nie problem, ale kontener różnych części zamiennych do nich, to bardzo duży problem 80-100km/h spaliła mi 3,8l/100km :cool:Moje minimum to wypalenie całego zbiornika głównie na Roztoczu z wynikiem 2,5L/100km :cool: przy 70-80km/hMax 3,5L/100km był w Skandynawii, przy silnym wietrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PrzemV4 Opublikowano 10 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2012 Moje minimum to wypalenie całego zbiornika głównie na Roztoczu z wynikiem 2,5L/100km :cool: przy 70-80km/hMax 3,5L/100km był w Skandynawii, przy silnym wietrze. Moja Madzia przy jeździe z trochę większą prędkością (100-120km/h) spaliła ok 6,5l I NIE BYŁO TO Z GÓRKI.Czyli jakoś patrząc na zużycie paliwa do pojemności i mocy nawet te 2,5l nie robi na mnie jakoś wrażenia.Poza tym chyba musiała być pusta droga, bo zdarzyło mi się parę razy jechać za jakimś 250ccm chińczykiem i żal mi było gościa jak próbował coś wyprzedzić (tu akurat podziwiałem stalowe nerwy jego oblatywacza), tak że myślę, iż przy dopuszczeniu możliwości wyprzedzania należy pomnożyć ten świetny wynik przez ok.2 Chyba się wybiorę w sezonie do tych Kielc-prawie i obejrzę to cudo, bo patrząc przez okno na serwis chińczyków koło mnie, śmiem wątpić w ich bezawaryjność. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LORD VADER Opublikowano 10 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2012 Luca , z tymi chinolami to troche bardziej skomplikowane niz sposób w jaki to przedstawiłeś . Bez uwzględnienia różnic kulturowych nie ma co porównywać i oceniać . Inne podejście do zycia , inna mentalność . PrzemV4 , "nie mieszaj dwóch systemów walutowych" :D .Masz VF a to zapie**ala jak plastik (ile tam kucy , pewnie ze 130 , a to dwa razy wiecej niz w czopku V2 o podobnej pojemności ). Niemniej łączę się z toba w bólu , widząc chińską cwiarę przy próbach wyprzedzania :icon_mrgreen: Cytuj Kochany pamiętniczku , właśnie spadł śnieg . I dlatego postanowiłem sobie kupić nowy motocykl :D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shinigami Opublikowano 10 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2012 ....Poza tym chyba musiała być pusta droga, bo zdarzyło mi się parę razy jechać za jakimś 250ccm chińczykiem i żal mi było gościa jak próbował coś wyprzedzić (tu akurat podziwiałem stalowe nerwy jego oblatywacza), tak że myślę, iż przy dopuszczeniu możliwości wyprzedzania należy pomnożyć ten świetny wynik przez ok.2 A bez przesady, po mieście to idzie ogniem i łyka się samochody :) Tylko w moim powerplancie produkuje się 30 kucy przy czym spalanie w trakcie pracy wynosi maksymalnie 4,5 Lytra/100km, minimalne w ogóle 3,0-3,2L. Na trasie nie trzeba mieć stalowych nerwów tylko dobrze przeliczać odległość.Tylko ile trudnej jazdy zniesie chinol ? Dobre sprzęty jak ktoś potrzebuje maszyny na chwilę albo awaryjnie albo zwyczajnie jako zastępstwo w ciepłe dni (lato w mieście :) ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PrzemV4 Opublikowano 10 Lutego 2012 Udostępnij Opublikowano 10 Lutego 2012 Janosikkk, staram się właśnie tego nie mieszać, bo przecież oczywiste, że każdy oczekuje czegoś innego od motocykla, ale raz dałem szansę namówienia mnie na chinola znajomemu, który tych handluje. Nie jestem lekki (wtedy ponad 100, teraz jeszcze ponad 90), ale jak wsiadłem na te 250ccm na wtrysku (które miałem objechać - taki niby cruiser), to tylko żałośnie beczało przy odkręcaniu, a potem przy hamowaniu to się mało nie rozj....łem. Skuter na którym się potem przejechałem (też chiński, ale miał 150ccm) lepiej przyśpieszał i był solidniejszy.Nie wiem o co w takim razie chodzi w tej chińskiej filozofii motocykla. Może choppery/cruisery wciąż kojarzą im się z wyzyskującą grupą kapitalistów i właśnie dlatego ich kierowców usiłują tak ciężko doświadczyć lub wprost wyeliminować dając im "sakwy" w cenie jako zachętę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.