Skocz do zawartości

toowdie

Forumowicze
  • Postów

    2116
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez toowdie

  1. A może na jakieś ładne śruby?? Pojedź do sklepu i zobacz. Wiem że w Obi czy Castoramie jest wybór. Znajomy mówił że z Leroy Merlin jest tego od cholery - sprawdź - zawsze coś znajdziesz. Pozdro
  2. Jak nie pomoże wymiana świecy (może ma złą ciepłote) to sprawdził bym gaźniki.
  3. Proszę a o to strona z odczynnikami: http://odczynniki.chem.pl/. Dzięki Procie za info, bo bym u siebie próbował metodą prób i błędów.
  4. poszukaj w nauce jazdy. ósemka ma być poszerzona o 0,5 metra i oddalone pachołki w slalomie. Pozdro
  5. Ja mam radę: zmień świece, albo chociaż ją wyczyść. tO że za dużoo miksolu to nic. Ale wydaje mi się że tam nie powinno siemiksolu lac - jest przecież dozownik (chyba) lepiej lej Orlen 2T. Pozdro
  6. [urlhttp://www.kemot.pl[/url] Oni mają prawie wszystko do MZ
  7. Tam gdzie podłączasz akumulator
  8. W MTX to przejdzie - tam nie potrzeba aku. W MZ potrzebujesz mieć aku żeby wzbudzic iskrę. Wiesz ile sie trzeba MZ'ete napchać jak masz aku wyładowane?? To jest inna technologia
  9. Hmmm... a nie łapie gdzieś przypadkiem lewego powietrza od czasu do czasu??
  10. Na bank nie będzie iskry, Endurek: w MTX to przejdzie, ale w MZ nie. Musi być aku, albo prostownik.
  11. Generalnie to tak. Niewiem jak w ES ale w ETZ 150 bez aku nie odpaliłeś. Aku musi być, bo bez niego to nawet na pych nie dasz rady. Z racji wieku można ci wybaczyć błędy i niewiedzę: http://images.google.pl/images?q=MZ%20250%...ial&sa=N&tab=wi
  12. A zadam takie pytanie - próbowałeś zmienić paliwo??
  13. Może świeca padła, kabel WN, spróbuj zmniejszyć przerwę na świecy
  14. Niemiałem kiedy się wyrwać żeby do chemii skoczyć, ale myślę że chlorek chromu będzie ok. P.S. O miedziowaniu pisałem na początku.
  15. Hmmm to hebel, ktoś niech trzyma koło i powinno pomóc Co do odkręcenia to spróbuj porządnym kluczem do kół.
  16. Na którymś zlocie gość miał w motorynce silnik od JAwy 350. Wymiatał aż miło
  17. Sovietek, chrom jest na +3. Tak więc Jeżeli do Cr (+3) dodamy 3 elektrony na (-) to wyjdzie na zero i to jest nasza powłoka chromowa Cr(0). Hmmm... chyba muszę się poprawić bo ta gąbeczka to musiałabyć głównie jako przewodnik - tak mi się wydaje pisałem że może być bez gąbki, ale wtedy do by dłużej trwało. Wg mnie trzeba to sprawdzić eksperymentalnie bo gdybaniem to do nieczego nie dojdziemy. A pod tym linkiem jest właśnie rzeczona książka "Galwanotechnika" http://kubajawax.friko.pl/chrom
  18. Hmmm.... Jak street z zmiana malowania, przemodelowanie zadupka, zmienić kompletnie błotnik przedni na jakiś krótki, zwarty - można pochlastać jakiś stary z MZ czy innego sprzęta - twoja kreatywność, lampa przód raczej okrągła (najtańsza opcja - JAwa, CZ) chociaż jak będzie jakaś fajna to czemu nie. I może obszyć siedzenie - ale to grosze i kosmetyka. Jednym słowem twoja wizja, trochę pracy i mniej pieniędzy niż by się wydawało. Pozdro
  19. W sumie jak nie otwierasz przepustnicy to teoretycznie tak bo brak jest smarowania - tak samo jak przy zjeździe z góry manetka musi być uchylona. A tak generalnie to nic się nie stanie. Pozdro
  20. A aku napewno dobre?? i czy przez klame płynie prąd?? może kabel nie styka?? Sam tak miałem i szukałam kwadratowych jaj, a wytłumaczenie było banalne. Pozdro
  21. w sumie cała aparatura jest dość prosta, nawet tej gąbeczki mogło by niebyć, tylko wtedy dłużej będzie trwało. Wg mnie dobry będzie chlorek chromu - do kupienia (http://odczynniki.chem.pl/). Jak to w szkole robiliśmy to mieliśmy gotowe odczynniki. Niewiem który będzie najlepszy to trzeba by sie dowiedzieć co używają w chromowniach. Nie bez znaczenia też jest tu to by nie było to zbyt szkodliwe dla zdrowia. Po świętach pojadę do chemii i się dowiem co mają i co doradzają. Jak z trwałością - niewiem, nie testowałem. Pozdro
  22. Poprostu pamiętam to dobrze, bo cynowaliśmy i srebrzyliśmy monety. Zabawa przednia. Coś mi się wydaje że będe musiał pojechać do chemii i się dowiedzieć co mają.
  23. Tak więc ten proszek to może być fluorek, chlorek , jodek i bromek chromu, azotan, chloran lub fosforan chromu. Niestety niemam przy sobie tabeli i niemam pojęcia które sie mogą przydać najbardziej. DO całego procesu potrzebne jest naczynie: Jeśli nie przewodzące prąd to: elektroda, przytoczona gąbeczka (niewiem z czego). kable i źródło prądu stałego. Do gąbeczki podłączamy - , a do elektrody +. NA gąbke nakłady wybrany związek chromu i pokrywamy chromowaną powierzchnię. Przy naczyniu przewodzącym prąd rolę elektrody może przejąć naczynie, należy jednak pamiętać żeby nie dotykać chromowaną powierzchnią naczynia. Prąd powinien być stały, o jak największym napięciu ale nie za bardzo bo 24 V to rzekomo napięcie śmiertelne. Całość w rękawicach bo niewiem jak te związki reagują ze skórą. Takie doświadczenia (na dużo mniejszą skalę) na chemii w szkole robiliśmy, takwięc powiino się udać. Niżej jest schematyczny rysunek.
  24. Jak dla mnie to normalny proces galwaniczny. Gąbeczką pokrywasz powierzchnię związkiem chromu. Podłączasz do prądu i w skutek procesów elektrochemicznych następuje pokrycie metalu chromem. Całkiem proste do wykonania w domowych warunkach. Problemy są dwa: 1. Związek chromu - w sumie do dostania, tylko najpierw trzeba ustalić co to jest (spać mi się chce więc jutro pomyśle) 2. Powierzchnię żeby była ładna nalezy przygotować. Dlatego przed chromowaniem wielokrotnie się miedziuje żeby usunąć braki i wady powierzchni. Dlatego więc trzeba pomyśleć jeszcze nad miedziowaniem. Całość generalnie do zrobienia, tylko trzeba dopracować wszystko.
  25. Sprawdź najpierw połączenia kabelków przy samch zegarach - od wibracji różne rzeczy potrafią się zrobić (mnie np. przednia lampa wyjechała na środek skrzyżowania)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...