-
Postów
2447 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Luca
-
Na temat przygód z używanymi tego typu sprzętami to też coś mogę powiedzieć :bigrazz: Ciągle tylko musiałem coś naprawiać i dokładać kase na części a teraz odkąd jeżdzę chińczykiem w końcu święty spokój, aż czasem mi brakuje tego naprawiania :biggrin: Ten gościu od Jawy jak by zsumował te wszustkie wydatki to by już wyszło pół nowego chińczyka, no ale liczy się pasja i samozaparcie. Człowieka cieszy jak sobie sam zrobi fajny sprzęt :buttrock: Świetne i teraz mam zgryza, czy nie zrobić takiego diodowego a 16 diodę zamontować czerwoną migającą i będzie wypas. Ten drugi schemat jest chyba lepszy bo ma jeszcze fotorezystor do zmiany intensywności świecenia.
-
To chyba schamat na klakson, tylko po co jeszcze sygnalizacja diodą, skoro i tak słychać? Co do dzielenia układu na pięć to można również na piętnaście i wtedy stosujesz diody z trzema kolorami. Silnik się nagrzewa - żóte zapalają się kolejno 1,2,3,4,5 Silnik łapie temperaturę pracy - zielone 1,2,3,4,5 Silnik zaczyna się zbytnio grzać - czerwone 1,2,3,4 5 - natychmiastwyłączyć silnik lub jeszcze lepiej przewietrzyć.
-
A proszę cię bardzo, chętnie taki schemacik zobaczę ;) Wczoraj jak jechałem to temperatura pracy silnika była około 70 stopni, przy powolnej jeździe wzrosło do 85 (było bardzo chłodno to w upalne dni będzie więcej) a temperatura krytyczna to gdzieś 130 stopni. Jeszcze zależy, czy czujnik umieścimy w oleju, czy tak jak ja na dole cylindra. Na razie jeżdzę z tym termometrem zamocowanym prowizorycznie na przyssawce. W zimie zabieram się za przeróbkę sprzęta nie do poznania ale na razie o tym cicho sza :)
-
No zegarek też by się przydał i całkiem ładnie by to wyglądało. Myślałem też nad zastosowaniem tych cyfr jako wskaźnik temperatury na (LED linijka). Wraz ze wzrostem temperatury zapalały by się kolejno cyferki a nr 5 było by na czerwono i oznaczałoby przegrzanie silnika. Niestety nigdzie nie znalazłem takiego schematu elektronicznego na termometr i kupiłem cyfrowy, no i mam problem go tam wsadzić. Kupiłem najmniejszy jaki był a i tak ciasno.
-
To bardzo proste, kupujesz i montujesz drugi silnik od 150tki ze skrzynią sekwencyjną i podpinasz kostkę. U nas jest inna skrzynia i nie ma tam czujnika biegów to i nie ma do czego podłączyć. Nie ma też takiej potrzeby bo na szczęście mamy normalną skrzynię a nie kołowrotek i doskonale wiadomo na jakim biegu się jedzie. Na upartego to dało by się zamontować dwa przełączniki krańcowe i układzik elektroniczny, który by zliczał w którą stronę ile razy była manipulowana dzwignia zmiany biegów a na neutralu prądzik od kontrolki by zerował układ. Jak dla mnie to szkoda zachodu. Ja mam zamiar wywalić wszystko, zostawiam tylko wskaźnik paliwa i obok chcę zamontować wyświetlacz, który będzie mnie informował o temperaturze silnika. To będzie znacznie bardziej przydatne, niż biegi.
-
Chyba sobie zrobie Jinluna tak :icon_mrgreen: : http://www.kinojserklubben.dk/Medlemmer/Da...h_medlem_nr.htm P.S. A tu zupełnie z innej beczki : http://www.kinojserklubben.dk/Medlemmer/ti...inna_glisbo.htm Ten ma jeszcze bardziej wysunięte koło do przodu od mojego. Tym to dopiero musi być sztuka robić ósemeczki :icon_mrgreen: http://www.kinojserklubben.dk/Medlemmer/mo..._spangsberg.htm
-
No dobra a teraz przyznaj się, jak docierałeś :D Chyba raczej na ostro bo tylko taką metodę preferujesz :) a z moto mimo to coś nie tak. teraz nie będę gdybał, czemu dymi i bierze olej, pogadamy jak rozkręcisz i zrobisz foty. Zapytam tylko, czy zawory też robiłeś i czy dobrze Ci zrobili szlif cylindra, wymiary, owal itp. najprawdopodobniej coś miałeś skopane i dlatego nie ma szczelności. No i jeszcze na jakim oleju docierałeś? Co do japońskich motorków to masz rację, że są one docierane wstępnie na lini produkcyjnej i dlatego nie ma już znaczenia jak docierasz taki sprzęt po kupnie bo to pierwsze dotarcie gdzie jest kupa opiłków już ma za sobą. Chińskie sprzęty nie są docierane i trzeba to zrobić samemu tak jak ze sprzętem po generalnym remoncie. Co do oleju no właśnie to na jakim docierałeś? A w japończyki owszem zalewane są syntetykiem ale z tego co słyszałem (nie potwierdzona informacja) to na lini produkcyjnej silników jak przychodzi kolej na docieranie to silnik jest podłączany pod maszynę, która wlewa olej, podaje paliwo, odpala silnik daje czadu (bo czas goni) gasi silnik wyciąga olej z opiłkami i silnik idzie sobie dalej. Potem dopiero zalewa się silnik syntetykiem i to nie wiem, czy nie dopiero po zmontowaniu całego moto. Jak ktoś ma lepsze informacje na temat linii produkcyjnej to chętnie usłyszę. No właśnie i nie mają też czasu na bawienie się w powolne docieranie silnika, to dają w rurę a że silniki to wytrzymują to już inna bajka. Problemy ze zbyt powolnym docieraniu wzieły się stąd, że oleje się poprawiły i spowalniają proces ścierania, dlatego polecam podły mineral na sam początek. Jeśli chodzi o zeszklenia to, czy nie dzieje się to wtedy, gdy za bardzo moto dostanie w skórę, temperatura rośnie i powoduje taką reakcję przypalenia i zeszklenia oleju?
-
Fajny manual, nie widziałem jeszcze takiego. No i w tym manualu się potwierdziło to co ja mam w mojej polskiej instrukcji obsługi, że olej należy wymieniać co 2tyś km. Troche za często jak na mój gust bo japońskie 250cc najczęściej ma wymianę co 6tyś a nie co dwa. Ja wymieniam co 3tyś a zastanawiam się, czy nie robić tego co 4tyś a jak jest u Was w waszych instrukcjach ? P.S. Podają też, że luzy zaworowe na obu zaworach 0,05 mm. To gdzie jest prawda i jak faktycznie ma być? Zawsze bezpieczniej dla zaworów mieć za duży luz niż za mały. No i przy 0,05mm może czasem na obrotach przebarwić kolanka.
-
No dobra a jak zapłon włączysz to też światła nie działają? U mnie jest tak jak powinno być i jak kultura techniczna nakazuje. jak nie włożę i nie przekręcę kluczyka w stacyjce na zapłon to nie działa nic (poza alarmem oczywiście). Włączę zapłon to mogę sobie powłączać co mi się podoba i wszystko działa. Postojowe natomiast da się włączyć bez zapłonu i robi się to tak. Wkładasz kluczyk do stacyjki, wciskaszi przekręcasz na pozycję blokada kierownicy, potem puszczasz kluczyk i dalej przekręcasz o jeden klik i zapalają się postojówki bez włączonego zapłonu. Proste i działa. Co do tej podwójnej instalacji to jestem baaardzo zdziwiony. Jinlun (nie wiem jak inne chińczyki) ma prądnice prądu zmiennego (nie alternator bo ma magnes wirujący), który jest prostowany na prąd stały już w prądnicy lub w regulatorze napięcia. Nie miałem jakichkolwiek przesłanek by domniemać, że w oświetleniu jest niewyprostowany prąd. Teoretycznie jest taka instalacja do zrobienia z dwoma obwodami, tylko po co? Z prądnicy idzie prąd do regulatoranapięcia, który musiałby być prądu zmiennego, z regulatora napięcia puszczamy dwa przewody prądowe i jeden podłączamy do prostownika (np prymitywnie mostek gretza) i dalej w instalację motocykla a drugi kabelek idzie bezpośrednio na światełka. Tylko po co taka kombinacja? Bardziej prawdopodobne, że ktoś grzebał w instalacji i podłączył niewyprostowany prąd pod światła albo zrobił jeszcze prymitywniej, że podpiął światełka bezpośrednio z prądnicy pomijając regulator a, że prądnica nie ma dużej mocy to nie pali żarówek a żarówki jaśniej świecą. Tyle, że przy takim podłączeniu na wolnych obrotach światło będzie przygasać a nawet da się zaobserwować mruganie. To tyle A ty masz 200cc, już kiedyś słyszałem, że w tych sprzętach właśnie tak chyba jest, że światła są wtedy jak zapala się silnik, tak jak w WSK bez akumulatora.
-
Bravo, odwaliłeś kawał dobrej roboty :icon_razz: (skąd wiedziałeś, że ma być tyle?) Co do amorków to macie jakiś sposób na wymianę oleju w amortyzatorach nierozbieralnych (zawalcowywanych). chodzi mi głównie o tylne bo mam wątpliwości, czy jest tam choć kropelka oleju i chciałbym sprawdzić, czy cokolwiek tam jest i jak jest to wylać i nalać nowego, bez wiercenia otworu, czy niszczenia uszczelki.
-
Witam pierwszą Panią w naszym temacie i trzymam kciuki za zdanie prawo jazdy za pierwszym podejściem. :biggrin: Co do kręcenia ósemek takim sprzętem jak Jinlun, czy Romet to ciężka sprawa, bo tam śą montowane długie lagi i koło jest sporo wysunięte do przodu. Przez to inaczej jest środek ciężkości i jest mniejsza siła dociskająca przednie koło. No i mamy taki efekt, że jest spory promień skrętu a jak przedobrzymy to moto wali się do środka. Jak kupiłem Jinluna to mimo , że to nie było pierwsze moto to nie byłem w stanie zawrócić na przeciętnej drodze bez podpierania, czy wycofywania. Teraz po odrobinie wprawy przeważnie mi się udaje bez podparcia. Natomiast na sprzęcie shippa można śmiało kręcić ósemki bo ma krótkie lagi i koło jest blisko silnika. Moto reaguje błyskawicznie na chęć zmiany kierunku jazdy. Mimo to wolę swoje lagi bo mi się po prostu podobają chopperki z wysuniętym kołem w granicach rozsądku oczywiście. :icon_razz:
-
Na Allegro kiedyś też był Jinlun z wózkiem bocznym za 10tyś.
-
Z tą śrubką może być problem bo jest ona nietypowa. Najlepiej kup sobie z innym łbem dwie podobne śruby i zakręć z jednej strony dla niepoznaki. A jak nie to do zakładu ślusarskiego i niech ci dorobią z nierdzewki, jak już chcesz mieć w tym samym stylu.
-
Zlot miał być SHL a był groch z kapustą. Plastiki, skutery i tp. Za rok będzie następny i mam nadzieję, że lepiej zorganizowany. Powinni zrobić sektor na parkingu dla SHL i innych staruszków i drugi dla całej reszty. Na paradzie też najpierw powinny pojechać SHL ki a za nimi reszta. W końcu to był zlot SHL i trzeba było wyławiać je z tłumu. A tak w prasie szumne zdjęcie ze zlotu i parady SHL a na zdjęciu ani jednej SHL ki a przecież były i to wcale nie tak mało. Za rok jadę swoją nie SHL ką bo zostawiłem w domu by nie psuć ducha tamtych czasów ale jak widać niepotrzebnie.
-
Zapalam, motorek pare sekund pomruczy i spokojnie ruszam. Jadę około kilometra, potem wyłączam ssanie i już śmigam normalnie. Zdrowy rozsądek i tyle, silnik sam pokazuje od kiedy można.
-
Cała wojna rozbija się o gładź cylindra i pierścienie a silnik motocykla jeszcze ma parę innych elementów, które też się docierają i nie koniecznie lubią odrazu duże przeciążenia związane z obrotami. Główny argument docierania ostrego to pojawienie się zeszklenia na pierścieniach i niemożliwość dotarcia się pierścieni i gładzi cylindra. Nie jestem mechanikiem zawodowym i rozbierałem tylko kilka silników i w każdym na pierścienich i gładzi był goły metal, wyjątek to już dobrze przechodzone sprzęty z małym sprężaniem to w miejscach puszczania widać nagar. Nie spotkałem się z zeszkleniem pierścieni co nie znaczy, że taki proces nie występuje. To co widziałem to ślady zużycia, rysy na gładzi, zwiększenie średnicy cylindra poprzez proces ścierania. Czyli skoro się ściera to musi się dotrzeć, nie ma innej możliwości. Po prostu w metodzie ostrej dociera się szybciej a w łagodnej wolniej. Weźmy dwa silniki i jeden przez pierwsze 100 km docieramy na ostro a drugi łagodnie i rozbieramy. Jakie wnioski: No oczywiście pierścienie w metodzie na ostro prawie dotarte a w łagodnej są prześwity. Czyli wnioskujemy, że metoda spokojnego docierania jest be. Tylko, że weźmy zróbmy tak samo po przejechaniu 5000 km i okaże się, że w obu metodach pierścienie się dotarły. Bo musiały, bo się przecież przez cały okres użytkowania ścierają. Teraz jak by to wszystko wziąć pod mikroskop to okazało by się, że cylinder w metodzie łagodnej ma ładniejszą powierzchnię i jest mniej wytarty. to jednak mogę sobie tylko gdybać bo nie robiłem takich badań, tylko tak czuje na nosa. Swoje ostatnie moto docierałem z rozsądkiem, bez ostrego dawania w rurę i nie słyszałem, by ktoś wydusił z takiego sprzęta więcej niż mi się udało, do tego nie bierze oleju nawet odrobiny. Ciągnie ładnie i nie ma objawów zmulenia. Docierać z rozsądkiem, nie przeginając w obie strony i w okresie docierania stosować olej mineralny a napewno nic się nie zeszkli, tylko ładnie dotrze. Acha i jeszcze jedno czym tańszy mineralny tym lepszy na docieranie przy pierwszych 100km.
-
Czy ta halogenówka też jest 2x35, czy mocniejsza?
-
shipp jak tam twój nowy łańcuch się sprawuje? Naciągałeś go chociaż z raz :bigrazz: :)
-
Tak tylko zapytamna przyszłość, gdzie można nabyć taką żywicę? To się nazywa żywica epoksydowa, czy jeszcze jakoś inaczej?
-
Widze, że temat nadal budzi emocje i chyba nie do rozstrzygnięcia. Łagodnym docieraniem co ryzykujemy, chyba tylko zmulenie sprzęta. Szkoda, że nie ma na to badań, tylko subiektywne odczucia właścicieli. Przy ostrym docieraniu jak dla mnie ryzyko jest sporo większe, że coś nie wytrzyma, że możemy sobie zwyczajnie porysować gładź, czy nawet zatrzeć sprzęta. Skąd wiadomo, że nie da mu się za bardzo. Ważne by nie przegrzać, nie doprowadzać do zbyt dużych drgań silnika przy docieraniu, nie jechać z jednostajną prędkością i nie mulić a napewno się dobrze dotrze.
-
No proszę, jak szybko rodzi się konkurencja i to na własnej krwawicy wychodowana. :) Nie ma co trzeba się mobilizować :evil: i składać kase ;) P.S. Spoko shipp jak nie uzbieram to nawet lepiej, że ty go kupisz a nie ktoś inny bo bryknąć się chyba dasz :crossy: a ty i tak szybko dozbierasz na większy, to za dwa latka będzie jak znalazł :) i po preferencyjnej cenie ma się rozumieć ;) Na razie jednak nie odpuszczam i robie co mogę :wink:
-
Dwa dni mnie nie ma a tu już kilka tomów przybyło no i nast też przybyło. Witam wszystkich nowych :) Temat idzie do przodu z kopyta i aż starach pomyśleć co będzie dalej. Kilka tematów przeplata się jednocześnie i jest co czytać. Dla mniej cierpliwych i zainteresowanych konkretnymi informacjami technicznymi na temat chińczyków trzeba będzie kiedyś skopiować same wypowiedzi na tematy techniczne i np wkleić do działu z utworzoną już stroną o chińczykach z podaniem oczywiście podstawowej informacji skąd została zaczerpnięta wiedza. Jeżeli ktoś nie będzie chciał by jego wypowiedzi były gdziekolwiek zamieszczane to poprostu się nie zgodzi i jego się pominie. Główny ukłon teraz do autora strony, który ostatnio jest bardzo zajęty, by się za to zabrał, może jak przyjdą zimowe wieczory, nie musi być teraz. Można by porobić działy tematyczne tak jak jest to teraz, z tym , że w tych działach były by porady na ten sam temat od różnych ludzi i co najważniejsze nie dało by się tam śmiecić innymi tematami. Było by wszystko bardziej klarowne i była by to kopalnia wiedzy, której jest mało w temacie chińskich motocykli. Co wy na to? Widze, że masz już zmienioną na lepsze konstrukcję mocowania silnika. U Ciebie drgania powinny być znacznie mniejsze, niż u mnie, bo ja mam przykręcone wszystko na sztywno. Nie dokręcaj tych śrub na maxa, dokręć tyle, by było dobrze skręcone i tylejka gumowa się nie odkształcała. Po te te tulejki masz by oddzielały silnik od ramy i tłumiły drgania, jak za mocno przykręcisz to dociśniesz metal do metalu i po nic tulejki. Dokręć tak, żeby części stalowe nie stykały się ze sobą ( 0,5 do 1mm luzu). Ponakręcaj dodatkowe nakrętki i dokontruj my mieć sumienie spokojne i obserwuj jak będziesz jeździł czy wszystko się trzyma. Masz już lepsze poprawione mocowania i tylko się cieszyć :) Chciałbym kiedyś zobaczyć twojego sprzęta na żywo i się przyglądnąć temu dokładniej.
-
No i nie ma się co im dziwić bo chińczyki nie oddadzą im kasy za tą oponę i Romet będzie musiał z własnej kieszeni to zrobić. Cały utarg jaki na tobie mieli pójdzie w oponkę. Ty jednak masz prawo dobijać się o swoje i niby czemu masz dokładać ze swojej kieszeni. Może pójdą na to, że założą Ci markową a ty dopłacisz ewentualną różnicę.
-
Foty zapodaj, niech ludzie zobaczą ile syfu może być w paliwie. Co do siateczki to faktycznie wygląda na solidną, ale jak już założyłem filtr to nie będę go wyciągał. Jest jeszcze drobniejszy niż ta siateczka to zawsze coś jeszcze wyłapie. Shipp jeździ bez filtra i moto chodzi to znaczy, że się da i bez.
-
Twardo upieraj się by wymienili i jeszcze opiepsz dobrze jak się będą ociągać. Biją rekordy w piciu piwa a w niedzielę rano to jest dopiero zabawa, jak niektórzy starają się dosiąść swojego sprzęta albo niekoniecznie swojego. :biggrin: