hikor

Wszystki Paniom życzę aby w nadchodzącym sezonie zakosztowały jak najwięcej rozkosznych wibracji między udami :P ;)

Od MZ nie powinien mieć przypadkiem dźwigni do zmiany napięcia sprężyny?

Ehhh, pamiętam jak w latach 80-tych starsi koledzy do MZ-ek eter lali. Ależ to jechało. Rakieta ;)

Zgłosić to do Federacji Konsumentów. Oni im kota pogonią. Jeszcze obciążą (niemałymi) kosztami badań próbek oleju. Siara :mrgreen: się zrobi, a to zagwarantuje rzetelniejsze podejście do klientów.

Sądzę, że problem sięga głębiej niż beton w głowach urzędników. System finansowania państwa jest w Polsce tak skonstruowany, że drogi, choć są ważne dla funkcjonowania całego organizmu państwowego nie są priorytetem. Poza tym, remontami dróg zajmują się w większości firmy wyodrębnione z dawnych państwowych przedsiębiorstw, w których w dalszym ciągu decydują ludzie powiązani układami natury politycznej. Aby zapewnić byt sobie oraz swoim politycznym protektorom, celowo nie stosują podczas remontów/budowy dróg środków i technologii zapewniających bezawaryjne funkcjonowanie. Bardziej opłaca się remontować w kółko, bo zapewnia to stałe finansowanie tych firm. Prosty przykład: dlaczego nie buduje się dróg betonowych? Są niewiele droższe niż asfaltowe, za to znacznie trwalsze. Pozdrawiam. PS. Tu trzeba rewolucji i paru spektakularnych linczów, żeby coś się zmieniło. Tak sądzę.

Wychodzi więc na to, że Adu jest nasza ;) Ale nic to. I tak wszystko zostaje w motorodzinie hie hie hie Odnośnie Kulikowiska - będę molestował. Jak to mówią najstarsi i najtwardsi motocykliści - lepiej mieć złamane serce niż lagę w sprzęcie. Mniej boli :banghead:

Witam. Jaki używasz łańcuch (napędowy)? Czeski czy coś lepszego? To mogą być drobinki metalu powstałe w trakcie zużycia łańcucha wymieszane ze środkiem do jego smarowania.

Tomek, kiedy edycja wiosenna Kulikowiska? Muszę sobie wolne zorganizować i całą logistykę, bo ze Szczecina daleko mam. Pozdrawiam PS. Miej baczenie na Adu, żonę moją, bo.... No! ;)

Eh, trzy lata lansowałem się Hondą CB900 F '82. Cud, miód i ultramaryna. W życiu sobie nie daruję, że ją pogoniłem. Ale już ostrzę sobie pazury na następną. 270 kg żelastwa i wspaniały silnik. A te klasyczne kształty ;) Będę go miał i już!

Nie ma co się rozwodzić: liczyć czy nie. To silnik decyduje na którym biegu należy jechać. Dla przykładu. Mój aktualny motocykl ma elastyczne chyba tylko zawieszenie. Silnik wymaga (w mieście) częstych zmian biegów. Jak za niskie obroty - urwie łeb, tak szarpie. Jak za wysokie - koło w górę i po zawodach ;) Jeśli chodzi o redukcję, to robię to w miarę zwalniania po jednym biegu w zasadzie nie zasprzęglając (jeśli wiem, że się zatrzymam) z przegazówką, także jak nawet przez przypadek wbiję jedynkę, to się tym nie przejmuję. Do wolnej jazdy, z racji mało elastycznego silnika często używam 1-go biegu.

Witam. Może coś więcej...

Dawno temu pisał o tym janusz. Mnie nie bylo jeszcze wtedy na tym forum ale, że ciekawie pisał, przejrzałem wszystkie jego posty. I gdzieś tam w czeluściach archiwów natknąłem się na jego metodę smarowania łańcucha, którą sam stosuję.

Zwykła chamska nafta z CPN-u albo sklepu ogólnobudowlanego. Dowcip polega na tym' date=' że łańcuch jest suchy i nie zbiera syfu pomimo, że jest smarowany. Dawniej jeszcze stosowało się do łańcuchów (oczywiście bez cośtam-ringów jeszcze ;) ) łój, bo też jest "suchy" ale ma tę wadę, że w motocyklach nie utrzymywał się długo. Za to jest ideales do rowerów he he he. Śmiało próbuj :banghead:

Legalnie przejeździłem 15 sezonów. Przedtem jeszcze 3 (z ojcem na wypadek policji), to razem 18. Przekładając na kilometry będzie to ok. 300 000. Trudno zliczyć ile łańcuchów zużyłem. 10? Strzelam teraz. Nie pamiętam. Aha. I żeby nie było niejasności. Nie jeżdżę namiętnie w terenie. Preferuję asfalt.

Gratuluję traski ;) Olej też musisz mieć ze sobą. I masę innych rzeczy. Spróbuj, a zorientujesz się, że naprawdę warto. Lepiej przeczyścić łańcuch naftą co parę tys. km-ów niż olejem co kilkaset.

No ile mam pisać o tym samym? Nie mam żadnej obsesji!!! Satriani, przeczytaj mój post wyżej jeszcze raz. Pzdr.

W kwestii formalnej: Moja wypowiedź skierowana była do stwierdzenia Browarnego: Nie mam fobii na punkcie MC. Ani lekkiej ani ciężkiej. Na forum jestem, więc ustosunkować się miałem prawo. Nie atakuj mnie Fellini, bo na temat zasadności istnienia MC ani stanowionych pezez nich "praw" się nie wypowiadałem i nie zamierzam wypowiadać. Temat ten mi całkowicie zwisa, dynda i powiewa. Pozdrawiam.

Wystarczy spróbować i Twoje wątpliwości się rozwieją. Ale żeby test był miarodajny wypróbuj to na nowym łańcuchu. W kwestii opon, to oczywiście miałem na myśli "cywilizowane" zimowe warunki a nie hardcore :D

Tomek, zamierzam być na wiosennej edycji Kulikowiska. Może zademonstrujesz wtedy na przykładzie mojego motocykla jak to robisz? :D

MOC :D ;)

Paradoksalnie może się to przyczynić do upowszechnienia energooszczędnych systemów oświetlenia. Taki obowiązek nie wprowadza ŻADNYCH niebezpieczeństw i szkód dla kierujących pojazdami. A jeśli pozwoli uchronić choć jedno życie - jestem jak najbardziej za!!! :D

Z tego samego powodu dla którego istnieją opony "zimowe" : http://motoryzacja.interia.pl/news?inf=724313 szczególnie ciekawy jest ostatni akapit :D Spróbuj nafty a nie będziesz żałował. Ręczę za to.

Oczywiście nie piszemy tu o dzikich libacjach :D

Dziwnym trafem dyskusje na tematy dotyczące MC rozpoczyna tylko kilka osób... Nie generalizujmy :D

Nie musieli...