Skocz do zawartości

Filip

Forumowicze
  • Postów

    194
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Filip

  1. Oleje temat rzeka. Zastanawia mnie skąd wzięła się historia o zniszczeniu silnika jeżdzonego wczesniej na oleju mineralnym po zalaniu go syntetykiem? Wybaczcie, od wielu osób już ją słyszałem, ale nigdy nie trafiłem na konkretny przykład. Może wartoby przeprowadzić sonde na forum i sprawdzic na dość sporej grupie uzytkowników samochodów czy komuś się to kiedyś przydarzyło?? Jeszcze raz podkreślam, że nie ma przeciwwskazań do lania (pól)syntetycznego oleju do silnika z dużym przebiegiem (samochodowego i motocyklowego). Do swojej Astry I z '94, która ma nastukane 362 000 bez jakiegokolwiek remontu (samochodem jeździł od nowości mój ojciec) leje w pełni syntetycznego lotosa. Przez 18 tys km dolałem 4 litry oleju, czyli 0,22 litra na 1000 km. Nie mam problemów z cisnieniem oleju na wolnych obrotach. Wynik mówi sam za siebie.
  2. Z doświadczenia powiem...można, mi spece tak zmieniali oponę, że od tego czasu dętka miała tendencje do "popuszczania", średnio raz na tydzien musiałem dopompować te 0,3 atm. Tak przejeździłem ok 1000 km. Z drugiej strony dętka kosztuje ok 25-30 zł, więc nie wiem czy warto żyć w stresie myśląc, że nagle wystrzeli przy 120km/h. Teraz myśle, że głupio zrobiłem.
  3. Hm, akurat patrząc po danych na stronach producentów właściwości myjące oleju (tzw. liczba zasadowa TBN) mineralnego/polsyntetycznego/syntetycznego nie różnią się tak wiele. Np. dla Lotosu syntetycznego jest to wartość 10, dla polsynt i minerala 9.9. Tak więc lejąc nowoczesny olej nie ma co się bać awarii silnika. Co do przebiegu, do swojego 22 letniego motocykla z nieznanym przebiegiem wlałem Motula 5100 10W40 (pólsyntetyk) i jakoś silnik się od tego nie rozleciał i założe się, że gdybym wlał olej syntetyczny też nic by się nie stało. Tutaj macie stronkę gdzie wszystko jest łopatologicznie wyjaśnione http://www.republika.pl/chudzikj/Technika/Olej/olej.htm
  4. Drugi dzień po kupnie MZ wybrałem się na przejażdzkę po okolicznych nieasfaltowych drogach. W pewnym momencie patrze...z naprzeciwka jedzie kombajn, no wieć trzeba zawrócić bo za wąsko. Na dodatek zgasł mi silnik...więc szybko, kask powiesiłem na kierownicy (sam nie wiem po co go zdjąłem), odpaliłem i chce zawrócić, kombajn blisko. Dałem za dużo gazu i na dodatek zapomniałem o wiszącym na kierownicy kasku. Efekt był taki, że pojechałem za szeroko i władowałem się prosto do rowu, taaaki był głęboki. :clap: Zebyście widzieli minę kombajnisty jak koło mnie przejeżdzał. Tydzień poźniej jade inną drogą...znowy kombajn z naprzeciwka. Ale akurat jest kawałek pobocza, właściwie to trawy, dalej zboże. No to zjeżdzam i nagle....leże na boku w zbożu. W trawie był uskok i przednie koło ześliznęło się na bok. Kombajnista znowu ma radochę. Od tamtej pory minęło już kilka lat, zrobiłem prawko, zmieniłem sprzęta, po polnych i szutrowych drogach nie jeżdze, w dalszym ciągu jednak uważam na czające się na mnie kombajny :bigrazz: ;) :icon_mrgreen:
  5. Nieużywany akumulator powinno się od czasu do czasu podłądować (np. co miesiąc), ponieważ samoistnie się rozładowuje, zaś rozładowanie poniżej pewnego poziomu prowadzi do zasiarczenia i zniszczenia akusa. Co do otwierania to jeżeli są w nim korki, to przed ładowaniem należy je wyciągnąć, aby powstający podczas ładowania wodór miał gdzie wylatywać.
  6. Może to banalne, ale sprawdź, czy nie poluzowały sie sruby na zaciskach w akumulatorze. Kiedyś miałem to samo...rozrusznik zakrecił, lekki wstrzas i wszystko zgasło.
  7. Tak, gs 400 i pochodne (gs 450, gsx 400) były dławione na wałkach rozrządu. Nie znalazłem nigdzie wskazówek jak rozróżnić wałki z dławionej i otwartej wersji (może wysokość krzywek jest większa?). Na stronie http://moto.akcent.pl/moto/czesci.htm facet ma wałek do gs 450 i pisze, że jest na nim nabite "27 PS". Patrząc po niemieckim ebay i forach to 1 nowy wałek kosztuje circa. 90 euro, do tego nie wiem czy można założyc nowy wałek ze starymi panewkami, dolicz sobie jeszcze dysze gaźników (inny rozmiar) i uszczelki. Nie wiem czy warto. Używanych wałków do wersji otwartej nie widziałem.
  8. Odlicz np. dziesięć osiek na starym łancuchu, zmierz i porównaj z analogicznym odcinkiem na "nowym". Oczywiście łańcuch może być rozciągnięty nierówno, dlatego wypadaloby zmierzyć każdy w kilku miejscach. pozdrawiam
  9. Wiecie co, facet miał pomysł, może i średnio trafiony, ale wy oczywiście musieliscie go wyśmiać i zje*** od amnestionowanych debili. Mało kto jest tutaj specem od mechaniki czy techniki jazdy, za to jest od groma speców od ortografii. Z czytaniem ze zrozumieniem też u niektórych cieniutko...i jeszcze wybrzydzają. Trzymajmy poziom :buttrock:
  10. Sam niedawno przerabiałem obydwa problemy w moim gsx 400e. 1)Regulator - tak jak polecił mi Adam, plus i minus z regulatora bezpośrednio na akumulator (nowe kable), wszystkie fazy od razu do regulatora (z pominięciem przełącznika świateł). Regulator dałem ten http://www.republika.pl/reg_mot/ - przymocowałem go dwiema opaskami w miejsce starego. Jest dość duży i ledwo się mieści pod owiewką, ale za to słabo się grzeje. Przejeździłem na nim już 1000 km, bez najmniejszych zastrzeżeń (odpukać) :icon_mrgreen: 2) Antynurek - wykręcić śrubę mocującą oba przewody przy zacisku. Wykręcić krótką śrubę przy antynurku. Zdjąć przewód od antynurka. Krótką śrubą przymocować główny przewód do zacisku. W antynurka wkręcić dobraną wcześniej zwykłą śrubę. Tylko nie spodziewaj się cudów, gsx ma dość mizerne hamulce ;) Podaj mi swój e-mail na pw, a podeślę ci schemat instalacji el.
  11. Pierwszy punkt mówi o wstawieniu zwężek do kanałów dolotowych w celu zmniejszenia mocy. Drugi o powrocie do oryginalnego stanu.
  12. U mnie mechanik dorabiał uszczelkę pod pokrywę klawiatury, jak na razie zero wycieków oleju czy "pocenia". Nie wiem tylko czy zda to egzamin w przypadku uszczelki pod głowicą - wyższe ciśnienie.
  13. W/w ustrojstwo odmówiło mi dzisiaj wspólpracy, sporo sie namęczyłem aby wymontować je z silnika - napinacz rozrządu skutecznie uniemożliwiał wyciagnięcie. Udało się dopiero po rozkręceniu rozrucha i wyjęciu go w 2 cześciach. Czy rzeczywiście nie da się wymontować rozrusznika w całości bez odkręcania napinacza rozrzadu???? :icon_question: :biggrin: :clap: :clap: :lalag: Cholernie cieżko było go potem zmontować, ale udało sie :biggrin: Powodem awarii był zapaćkany komutator - po wyczyszczeniu rozrusznik kreci jak złoto. :lalag:
  14. Niedawno miałem ten sam problem, zafundowałem sobie http://www.allegro.pl/item111823736_regula...i_kawasaki.html taki regulator i mam ładowanie jak ta lala :biggrin: Fakt, że trzeba troche inwencji własnej aby go zamontować i jest dość duży w porównaniu z oryginałem, ale potężny radiator sprawia, że nagrzewa się w naprawde niewielkim stopniu.
  15. Witam, tak się zastanawiam, czy dławienie motocykla poprzez instalację innych wałków rozrządu ma jakiś wpływ na ilość spalanej benzyny? W końcu w ten sposób skraca się czas otwarcia zaworów, a co za tym idzie mniej mieszanki dostaje się do cylindra. Czy któryś z kolegów jeździł dławionym, a poźniej odblokowanym motocyklem i zaobserwował coś podobnego? pozdrawiam Filip
  16. Filip

    GSX 750

    A poszę ja cie bardzo :wink: http://www.bikez.com/motorcycles/suzuki_gsx_750_2000.php Suzuki GSX 750 bez F
  17. W serwisówce, o ile jest w ogóle dostępna, masz podaną max długość jakiegoś odcinka łańcuszka np. 20 ogniw (osiek) - odliczasz tyle na swoim łańcuszku i mierzysz. Inna sprawa, że łańcuch może być nierównomiernie rozciągnięty
  18. Witam, kilka dni temu zamówiłem regulator (www.motowarsztat.com.pl ) i nowy akumulator do mojej Suzy gsx 400E. Mam pytanie co do montażu regulatora. 1) W moim motocyklu 2 z 3 faz alternatora idzie prosto do regulatora, zaś 3 jest załączana w momencie właczenia świateł. Czy mogę podłączyć wszystkie 3 fazy bezpośrednio do reglera? 2) Wychodzące z regulatora kable + i - giną w gąszczu instalacji, nie wiem gdzie jest masowany kabel - i jaką drogą idzie + do akku. Czy mogę zamiast tego poprowadzić + i - od reglera prosto do akumulatora?? Połączenie - akku -> masa sprawdziłem, jest w porządku. Takie rozwiązania zalecał mi Adam M jakiś czas temu. Teraz, na kilka dni przed wprowadzeniem ich w życie chce sie upewnić. pozdro Filip
  19. Zeszłego lata miałem "ciekawą" przygodę z jakąś ptasią grypą. Jade sobie MZ-tka, dluga prosta, dobry asfalt, pusto , znajoma droga, więc odkrecam 100 -110, wzdłuż drogi rośnie wysoka trawa. Nagle z tej trawy prosto pod koła wybiega mi cos skrzydlatego...na oko coś wielkości kaczki, brakowało kilku cm abym dotknał ją podnóżkiem. Wszystko wydarzyło się tak szybko, że zanim zdążyłem nacisnąć na hamulec (palce miałem cały czas na klamce) ptasior był daleko za mną. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby wbiegł mi pod koło....zeszlifowałbym MZ-tkę do gołej ramy :biggrin:
  20. Musze cie zmartwic, ten model byl dlawiony innymi walkami rozrzadu. Oddlawienie to sporo $$$$
  21. Zostawiłem puste pole. Te 150 zeta płaci się w BANQ , a że na konto urzędu miasta to już inna bajka. W koszalińskim urzędzie skarbowym jest oddział banku. :)
  22. Miałem ten sam przypadek. Tyle, że mi w urzedzie skarbowym powiedzieli, że moge złożyc VAT-24 jednocześnie z wnioskiem o nadanie NIP-u. Tak też zrobiłem :clap: VAT-25 dostałem tydzień poźniej, a NIP przysłali poleconym wczoraj :clap:
  23. Wpisz tam datę pierwszej rejestracji.
  24. Wypełniasz VAT-24, płacisz 150 zł + 6 zeta znaczki skarbowe, do wniosku dołączasz kserokopie umowy i czasem przegląd techniczny (różne urzędasy różnie mówią, jeden twierdził, że przegląd jest potrzebny, inny że nie) Po tygodniu dostajesz VAT-25 i idziesz rejestrować. Teoretycznie powinieneś zarejestrować do 30 OD PRZYWIEZIENIA motocykla na terytorium RP, ja się trochę spóźniłem i nikt mi głowy nie urwal....tablice dostalem bez problemów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...