Skocz do zawartości

Nadszedł czas na mnie...


the69x
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Nadszedl czas na mnie :/ Moto rozjeba.., dokladnie nie wiem co ale rano popatrze i zrobie zdjęcia. Ja potuczona reka, rzebra - napierda.... jak ch.., wybity bark... Wlasnie zaczalem proces znieczulania -> kilka piw i bedzie dobrze :)

 

Ogólnie gosc zajechal mi droge, probujac skrecic w lewo do posesji. Predkosc niewielka, okolo 50km/h, jechalem za jakas osobowka, gosc stwierdzil ze mnie nie widzial i ze w ogle nie zdazyl ruszyc (ja niby bylem na jego pasie), wiec niewiele myslac zadzwonilem do niebieskich. Przyjechali wysmiali goscia na wstepie, powiedzieli ze takie bajki to moze dziecia opowiadac i wypisali mu recepte na 300zl i 6pkt. Jak zobaczylem ze zaczal skrecac to odrazu probowalem odbic w prawo, ale niestety gosc nawet nie zachamowal, trafil mnie w lewy tlumik, moto podcielo, poznie slizgiem trafilo lampa w latarnie, ja tez lecac slizgiem na plecach trafilem lewa reka i kaskiem w kraweznik.

 

Jutro rano oblukam moto dokladnie i zrobie foty. Dzis juz mam dosc i sie znieczulam :wink: bo reka napierdala :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja własnie w takich sytuacjach nawet widząc, że gośc mnie widzi lubie trąbnąć i włączyć (nie mylić z mignąć!) długie. Przynajmniej w razie W będę wiedział że dałem się zauważyć nawet wyjątkowo ślepemu. A Ciebie kojarzę z Wernera więc polecam pojechać w ten weekend na jakiś zlocik i znieczulic sie w dobrym towarzystwie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bark sam sobie jakos usztywnilem, coby sobie troche odpoczol... nie lubie gipsow :D

 

wlasnie dopiero co mi noga doszla do stanu uzywalnosci po wernerze(peknieta kosc w stopie - tez bez gipsu, ale tam moja gupota zawinila) to teraz to :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bark sam sobie jakos usztywnilem, coby sobie troche odpoczol... nie lubie gipsow :D

 

No tak tylko wez pod uwage, ze jesli masz uszkodzona torebka stawowa to Twoje amatorskie usztywnienie nic tu nie pomoze. Jesli sie tym nie zajmiesz to niestety moze sie okazac, ze kiedys bark wypadnie ci w najmniej oczekiwanym momencie, kiedy np bedziesz sie przeciagal siedzac na fotelu :D Wiem, co mowie bo moj kolega sie z tym buja, bark wypadal mu juz kilka razy w takich wlasnie sytuacjach. Nie ma zartow. Lepiej zajac sie tym zawczasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgrywaj twardziela i dawaj do lekarza. Mój bark był już dwa razy składany i teraz czasami budzę się w nocy bo spałem na tym boku. Ból nie pozwala zasnąć nawet przez kilka kolejnych godzin (a już minął rok po ostatnim składaniu).

Oczywiście to moja wina bo samodzielnie wylazłem z gipsu przed czasem (bo ja to się lubię w wakacje łamać :smile: a gorąco wtedy w gipsie jak cholera). Lepiej pomęczyć się ten miesiąc w gipsie niż do końca życia mieć problemy z barkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedewszystkim lekarz, jego opinia bedzie Ci potrzebna przy likwidacji szkody, no chyba, ze nalezysz do zadkiej grupy sado-maso ktorzy lubia znosic bol za friko. Za bpol rowniez dostaje sie kase, szkoda tylko, ze nie tyle co w Stanach :smile:

 

I dochodz jak najszybciej do siebie.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja własnie w takich sytuacjach nawet widząc, że gośc mnie widzi lubie trąbnąć i włączyć (nie mylić z mignąć!) długie. Przynajmniej w razie W będę wiedział że dałem się zauważyć nawet wyjątkowo ślepemu.

 

 

heh, na mnie tez sie dziwnie patrzą, jak podjeżdżają z podporządkowanej a ja jadę i trąbię, a koledze życzę szybkiego powrotu na motocykl, i z barkiem koniecznie do lekarza, to bardzo złośliwy staw

 

pozdrawiam Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yo!

 

Dokladnie jak the-one pisze. Idz do lekarza i zbieraj papierki odnosnie leczenia - za szkody na zdrowiu mozesz calkiem konkretna kase wyszarpac.

A nie chce Cie martwic - z OC najprawdopodobniej dostaniesz takie grosze, ze na porzadny remont moto nie starczy, nie wspominajac o nowej maszynie. Odszkodowanie za zdrowie moze Ci dopiero podniesc sumke zadoscuczynienia do jako takiego poziomu.

 

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wybiore sie jednak do lekarza, zobaczymy co powie...

Zrobilem kilka zdjec, ale narazie nie zdejmowalem plastikow, poczekam na rzeczoznawce, najbardziej boje sie ze silnik sie przestawil, glowne uderzenie poszlo tam :bigrazz:

 

Zdjecia

Edytowane przez the69x
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kolei:

- idź do lekarza, bo zaniedbanie w tym temacie może odbić się czkawką w przyszłości, a jazda na moto z niewyleczonym barkiem może być bardzo nieprzyjemna

- wezwij rzeczoznawcę i oblookajcie straty

- zacznij naprawiać, albo rozglądaj się za nowym sprzętem - sezon się kończy więc nie będzie dużego bólu

 

Powodzenia :bigrazz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widok moto po szlifie do przyjemnych nie należy-działaj z ubezpieczalnią żeby jak najszybciej odzyskało dawny look. No i oczywiście zrób coś z tym barkiem bo amatorsko usztywniać to w lesie można a nie w cywilizowanym świecie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yo!

 

Dokladnie jak the-one pisze. Idz do lekarza i zbieraj papierki odnosnie leczenia - za szkody na zdrowiu mozesz calkiem konkretna kase wyszarpac.

A nie chce Cie martwic - z OC najprawdopodobniej dostaniesz takie grosze, ze na porzadny remont moto nie starczy, nie wspominajac o nowej maszynie. Odszkodowanie za zdrowie moze Ci dopiero podniesc sumke zadoscuczynienia do jako takiego poziomu.

 

Pzdr

 

Z tym OC nie powinno byc zle, zalezy gdzie sprawca byl ubezpieczony i na jakiego rzeczoznawce trafisz. Jak mialem wypadek swoim moto (czoło z autem) i sprawa byla w sadzie to w miedzy czasie wezwalem rzeczoznawce z PZU poniewaz kierowca puszki byl tam ubezpieczony. Zanim sie na to zdecydowalem, motocykl rozebralem do gołej ramy z silnikiem. Balem sie ze rzeczoznawca bedzie sie czepial ze cos kombinuje ale czlowiek byl naprawde zyczliwy i powiedzial ze dobrze ze sie przygotowalem :biggrin: Wartosc rynkową motocykla wycenil na 12800 zl i wg niego naprawa motocykla przekroczyla by jego wartosc wiec "szkoda calkowita". Tylko ze on zobaczyl przetarty plastik i wpisywal do kompa "element do wymiany", lusterko do wymiany... pyta "a czasza?" a ja na to ze wyglada na całą... jedynie tutaj malutkie pekniecie... przyjzal sie blizej i powiedzial... "element do wymiany" mimo ze czacha bardzo ladna :flesje: Po wszystkim powiedzial "szkoda calkowit 12800 zl dla pana.... niezle nie?" hehe, ale niestety sprawe przegralem... a mial bym motocykl za darmo :)

 

Pozatym czytajac pierwszego posta autora mialem wrazenie ze conajmniej czolg przejechal po tym motocyklu. Z fotek wynika ze nie jest zle, jezeli jedzie prosto to tylko kosmetyka do roboty w sam raz na jesienne wieczory

Edytowane przez the-one
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...