-
Postów
236 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez biblo
-
KTM 1290 Super Adv. R vs S
biblo odpowiedział(a) na dardes temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Jeśli nie jeździłeś Explorerem, to koniecznie to zrób! Moim zdaniem na asfaltach bije on na głowę pozostałe enduro turystyki... Ja swego czasu odbyłem sporo jazd testowych dużym GS-em, Super Tenerą, wspomnianym KTM 1190 i zakochałem się w silniku Triumpha :) -
KTM 1290 Super Adv. R vs S
biblo odpowiedział(a) na dardes temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Kiedyś jeździłem testowym KTM 1190 i faktycznie było dość gorąco między nogami :) A brałeś pod uwagę Tigera Explorera? Na czarne drogi jest moim zdaniem lepszy od KTM-a... Wygodniejszy, ma genialnie elastyczny silnik, wał zamiast łańcucha, no i przeglądy co 16 kkm... -
jargus2:: kolega K54 pisze, żeby chyba tylko coś napisać i są to mało wiarygodne informacje... Czasem również mało zrozumiałe...
-
Na temat Gruzji znajdziesz setki opinii i relacji z wypraw. Z noclegami nie było problemu (kwatery prywatne lub tanie hotele), z paliwem również. Co do szutrów, to trochę ich przejechaliśmy, bo nie było innej możliwości. Ale staraliśmy się je omijać, bo żaden z nas ich nie lubił. Z asfaltu Gruzja też jest piękna, a co najważniejsze mieliśmy okazję spotkać wielu ludzi.
-
Do Gruzji: UKRAINA: Dorohusk - Kowel - Łuck - Równe - Żytomierz - Winnica - Umań - Mikołajów - Chersoń - KRYM: Dżankoj - Teodozja - Kercz (prom) ROSJA: Port Kaukaz - Krasnodar - Kropotkin - Armawir - Niewinnomysk - Mineralne Wody - Nalczyk - Biesłan - Władykaukaz - granica Gruzji Z powrotem: ROSJA: Władykaukaz - Nalczyk - Mineralne Wody - Niewinnomysk - Armawir - Kropotkin - Tichorieck - Rostów nad Donem - Nowoszachtyńsk - granica Ukrainy UKRAINA: Antracyt - Izium - Charków - Połtawa - Kijów - Korosteń - Sarny - Kowel - Dorohusk To było w 2013 roku, czyli przed aneksją Krymu i wojną na wschodniej Ukrainie.
-
Mnie też... a głównie, to pokonał mnie mój lęk wysokości :) Już to gdzieś opisywałem: mam lęk wysokości i jazda wąskimi, górskimi, szutrowymi drogami na motocyklu jest nie dla mnie. Samochodem nie ma problemu, natomiast na motocyklu odpuszczam... Po glebie na dziesiątym kilometrze drogi do Omalo zrezygnowałem z dalszej jazdy. Koledzy pojechali dalej, no i jednemu spadł łańcuch i uciął popychacz sprzęgła oraz uszkodził simering... Ja na szczęście zostałem u podnóża gór, dzięki czemu zająłem się organizacją "ekspedycji ratunkowej", czyli poszukiwaniem gruzawika i kierowcy, który pojedzie tą wąską, górską, szutrową drogą, żeby ich po nocy obu ściągnąć z powrotem. A potem siedzieliśmy od piątku do wtorku w jednym miejscu, bo trzeba było sprowadzić z Polski potrzebne części. Kosztowały one mniej niż stówkę, ale całkowity koszt niefrasobliwości kolegi przekroczył 2 tysiące złotych, a dodatkowo musieliśmy zrezygnować z wypadu do Armenii... Ten stacjonarny pobyt wykorzystaliśmy na wyprawę do Omalo samochodem 4x4, tak więc byłem i widziałem ;) Gruzja jest faktycznie super, ale teraz już bym chyba nie pojechał na moto... Wówczas byłem V-Stromem, a obecnie jeżdżę cięższym Tigerem - co gorsza, z wyżej położonym środkiem ciężkości... A takim klockiem - podobnie jak Twoim gutkiem - to można jeździć po asfaltach lub twardych szutrach. Na sypkie, kamieniste, śliskie lub grząskie drogi nasze maszyny raczej się nie nadają... :(
-
Tranzytową dostaniesz wg zasady "500km trasy = jeden dzień". A więc jeśli Twoja "marszrutka" przez Rosję będzie miała 2000 km, to wizę tranzytową dostaniesz na 4 dni (no, jeśli konsul będzie łaskawy, to może na 5 dni). Ja w 2013 roku na oba przejazdy po ~1000 km przez Rosję: Port Kaukaz (po dopłynięciu z Kerczu na Krymie) - Władykaukaz i powrót Władykaukaz - granica z Ukrainą na wysokości Doniecka dostałem po 2 dni. I nie było czasu na zwiedzanie... Jedyne, co udało się nam odwiedzić, to "słynna" szkoła w Biesłanie...
-
Nie wiem, co dla Ciebie znaczą problemy... Jak będziesz chciał załatwiać to sam, to trochę "cierpienia" może być. Prościej i bezstresowo przez pośrednika, no ale drożej... Pytanie podstawowe: czy ma to być wiza tranzytowa, czy turystyczna?
-
Nic się nie zmieni... Wracając z Gruzji możesz pojechać głębiej w Rosję i gdzieś w okolicy Charkowa wbijać się na Ukrainę. Zadzwoń do ambasady Ukrainy i spytaj o przejście graniczne Hoptiwka-Niechotiejewka. Na pewno można przejechać z Rosji na Ukrainę przez przejście graniczne na styku tych państw i Białorusi, ale jest to sporo dalej... Jechałem tamtędy w 2016 roku. Rozumiem, że temat wizy rosyjskiej masz obcykany...?
-
Zajrzyj tutaj: http://poland.mfa.gov.ua/pl/consular-affairs/travel-advice Z tej informacji jasno wynika, że nie przejedziesz przez "granicę" Krym-Ukraina. Po pierwsze musiałbyś znaleźć się na półwyspie w sposób legalny, tzn. wjechać tam przez ukraińskie przejścia graniczne. Wjeżdżając promem z Rosji znajdziesz się tam w sposób nielegalny (podobna sytuacja jest z Abchazją i Gruzją) i Ukraińcy Cię nie wpuszczą... obcokrajowcy oraz bezpaństwowcy mogą wjeżdżać i wyjeżdżać na Krym przez drogowe przejścia administracyjne w obwodzie Chersońskim Kałanczak, Czapłynka, Czongar oraz kolejowe przejścia Cherson, Melitopol, Wadym, Nowooleksijiwka na podstawie paszportu i zezwolenia specjalnego, wydanego przez biuro terytorialne Państwowej Służby Migracyjnej Ukrainy lub biuro terytorialne Państwowej Służby Migracyjnej Ukrainy w rejonach Nowotrojickim lub Heniczeskim obwodu Chersońskiego. Po drugie, żeby wjechać na Krym z Ukrainy (np. po to, aby do/z Gruzji jechać przez Krym) musiałbyś uzyskać opisane "specjalne zezwolenie", co raczej nie jest możliwe... No chyba, że spełniasz któryś z warunków ;)
-
No to Iran jest bez żadnych kłopotów, czy jednak z kłopotami??? Piszesz tak, że nie można Cię zrozumieć...
-
Ale tam pływają promy... Z Port Kaukaz do Kerczu (Port Krym). Taki "rejs" trwa chyba ze 30 minut. Wyjaśnienia wymaga, czy da się przekroczyć granicę pomiędzy Krymem, a Ukrainą...
-
Nieżyjący właściciel, brak dowodu, stary motocykl...
biblo odpowiedział(a) na Rajzender temat w Przepisy, ubezpieczenia, kredyty
No sam motocykl mogło nie być sprawy spadkowej. Ale jeśli było postępowanie spadkowe po zmarłym, w wyniku którego cały jego majątek został odziedziczony przez jednego/kilku spadkobierców, to wystarczy. Taki/tacy spadkobiercy są właścicielami również tego motocykla (no chyba, że nie przyjęli spadku)... . Teraz wystarczy, że pójdą do Wydz. Komunikacji z "Postanowieniem o nabyciu praw do spadku po XXX". Nie sądzę, aby był problem z wyrobieniem nowego dowodu rejestracyjnego na obecnego właściciela/właścicieli. Ale nie wiem, co w takim wypadku będzie z "brakującym" OC... -
Jak chciałeś pomóc, to od razu trzeba było wstawić te linki...
-
Facet, jesteś rozbrajający... Jak chcesz pomóc koledze, to podaj konkretnie nazwę, namiary, adres, a nie "nie pamiętam dokładnie, poszukaj w google". Pod warunkiem, że jest to miejscówka nad Balatonem. Taką pomoc, to można sobie w buty wsadzić. Echh... :banghead:
-
Jeśli moto jest zarejestrowane na Ciebie, to wystarczy dowód rejestracyjny i Zielona Karta. W Mongolii będziesz musiał wykupić ich ubezpieczenie, ale z tego co pamiętam nie są to duże pieniądze.
-
Ewentualnie poszukaj firm zajmujących się przewozem motocykli, np. http://advfactory.com/pl/transport-pojazdow/
-
Ja byłem w Mongolii w zeszłym roku na kołach. Jechaliśmy tylko asfaltami przez Białoruś i Rosję. W Mongolii spędziliśmy trzy albo cztery dni. Od wyjazdu z Polski do powrotu do Moskwy zeszło nam miesiąc (czyli do Krakowa jeszcze ze dwa dni). Była to generalnie gonitwa... i raczej bym tego nie powtórzył... Niektórym udaje się przejechać część trasy Koleją Transsyberyjską (np. z Irkucka do Moskwy), ale od pewnego czasu jest to bardzo trudno zorganizować, no i trzeba się liczyć, że motocykl jedzie osobno i dociera do celu po kilku dniach. Jeśli chcesz dodatkowo zwiedzać Mongolię, gdzie asfaltowych dróg jest jak na lekarstwo, a reszta to offroad, to dolicz kilka tygodni. I odradzam samotną wyprawę, bo w razie problemów (gleba, awaria motocykla, itp.) sam sobie nie poradzisz. Nieliczni miejscowi mówią jakimś obcym językiem (rosyjskim lub angielskim) - i to w miastach. Poza nimi pozostaje tylko mongolski :) Dodatkowo w stepie nie działają komórki, nie ma żadnej infrastruktury, trudno o benzynę, itd. Chcąc wracać z Ułan Bator przez Mongolię do Taszanty będziesz miał do przejechania 1000 km offem... Zarejestruj się na forum http://forum.bmwmotoklub.pl/index.php lub http://www.vstromclub.fora.pl/ lub http://advrider.pl/index.php Tam jest trochę relacji z takich wypraw.
-
Triumph Daytona 600 2004r. porada o częśći
biblo odpowiedział(a) na samuel temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Zajrzyj na worldoftriumph.com. Koszt przesyłki z UK, to 10-15 GBP, tak więc przy kilku pozycjach ładnie się rozłoży. Uszczelka kosztuje 3,42 € http://www.worldoftriumph.com/triumph_motorcycle_parts_locator?block_01=&block_02=301894-0-2&block_03=3809- 1 odpowiedź
-
- Daytona
- Daytona 600
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Triumph Street Triple 675 2014r. Siedlce, ogłoszenie
biblo odpowiedział(a) na ziębik temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Zadzwoń, popytaj o historię tego moto (skąd pochodzi, ilu miał właścicieli, dlaczego ma tak mały przebieg). Poproś o nr VIN i datę pierwszej rejestracji i zajrzyj do CEPiK-u żeby chociażby sprawdzić ciągłość ubezpieczenia i potwierdzić ilość właścicieli. Ustal, czy do motocykla są wszystkie fabryczne klamoty - instrukcja, kluczyki, książka gwarancyjna. I koniecznie spytaj, czy sprzedający jest wpisany do dowodu rejestracyjnego. Często tacy "garażowi" handlarze sprzedają pojazdy nie przerejestrowane na siebie (dokumenty pojazdu są na inną osobę, a umowa podpisana inblanco). Koleś jest chyba jakimś handlarzem, tak więc musisz mieć oczy szeroko otwarte... http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=9267730&order=pd -
Koledzy, bez urazy, ale te Wasze rady są do doopy! Poza tym nie spotkałem się z ubezpieczeniem kosztów leczenia połączonym z Assistance... Może chodziło o NNW? Ale to akurat nie pomaga w razie W, lecz pozwala później uzyskać odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu. zygaXX:: wykup sobie ubezpieczenie kosztów leczenia, np. PZU Wojażer. To kosztuje kilka złotych za dzień na całą Europę i masz święty spokój. W Niemczech pewnie też jest coś takiego. A co do Assistance na moto, to skoro mieszkasz w DE, to po prostu wykup takie ubezpieczenie w ADAC... Transfogarska i Transalpina w sierpniu w jeden dzień? Wg mnie bez szansy... Ale jeśli byłaby piękna pogoda i wyjechałbyś o 6 rano i nawet by Ci się udało przejechać obie te trasy, to byłaby to totalna głupota... To są piękne miejsca i warto co jakiś czas stanąć, zrobić przerwę. A jak chcesz tylko zapier...ać, to wykup sobie kilka godzin jazdy na torze ;)
-
Będzie ciasno, drogo i zajebiście gorąco - szczególnie w Czarnogórze i Chorwacji... Jak kolega wykupi ubezpieczenie kosztów leczenia, to kartę EKUZ może sobie darować. A jak zabiera paszport, to po co brać dowód osobisty... No i polecam jakiś przyzwoity Assistance dla motocykla.
-
Z tego co pamiętam, to min. 300-400 zł płaciłem za Hytte (w czerwcu), ale były i takie po 1000 zł! Hytte to są takie prymitywne, ciasne chatki bez łazienki i wody. Mają z reguły jakąś kuchenkę i stolik. No i grzejnik, bo tam potrafi być zimno nawet w naszym lecie :) A z kempingami też bywa różnie - raz są dość często, innym razem nie ma w ogóle. I wówczas tylko hotel (np. 500 zł za nocleg) lub namiot - o ile nie pada i nie jest zimno. W 2014 roku w drugiej połowie czerwca objechałem cały Bałtyk - Pribałtyka, Finlandia, Nordkap, Lofoty i potem dalej na południe Norwegii - i od Rovaniemi do Narviku ciągle jechałem w deszczu i temperaturach ok. 5 stopni. To była najgorsza wyprawa w moim życiu... Tym bardziej, że jest to strasznie drogi kraj i ma "krwiożerczą" policję - za byle g płaci się drakońskie mandaty. Moja noga już tam więcej nie postanie. Zdecydowanie bardziej podoba mi się w południowej i wschodniej Europie i dalej w Azji...
-
Alternatywa dla DL Suzuki DL 1000 V-Strom 2015 / 2016
biblo odpowiedział(a) na cubamen temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Miałem wcześniej V-Stroma, teraz mam Tigera i uważam, że Suzuki bije go na głowę pod względem jakości. Również pod względem cen części oraz dostępności serwisów. Triumph to w Polsce (i w wielu krajach poza UK) to jednak niszowa marka i baaardzo przewartościowana... V-Strom to taki szwajcarski scyzoryk :) Bardzo dobry wybór!