Skocz do zawartości

Grodziec

Forumowicze
  • Postów

    13
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O Grodziec

  • Urodziny 06/03/1947

Osobiste

  • Motocykl
    Drag Star 1100
  • Płeć
    Mężczyzna

Informacje profilowe

  • Skąd
    Bytom

Metody kontaktu

  • Telefon
    607701212
  • Strona www
    http://

Osiągnięcia Grodziec

NOWICJUSZ - macant tematu

NOWICJUSZ - macant tematu (8/46)

0

Reputacja

  1. Własnie wróciłem po kilkunastodniowej nieobecnośći i pierwsze co zrobiłem to zajrzałem na forum z ogromnym zaciekawieniem czy jeszcze ktoś zechciał kontynuować rozpoczęty przeze mnie temat. Zaskoczenie ogromne. Temat "żyje" i ma sie dobrze. Podbudowuje to i mnie i wszystkich tych, którzy tak jak ja zaczynają po latach. Pomysł spotkania rewelacyjny. Chętnie wziąłbym w nim udział o ile moja ponowna edukacja w jazdach sie powiedzie. Wiem że wspaniale funkcjonuje E.K.G. i jak piszecie w pewnym sensie spełnia funkcję elitarnego klubu. Nie bardzo jednak wiem (chyba nie tylko ja) jak do tego towarzystwa dotrzeć i czy dostępny jest dla wszystkich. Jednym słowem jakie trzeba spełnić kryteria. Sprzęt ? -rozumiem, wiek ? -sprawa jasna. Jesli istnieja inne warunki to czy zdążę przed 70-tką ? Już wiem że bez przyjaciół, bez spotkań i nowych kontaktów frajda o połowę mniejsza a pewnie cała zabawa bez sensu. Mam wprawdzie zięcia (40 lat) o którym już wspomniałem, też z Dragiem, ale to już na starcie jakby mi za mało. Pozdrowienia Grodziec
  2. Grodziec

    Prośba o radę

    Shipp, drogi kolego, wpadasz w skrajności. Po pierwsze, rzeczywiście masz rację że tani i dobry sprzęt kupić trudno. Nie jest to jednak niemożliwe. Okazje się zdarzają. Na życzenie, jeśli zechcesz przedstawię przykład swego sąsiada. Może trochę pobiegać, poszperać, poszukać. Oczywiście że łatwiej mieć gotówkę, wyjąć i zapłacić. Są jednak pewne pułapy. Też wolałbym dobrego HD. No cóż może kiedyś dozbieram. Co do chińszczyzny nie mam żadnych doświadczeń, stąd nie twierdzę kategorycznie że szmelc to być musi. Opisałem jedynie swe doświadczenie w jednym salonie. Przyznaję więcej nie próbowałem. Może miałem pecha że dwa naraz motory były do bani. Może inny salon oferował lepsze (takie same) Romety. Może wreszcie inny chiński model byłby lepszy. Moj pierwszy kontakt był na tyle szokujący że zrezygowałem. Jeśli twierdzisz że jesteś zadowolony to super. Widać masz więcej szczęścia ode mnie i być może innych rozczarowanych. Nie było moim zamiarem nikogo urazić, wręcz przeciwnie. Przecież z drugiej strony najważniejsze by w ogóle jeździć. Chyba trafiłem w sedno, nie sądzisz? Pozdrawiam Grodziec
  3. Grodziec

    Prośba o radę

    Obaj wiemy że to dylemat typu: kupić zgniłe śliwki czy lepiej ich nie jeść. Obaj też wiemy że za te same pieniądze można dostać coś wprawdzie starszego a sensownego. Dyskusja akademicka bo tak często poruszana na forum że taki świerzak jak ja jest już w temacie oczytany. Tak na koniec to jak kto chce wydać swe złotówki to jego sprawa. Moje zdanie często słyszane w różnych sytuacjach to stwierdzenie że jesteśmy za biedni na rzeczy tanie bo na starcie kupujemy złom. Zresztą nie wierzę byś się ze mną nie zgadzał. Jeszcze jedno. Kieszeń zapełnia się z latami. Cierpliwości !! Chętnie zamieniłbym możliwości na lata.
  4. Grodziec

    Prośba o radę

    Postanowiłem się wtrącić mimo krótkiego stażu na forum. Niedawno kupiłem DS jako pierwszy po dłuższej przerwie motor. Wcześniej znajomy umówił mnie w Chorzowie w salonie firmowym Rometa by obejrzeć i kupić coś co mi się ewentualnie spodoba (do wyboru 150 i 250). Pierwszy kontakt i horror. Jak to można byłoby w ogóle kupić !! I tak na prośbe by te cuda uruchomić pracownicy potrzebowali dwa dni by przygotować się do demonstracji. Rezultat w obu egzemplarzach: 1. Kilka kolejno wymienianych "nowych akumulatorów" do bani 2. Silnik jak wreszcie odpalił to gasł od czasu do czasu z nieznanych powodów 3. Po wrzuceniu jedynki nie dało się przełączyć spowrotem innego biegu lub przełączyć na luz 4. Zacinał się kluczyk w stacyjce - nie można go było wyjąć 5. Zacinała się manetka gazu 6. Wiele podzespołów (dźwignia hamulca, kierunkowskazy, błotniki itd) luźno latały. Pracownicy podkładali na szybko szmatki by dało się wyeliminować luzy i dokręcić przekręcone już śruby. 7. Pordzewiałe elementy w tym "chromy" Mógłbym tak jeszcze długo. Wprawdzie sprzedający twierdzili że po usunięciu tych "drobnych" niedociągnięć wszystko będzie w porządku bo te modele są tanie i dlatego tak mają, ale jakoś trudno było mi uwierzyć i uciekłem z tego pseudo salonu w pośpiechu. Wniosek: Jako laik polecam wszystkim (szczególnie początkującym) super dzieło podobno naszych konstruktorów o jakże swojskiej nazwie ROMET. Pozdrowienia
  5. Mam chyba problemy z głowy. Wiem wszystko, bo jak inaczej potraktować kolejną instrukcję ze wskazaniem szczegółów i na dodatek popartą empirycznie. Zresztą, firmy gdzie warto się w Polsce zaopatrzyć były mi w zasadzie znane i często chwalone na różnych forach. Teraz już wątpliwości nie mam. Może i lepiej bo zamiast jednej zrobię kilka krótszych krajowych wycieczek, a i rozeznanie będzie lepsze. Pozwoli to także cieszyć się niezbędnymi zakupami na raty. Do Berlina po gadżety mogę pojechać później przy okazji kolejnej wizyty u przyjaciół. W zasadzie byłoby po sprawie gdyby nie fakt że TATAKIS bardzo mi zaimponował samym sobą. Miło to powiedzieć gdyż na codzień jakby coraz mniej bezinteresownej życzliwości. Pewnie taki znak czasu, widać że to na szczęście nie reguła, a takie postawy jak Tatakisa i wielu innych na tym forum kolegów bardzo pozytywnie nastawiają mnie do nowego dla mnie środowiska. Temat prawdopodobnie już się wyczerpuje, trochę mi żal że chwilowo stracę kontakt z wieloma osobami które udzielały cennych rad. Czas na samodzielność. Jestem do niej przygotowany teorytecznie i podbudowany pod każdym względem by zameldować się w Waszym gronie. To był świetny pomysł by podać temat na forum. Jeśli następne doświadczenia będą dla mnie równie pozytywne, jestem prawie pewien że mój optymizm udzieli się też innym znajomym i przede wszystkim rodzinie. Wypada podziękować jeszcze raz, zaprosić chętnych na Podbeskidzie, a Tatakisa jeśli to mozliwe chętnie poznałbym osobiście. Może mogę poprosić o jakiś prywatny kontakt, póki co z braku doświadczena mam pojęcia jak inaczej mógłbym mu to zaproponować. Dla mnie to taka pierwsza motorowa, sądzę bardzo cenna i życzliwa znajomość. Jeśli nie przesadziłem z wylewnością proszę o numer telefonu. Od lat mieszkam na Śląsku ale tak naprawdę wychowałem się na Grochowie w okolicach Wiatracznej. Dziękuję za wszystko Grodziec
  6. TATAKISOWI dziękuję za obszerny wykład. Zebrał w całość to co Koledzy radzili wcześniej i na dodatek przedstawił z punktu widzenia nie tylko doświadczonego motocyklisty, ale co dla mnie nie mniej istotne, na co powinienem zwrócić uwagę mając swój wiek i możliwości na uwadze. Jestem zachwycony wypowiedzią, bo tak naprawdę otrzymałem odpowiedź na większość swych wątpliwości i ewentualnych pytań. Widać co rutyna to rutyna, dziękuję i zapewne wszystkie sugestie przemyślę. Brak mi doświadczenia, ale nawet jako zupełny nowicjusz nie sądzę by można się nie zgodzić z Tatakisowym punktem widzenia. Wszystko logiczne i poukładane. Tyle o skróconym podręczniku początkującego cyklisty. Muszę się przyznać że przestudiowałem wszystkie jak sądzę fora w tematach mnie interesujących i mimo często wielu ciekawych informacji zaczynam mieć magiel w głowie. Chyba faktycznie w czasie Świąt odpocznę, choć już domyślam się że w prezencie pod choinkę mogę dostać motocyklowe książki. I tak zamierzałem je kupić - trudno! Inna sprawa że już powoli to nie mam czasu pracować. Niestety jestem jeszcze zbyt młody i do emerytury pozostało trochę lat, a tą dyskusją spowodowaliście że na dobrą sprawę (narazie teoretycznie) złapałem bakcyla i póki co jestem cały pochłonięty motorem. Stało sie to wszystko dla mnie tak nagle. Tak jeszcze na poważniej. Piszecie dużo o ubiorze. Jasne, nie wolno żałować środków na dobrze zabezpeieczające ciuchy. Podpowiadacie często co i dlaczego kupić. Moja jedyna wątpliwość to gdzie. Pogrzebałem w internecie, poczytałem o naszych krajowych producentach i importerach. Trochę to oferta jest rozproszona. Skóry w Lublinie, gadżety u dealerów, kaski w różnych lokalnych sklepach. Ostatnio dostałem propozycję by pojechać do Berlina (Louis) i załtwić sprawę kompleksowo. Podobno najlepsze miejsce w Europie na kompleksowe zakupy wszystkiego. Od ubioru własnego po ubrany motocykl. Wiem, wiem że nie musi być wszystko od razu. Kupowanie sukcesywne to też przecież frajda. Póki co nie mam nic więc może warto tam się wybrać ? Pozdrawiam wszystkich Grodziec
  7. Śledzę na bieżąco Wasze wypowiedzi i słuszne najczęściej rady. Każda z nich bez względu na merytoryczną wartość świadczy o niebywałej wręcz i rzadko spotykanej życzliwości. Ogromne to dla mnie zaskoczenie na dzień dobry. Wprawdzie im częściej piszecie o gratulacjach za odwagę, tym bardziej jest to dla mnie zastanawiające. Teraz już faktycznie nie mogę doczekać się pierwszych jazd. Mimo podpowiedzi nie odważę się wyruszyć na własnym motorze w pierwszy "rejs". Jutro zacznę szukać gdzieś u nas na Śląsku ośrodków nauki jazdy. Lepiej pierwsze motorowe kroki robić na służbowym sprzęcie. Jeszcze nie zrobiłem rozeznania ale sądzę że nawet zimą w dobrą pogodę będzie można potrenować. Tak naprawdę to chyba nie będzie tak źle i szybko wszystko sobie przypomnę. Uczciwie mówiąc nie boję się samych jazd, nawet pierwszych być może mniej poradnych prób. Jeśli mam być szczery to jedyne przed czym czuję większą tremę to konsekwencji po ewentualnym upadku. Choć jestem w miarę słusznej postury to kości i zwinność ciała już nie taka. Motor też nieco przyciężkawy. Z tego co pisaliście wcześniej wynika iż taka sytuacja jest w zasadzie nie do uniknięcia. Czy nie można jeździć bez upadku? Wprawdzie było to wiele lat wcześniej i inny sprzęt ale kiedy jeszcze byłem młodszy i przez dwa lata jeździłem nie wywaliłem się nigdy. Trudno to rzeczywiście odnieść do auta,rozumiem, ale przecież nie każdy musi mieć stłuczkę o groźniejszym wypadku nie wspominając. Sczęśliwie przez 40 lat nigdy mnie to nie spotkało (no może przyhaczyłem o murek ze dwa razy cofając!!). Tak czy owak dostałem od Was ogrom otuchy i chęci działania. Macie rację już jestem o parę lat młodszy choć jeszcze na dobre nie zacząłem. Pozdrowienia i podziękowania Grodziec
  8. Jesli moglbym cos doradzic, to zanim zaczniesz smigac i uczyc sie motocykla, skontaktuj sie ze ze "starszymi" stazem motocyklistami i pierwsze kroki staraj sie stawiac pod ich czujnym okiem. Pralat mieszka stosunkowo niedaleko, Jusza jest z Krakowa ............ :) ;) Pewnie znajdzie sie grupka chetnych "wdrozyc" Cie w jazde motocyklem Nie mam także wprawy w uczestniczeniu na forum. Chciałem zacytować to co napisał majkelpl powyżej. Proponuje mi poprosić kogoś życzliwego o pomoc w praktycznym i teoretycznym wyłożeniu technik jazdy. To chyba bardzo dobry pomysł, stąd oficjalnie ZWRACAM SIĘ Z PROŚBĄ jeśli ktoś znalazłby chwilę czasu na pogaduszki (na nauki jazdy chyba pora jeszcze nie odpowiedznia) to byłoby super. Myślałem o tym wcześniej ale nie miałem śmiałości poprosić. Obracam się na codzień wśród młodszych osób i myślę że nie zanudzę swą rozmową i usposobieniem. Cruisera trzymam w okolicach Bielska-Białej, Jaworza, Skoczowa ponieważ tak naprawdę to tam mieszkam. Pracuję w Bytomiu a do domu dojeżdżam w weekendy więc jeśli ktoś z tamtych okolic znalazłby chwilę !? Będę wdzięczny za ewentualną pomoc, czekam więc na jakąś propozycję. Pozdrawiam Grodziec
  9. Dziękuję wszystkim za cenne rady i opinie. Nie są jednoznaczne. Większość z Was gratuluje mi odwagi. Więc jednak będę ją musiał mieć ! Pewnie łatwo nie będzie, tym bardziej że kilkoro z Was wręcz twierdzi iż sami by się nie zdecydowali. No cóż. Kupiłem, podjąłem decyzję więc mam mego Draga i jak sądzę pewnie minie trochę czasu zanim go ujeżdżę i dopasuję do siebie. Wnioski z Waszych wypowiedzi wyciągnąłem. Co by nie powiedzieć muszę uważać i traktować sprzęt z należnym respektem. To już wiem i potrafię docenić. Będę musiał pokonać tremę pamiętając o Waszych cennych radach i uwagach by szczęśliwie rozpocząć zabawę i z niej korzystać. Temat podejrzewam jeszcze długo będzie przydatny podobnym do mnie starszym początkującym. Myślę że nie będę musiał zamieniać po kilku jazdach motoru na motorower. Opiszę chętnie pierwsze i późniejsze wrażenia z jazd. Póki co dziękuję za miłe słowa otuchy i chętnie pozostawiam temat otwarty dla innych. Szkoda że nie trafiłem na wypowiedź kogoś w moim wieku. Byli niewiele młodsi, ale jednak pozostaję najstarszy i nadal nie wiem czy powinienem mieć z tego powodu satysfakcję!! Pozdrawiam
  10. To chyba prawda co słyszałem o bractwie chopperowym. Nie spodziewałem się tak szybkiej Waszej reakcji na przecież niezbyt atrakcyjny temat. Sądzę jednak że pomocny nie tylko dla mnie. Jasne, znam moc motoru i wiem dlaczego zdecydowałem się na cruisera. Ba, powiem więcej wobec Waszych przychylnych mi wypowiedzi przyznam sie że już mam zamówiony cały osobisty ekwipunek i sporo gadżetów do ozdoby mego Draga. Zdjęcia oczywiście załączę. tak przy okazji, kolejne pytanie. Czy na cruisera lepiej jednak mieć kurtkę, spodnie i buty (wybrałem oczywiście skórzane) z dodatkowymi ochraniaczmi? A co ze stylem ? Pewnie da się pogodzić ale jak ?. No cóż wiem że nie wszystko naraz, ale jak dziecko nie mogę sie już doczekać wiosny.
  11. No to sobie narobiłem. Namówił mnie zięć do zakupu cruisera. Nie ukrywam że mam ponad 30 letnią przerwę w posługiwaniu się motorem. Swą praktykę zakończyłem w WFM-ce. Stać mnie było więc po rozeznaniu tematu i"radach" dealerów w salonach kupiłem prawie nowego (6 tys.km) Drag Stara 1100. Po przeglądach, krajowy, z salonu to chyba pewny. Mam ogromny respekt a nawet lekkiego stracha. Choć mam wszystkie możliwe prawda jazdy, doświadczenie jako kierowca długoletnie to zdaję sobie sprawę że to jednak zupełnie co innego. Ktoś zapyta wobec tego dlaczego kupiłem motor? Odpowiedź bardzo prosta, jak wszyscy bo po prostu chciałem wreszcie zrealizować swe marzenia, przecież wiem jaka to frajda i wspaniałe hobby. Chciałem poza tym spróbować ! Postanowiłem zanim zaczną znowu jeździć swoim motorem, by sobie przypomnieć wykupić tyle jazd szkoleniowych ile będzie potrzebne. Mam jednak wątpliwości a to: 1. Czy Drag Star 1100 jednak na początek nie za duży i mocny ? 2. Co jeszcze powinienem zrobić przed pierwszymi jazdami by potem jeździć bezpiecznie? 3. Czy są jeszcze inni początkowi użytkownicy cruiserów w moim wieku (61 lat), czy już jestem najstarszy i wariat? Proszę o rady, pomoc i dobre słowo. Czuję się jeszcze młodo, ale czy trochę nie naruszyłem zasad zdrowego rozsądku. Przecież zdrowie i siły już nie takie a jeszcze by się chciało poszaleć!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...