Skocz do zawartości

kfazimotor

Forumowicze
  • Postów

    818
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kfazimotor

  1. to ja rzuce historyjka dla rownowagi: Wczoraj wyskoczylem sobie razem z rodzinka i kolezanka z dzieckiem na piknik/grill nad wode. bylo milo ale czas powrotu sie zblizyl i trzeba sie bylo zbierac. Z racji ekipy - ja, zona, kolezanka, 7 letnia corka kolezanki, moja polroczna corka i pies - wyjazd byl samochodowy. No wiec zapakowalismy sie i jedziemy dojazdowka Krakowa od Oswiecimia ( ludzie z malopolski znaja droge z Kryspinowa - jednojezdniowa, jeden pas w kazda strone ). w pewnym momencie widze ze z naprzeciwka jedzie jakis jednoslad wyprzedzajac samochody. Patrze sie, bo jakis podejrzanie wysoki i zbliza sie dosc szybko. Dopiero po chwili sie kapnalem, ze jakis gosc na plastiku - nie zdazylem sie zorientowac co to byl za sprzet - postawil moto na kolo i zapie**ala troche po osi jezdni, a troche pod prad prosto na nas. Jestem motocyklista. Szanuje absolutnie wszystko co ma dwa kola w jednej lini. Ale przez ulamek sekundy mialem potworna ochote nie zjechac mu z drogi. Mowie to oficjalnie. Gdyby nie fakt ze mialem w aucie rodzine, ze czolowka z motocyklem skonczylaby sie zle dla nas wszystkich, to chetnie zobaczylbym fikolki takiego gnoja we wstecznym lusterku. Minelismy sie moze o 20 - 30 cm. Gosc nie odpuscil ani kawalka. Zreszta nie mial jak bo by zaczelo nim miotac po drodze. Za mna jechal sznur samochodow ( przynajmniej z 6 - 7 ) kazdy z nich jakies 80 km/h. Ciekaw jestem czy wszyscy za mna tez lubili motocyklistow. A jesli tak to czy jeszcze beda lubic. No i czy wsrod tych kierowcow nie znalazl sie jakis, ktory na moment odwrocil wzrok ( zeby zmieniz plyte, albo poprawic dziecku smoczek ). Jak sobie mysle o takim leszczu to mnie szlag trafia. Ludziom tego typu powinno sie operacyjnie trwale usztywniac stawy kolanowe zeby nie mieli fizycznej mozliwosci nigdy wiecej dosiasc motocykla.
  2. tekst w porzadku, jednak przykry jest fakt ze wysilek Wasz i tego redaktora szybko zrowanowazy jeden czy drugi becfal ktory postawi na gume w ruchu ulicznym :/ ( wczoraj taki kolo mnie przelecial - malo mnie szlag nie trafil ).
  3. moze jestem zasciankowy, ale to kolano mnie tez nie przekonuje. Jak tylko moge sobie pozwolic na puszczenie kierownicy to lewa reka w gore, jak nie to ewentualnie energiczniejsze machniecie kaskiem, ale nie wiem czy to jest zauwazane. Przy mniejszych predkosciach ( wolniutenkie przepychanie w ciasnm korku ) albo przy dziekowaniu/pozdrawianiu kogos z naprzeciwka, to tylko unosze palce znad klamek nie ruszajac samej dloni z kierownicy.
  4. no co takiego sie dzieje zajc? ot - nadmiar mocy jest duzy a nie bardzo duzy. Wielkie mi halo :crossy:
  5. Hmm, nie pzepadam za sportami, ale powiem Wam ze milo sie czyta to co tu piszecie. Fajnie sobie pomyslec ze sa tez madrzy ludzie jezdzacy takimi maszynami :lapad: . Tacy ktorzy nie walkuja ciagle tematu "ile najszybciej", "jak na gume", "palenie kapci", "stoppie w miescie" itp.itd :bigrazz: . I jeszcze nie gadaja do tego ze sprzet sportowy ma to do siebie ze jak sie go oszczedza to mu to szkodzi... :icon_rolleyes: Pozdrawiam
  6. ano wlasnie - pojemnosc nie pociaga za soba wielkosci calego moto. tez szukalbym w big enduro (tylko ze mialbym latwiej bo mi sie po prostu podobaja. Kupowac sprzeta ktory sie nie podoba to nic milego).
  7. oczywiscie. W koncu ciezko o armature ponizej litra i powyzej 100KM jednoczesnie.
  8. lol, ale moderator to jest robotny chlop - miesza tymi postami jak chochla w bigosie! a do tematu, to poswiecilem wczoraj pol dnia, a przynajmniej pol dniowki na znalezienie informacji o cenie tego sprzetu. Niestety trafilem jedynie na jedna informacje - w zaden sposob nie weryfikowalna - dotego gdzies luzno rzucona. Wiec mimo tego ze podawanie niewiarygodnych danych jest zla praktyka i przyczynia sie jedynie do szumu informacyjnego to powiem, ze bylo to 9 000 Eu. Jesli tak to wydawaloby sie calkiem przyzwoicie jak na te firme.
  9. hmm, dziwna kolejnosc - najpierw moto potem papier. Ja raczej mam na takie cos za slaba wole - nie powstrzymalbym sie od nielegalnych przejazdzek, dlatego raczej nie pochwalam takiej drogi :icon_exclaim:
  10. ze tez jeszcze nie ma takiego tematu ! No chyba ze ja szukac nie umiem? Jedna z nowosci BMW na rok 2008 jest zupelnie nowy model f 800 GS Z zalozenia ma on wypelnic wolna przestrzen miedzy malym a duzym GSem i trafic do tych dla ktorych 650 byla za mala do dalekiej turystyki, a 1200 za ciezka aby wjechac w ciezszy teren. Ciezko mi sensownie ocenic ten model, bo o enduro w zasadzie nie wiem nic. Jedno jest jednak bezdyskusyjne - jak dla mnie - jest Piekny! Dawno zadna maszyna z tego segmentu nie zrobila na mnie takiego wrazenia! Czekam na opinie tych ktorzy sa wstanie ocenic cos wiecej niz tylko wysilek stylistow :smile:
  11. nie widzę związku nowak. ;) jak byś mógł to go podaj w wersji dla niekumatych, bo sam nie daje rady, a bardzo ciekaw jestem!
  12. wiesz, to juz taka tradycja jesli chodzi o kierunek ewolucji tego typu tematow. jesli chcesz rady to spotkaj sie z kims kto ma duze doswiadczenie, siadz przy nim na motocykl i niech zobaczy co potrafisz a potem niech radzi. Bez tego jesli ktos chce doradzac a ma olej w glowie i nie chce miec nikogo na sumieniu to musi doradzic sprzet lagodny i wybaczajacy bledy. Problem nie dotyczy przeciez tylko i wylacznie przecinakow - w kazdej grupie sa sprzety, ktore nie nadaja sie na pierwsze moto. Nie koniecznie zawsze dlatego ze sa za szybkie. Sa tez takie ktore sa np. za duze, albo za ciezkie. Na suzuki gn jak zlapiesz uslizg to masz szanse ze mimo braku doswiadczenia motocykl utrzymasz. na xjr 1200 takiej szansy raczej nie masz. Jak na wspomnianym gienku za gleboko pochylisz sie w wolny zakret to mozesz podeprzec sie noga i wyciagnac wniosek na przyszlosc, ale noga niewiele Ci dal jesli na pierwsze moto wybrales intrudera 1400 czy valkyrie -zwali sie i tak. Jesli w slabszym mniejszym, lzejszym motocyklu zbyt nerwowo potraktujesz manetke to wiele zlego sie nie stanie, gorzej jesli dylematem przy wyborze bylo "sportowe 600 czy 1000?" Zgadzam sie ze troche odeszlismy od tematu, bo jak zostalo juz zauwazone watek dotyczy pierwszego sporta, a nie pierwszego moto w ogole, ale co tam. :clap:
  13. No to sie zastanow skoro zastanawiajace. zreszta ja nie pisalem o nie przekraczaniu 50km/h. nie wiem skad to wziales. prawda no a przed kim to sie szpanuje jak sie jedzie wolno czyms co moze tez jechac szybko? Twoje koncowe "pfff" stanowi dobre podsumowanie naszej wymiany zdan wskazujace na to ze: Ja sie z Twoim stanowiskiem nie zgadzam A ty mojego nie rozumiesz
  14. no cóż, jak dla mnie ktoś może miec mocny motocykl/samochód bo - a) lubi dac czadu od czasu do czasu b) lubi po prostu czuc moc c) najzwyczajniej akurat taki mu sie podoba ot pierwsze co mi przyszło do głowy. najwyraźniej szpan jest dosyc istotną cześcią Twojego charakteru skoro widzisz go na pierwszym miejscu. dalej: nie pisałem o osobach które nie potrafią, tylko o osobach które tego nie robią. Podobnie jak dobrzy bokserzy nie muszą chodzic i lac po gębach przechodniów. nie pisałem że szpanerzy są ubodzy wewnętrznie. Pisałem że ubogi jest ten kto nie widzi całego wachlarza innych opcji niż pełne napieranie, albo lans. nie chce mi sie przeprowadzac analizy psychologicznej szpanera, czy kupuje żeby się pokazac, czy jeździ żeby się pokazac, czy może pisze na forum żeby się pokazac. Dla mnie w spokojnej jeździe na mocnym motocyklu bo akurat się ma taką ochotę, jest zdecydowanie mniej szpanerstwa niż w wydzieraniu się sportowymi wydechami po mieście bo przecież się ma sporta. nie widzę związku z kółkami różańcowymi. już dawno nie spotkałem się z tak tęgim niezrozumieniem tego co napisałem.
  15. no coz, to tez o czyms swiadczy, nie?
  16. jest jedno auto z trojramienna gwiazda ktore nieodmiennie wywoluje u mnie dreszcz emocji... a imie jego Unimog! poza tym jesli mowa o osobowkach to klimat mercedesa jak dla mnie skonczyl sie na beczkach.
  17. tradycyjnie juz przyjechalem do pracy na moto, ale juz dawno mnie tak nie slizgalo i rzucalo. Zaczynam rozwazac odpuszczenie sobie :icon_mrgreen:
  18. wygląda na to, że dla bezpieczeństwa powinienem sobie dokupic drugie moto. Albo przesiąśc się na gold winga. ... chociaż nie, najtaniej wyjdzie jak zacznę wozic ze sobą tapczan i pianino.
  19. 1. po co reszta? Po to ze styl jazdy determinuje kierowca a nie pojazd. 2. moich wpisow raczej nie znajdziesz w tematach o maksymalnej predkosci. 3. co innego jesli ktos przegnie, a co innego jesli przegina systematycznie, a z twoich postow wynika ze masz taki zwyczaj a nawet dorabiasz do tego filozofie. Czym innym jest lamanie przepisow w formie przeciskania sie miedzy samochodami w korku w tempie 20km/h, kiedy mamy duzo czasu na reakcje. Doswiadczenie uczy ze to "duzo" czesto nie wystarcza kiedy ktos otworzy drzwi w aucie lub zmieni pas. Jakie masz szanse zrobic cokolwiek przy torowej predkosci? pisales o jechaniu 150 na ograniczeniu do 40. Ja wiem ze jestesmy przyzwyczajeni, ze na naszych drogach ograniczenia sa czasem nie wiadomo dlaczego. W moich oczach to usprawiedliwia tych, ktorzy na takim ograniczeniu pojechali by 60 i uwazniej sie rozgladali. Ale ty mowisz o zupelnie innej skali. Niedaleko miejsca gdzie mieszkam jest szeroka dobra droga, idaca sympatycznym lagodnym lukiem proszaca sie o lekka fantazje. Ograniczenie jest tam do 40. Ile bys polecial w takiej okolicy? Zastanowilbys sie dlaczego jest takie ograniczenie? Obok tej drogi (do 30 metrow) jest podstawowka i przedszkole. W jednym miejscu jest tez plac zabaw odgrodzony od niej zywoplotem. Zywoplot jest nie wiecej niz 7-8 metrow od jezdni. Pytam sie, jakie masz szanse jesli wybiegnie dzieciak za psem czy pilka? Jadac 150 na godzine w czasie jak on przeleci te 7 metrow to ty fruniesz 70. Zakladajac ze go od razu zauwazysz. Jakie masz prawo, zeby ryzykowac CUDZYM zyciem, nawet jesli to jest bardzo niewielkie ryzyko? My jak widze patrzymy troche z innej strony - Ty sie wkurzasz ze jakis gnojek jedzie wolno i Ty nie mozesz przez to szybko, a mnie wkurza mysl, ze moja corka, albo zona moze zostac rozsmarowana bo jakis gnojek chcial szybko ( nie mam na mysli personalnie Ciebie - dostaje Ci sie za wszystkich :icon_mrgreen: ) Ty sie zastanawiasz: "zastanawiam się kiego hu*a się ten dziadek w tym Porsche tak wlecze jak mógłby nie zawalać drogi i jechać jak człowiek. " A on sie zastanawia: " po kiego ch*ja ten szczyl na tym bajku tak zapieprza jak by mu sie odbyt palil, skacze jak debil skoro moglby nie przeszkadzac innym kicaniem i jechac jak czlowiek" Ty myslisz ze jego zachowanie jest uciazliwe? Wiadomo, czasem zawalidroga jest upierdliwa, ale rownie meczacy sa skoczkowie-nerwusy siedzace na owsikach. Wszyscy sie musza na takim koncentrowac bo jeeedzie i nie wieadomo co zrobi. nie jarasz sie ze wyprzedziles dziadka w porsche? no to co mial znaczyc ten tekst o transicie? Mowiles o jezdzeniu 150 na ograniczeniu do 40. z tego wniosek ze jezdzisz z taka (czyli nie 250 ale to kosmetyczna roznica z mojego punktu widzenia) predkoscia takze przed przedszkolami. No chyba ze zaraz mi powiesz ze masz w GPSa wklepany rozklad przedszkoli w calej Polsce i tam nie palujesz. Nie wiem co ma do tego konto punktowe? Wykroczenie nie powstaje wtedy jak Cie zlapia tylko wtedy jak je popelniasz. jestem w pracy i chyba mam juz zmeczony umysl, bo nie potrafie wylapac powiazania tematu z Twoimi studiami, tytulem i umiejetnoscia liczenia... Wesolych Swiat.
  20. Adam ma prawo powiedziec, ze wypowiedzi z poprzednich stron pasuja do wieku autorow... ja jestem od nich niewiele starszy, wiec powiem ze chyba ich wiekowi faktycznemu jeszcze troche brakuje do tego metrykalnego. pisze tylko dlatego ze zostaly tu poruszone, a nie skomentowane dwie sprawy: jesli ktos jedzie czyms mocnym powoli ("zgodnie z przepisami" - tak to chyba padlo) to jest matolem, szpanerem i jego sprzet sie "niszczy". Taa, nieraz widze gowniarzy wyciskajacych ostatnie poty i czarne spaliny z roznych "fordow transitow" zeby "objechac" a potem sie zachlystywac z radosci ze jestem gosc. D-z-i-e-c-i-n-a-d-a ! jaka szkoda ze dojrzewamy umyslowo i emocjonalnie znacznie pozniej niz zyskujemy moznosc robienia rzeczy niebezpiecznych (albo po prostu irytujacych) dla innych. Rzecz druga - jasny szlag mnie trafia, jak czytam nawolania do milosnikow predkosci - wskakujcie na tor i tam szalejcie - a w odpowiedzi padaja argumenty szybkich chlopakow - zalatw nam tor bo nie ma, jakby byl to bysmy szaleli. Moi drodzy predkosciowcy. Ja wiem, ze to teoria, ale to powinien byc WASZ problem, a nie nasz - czyli wszystkich tych ktorzy nie lubia nieodpowiedzialnej gowniarzerii fruwajacej na sprzecie do ktorego dorosli TYLKO fizycznie. enZo, piszesz ze sie liczysz z tym ze mozesz miec wypadek, zginac i takie tam. Ze niby co, rzucasz wyzwanie losowi? a dlaczego wyzwanie losowi ma z Toba rzucac matka z dzieckiem idaca poboczem? Sciganie sie po ulicach "bo nie mam toru" to zachowanie ktore zasluguje na 10 klapsow na goly tylek. Jak ktos ma ochote sobie postrzelac z broni palnej (bron palna, podobnie jak motocykl jest tylko potencjalnie niebezpieczna, a w rozsadnych i umiejetnych rekach niczym nie grozi), ale pechowo nie ma w rejonie strzelnicy, albo jest ale droga, to taki ktos nie idzie cwiczyc strzelania miedzy ludzmi. Nie strzela do puszek na rynku. Moze to co napisalem to jest tylko bicie piany. Pewnie tak, bo w sumie zadnego kompromisu sie tak nie zbuduje, ale wkurzylem sie i mialem ochote sobie ulzyc. Dla mnie ktos kto ma MOC pozwalajaca na cuda a wykorzystujacy ja w niewielkim procencie z WYBORU zasluguje na szacunek. Bo moc wciaga i kusi i trzeba miec charakter zeby sie nie dac skusic. A ci ktorzy tego nie rozumieja... zreszta.... nie bede juz bil piany. jeszcze jedno, jak ktos mysli ze mozna cos miec, tylko po to, zeby to w 100% eksploatowac, albo po to zeby szpanowac, albo albo... to chyba jest osoba dosc uboga wewnetrznie.
  21. ta, tylko ze czym to chcesz obic? zakladam ze nie chodzi o spity, tylko o jakies kotwy klejone? no chyba ze tez chcesz je spawac, to wtedy moga byc wkrecane. Niestety rzecz polega na tym, ze jak ktos ma czas cisze i spokoj (na parkingu podziemnym), to takie cos przetnie bez problemu. Troche sie spoci, ale atestu UCIAA jest na obciazenia i na tarcie lina a nie na pile do metalu. Tak a propos!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...