Skocz do zawartości

biblo

Forumowicze
  • Postów

    236
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez biblo

  1. Jeśli nie jeździłeś Explorerem, to koniecznie to zrób! Moim zdaniem na asfaltach bije on na głowę pozostałe enduro turystyki... Ja swego czasu odbyłem sporo jazd testowych dużym GS-em, Super Tenerą, wspomnianym KTM 1190 i zakochałem się w silniku Triumpha :)
  2. Kiedyś jeździłem testowym KTM 1190 i faktycznie było dość gorąco między nogami :) A brałeś pod uwagę Tigera Explorera? Na czarne drogi jest moim zdaniem lepszy od KTM-a... Wygodniejszy, ma genialnie elastyczny silnik, wał zamiast łańcucha, no i przeglądy co 16 kkm...
  3. jargus2:: kolega K54 pisze, żeby chyba tylko coś napisać i są to mało wiarygodne informacje... Czasem również mało zrozumiałe...
  4. Na temat Gruzji znajdziesz setki opinii i relacji z wypraw. Z noclegami nie było problemu (kwatery prywatne lub tanie hotele), z paliwem również. Co do szutrów, to trochę ich przejechaliśmy, bo nie było innej możliwości. Ale staraliśmy się je omijać, bo żaden z nas ich nie lubił. Z asfaltu Gruzja też jest piękna, a co najważniejsze mieliśmy okazję spotkać wielu ludzi.
  5. Do Gruzji: UKRAINA: Dorohusk - Kowel - Łuck - Równe - Żytomierz - Winnica - Umań - Mikołajów - Chersoń - KRYM: Dżankoj - Teodozja - Kercz (prom) ROSJA: Port Kaukaz - Krasnodar - Kropotkin - Armawir - Niewinnomysk - Mineralne Wody - Nalczyk - Biesłan - Władykaukaz - granica Gruzji Z powrotem: ROSJA: Władykaukaz - Nalczyk - Mineralne Wody - Niewinnomysk - Armawir - Kropotkin - Tichorieck - Rostów nad Donem - Nowoszachtyńsk - granica Ukrainy UKRAINA: Antracyt - Izium - Charków - Połtawa - Kijów - Korosteń - Sarny - Kowel - Dorohusk To było w 2013 roku, czyli przed aneksją Krymu i wojną na wschodniej Ukrainie.
  6. Mnie też... a głównie, to pokonał mnie mój lęk wysokości :) Już to gdzieś opisywałem: mam lęk wysokości i jazda wąskimi, górskimi, szutrowymi drogami na motocyklu jest nie dla mnie. Samochodem nie ma problemu, natomiast na motocyklu odpuszczam... Po glebie na dziesiątym kilometrze drogi do Omalo zrezygnowałem z dalszej jazdy. Koledzy pojechali dalej, no i jednemu spadł łańcuch i uciął popychacz sprzęgła oraz uszkodził simering... Ja na szczęście zostałem u podnóża gór, dzięki czemu zająłem się organizacją "ekspedycji ratunkowej", czyli poszukiwaniem gruzawika i kierowcy, który pojedzie tą wąską, górską, szutrową drogą, żeby ich po nocy obu ściągnąć z powrotem. A potem siedzieliśmy od piątku do wtorku w jednym miejscu, bo trzeba było sprowadzić z Polski potrzebne części. Kosztowały one mniej niż stówkę, ale całkowity koszt niefrasobliwości kolegi przekroczył 2 tysiące złotych, a dodatkowo musieliśmy zrezygnować z wypadu do Armenii... Ten stacjonarny pobyt wykorzystaliśmy na wyprawę do Omalo samochodem 4x4, tak więc byłem i widziałem ;) Gruzja jest faktycznie super, ale teraz już bym chyba nie pojechał na moto... Wówczas byłem V-Stromem, a obecnie jeżdżę cięższym Tigerem - co gorsza, z wyżej położonym środkiem ciężkości... A takim klockiem - podobnie jak Twoim gutkiem - to można jeździć po asfaltach lub twardych szutrach. Na sypkie, kamieniste, śliskie lub grząskie drogi nasze maszyny raczej się nie nadają... :(
  7. Tranzytową dostaniesz wg zasady "500km trasy = jeden dzień". A więc jeśli Twoja "marszrutka" przez Rosję będzie miała 2000 km, to wizę tranzytową dostaniesz na 4 dni (no, jeśli konsul będzie łaskawy, to może na 5 dni). Ja w 2013 roku na oba przejazdy po ~1000 km przez Rosję: Port Kaukaz (po dopłynięciu z Kerczu na Krymie) - Władykaukaz i powrót Władykaukaz - granica z Ukrainą na wysokości Doniecka dostałem po 2 dni. I nie było czasu na zwiedzanie... Jedyne, co udało się nam odwiedzić, to "słynna" szkoła w Biesłanie...
  8. Nie wiem, co dla Ciebie znaczą problemy... Jak będziesz chciał załatwiać to sam, to trochę "cierpienia" może być. Prościej i bezstresowo przez pośrednika, no ale drożej... Pytanie podstawowe: czy ma to być wiza tranzytowa, czy turystyczna?
  9. Nic się nie zmieni... Wracając z Gruzji możesz pojechać głębiej w Rosję i gdzieś w okolicy Charkowa wbijać się na Ukrainę. Zadzwoń do ambasady Ukrainy i spytaj o przejście graniczne Hoptiwka-Niechotiejewka. Na pewno można przejechać z Rosji na Ukrainę przez przejście graniczne na styku tych państw i Białorusi, ale jest to sporo dalej... Jechałem tamtędy w 2016 roku. Rozumiem, że temat wizy rosyjskiej masz obcykany...?
  10. Zajrzyj tutaj: http://poland.mfa.gov.ua/pl/consular-affairs/travel-advice Z tej informacji jasno wynika, że nie przejedziesz przez "granicę" Krym-Ukraina. Po pierwsze musiałbyś znaleźć się na półwyspie w sposób legalny, tzn. wjechać tam przez ukraińskie przejścia graniczne. Wjeżdżając promem z Rosji znajdziesz się tam w sposób nielegalny (podobna sytuacja jest z Abchazją i Gruzją) i Ukraińcy Cię nie wpuszczą... obcokrajowcy oraz bezpaństwowcy mogą wjeżdżać i wyjeżdżać na Krym przez drogowe przejścia administracyjne w obwodzie Chersońskim Kałanczak, Czapłynka, Czongar oraz kolejowe przejścia Cherson, Melitopol, Wadym, Nowooleksijiwka na podstawie paszportu i zezwolenia specjalnego, wydanego przez biuro terytorialne Państwowej Służby Migracyjnej Ukrainy lub biuro terytorialne Państwowej Służby Migracyjnej Ukrainy w rejonach Nowotrojickim lub Heniczeskim obwodu Chersońskiego. Po drugie, żeby wjechać na Krym z Ukrainy (np. po to, aby do/z Gruzji jechać przez Krym) musiałbyś uzyskać opisane "specjalne zezwolenie", co raczej nie jest możliwe... No chyba, że spełniasz któryś z warunków ;)
  11. No to Iran jest bez żadnych kłopotów, czy jednak z kłopotami??? Piszesz tak, że nie można Cię zrozumieć...
  12. Cześć Dezerter! Wysłałem Ci PW. Zerknij na nią w wolnej chwili...
  13. Ale tam pływają promy... Z Port Kaukaz do Kerczu (Port Krym). Taki "rejs" trwa chyba ze 30 minut. Wyjaśnienia wymaga, czy da się przekroczyć granicę pomiędzy Krymem, a Ukrainą...
  14. No sam motocykl mogło nie być sprawy spadkowej. Ale jeśli było postępowanie spadkowe po zmarłym, w wyniku którego cały jego majątek został odziedziczony przez jednego/kilku spadkobierców, to wystarczy. Taki/tacy spadkobiercy są właścicielami również tego motocykla (no chyba, że nie przyjęli spadku)... . Teraz wystarczy, że pójdą do Wydz. Komunikacji z "Postanowieniem o nabyciu praw do spadku po XXX". Nie sądzę, aby był problem z wyrobieniem nowego dowodu rejestracyjnego na obecnego właściciela/właścicieli. Ale nie wiem, co w takim wypadku będzie z "brakującym" OC...
  15. Jak chciałeś pomóc, to od razu trzeba było wstawić te linki...
  16. Facet, jesteś rozbrajający... Jak chcesz pomóc koledze, to podaj konkretnie nazwę, namiary, adres, a nie "nie pamiętam dokładnie, poszukaj w google". Pod warunkiem, że jest to miejscówka nad Balatonem. Taką pomoc, to można sobie w buty wsadzić. Echh... :banghead:
  17. Jeśli moto jest zarejestrowane na Ciebie, to wystarczy dowód rejestracyjny i Zielona Karta. W Mongolii będziesz musiał wykupić ich ubezpieczenie, ale z tego co pamiętam nie są to duże pieniądze.
  18. Ewentualnie poszukaj firm zajmujących się przewozem motocykli, np. http://advfactory.com/pl/transport-pojazdow/
  19. Ja byłem w Mongolii w zeszłym roku na kołach. Jechaliśmy tylko asfaltami przez Białoruś i Rosję. W Mongolii spędziliśmy trzy albo cztery dni. Od wyjazdu z Polski do powrotu do Moskwy zeszło nam miesiąc (czyli do Krakowa jeszcze ze dwa dni). Była to generalnie gonitwa... i raczej bym tego nie powtórzył... Niektórym udaje się przejechać część trasy Koleją Transsyberyjską (np. z Irkucka do Moskwy), ale od pewnego czasu jest to bardzo trudno zorganizować, no i trzeba się liczyć, że motocykl jedzie osobno i dociera do celu po kilku dniach. Jeśli chcesz dodatkowo zwiedzać Mongolię, gdzie asfaltowych dróg jest jak na lekarstwo, a reszta to offroad, to dolicz kilka tygodni. I odradzam samotną wyprawę, bo w razie problemów (gleba, awaria motocykla, itp.) sam sobie nie poradzisz. Nieliczni miejscowi mówią jakimś obcym językiem (rosyjskim lub angielskim) - i to w miastach. Poza nimi pozostaje tylko mongolski :) Dodatkowo w stepie nie działają komórki, nie ma żadnej infrastruktury, trudno o benzynę, itd. Chcąc wracać z Ułan Bator przez Mongolię do Taszanty będziesz miał do przejechania 1000 km offem... Zarejestruj się na forum http://forum.bmwmotoklub.pl/index.php lub http://www.vstromclub.fora.pl/ lub http://advrider.pl/index.php Tam jest trochę relacji z takich wypraw.
  20. Zajrzyj na worldoftriumph.com. Koszt przesyłki z UK, to 10-15 GBP, tak więc przy kilku pozycjach ładnie się rozłoży. Uszczelka kosztuje 3,42 € http://www.worldoftriumph.com/triumph_motorcycle_parts_locator?block_01=&block_02=301894-0-2&block_03=3809
  21. Zadzwoń, popytaj o historię tego moto (skąd pochodzi, ilu miał właścicieli, dlaczego ma tak mały przebieg). Poproś o nr VIN i datę pierwszej rejestracji i zajrzyj do CEPiK-u żeby chociażby sprawdzić ciągłość ubezpieczenia i potwierdzić ilość właścicieli. Ustal, czy do motocykla są wszystkie fabryczne klamoty - instrukcja, kluczyki, książka gwarancyjna. I koniecznie spytaj, czy sprzedający jest wpisany do dowodu rejestracyjnego. Często tacy "garażowi" handlarze sprzedają pojazdy nie przerejestrowane na siebie (dokumenty pojazdu są na inną osobę, a umowa podpisana inblanco). Koleś jest chyba jakimś handlarzem, tak więc musisz mieć oczy szeroko otwarte... http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=9267730&order=pd
  22. Koledzy, bez urazy, ale te Wasze rady są do doopy! Poza tym nie spotkałem się z ubezpieczeniem kosztów leczenia połączonym z Assistance... Może chodziło o NNW? Ale to akurat nie pomaga w razie W, lecz pozwala później uzyskać odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu. zygaXX:: wykup sobie ubezpieczenie kosztów leczenia, np. PZU Wojażer. To kosztuje kilka złotych za dzień na całą Europę i masz święty spokój. W Niemczech pewnie też jest coś takiego. A co do Assistance na moto, to skoro mieszkasz w DE, to po prostu wykup takie ubezpieczenie w ADAC... Transfogarska i Transalpina w sierpniu w jeden dzień? Wg mnie bez szansy... Ale jeśli byłaby piękna pogoda i wyjechałbyś o 6 rano i nawet by Ci się udało przejechać obie te trasy, to byłaby to totalna głupota... To są piękne miejsca i warto co jakiś czas stanąć, zrobić przerwę. A jak chcesz tylko zapier...ać, to wykup sobie kilka godzin jazdy na torze ;)
  23. biblo

    Bałkany 1.07-21.07.2017

    Będzie ciasno, drogo i zajebiście gorąco - szczególnie w Czarnogórze i Chorwacji... Jak kolega wykupi ubezpieczenie kosztów leczenia, to kartę EKUZ może sobie darować. A jak zabiera paszport, to po co brać dowód osobisty... No i polecam jakiś przyzwoity Assistance dla motocykla.
  24. biblo

    Noclegi Norwegia

    Z tego co pamiętam, to min. 300-400 zł płaciłem za Hytte (w czerwcu), ale były i takie po 1000 zł! Hytte to są takie prymitywne, ciasne chatki bez łazienki i wody. Mają z reguły jakąś kuchenkę i stolik. No i grzejnik, bo tam potrafi być zimno nawet w naszym lecie :) A z kempingami też bywa różnie - raz są dość często, innym razem nie ma w ogóle. I wówczas tylko hotel (np. 500 zł za nocleg) lub namiot - o ile nie pada i nie jest zimno. W 2014 roku w drugiej połowie czerwca objechałem cały Bałtyk - Pribałtyka, Finlandia, Nordkap, Lofoty i potem dalej na południe Norwegii - i od Rovaniemi do Narviku ciągle jechałem w deszczu i temperaturach ok. 5 stopni. To była najgorsza wyprawa w moim życiu... Tym bardziej, że jest to strasznie drogi kraj i ma "krwiożerczą" policję - za byle g płaci się drakońskie mandaty. Moja noga już tam więcej nie postanie. Zdecydowanie bardziej podoba mi się w południowej i wschodniej Europie i dalej w Azji...
  25. Miałem wcześniej V-Stroma, teraz mam Tigera i uważam, że Suzuki bije go na głowę pod względem jakości. Również pod względem cen części oraz dostępności serwisów. Triumph to w Polsce (i w wielu krajach poza UK) to jednak niszowa marka i baaardzo przewartościowana... V-Strom to taki szwajcarski scyzoryk :) Bardzo dobry wybór!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...