-
Postów
466 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez johny
-
Samochód zepchnął motocykliste na latarnie...
johny odpowiedział(a) na wieczny student temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Cóż, może z wiekiem człowiek się wyluzowuje...? Kiedyś byłem gotów walczyć z całym światem "do krwi ostatniej" z tą czy inną ideologią na ustach. Dzisiaj coraz częściej sobie mówię : "Odpuść, pies na ciebie w domu czeka" (No OK, żona i córka także :) ). Warto walczyć o swoje? Na pewno, ale gdzieś jest ta bariera której nie opłaca się przekraczać. Problem w tym, żeby we właściwym momencie zdać sobie sprawę z jej istnienia i z tego że właśnie stoisz tuż przed nią. Kiedyś idiota chciał mnie przy wyprzedzaniu jego rzęcha przestraszyć, i zajechał mi świadomie drogę. Sytuacja groźna, nie ukrywam, że jechałem za nim 10 km, czekając na jakąkolwiek okazję do skucia mordy. Jechał z nim mały chłopczyk. I co? Odpuściłem z jego powodu. To że ma ojca idiotę nie oznacza, że mam na jego oczach tego fiuta zmasakrować. Ktoś powie, że właśnie dlatego mały wyrośnie na takiego samego fiuta jak jego stary. Może. Ale właśnie także może dlatego że odpuściłem, nie wylądowałem na latarni? Kto wie? Nie chcę moralizować (choć przynależność do EKG z samej definicji mogłaby na to wskazywać :wink: ), świętym bynajmniej nie jestem, poszaleć lubię, odpuszczać po prostu nie cierpię, ale czasami trzeba wyważyć czy na pewno warto, czy rachunek ma szanse zamknąć się na plus po naszej stronie. Może typ motocykli którymi się poruszam budzi sympatię, może respekt? Nie wiem. Sytuacji jak powyżej miałem jedynie kilka. Czy warto dla nich narażać i to nie tyle siebie (o konsekwencje bezpośrednio mnie dotykające się nie boję), co szczęście naszych bliskich? Przecież wszelkie poważnie negatywne konsekwencje naszych działań bezpośrednio ich dotykają! Życie jest zbyt piękne żeby wyrządzać ból naszym bliskim przez kretyna w megance. Powtarzam -nie jestem bynajmniej świętym, robię wiele rzeczy na moto które na pewno nie są rozsądne, lubię prędkość i ryzyko, ale uważam że gdzieś jest bariera którą warto zauważyć, gdyż nasze życie jest zbyt cenne (przynajmniej dla naszych rodzin) żeby je oddawać ze zbyt głupiego powodu. Sorry jeśli przynudzałem - na starość człowiek gadatliwy się robi (też tak będziecie mieli) ;) -
No nie, jak już Ty "pocieszysz" dziewczę, to nic - tylko się wieszać! ;) Wiola, nie przejmuj się, tylko próbuj dalej. Może dodatkowe jazdy na tej paskudnej MZ-ce byłyby rowiązaniem? W każdym razie zdawaj dalej - do wygranej! :) A tak na marginesie - spośród tych świętoszków, co na 4um pałają oburzeniem przy każdym łamaniu prawa lub przy jakimkolwiek szlifie, połowa bez prawka zap*erdzielała, że aż miło. Nie żebym coś sugerował, ale po prostu nie bierz wszystkiego na serio, tylko bierz się do roboty i szlifuj jazdę ;) Trzymam kciuki ;)
-
A jedynie ten kto bez grzechu - niech kamień rzuci :cool: ;) Lubię zaszaleć i chyba wszyscy - chociażby w małym stopniu - tak mamy. Ja lubię opinię wariata, dafcy, i samobójcy - co to sam się zabije a i innych przy okazji uśmierci :) . Dzięki niej nieraz widzę jak luz przede mną na drodze się robi. Może dzięki temu do dziś cało żyję? "Pracujmy na polepszenie swojej opinii" - jak to nieraz nawołują co niektórzy? Nie jestem zainteresowany. Życie jak i wykonywany zawód (papuga) nauczyły mnie, że jak problem, to jak się nie chcesz przeliczyć, to licz wyłącznie na siebie. Cynizm? Może. Ale dzięki temu nie walczę z wiatrakami i unikam rozczarowań. Dla jasności - jeżdżę na luzie, nie mam ochoty zabić większości użytkowników drogi jedynie dlatego, iż sobie nie radzą lub są wolniejsi, wpuszczam ludzi z "podporządkowanej" (w końcu każdy chce gdzieś dojechać). Po prostu, poza sferą zawodową, zwisa mi to co myślą o mnie inni. ;) ;)
-
Co do cen, to polecam ebay.com Ogłaszają się tam wszyscy, w tym także profesjonalni dealerzy, dając linki do swoich stron firmowych. Będziesz miał pełen przegląd sytuacji cenowej. Zasadniczo nówki chodzą wywoławczo o ok. 25 - 30% taniej niż w RP. Używki proporcjonalnie jeszcze niżej. Transport to ok. 500 USD. Co do cła, to sam policz a będziesz wiedział co zrobić żeby interes był bardziej opłacalny :cool: Co do moto, to różnica we właściwościach jezdnych klasycznie - z jednej strony cruiser z drugiej naked. I tyle. Obydwa silniki mocne, to i frajda całkiem niezła. XVS 1100, co by o nim nie mówić, takiego odejścia ci nie da. Jedna ważna sprawa - jeżeli moto ma być do dłuższych podróży, to licz się z praktycznie brakiem możliwości umieszczenia wiekszych sakw w Warriorze (wydech duży, poprowadzony wysoko, przy cienkiej tylnej gumie!). No chyba, że zmienisz wydech, lub zamontujesz sakwy asymetryczne (o zróżnicowanej pojemności), co nie raz widziałem, ale w obydwu przypadkach moto traci ogromnie dużo na wyglądzie (to rzecz gustu oczywiście), . Ponadto z uwagi na szerokość kiery, Warrior nie za bardzo nadaje się do przemieszczania w korkach. Co do plecaczka, to - jeżeli przeżyje pierwsze starty na światłach - chyba na obydwu na za wiele wygody nie ma co liczyć :icon_mrgreen: Prawda jest taka, że kocham Warriora, ale jest dla mnie jak kochanka - wszystkim się podoba, wielu chciałoby ją mieć, proporcjonalnie niewielu się na nią faktycznie decyduje, a na dłuższą metę praktyczniejsza jest żona :icon_mrgreen: I właśnie z tego względu (tj. głównie problem sakw) zdecydowałem się na Midnight Stara 1900 :icon_mrgreen: POTFUR będzie u mnie dopiero za dwa dni - jak ten pieprzony czas wolno płynie :biggrin: Co do pojemności - klasycznie i niezmiennie od lat: oczywiście bezpieczniej startować z mniejszą pojemnością, ale najważniejsze jest nie to co pod, a to co nad dupą. I tyle :buttrock:
-
Schuberth J1 na Dolnym Śląsku
johny odpowiedział(a) na ASh temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocyklisty
Tak, to tylko w Erze :( -
Proszę bardzo http://www.hubertus1.fotosik.pl/ (i żeby na starość człowiek musiał się jeszcze nauczyć zdjątka wlejać... :P )
-
TOTALNA PORAŻKA Ładnie wygląda i owszem. Zamontowałem i okazało się, że Yamaha w ogóle nie badała chyba aerodynamiki tego ustrojstwa. Jadę w mżawce za TIR-em i jak cholera wali mi w oczy piachem. Mam kontaktówki, więc odczuwam lekki dyskomfort :bigrazz: . Zwiększam odległość, a ten sk... ciągle wali w oczy piachem. Ki diabeł? Wcześniej tak nie było...?1 Moto nowe, opony dziewicze, szyba jak się patrzy, a on mi zap... w oczy piachem. Zjechałem na stację, zatankowałem, jadę dalej. A tu znowu to samo. Wymiękłem, pojechałem do garażu. Na drugi dzień, gdy maszynka wyschła, patrzę, a tu wyschnięte ślady zawirowania na zbiorniku syfu z drogi. I co widzę, śliczne deflektorki niejako "zasysają" syf spod kół (moich czy innych?) w górę, na moją śliczną buźkę :icon_arrow: Poprzednio jeździłem na DS 650 bez deflektorów i było cacy. Obecnie, na 1100 są deflektory i nie daje się jeżdzić po mokrym. OK, to na pewno kwestia indywidualnego ustawienia sylwetki i jej wpływu na ciąg powietrza (jak główkę wyciągnę a'la "zdziwiony struś" jest lepiej), ale nawet potencjalna (a w moim przypadku przecież faktyczna) możliwość, takiego zawirowania, to kompletna klapa i porażka producenta. Zresztą deflektory sa faktycznie nie dopasowane do reszty, gdyż w przypadku gdybyś miał życzenie mieć dodatkowo firmowe duże gmole do DS 1100, to musisz wybierać: albo niepełny skręt kół, albo przy pełnym skręcie opieranie się deflektorów bezpośrednio o gmole :icon_arrow: No cóż, gdybym nie dogadał się co do sprzedaży moto, to bym ci sprezentował ten cud aerodynamiki (i tak miałem je wymontować i używać w charakterze łopatek przy sadzeniu kwiatków :icon_arrow: ).
-
Też mnię umkło :biggrin: Ale faktycznie możesz opowiedzieć słowami. Np. taki temat:Mogę stwierdzić że Tallin jest wyjątkowo pięknym miastem, zadbanym, czystym, pełnym pięknych cycatych kobiet i drogich bryk. No, to opowiadaj o tym Tallinie (oczywiście temat w zakresie dotyczącym drogich bryk, piękna, zadbania oraz czystości Tallina możesz pominąć - przejdź od razu do konkretów, no wiesz o czym mowa?:buttrock: )!
-
W RP kamizelkę wkładam w dzień jedynie dla jaj - te rozpaczliwe hamowania z piskiem ... :D (bo przecież jak kanarkowe na poboczu, to pewnikiem jedynie policja) :D W nocy lub na autostradzie w przypadku awarii faktycznie przydatna :(
-
A czemu niestety? Ja z założenia jadę sam pod koniec czerwca i mi to pasi :D
-
W Kazimierzu zawsze parkuję na Rynku i jeszcze nie było żeby ktuś mnie pogonił (zresztą jak i w Zamościu, Sandomierzu itp.). :flesje:
-
Sam się zastanawiam nad jednym z ich modeli, ale co do jakości, to tak bez przesady - równe przycięcie skóry na krawędzi tylnej "walizy" jak i równe poprowadzenie krawędzi sakwy bocznej, czestokroć przekracza ich możliwości :bigrazz: Wiem co mówie, widzialem na Torwarze, co nie zmienia faktu, iż może się skuszę gdyż pasi mi ich kształt :wink:
-
http://www.vanceandhines.com/b108_ss_stag_y_rs16.html Może źle kojarzę, ale są tam chyba "wyciszacze" za 36,34$ (Quiet Baffles - jeżeli to co innego nie oznacza) :icon_mrgreen:
-
A jaka gdy chciałem wejśc do Sądu :icon_mrgreen:
-
Posiadacze Mean Streak'ów - i my się połączmy
johny odpowiedział(a) na telemis temat w Cruiser/Chopper
Np. rabaty na każde kolejne nowe moto :) -
Właśnie tego nie rozumiem. :bigrazz: Jak kupuję VN 2000, to wiem czego chcę i wie to też producent. A jak kupuję 1,6 i mogę go sobie powiększyć, to znaczy, że miałem za dużo stali na początku. Po co to wozić? Bo może kiedyś będę chciał powiększyć? Nie lepiej zaoferowac od razu 1,8 albo i więcej? W mojej ocenie także pole do poprawy moto ponad fabrykę nie jest za duże. Ktoś miał jakiś cel w takim a nie innym ustawieniu proporcji masy, mocy, grubości ścianek cylindrów itp. Po prostu nie "chwytam" zarówno celu jak i możliwości takich przeróbek. :icon_biggrin:
-
No cóż, to wpisujemy jak powyżej :( :( Jak na razie mam rację - średnia poniżej 15 %. A jak wynika ze statyski, jak wyjdziesz cało z 1 roku, to już nieźle, a gdybyś także nie "skusił" w drugim lub trzecim, to jedynie rutyna może cię zgubić. :cool: Wychodzi na to, że jedynie 6 z 50 motonitów się "uchowało" bez przygód. :(
-
HD? Niezłe zloty, fajny imidż oraz dźwięk, a także najlepszy dział marketingu a swiecie :wink: Ale czy to wystarczające powody do zapłaty w podwójnej wysokości za coś co nie jest podwójnej jakości (a być może wręcz odwrotnie? :) ). Ponadto pojemnosci kończą się na ok.1,6 (po rozwierceniu ok. 1,8) co sprawia, iż chyba nie jest to jakkolwiek alternatywa dla niszy zajmowanej przez np. vn 2000.
-
Wiem, wiem, ale nie wpadłem na to wcześniej. Czy ktoś zna sposób na rozbudowanie ankiety po jej wysłaniu np. zmodyfikowanie treści? (w edycji nie mogę nic zdziałać...).
-
Miałem wczoraj trochę czasu na przemyślenia oraz dyskusję z przyjacielem. W mojej ocenie, w warunkach polskich, odsetek motonitów którzy nigdy nie zaliczyli dzwona, szlifu lub chociażby gleby parkingowej nie przekracza max 15 %. Proponuję ankietę, która może pozwolić na uzyskanie wiedzy dot. momentu kiedy występuje największe prawdopodobieństwo zagrożenia wypadkiem (ciekawe jak się to będzie miało do danych amerykańskich np. z "Motocyklisty doskonałego"?). Definicje (lekko zmodyfikowane na potrzeby ankiety): Szlif - samodzielne położenie motocykla lub uderzenie w przeszkodę bez udziału osób trzecich (jedyny winny, to ten którego twarz widzisz w lustrze no i oczywiście liście, słoneczko,plamka oleju, piaseczek na poboczu, drogowiec który zrobił zakręt nie w tym miejscu co powinien itp. :) ). Dzwon - wszelkie wypadki które nastąpiły z udziałem osób trzecich (w tym zarówno jako - chociażby pośrednich - sprawców, jak i ofiar), Gleba parkingowa - skutki całkowicie samodzielnej inwencji podczas manewrów parkingowych :banghead: W przypadku gdy ktoś wsiadł na motor po długiej przerwie, proponuję samodzielną ocenę stopnia umiejetności i odczucia, czy liczy lata jazdy od początku, czy jako kolejny np. trzeci rok. Jeżeli ktoś miał więcej niż jeden wypadek, niech w pierwszym pytaniu wpisze ten poważniejszy a w kolejnych pytaniach najwcześniejszy.
-
A może tak "przeskoczyć" etap 1600? :)
-
Posiadacze Mean Streak'ów - i my się połączmy
johny odpowiedział(a) na telemis temat w Cruiser/Chopper
Fajne moto. Produkt fabryczny a wygląda jak zindywidualizowany przez właściciela. Piękna maszynka do śmigania po mieście. Ciekaw jestem jaką ma szerokość kiery ( w Warriorze ogranicza ona faktycznie możliwości przejazdu przez korki :icon_rolleyes: ). Przy pustych wydechach musi sprawiać odlotowe wrażenie :icon_biggrin: -
Primo : "...I ślubuję nie opuścić cię aż do śmierci" :bigrazz: I co? I nic! Nic nie jest wieczne, wszystko kiedyś może się zepsuć, rozpaść itp. Duo : Jak mawiał dziadzia Einstein: "Są dwie rzeczy nieskończone - wszechświat oraz głupota ludzka, ale jedynie co do tej drugiej mam pewność". Tym samym nawet gdy maszynka jest super, to nawet ona nie jest odporna na działanie tzw. fachowców, co może przynieść negatywne skutki oczywiście nie w P-niu czy Wawce ale na głębszym zadupiu :icon_rolleyes: Tym samym nic nikomu nie zamierzam wsadzać (to znaczy nie nie tekst oraz nie Wam :wink: ). Mój pogląd na ilość punktów serwisowych wynika po prostu z liczb - Kawa w Polsce 12, Yamaha też 12, ale w samym mazowieckim :cool: http://www.kawasaki.pl/artykul.php?id=14 http://www.yamaha-motor.pl/dl_redirect.jsp :biggrin: Nie ma w tym żadnej złośliwości. Mastodont Kawasaki jest wspaniałą maszyną, co dla mnie nie podlega żadnej dyskusji. Sam o mało co podjąłbym decyzję o jego zakupie. A że skończyło się na Midnight Starze 1900, to wynik określonej, prywatnej i całkowicie subiektywnej kalkulacji i tyle :wink: Tak więc bez urazy. Może Draco, jak wreszcie się doczekam na swoje maleństwo, założymy KLUB MASTODONTA? :bigrazz:
-
Oki, Oki, ale promy kosmiczne też nawalają. Mnie nie obchodzi co się stanie w Wawce. Isotna jest trasa. A serwis Yamhay na każdym większym podwórku w każdej większej wsi :D
-
Jest odlotowy i tyle. O mało co wybrałbym go jako następny (od czasów jazdy Warriorem pas uwielbiam), ale "położył" go serwis i moje OK stosunki z Yamahą. Prawda jest taka, że tak jak serwis Yamahy jest na każdym większym podwórku, tak z Kawą nie za bardzo w te klocki. Miałem przyjemność jechać nim tylko raz (ok. 1 godz.) i jak dla mnie prowadzi się b. fajnie, a zaliczam się do niziołków (166 cm). Co do lampy - de gustibus ... ale na żywo wygląda fajnie i inaczej niż u całej reszty :)