Generalnie w 2T stosuje się tłumiki z elementem w kształcie stożka, nieprzypadkowo. Jest to komora rozprężna. Fala po opuszczeniu cylindra idzie rurą wydechową, poprzez komorę rozprężną aż trafi na przegrodę, tam następuje jej częściowe odbicie i wraca z powrotem. Cały pic polega na tym, by wróciła do okienka przed jego zamknięciem, wówczas część mieszanki jest wpychana z powrotem, co zmniejsza straty i zwiększa moc. Prędkość przy której to zjawisko nastepuje jest prędkością rezonansową. Jak nietrudno się domyślić, wpływają na nią długość wydechu oraz jego pojemność, wyliczane a później dobierane w fabrycznych hamowniach drogą doświadczalną. Kolega może sobie poeksperymentować, przesuwając cały tłumik bliżej lub dalej silnika. Co do wolnego wydechu - to znowu nie jest takie proste, nie wystarczy założenie pustej rury - jej kształt odgrywa główną rolę, na samym zakończeniu tłumika też zachodzi zjawisko odbicia. Zresztą, po co ja to piszę - jest cos takiego jak biblioteka, trzeba tam zajść, wypożyczyć kilka starych pozycji i poczytać sobie do poduchy, polecam (znowu) Kordzińskiego i Ryhtera. No chyba, że koleś jest amatorem wiader przespawanych do wydechu, podobno gust nie podlega dyskusji... :) [ Dopisane: 06-10-2005, 09:27 ]