Skocz do zawartości

Sherman

Forumowicze
  • Postów

    2111
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sherman

  1. Rinas dobrze będzie, wczoraj znajomy w ramach rehabilitacji nadgarstka (złamanie kości łódeczkowej czy jakoś tak) cisnął z nami na desce na Bałtyku przy 7 beaufortach ;) Grunt, żebyś nie zsiadał z motocykla podczas jazdy > 100 km/h, zwłaszcza na stronę tej kostki :icon_mrgreen:
  2. Sherman już zgłoszony, właśnie montuje owiewki i będzie cisnął na wynik ;) A poważnie to mam jedno miejsce wolne, bardzo chętnie kogoś zabiorę, oby tylko pogoda była. Atakować na priv!
  3. Nie mówię, że jest to proste, ale... wolisz wjechać w żwir albo piasek przy tym speedzie? A może w bezpieczną metrową bandę z opon na profesjonalnym torze? :icon_mrgreen: Zresztą słuchajcie, o czym mowa? Kto chce, niech wpadnie, zobaczy i pojedzie, kto uważa, że to zbyt niebezpieczne, niech nie jedzie (wpaść jako widz też można, to tylko 150 km od wawy). W związku z tym, że już nie mam moto przystosowanego do ulicy, też zacznę zwiedzać różne tory i mam nadzieje, że bez większych przygód pośmigam i po Poznaniu, i Kownie, i u południowych sąsiadów - oczywiście z Wami :)
  4. WTF? Wylatując na zewnętrzną zakrętu wypadasz w trawę, sam ciąłem 2 razy ponad 100 km/h po zielonym. Natomiast "tarki" w profesjonalnych torów nie są wcale takie fajne dla motocykli, bo powodują totalną destabilizację machiny. Wszelkie żwirowe albo piaskowe pułapki to miejsca, które są wymuszone obecnością band. Przecież motocykliści się na nich wywracają natychmiast po wjechaniu. Na torze w Białej nie ma band, więc można spokojnie wyhamować jadąc trawą. Masz do dyspozycji 500 m w każą stronę i żwir/piasek byłby totalnie bez sensu :) Tu możesz spokojnie "szlifować" po trawie, nie ma żadnych latarni itd. Jeszcze jedno: na 'prawdziwych" torach są często takie mini krawężniki (w sensie garbatego wypustu ograniczającego krawędź toru). Uderzenie w takie coś podczas szlifa często powoduje koziołkowanie maszyny i człowieka. Tu tego nie ma, co też wydaje mi się dobrą rzeczą.
  5. Będę się powoli wczuwał to może nic nie puści. Tylko się zastanawiałem, czy to nie jest tak, że trzeba katować 15 minut po łukach, żeby dopiero się zagrzały do temperatury roboczej, wtedy byłoby niewesoło...
  6. To mnie uspokoiłeś, 8 stów w kieszeni :) Thx!!!
  7. Pytanie za 100 punktów. Mam komplet D211 i chcę je założyć do latania po torze (w sumie tylko na tor, na ulicę nie). Jak wygląda sprawa rozgrzewania takich gum? Czy wystarczy pojeździć przez wjechaniem na tor, powężykować przez pierwsze okrążenie i można śmigać? Czy to zdecydowanie co innego, niż Micheliny 2TC albo Dunlop Qualifier, z którymi miałem do czynienia i MUSZĘ je dogrzać kocami, żeby w ogóle zaczęły trzymać? Zakładając oczywiście sensowną temperaturę powietrza...
  8. Ja już jestem zgłoszony na następną rundę, oby pogoda dopisała :) Ps. czy z pomiarem czasu nie lepiej robić tak, że zawodnicy wjeżdżają na tor np. po trzech, robią max 3 kółka (czyli realnie 2 mierzone, po pierwsze to wyjazd i raczej rozgrzewka) i zjeżdżają, a natychmiast potem wjeżdża kolejna trójka itd.? Wtedy każdy by wiedział, że ma 2 kółka mierzone i musi je dobrze pojechać. Organizacyjnie łatwiej to ogarnąć (wjeżdżają 3 motury, robią 3 kółka i wypadają z toru nie robiąc zamieszania) i wiadomo, że każdy ma identyczne warunki pomiaru... Druga propozycja to pomiar czasu typu "rajdowego", czyli zawodnicy kolejno wjeżdżają na tor ze startu stojącego o równej minucie (odstęp minutowy chyba wystarczy), a Wy mierzycie tylko czas przekroczenia linii mety? Potem zawodnik może znów podjechać na koniec kolejki i zrobić następny przejazd, jeżeli ma czas.
  9. Cytat z linka: "Kiedy ruchy są intensywne, dają efekt erotyczny z powodu poruszających się i falujących piersi." :lalag:
  10. Przecież to zwykłe shimmy... w ramach śledztwa niech sprawdzi amor skrętu czy nie puściły uszczelniacze. Miałem ten problem w poprzednim moturze.
  11. Patrząc na czołówkę światową to wychodzi, że my się nawet nie składamy tak na sucho, jak Oni w deszczu ;) Kurna też na następną rundę zakładam D211, w weekend odbieram i zobaczymy jak się będzie śmigać.
  12. W sumie po torze zrobiłem pełne 4 sesje, łącznie przelatałem jakieś 150 km przy zerowych umiejętnościach. Nie było ani jednego momentu, w którym bym czuł jakiś problem z nawierzchnią poza odcinkiem, na którym się wylatuje z zakrętu na płyty na dobrze dokręconej dwójce i kiera trochę szarpie (po dokręceniu amora skrętu problem zniknął). Na wszystkich hamowaniach jest full miejsca na zewnętrznej, więc jeżeli ktoś przepałuje punkt hamowania, to po prostu wystarczy pojechać szerzej, z czego sporo osób korzystało. To dużo bezpieczniejsze, niż np. żwirowa pułapka nie mówiąc o bandach z opon czy wale ziemi, jaki jest w Radomiu przy bramie. Przyczepność asfaltu naprawdę dobra i taka sama na całym obiekcie + ciekawa konfiguracja trasy (2 ciasne zakręty, fajna szybka szykana, długi zacisk, kilka zakrętów 90 stopni "ulicznych"...). Mi wyszła średnia prędkość 122 km/h, w 2 miejscach leci się trochę szybciej, ale za to jest totalnie bezpiecznie na hamowaniu, bo jak się nie skręci to jest kilometr pasa startowego do dyspozycji :) Ps. Piórko, jak tylko skończę motać sprzęt to na Słowację też się w końcu wybiorę i mam nadzieję, że nie raz. Także polatamy i tam :)
  13. Słuchaj, dokładnie ten sam problem mieliśmy w rajdówce. Klocki Ferodo, motocyklowy płyn Castrol, stalowe przewody... na testach pod domem (czytaj: gdzie trasa jest płaska) wszystko ok. Na rajdzie, w górzystym terenie wszystko szlag trafia. Rozwiązaniem były mimo wszystko klocki o innej temperaturze pracy. NIe hamowały na zimno, za to hamowały w górach, jak hebla pracowały na 110%. Więc może jednak tu też to samo?
  14. A to czemu? Jak dla mnie jest na tyle dobrze, że więcej raczej na kartingi nie zawitam. Wolę rzadziej, ale obstawić Poznań i może się gdzieś załapać zagramanicę. Zupełnie inne emocje, bez porównania...
  15. Kivi, racja - ja wylatuje na "7" w Grójcu, to jakoś bliżej mam do tego Radomia o 40 km... ale tak na poważnie to obstawiał bym, że Kolega zgłaszający problem za dużo szarpnął na siłowni prawą ręką i stąd problem z łopatką po jednej stronie. Bo jeżeli by to było coś z siedzeniem albo pozycją, to raczej by symetrycznie bolało, nie?
  16. W przyszłym tygodniu cały sprzęt motam i mam nadzieję, że dam radę w kilka dni wszystko złożyć, to i płyn przy okazji wymienię. Wyskakujesz z nami, jakby pogoda była?
  17. Mam wymieniony płyn, stalowe przewody i klocki jeszcze niby niedotarte, więc pozostaje chyba zmienić klocki na nowe a jak dalej będą problemy, to pomyślę nad zmianą pompy. Na razie zrobię kilka innych rzeczy. Niestety goodbye jeżdżenie po ulicach, bo nie będzie czym, chyba, że jakiś skuter sobie kupię żeby po bułki jeździć :blush:
  18. MSI, tak sobie popatrzyłem dziś na motur i mi wyszło, że może wystarczy założyć po prostu nowe klocki, zawsze powinno to dać jakieś 3-4 mm więcej odległości na klamce, nawet jak całość zacznie puchnąć... zresztą będzie dobrze, przecież i tak hebli za dużo nie używasz, więc po co się stresować?
  19. Hej, W związku z promocją obowiązującą od następnej rundy (szczegóły: http://www.nowodwor.pl.tl/) proponuję się skrzyknąć w 4 osoby i podzielić "zysk", dzięki czemu wyjdzie 143 zł wpisowego od osoby. Ja jestem zdeterminowany na udział, zaczynam motać sprzęt, mam nadzieję, że zdążę na najbliższą rundę bo trochę muszę pokręcić kluczami :)
  20. Tylko że trzeba uważać na wiry w baku, które się tworzą podczas takiego "stylu jazdy", bo potem wychodzi, że owszem, trasę Wawa-Radom robi się w 15 minut, ale co 30 minut trzeba tankować :icon_mrgreen:
  21. Jeżeli wszystko zawiedzie, to można spróbować opcji ostatecznej, czyli jechać z większą prędkością. Ja robię trasę wawa-kraków-wawa i kilka razy doszedłem do wniosku, że ciężko jest siedzieć w pozycji "książkowej" przez tyle czasu. Dlatego zdarza się, że z premedytacją nie dociskam baku kolanami, nogi sobie opuszczam z setów, żeby je rozprostować w kolanach i pomykam opierając się przez jakiś czas na łapach. Żeby to było wygodne, to trzeba jechać ok. 150-160 km/h.
  22. Chyba organizator złapał mi 2.26, a dziewczyna zmierzyła równe 2:20. Koniecznie trzeba mierzyć jakimś porządnym sprzętem albo mieć kogoś, kto naprawdę złapie najlepsze okrążenie... bo sam widziałeś, że to totalny freestyle był. Ale niezależnie od czasu i tak największą zajawkę mam z tego, że się fajnie polatało i mnie nie dublowali, bo się tego obawiałem :) Ps. Limo, przewody mam stalowe i płyn się raczej nie gotował. Ale na pewno zmiana klocków i zalanie nowego, dobrego płynu powinno pomóc. Klamkę miałem ustawioną najdalej jak można od manetki, a i tak dociskałem nią sobie palce, więc trzeba coś pokombinować. Mam nadzieję, że pompy nie trzeba będzie ruszać i seryjna wystarczy. Przelew na konto organizatora przed przyjazdem na imprezę = 190 zeta zamiast 250. Tylko druk potwierdzenia trzeba mieć przy sobie.
  23. Nie poganiaj go, jeszcze nie skończył liczyć ;) Ale faktycznie przyczepka gicior i mam wrażenie, że od asfaltu prędzej się Volwiacz odklei, jakby jakiś winkiel przyatakować za szybko :)
  24. Drogo? Z porównaniem do kartinga za 150 czy Poznania to jest dobra oferta i mam nadzieję, że tak zostanie (w Radomiu wprost mi powiedzieli, że sesje motocyklowe są jedyną dochodową działalnością i dlatego zwiększyli cenę - typowe rozumowanie krótkofalowe, które spowoduje odpływ ludzi... ale może ja się nie znam na marketingu). Ja już na następną imprezę się szykuję, będę musiał kilka rzeczy stuningować - zakładam Dunlopy, lepszy płyn hamulcowy+klocki, torowe owiewki i koniecznie muszę zmotać krótszy rollgaz. W 2 tygodnie w sam raz :) No i zobaczymy, może mi się uda coś powalczyć, bo na razie mam około 10 sek. straty do najszybszych, co oznacza konieczność bardzo dużej pracy. Ale jest motywacja, więc będzie dobrze :buttrock:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...