Skocz do zawartości

drogowiec

E.K.G.
  • Postów

    685
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez drogowiec

  1. Moja "plecaczek" ma ten komplet i sobie chwali. W razie ciężkiego deszczu jednak się wbija w kondom przeciwdeszczowy, bo wodoodporność jest, ale nie za mocna. Za tę cenę nic lepszego nie znajdziesz. Pozdrwka P.d. Mój komplet RetBike też ma wodoodporność na podobnym poziomie.
  2. Obydwa dość hałaśliwe. Koleś swojego 104 chce sprzedać za nieduże pieniądze, bo ma dość hałasu. Chyba nawet Twój rozmiar..... Pozdrówka
  3. Kufry Givi/Kappa z zapięciem monokey są sprzedawane z płutą. Mocniejsze monoloc trzeba kupić oddzielnie. Miałem Givi Simple 46l przy TDM-ce. Tą z monokey i ładowałem do pełna nie ważąc bagażu. Latałem też z nim w pobliżu prędkości maxymalnych obciążonej TDM-ki. Z kufrem nic się nie działo, tylko co jakiś czas trzeba było zakładać nowe nity do stelaża Kappa, na którym wisiał kufer. NAwet wymiana nitów na stalową nierdzewkę nie pomogła wiele. Wytrzymywały 2x dłużej co najwyżej. Przy nowym motocyklu zamontowałem H&B Junior właśnie ze względu na solidny kontakt tego kufra ze stelażem. Pozdrówka
  4. Ja taki mam. Ma też mój koleś. Jest dokładnie nieprzemakalny i bardzo pojemny. Do tego tani, jak barszcz u gaździny. Szczerze polecam ten wynalazek. Ja używałem swojego 1/3 sezonu, ale kupiłem, gdyż kolesiowi wytrzymuje już 3-ci rok bezboleśnie. W tym wyprawę do Grecji i Włoch oraz do Chorwacji. Deszcze, a raczej oberwania chmur też mieli w tych trasach. Sprawdzony sprzęt. Pozdrówka
  5. pszczola35.... łoj.. ale pierdół Ci naopowiadał ten sprzedawca.. Cienka opona jest łatwiejsza w prowadzeniu. Szeroka opona jest potrzebna przy dużej mocy, żeby lacza nie spalić niechcący i tyle. Lekkośc motocykla to też zaleta dla początkującej osoby. Rzeczona niestabilność jest wadą, jeśli jeździsz 200km/h. Przy przeciskaniu się w korkach z prędkościami spacerowymi lekkość może być tylko zaletą. Pozdrówka
  6. Zaletą SV 650 jest dośc liniowe oddawanie mocy, więc może się nią posłużyć zarówno nowicjusz, jak i bardzo doświadczony motocyklista. Warunkiem jest oczywiście odpowiedni poziom oleju w głowie. Wiek nie ma tu nic do rzeczy. Ma początek ma kapitalne znaczenie dopasowanie motocykla do wzrostu kierowcy. Pewne podparcie obiema stopami na postoju daje uczucie pewności, że nie będzie gleby parkingowej. Przymiarka "na sucho" do pjazdu to podstawa. Połazikuj po salonach i poprzymierzaj się. Na początek omijaj wszelkie sporty i czopery, bo to motocykle dla ludzi, którzy wiedzą, czego chcą i gustują w takim właśnie klimacie. Na początek najlepsze są nakedy lub jeszcze lepiej lekkie enduro, bo można się na nich najwięcej nauczyć. Podkreślam dydaktyczny charakter enduro przy każdej okazji. Wkrótce Moto Weteran Bazar w Łodzi. Może zajrzysz z jakimś zaprzyjaźnionym motonitą? Można się zaopatrzyć zarówno w sprzęt, jak i dodatki (kask, ubranko, butki). Sporo też można podsłuchać od sprzedawców i kupujących. Polecam wizytę. Pozdrówka
  7. Masz urządzenie z windows. Znaczy musisz poszukać na pdaclub.pl Mapy Garmina na windzie nie pójdą.... Pozdrówka
  8. Rzucę pytanie na forum Garmina. Może do Garmina coś jest. Zapytam też Tomka (właściciela Holana). On również się orientuje w temacie (Garmin i TomTom). Pozdówka
  9. Zależy, czym jeździsz. Skóra lepiej chroni w razie "przygody". Jednak komfort termiczny lepszy w texach (zarówno w wysokich, jak i niskich temperaturach, że nie wspomnę o deszczu). Ja jeżdżę na turystyku, więc jednak Tex. Na ściga kupiłbym skórę. Najlepiej kombi. Pozdrówka
  10. Neopreny rulez. Towar z Louisa znajdziesz na www.moto-akcesoria.pl Pozdrówka
  11. A na co te mapy (jakie ustrojstwo)? Bo tak, to nie ma jak dać opowiedzi.... Pozdrówka
  12. Nic nie spieprzysz. Co najwyżej nie doładujesz do końca, bo Ci cierpliwości nie starczy. Kiedyś, w czasach, kiedy się nie kupowało, tylko zdobywało takie rzeczy jak akumulator, to ładowanie małym prądem odsiarczało nieźle akumulator. Nowoczesnym aku też nie zaszkodzi ładowanie malutkim prądem. Pozdrówka
  13. 176cm powinno bezboleśnie wystarczyć. Mniej więcej tyle ma MarianKa. Jeźził 850-tką, a teraz 900-ką i sobie chwali. Ja też jeźziłem TDM850. Mam 180cm wzrostu i nie miałem żadnych problemów, a moje kończyny nie należą do najdłuższych przy tym wzroście. Najprościej dorwać jakąś TDM w komisie i się przymierzyć. Pozdrówka
  14. Czas naprawić ten błąd...... Pozdrówka
  15. Tiaaa... tylko porządny klucz (na przykład Beta) kosztuje 10 razy tyle i pewnikiem autor tematu się nie zdecyduje na taki koszt. A klucz uchylny, to rzeczywiście porażka, jeśli chodzi o precyzję. Do kół wystarczy, ale głowicy bym już nim nie tykał. Pozdrówka
  16. I wywiązała się dyskusja na temat testu. OK, skoro pozwoli to koledze Izzy lepiej przygotować nastąpny test. Co do wspominanego CBS-u. W moim egzemplarzu go NIE MA. Napisałem to w moim komencie. Nie mam również ABS-u. Kupiłem sztukę z importu, gdzie taka "goła" wersja występuje. Na polski rynek były importowane jedynie wersje bogatsze. Co do kufrów. Robert wczśniej jeździł Yamahą T-max z dodatkowymi kuframi i top case'm. Jak powszechnie wiadomo, jest to maxi skuter, więc zdolności przewozowe w takiej konfiguracji miał zdecydowanie większe. Przeciętny mtocyklista na pewno odkryje jednak te zdolności jako duże. Wszystko zależy od punktu widzenia, w tym wypadku od przeszłości jednośladowej. Faktem jest, że powiększenie kufrów akcesoryjnymi pokrywami jest wskazane i kosztowne zarazem. Powiększone kufry nie poszerzają motocykla (jak jadę za Robertem, to widzę krawędzie jego nogawek spodni), czyli te wmontowane kufry mają swoje konretne zalety w ruchu ulicznym. Swiatła. Są "normalne". Oświetlają droge poprawnie, ale nie jest to takie oświetlenie, jakie by się mi marzyło. Dużą zaletą tego oświetlenia jest jego równomierność. Nie tworzy plam/cieni na asfalcie, więc wszelkie asfaltowe "niespodzianki" są dość dobrze widoczne. Poprzednio jeździłem Yamahą TDM z zamontowanymi xenonami, więc mam prawo troszkę pomarudzić na te światełka. Elastyczność. Silnik ma obroty maksymalne na poziomie 8,5 tysiąca na minutę. Od 3 tysięcy ciągnie ładnie i równiutko coraz mocniej w miarę rośnięcia obrotów. Jeśli trzeba gwałtownie przyśpieszyć/wyprzedzić, to należy ten manewr rozpocząć z obrotami na poziomie 5 tysięcy. Mam nadzieję, że wyczerpałem ciekawość kolegi Cosmo. W razie pytań chętnie odpowiem. Pozdrówka
  17. Szlifierką kątową lub dremelkiem zeszlifować końcówkę szpilki na kwadrat i odkręcić, używając pokrętła do gwintowników. Wcześniej należałoby "rozluźnić" połączenie gwintowane, zapodając silny penetrant (Unizol, 4x4, WD40) lub.... coca colę. Powodzenia Pozdrówka
  18. Święte słowa. Przyczxyna, dla której musimy na drodze uważać za całą ulicę kierowców. Pozdrówka P.s. Wypełniłem
  19. Czytam i czytam. Przeciwskręt działa, to jest pewne. Są dwa wyjaśnienia tego zjawiska. Wyjaśnienie dynamiczne i żyroskopowe. Zostawmy teorię i przyjmijmy do wiadomości, że DZIAŁA. I ćwiczmy. Dwadzieściaprę lat temu nauczałem tej techniki kumpli w Łodzi. Nawet nie przypuszczałem, że to mi uratuje kiedyś zdrowie, a może nawet życie. Warto ćwiczyć rzeciwskręt, żeby mieć wyrobiony druch takiego właśnie sterowania motocyklem dla własnego bezpieczeństwa. I tyle w temacie z mojej strony. Pozdrówka
  20. Nalepiej skutecznie, czego Ci szczerze życzę. Gratulki z powodu przesiadki na wypasiony sprzęt. Pozdrówka
  21. A jednak nie pitoli. Są firmy, które nie rejestrują kart z polskim pochodzeniem. Doświadczyłem tego przy załatwianiu wyjazdu do USA tego roku. Nie wszędzie działała moja kredytówka, mimo, że jest :wypukła". Pozdrówka
  22. Dmsha uspokoiłeś mnie tymi linkami. Teraz sprawa wygląda mi bardzo poprawnie :) Ja zanabyłem ten wynalazek, co go mieli na promocji w Lidlu ostatniej wiosny. Ładowałem nim kilkakrotnie akumulatory od ups'a i działał znakomicie, więc mam nazieję, że spełni swoje zadanie jako "zimowy konserwator akumulatora motocyklowego" również. Pozrówka
  23. Też tak uważam I tu Cię zmrtwię. Już są. Dotyczą oczywiście dróg publicznych. Pozdrówka
  24. Byłem kiedyś w Paryżu. Tam też nie ma znaków drogowych informujących o pierwszeństwie. Jakoś z tym żyją mimo, że to nie pipidówa. Jak jadę przez skrzyzowanie równorzędne w Polsce, to zawsze mam stracha. Mimo przejechanego miliona kilosków z okładem, to na taką krzyżówkę trafiam nie częściej, niż raz na miesiąc. Mało kto ma wprawę w jeźedzie po takich miejscach i czasem któs wygraża mi, jak jadę prawidłowo. Argument jest jeden : panie, przecież ja jadę PROSTO!!. Na taką znajomośc prawa o ruchu drogowym to wszystko opada, z rękoma włącznie... Pozdrówka
  25. Miałem kilkakrotnie przypadek "piseczek na zakręcie". Nie wyglebiłem się w następujący sposób: -mocniejsze pohylenie motocykla przed piaseczkiem -wyprostowanie do pionu i "przeskoczenie " piaseczku -ponowne ochylenie motocykla, żeby dokończyć zakręt na swoim pasie ruchu. Jest to znana i sprawdzona technika w przypadku takiej pułapki. Pochylam mocniej moto, żeby zacieśnić zakręt, prostuję, żeby piask przejechać w pionie, gdyż wtedy duuuużo mniejsza sznsa na uslizg koła i znów pochylenie, zeby nie wypaść z drogi. Ma jedną wadę. Trzeba mieć zapas przyczepności, czyli nie wchodzić w zakręt na maxa. Wniosek: Rada hikora żeby wchodzić w zakręt wolniej jest jak najbardziej na miejscu. Na maxa to można latać po torze, o którym widomo, że jest czysty. Pozdrówka P.s. Tomka w tym temacie też chętnie bym poczytał...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...