tłoki kupuje koleś po 300-330zł jak już co daje ok 4000zł tłoki + 3000zł nikasil ~7000zł + inne pierdoły typu zębatki skrzyni, napęd, sprzęgło, kiera, opony, , koleś jest załamany kosztami a przejeździł przez rok tyle co ja przez 3 mieś
jeźdzę już ok 8 lat i się ćwiary boje odkręcić, a tu zaraz kolo po wiejskim sprzęcie kaskaderskim rzuca się na Rów Mariański. chcesz to kupuj, tylko najpierw się ubezpiecz
widziałem już kilka razy dzieciaka na czymś takim (też 110cc w 4T) ładny dźwięk to ma, gdy go nie widać wydaje się jakby conajmniej z 400cc jechało. i na gumke też ładnie idzie, fajna sprawa, gdybym nie miał co z kasą robić to bym sobie coś takiego kupił
ale macie problemy, jeszcze rok temu jeździłem kmx'em z kolesiami na typowych hardenduro/crossach i dawałem rade, żadko się zdażało żeby mi odjechali na więcej niż 50m, cięższe moto ma wiele plusów na śliskiej nawierzchni. np na śliskich podjazdach kmx kleił się do podłoża natomiast qmpel na yz ledwo wjechał bo koło cały czas buksowało.
jak chcesz coś spokojnego do jazdy to poszukaj exc250, lekki( w miare), ciągnie z dołu, jak się wkręci na oboty to chce ręce pourywać (ale żadko trzeba go wkręcać), tłoczek na roczek Ci starczy, jedyną czynność serwisową jaką wykonuje to jest wymiana świecy co 1000km i oleju co 700km