-
Postów
2102 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Major87
-
Co masz na myśli z tym kartoflem? Bandit jako całość? :D
-
Limo, do tej pory nie sprawdzałem jeszcze track day'ów, bo chciałem poczekać aż zrobi się cieplej (wymówki, wymówki...). Teraz z ciekawości rzuciłem okiem i ceny faktycznie wyglądają elegancko, za około 100 można się już nieźle pobawić, dzięki! Kilka razy przewinęło się tu na forum, że po oponie można powiedzieć dużo o jeźdźcu. Macie tu jeszcze świeże foto mojej ;) To jak to jest, jestem pi*da czy ciota? Czy obleci? :D :D
-
Zanim dopadłem Bandita byłem niejako zmuszony do jazdy "turystycznej" na 125, bo nie dało się na tym jechać szybciej. Najbardziej mnie wkurzało, jak jechaliśmy grupą po jakiejś krajówce i było pod górkę, bo mała nie dawała rady, tunele czy mosty to była siara bo nawet pocket mojego syna jest głośniejszy - ogólnie daje mi to, czego brakowało mi wcześniej, a że motocyklem jeżdżę tylko dla przyjemności, to korzystam z tego, co mu fabryka dała. Już nawet panna nie jęczy, jak muszę tankować co 150-170km ;). Nie, żebym narzekał zbytnio na małą Suzę, co na niej przejechałem, nauczyłem się i co dane mi było dzięki niej przeżyć/zobaczyć to moje ;). Teraz z kolei mam moto, które brzmi jak prawdziwe, rozpędza się tak samo itp. Ja wiem, że Bandit to gówno dla wielu, ale każda jazda na nim jest zajebista (pomijając pozycję kota srającego niemal na stojąco), a pora roku odpowiednia do szlifowania umiejętności. Co prawda po śniegu jeszcze nim nie jeździłem, ale przed powrotem do domu w Nowy Rok musiałem rozbić nieco siodło, bo skubane zamarzło ;). Jakieś moto do spokojnej jazdy na pewno kiedyś kupię, ale wcześniej muszę dopaść GSX-Ra i przepałować na tym kilka sezonów ;).
-
Dlatego piszę, że to póki co ten etap chyba ;). I też leżałem, nawet kilka razy ;). KS, jakieś tam instynkty samozachowawcze nadal mam ;). Pozdro.
-
No demon prędkości normalnie :D :D :D. Zluzuj bieliznę ;). Może Tobie się wydawać, że jestem pi*da, może mnie się wydaje, że jestem zajebisty, cholera wie. Jak na 3 miesiące śmigania na 600 z efektów jestem zadowolony.
-
No i elegancki sprzęt, oby się dobrze sprawował! ;). PS. Ile tam śniegu w Polsce leży....
-
Nie mówię, że taka sytuacja nie może się zdarzyć. Ja na swojej gołej 125 nie miałem problemu z objechaniem kilku tych "sportowych", więc zapewne znalazłoby się sporo osób, które by mnie objechały na mniejszych sprzętach. Próbowałem się kilka razy z kumplem na R6, ustalona trasa i kto pierwszy zajedzie, no i dostałem po dupie srogo, więc jest sporo miejsca na poprawki. Z drugiej strony - bardzo źle nie jest, bo do zamknięcia opony w obecnych warunkach dużo mi nie brakuje Prawko odebrałem stosunkowo niedawno, bo w sierpniu ubiegłego roku, na 600 śmigam od końca października chyba, więc być może kiedyś mi przejdzie, ale póki co jestem na tym etapie, że wolna jazda nie sprawia mi przyjemności. Co mam Ci jeszcze powiedzieć, po prostu lubię pałować i tyle, w końcu jest czym, w końcu wyprzedzanie to nie modlitwa "obym zdążył", tylko zerknięcie za siebie i delikatny ruch ręką, ba - mogę nawet podjechać pod każdą stromą górkę i nawet się przy tym rozpędzać :P
-
O nie, póki co starczy już golasów, następny sprzęt to będzie coś sportowego z pierdolnięciem ;). Bandit jest przyjemny, ale strasznie wkurza mnie pozycja na nim - ni to wyprostowana, ni to pochylona, a jak się położę na zbiornik, to jednak nie jest to, bo kiera za szeroka i się czuję jakbym coś pchał :P
-
Ciekawie się temat rozwinął ;). No bo się da, jedyne czego potrzeba to odrobina szczęścia :P. Zdarzyło mi się kilka razy. Ja ogólnie nie lubię wolno jeździć na moto, wku**ia mnie to z jakiegoś powodu. Za czasów 125 wszędzie jeździłem w okolicach Vmax, Wmawiałem sobie, że jak wskoczę na większy sprzęt to się uspokoję. Guzik prawda. Teraz jako że mam nieco więcej mocy, zapie**alam jeszcze więcej, często sam się później łapę, że to co zrobiłem wcześniej nie jest bardzo bezpieczne i na pewno w razie zatrzymania przez pały w większości przypadków minimalna kara to utrata prawka. Jedyne wyjątki to strefy zamieszkania, okolice szkół czy w mieście często używane przejścia oraz jazda z pasażerem. Lubię zapie**alać, dostaję wtedy niezłego kopa i jara mnie to strasznie. Jak jest sucho, to już całkiem, jadę na wioski czy jakieś podrzędne drogi i wyciskam z siebie ile mogę, jazda po prostych na autostradach mnie tak nie kręci, wręcz mnie nudzi. Wiem jakie mogą być konsekwencje, ale...
-
Podziękował wszystkim za wypowiedzi ;). Izo - no ten pedzio mi cały czas po głowie chodzi, bo przyjemnie się tym jeździło, ładnie wyglądało, było w miarę wygodne itp. Śmigałem też jakiś czas 208 z jakimś małym turbodyszlem i też mi się podobało, choć to pewnie dlatego, że to było niemal to samo co ja miałem ;). Jeszcze mi wpadł pomysł z 207 do głowy, w moim budżecie można wynaleźć całkiem niezłe egzemplarze. Wagon dopisany do listy, już za samą markę ma wielki plus ;) Staszek - ten bagażnik niby nie jest nam potrzebny teraz, ale chyba tylko ze względu na brak samego auta. Na pewno będziemy gdzieś śmigać dalej, a póki dzieci muszą siedzieć w fotelikach, to jednak jakiś w miarę logiczny kufer by się przydał. Będę musiał wyczaić na żywo jak to wygląda. Dzięki za heads up! Tadek, Yuby - dzięki za sugestie, zanotowane i do przemyślenia ;) Civic "od Limo" też brany pod uwagę, jeszcze za gówniarza chciałem to auto ;). Limo - pomysł dość ciekawy, ale jak wspomniałem o tym pannie, to zaraz zaczęła pyszczyć, że ona nie będzie tym jeździć, bo też skubana prawko chce robić. Klod - żaden z tych Fiatów mi nie podchodzi zbytnio. Jedynie wspomniane Stilo i być może Punto, też dopisane. Dobrze kojarzysz, samica i dwójka dzieci ;) Bonhart, pawelpaciorek - wybór jest dyktowany wyłącznie w miarę niskimi kosztami utrzymania i niskimi opłatami. Za tego swojego 206 1.9d płaciłem 2250 funtów samego ubezpieczenia! i 250 podatku drogowego. Sam zakup z holowaniem go z południa na północ wyniósł mnie 1150 - ceny z pamięci, ale mogę się mylić o max kilkadziesiąt funa na ubezpieczeniu. Ubezpieczenia tutaj to po**bany temat na maksa, brane jest pod uwagę wszystko, od wieku i czasu posiadania prawka, do miejsca zamieszkania, przestępczości w okolicy itp. Póki co jedyne na czym mi zależy, to na wożeniu czterech dup za jednym zamachem. Ciekawszy samochód.... szczerze mówiąc, to niezbyt. To dla mnie konieczność ze względu na rodzinę, nie żadne zainteresowanie czy coś podobnego. Ciekawszy chciałbym motocykl, typu jakikolwiek GSX-R :D czy TLR, Slabside, Slingshot itp. Jeśli mam być szczery, to moja 125 dawała mi dużo więcej radości z samego faktu posiadania i przeżytych przygód, niż to moje padło na czterech kółkach... Rura - to Punto jakoś nie wiem, ni to ziębi, ni to grzeje, ale sąsiadka ma i nawet sobie chwali. W sumie popytać i popaczeć nie zaszkodzi... Micho - no coś koło tego wyjdzie. Dlatego pytałem, bo te wszystkie przebiegi wydawały mi się strasznie duże, przeglądając oferty w Polsce przeważnie widać coś pomiędzy 30-60 kkm, nie 160 czy więcej ;).
-
Bo wygląda jak rozjechana żaba :P
-
Skoro o Toyotach mowa, to może Corolla 1.4 z 2006 byłaby dobrym wyborem?
-
Nie, na osiągach mi nie zależy. To ma być w miarę wygodny środek transportu dla rodziny i w sumie tyle ;). Ale diesla nie chcę, tutaj nie ma aż takich różnic w cenach paliw, więc oszczędności zero, a problemów z poprzednim miałem za dużo jak na 10 miesięcy posiadania tego złoma. Yaris ciekawa propozycja, ale w moim budżecie ciężko będzie znaleźć jakiś "wyglądający" egzemplarz - chodzi mi o budę tutaj. Dlatego tak polubiłem pedzia, bo mimo wieku to auto było po prostu ładne porównując do innych z tego rocznika.
-
Czyli rozumiem Octavia? :D :D Dzięki za info. Czyli 160kkm to chyba nie jest tak dużo?
-
Siema. Z żalem muszę stwierdzić, że jednak mając rodzinę same motocykle nie wystarczą na dłuższą metę. W ciągu kilku najbliższych dni będę załatwiał sobie egzamin teoretyczny, a na wiosnę chciałbym kupić jakieś auto. Dużo wymagań nie mam zbytnio. Musi być 5cio drzwiowe Silnik 1.4, 1.6 max, benzyna, bez żadnych turbodyszli Nie może to być Nissan Micra Małe gabarytowo, ale w miarę wygodne dla czwórki chudzielców Wszystkie te wymagania spełnia Peugeot 206 LX. Miałem kiedyś takiego paździerza z 1.9d pod maską, ale ze względu na brak prawka i jebnięty piec poszedł na żyletki. Przeglądałem ostatnio ebay i grupy na gejbuku celem rozeznania, w sumie nic ciekawego nie rzuca się w oczy i szczerze mówiąc, ciągnie mnie ponownie do zakupu pedzia, tylko nieco młodszego - ten mój był z '99. Macie jakieś inne propozycje? Budżet jaki planuję przeznaczyć to 1500, max 2000 funtów. I jeszcze jedno pytanie odnośnie przebiegów. Ile na oko wytrzymują silniki w samochodach? Zastanawiam się, bo nawet fury grubo powyżej mojego budżetu rzadko mają przebiegi poniżej 80-100k mil.
-
Ja dalej cisnę, mimo ostatnich opadów śniegu i lodu na drogach :D :D Cholera, mam normalnie takiego wielkiego, że chyba będę musiał wyprofilowany zbiornik do Bandita założyć :D :D :D W sobotę przed opadami śniegu śmigaliśmy razem z moim synem, mały też nie odpuszcza mimo zamarzniętych kałuż etc ;). Próbowałem nawet pośmigać na gumie, ale odpuściłem bo zamiast iść na koło tył się zrywał przy około 5k rpm :D :D :D
-
Przygotowanie dzieci do wyścigów torowych
Major87 odpowiedział(a) na Major87 temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Ja wiem, że to droga zabawa, ale jeśli tylko młody będzie szedł do przodu, to ja mu będę zapewniał wszystko tak długo, jak tylko będę mógł. Mnie rodzice nawet motorynki nie chcieli kupić... -
Przygotowanie dzieci do wyścigów torowych
Major87 odpowiedział(a) na Major87 temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Spoko, partnerka ma całkiem zadbane dwie nerki :P jakoś damy radę ;) -
Mnie jest niepotrzebny, bo mam kufer centralny z oparciem - dzieciaki bardzo lubią ;). Jest dość wysoki, więc oparcie mają zajebiste, a podnóżki w Bandicie są w lepszym miejscu niż ma małej Suzie, są wyżej więc dzieciaki spokojnie mają się o co oprzeć.
-
Przygotowanie dzieci do wyścigów torowych
Major87 odpowiedział(a) na Major87 temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Patrz, całkiem wypadły mi z głowy szkoły ;). Podstaw jazdy go nauczę, ale tak jak mówisz - zbyt dużo mu nie pomogę, bo sam nie mam pojęcia o jeździe torowej. Odnośnie wyposażenia, to znalazłem już fajny sklep z jednoczęściowymi kombi i całą resztą. Do tego jakiś lepszy motorek i niech mały się uczy, może coś z tego będzie ;) -
No, to zmienia postać rzeczy :D.
-
Oj Łysy, nie wiem to pytam tak? Nie bij ku*wa, wytłumacz! ;)
-
Przygotowanie dzieci do wyścigów torowych
Major87 opublikował(a) temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Siema. Czy czyjeś dziecko brało kiedyś udział w zawodach? Jak najlepiej się za to zabrać? Jak przygotować malucha? Nie mówię teraz o samym warsztacie czy zapleczu - to będę musiał wziąć na siebie, ale najbliższy kontakt jaki sam miałem z torem wyścigowym to jak jechałem autostradą i mijałem zjazd na Silverstone :D. Jest tutaj ktoś, kto mógłby wytłumaczyć kompletnemu laikowi co, jak i dlaczego? Pytam, bo mój syn dostał zaproszenie na wyścigi w sierpniu, chciałbym go wysłać, ale dobrze by było wykorzystać jakoś konstruktywnie pozostały czas. Pozdro. -
A czy takie foteliki mają jakieś pasy dla dzieci? Jeśli tak, to wg mnie straszna głupota, bo w razie szlifa dziecko sunie razem z maszyną... Po tym co widziałem u swoich pociech na parkingu, w życiu bym ich nie zabrał z przodu na jakąkolwiek wycieczkę w ruchu ulicznym, ale na fotelik chyba też bym nie posadził - do tej pory testowałem uchwyty i top box z oparciem i to działa zajebiście.
-
Dlatego ważne jest sprawdzanie łączności na bieżąco. Ja mam pewnie taki nawyk od jazdy z dzieciakami, bo z nimi śmigam najczęściej, ale za każdym razem, kiedy mam kogoś z sobą muszę się upewnić, że wszystko jest ok. Dobrze, że koledze nie stało się nic poważnego. Dokładnie z tego powodu nie lubię wozić nikogo, kto sam jeździ na moto. Najbardziej chyba wpienia mnie pochylanie się na zakrętach. W ogóle to z dzieciakami najlepiej mi się jeździ. Robią co im się powie, nie trują i każą się zatrzymywać tylko koło sklepów albo McDonald'a ;) Tak tylko dodam, że na moją osobistą samicę najlepsza metoda to złapanie jej za kolanka :D. Najpierw jedno, później drugie, jak czuje obie moje ręce na sobie to w momencie zaczyna się ruszać :D :D :D