Inhalt

Ja mam w swoim Lazerze (model tornado gl) podwójną szybę. Obie są całkowicie przeźroczyste i nie widać żadnej różnicy w przepuszczalności światła w stosunku do zwykłej szyby. Do tego przylegają idealnie i oczywiście nic nie parują. Odrobina pary skrapla się tylko dookoła tej zewnętrznej szyby, tu gdzie już nie ma podwójnej (czyli poza polem widzenia). Obejrzyj inne kaski Lazer i ewentualnie zareklamuj to zmętnienie szyby. Tak się nie da jeździć.

Podpowiedzcie, czy do seryjnej Yamahy DT50 można założyć cylinder od DT80 bez żadnych innych większych przeróbek. Co warto byloby zrobić, żeby taki sprzęt chodzil dobrze (wydech? gażnik?), a co jest absolutnie konieczne? Podobna sprawa pomiędzy DT80 i zakładaniem cylindra od DT125. Bedę wdzięczny za podpowiedź, bo to może zadecydować o zakupie.

Ok cieszę się, że jest jakiś wyważony głos. Na ścigach bardzo ważna jest odporność na przetarcie i stąd skóry. Nie ma sensu tego kwestionować. Poza tym sam kiedyś chciałem mieć skórę jako drugą na ładne dni na choppera (nie za ciepłe i nie nazbyt deszczowe), ale kasa nie pozwoliła. Mimo wszystko dla mniej kasiastych polecam kurtkę tekstylną z protektorami za 500 - 550 zł (w listopadzie można dostać 10 do 15 % zniżki). Skóry za to się nie kupi. A już za 750 zł można mieć naprawdę fajną kurtkę szmaciankę z dobrą wentylacją. Poza tym popatrz na spodnie. Za 400 zł można wyrwać ładne czarne gacie z protektorami i wcale nie widać (szczególnie z daleka lub podczas jazdy), że to textyl a nie skóra. Za tę samą kasę masz majtki skórzene bez protektorów i znacznie mniej odporne na wodę.

Nie wiem kto to jest ten bałwanek, ale jeżeli jeżdzi w tekstylnych ciuchach to ma taniej i wygodniej. Jasne, że można mieć skórę z membraną, ale nikt nie napisał ile trzeba za to zapłacić. A i tak na większym deszczu będzie jak nasiąknięta ciężka szmata. Już po tygodniu suszenia nadaje się do ponownego użycia. Tak swoją drogą to zwróćcie uwagę na argumenty. Gość zapytał jakie ciuchy radzą mu inni motocykliści. Ja szczerze odpowiedziałem, że tekstylne i podałem dlaczego tak uważam. Ktoś może mieć inne zdanie. Ale u wielu chopperowców zabawne jest to, że kierują się przede wszystkim wyglądem. Czy wy jeździcie dla publiczności, czy dla własnej przyjemności? Co chwila jest o tym, że skóra lepsza bo szpanersko wygląda, textyl to obciach itd. Czyli jedynym argumentem jest wygląd. A czy wy się oglądacie podczas jazdy? Czy tylko widzą was ludzie na ulicy? Jedynym prawdziwym argumentem na rzecz skóry jest jej większa odporność na ścieranie. Jednak na chopperze nie bije się rekordów prędkości, a w razie wywrotki straty w motocyklu są tak duże, że przetarte spodnie na d... nie robią już różnicy. Za to przy zakupie różnica jest zasadniczna.

Ja osobiście preferuję tekstylne ciuchy. Skóra nie jest dla flejtuchów więc textyl jak znalazł dla mnie. Masz w takiej kurtce odpinaną podpinkę (na lato wyjmujesz), membranę i ciepło. Co do wygody to na pewno nie jest gorsza niż w skórze, a nawet chyba lepsza. Tylko na czopka trzeba kupić jakiś normalny kolor (znaczy czarny, a nie mazy zielono-pomarańczowe) i wtedy wygląda ok. No i nie zapomnij o cenie. Za średnią skórę kupisz tekstylną kurtkę z wyższej półki, oddychającą, z wentylacją itd.

Jeśli ktoś zastanawia się nad kupnem Virówki 535 i od razu myśli o przesuwaniu ponóżków to chyba jest na nią zbyt duży. Ja miałem wysunięte podnóżki i choć miejsca było dość (nawet za daleko jak na moje 180 cm wzrostu), ale za to pozycja za kierownicą robiła się mało ergonomiczna. Nogi do przodu są fajne na krótka trasę. Dalej niestety bolały mnie plecy. Jeżeli ktoś ma 190 cm to chyba powinien sobie odpuścić, bo przeróbki nie załatwią wszystkiego. Komentarze przechodniów są tu mniej istotne. Wygoda znacznie bardziej.

Przejrzyj temat "turystyczne enduro - technika i koszty". Tam pytałem podobnie, co kupić. A teraz jestem trochę mądrzejszy o doświadczenie. Mam Yamahe XT600 i polecam. W stosunku do Dr650 jest lżejsza o 20 kg, a to nie jest mało nawet w lekkim terenie. Za to jest słabsza o 10 KM i trochę wolniejsza wzakresie Vmax. Jeżeli zamierzasz jeździć w lekkim terenie i do szkoły to XT600 jest ok. TTR600 ma ten sam silnik (trochę mocniejszy) i znacznie lepsze zawieszenie w teren oraz kolejne 20 kg oszczędności na masie. Za to mniej wygodnie pojedziesz na wycieczkę za względu na kanapę. Sam sobie odpowiedz gdzie będziesz jeździł najwięcej. Moja rada: jeśli masz możliwość kupić TTR to bierz i będziesz zadowolony.

Dżięki Barnaby za poparcie. Naprawdę gwarancja nie jest obowiązkowa - jest tylko kwestią umowną! Może jej udzielić sprzedawca, importer, producent albo nikt. Jak ci się nie podoba gwarant lub brak gwarancji to nie kupuj. Co innego z resztą. Jakiś czas temu zmieniły się przepisy odnośnie odpowiedzialności sprzedawcy. Kiedyś była rękojmia, a teraz nie ma takiego pojęcia w stosunkach między firmą (np. dealer) i klientem nieprofesjonalnym (czyli zwykły ludek z ulicy jak ja). Teraz istnieje odpowiedzialność za niezgodność towaru z umową. Czyli jak coś co kupiłem nie ma tych cech, które miało mieć (np. samochód nie jeździ) to idę do sprzedawcy (a nie producenta czy importera) i wymagam od niego zlikwidowania tej niezgodności. Tutaj są oczywiście pewne uregulowane zasady czego mam prawo siędomagać, a co sprzedawca może mie zaproponować i nie mogę odmówić itd. W każdym razie idea jest taka jak opisałem.

Przeczytalem opis sytuacji na lokalnym forum. Chlopaki wydaje sie maja racje. Co do dowodu z kamery to można wnioskować o to w sądzie grodzkim i na pewnio nie odrzucą. Co do sędziów to bym się nie bał, że są przeciw motocyklistom, co sugerował jeden z piszących, bo oni przede wszystkim chcą mieć sprawę osądzoną tak, żeby im w wyższej instancji nie uchylili wyroku. Nikt nie wyda bez dowodów wyroku, bo po co mu zepsuta statystyka przez np. głupią zawiść do motonitów. Dajcie tylko znac, czy po podpisaniu mandatu i tym samym przyznaniu się do winy można jeszcze sie odwoływać. Niewiem jaka to procedura, a sam chciałbym wiedzieć dla siebie. Życzę skuteczności w dojściu do prawdy.

Gwarancja nie jest obowiązkowa. Sprzedający umawia się z kupującym, że ją da albo nie. Dlatego, skoro jest to stosunek umowny, mogą być dowolne postanowienia regulaminu gwarancji. Jeśli godzisz się na to, ze np. motocykl mogą ci naprawiać pół roku to nie miej pretensji. Oczywiście wiem, że to wykorzystywanie pozycji dominującej i w rzeczywistości klient nie ma możliwości negocjowania żadnychwarunków umowy sprzedaży, a już w szczególności części dotyczącej gwarancji, ale jak ci się nie podoba to nie kupuj. Jedyne co można zawalczyć, to w sądzie "o uznanie niektórych zapisów za niewiążące, z powodu wykorzystywania pozycji dealera", ale to nie musi się udać.

Jeżeli faktycznie nie podnieśli koła i nie stwarzali zagrożenia to powinni nie przyjąć mandatu. Wtedy sąd zajmie się sprawą, a sędziowie to nie policja. Oni muszą mieć winę udowodnioną!!! Gorzej, że chłopcy mogli nie podnieść koła, ale sypać 120 i przeciskać się niebezpiecznie pomiędzy puszkami. Wtedy niestety i policjant i sędzia da za to parę stówek.

A co powiecie o zastosowaniu przewodow w oplocie do enduro. Czy duzy skok przedniego kola (ponad 200 mm) nie przeszkadza w zalozeniu takich przewodow? Czy one nie sa sztywniejsze i mniej odporne na zginanie niz gumowe?

Widze, ze temat powrocil. Skoro go zakladalem to pochwale sie jak rzecz sie ma po paru miesiacach. Kupielem Yamahe XT600E. Fajny stan techniczny, niewielki przebieg, troche rys na plastikach, bo poprzednik byl nieraz w lesie (czego nie ukrywal). Ogolnie jestem zadowolony, mimo, ze celowalem raczej w XTZ660. Dopiero jak pojezdzlem po okolicznych drogach lesnych na lzejszej XT600 to docenilem, ze trafila sie dosc przypadkowo, ale szczesliwie. Przyznam, ze w dluzsze trasy z zona sie nie nadaje, ale do 100 km to spoko. No a samemu to oczywiscie dalej. Siedzi sie wygodnie (kierowcy), pozycja naturalna, wszystko pod reka. Na trasie brakuje owiewki i blotnik pracuje jak skrzykdo unoszac nieco przednie kolo, ale za to w terenie (nie za trudnym z racji slabych umiejetnosci) jedzie ok. Spalanie uzyskuje okolo 5 l na setke. Z tego co planuje zrobic w dlugie zimowe wieczory to jedynie wymiana uszczelniaczy na widelcu i koniecznie twardszy olej (w zakretach na szosie wyraznie niedotlumiona). golnie konstrukcja jest bardzo prosta wiec godna polecenia domoroslym mechanikom i oszczednym. I jeszcze jedna wazna sprawa - czesci i drobne akcesoria sa tansze niz do innych modeli (np. suzuki, kawa). Porownywalem w katalagu Louisa. Zatem szukajacym uniwersalnego enduro bez nastawiania sie na ciezki teren proponuje brac pod uwage XT600.

Nie, mnie nie narobily zadnych wiekszych rys. Tylko ja nie stosowalem pod wlókninę tego kółka gumowego (standardowo pod papier ścierny) wiec nie dociskalem mocno. Polerowalem tylko "rozpedem wirującego kółka włókniny". Poza tym jak pisalem na koniec pojechalem calosc filcem na wiertarce z pasta polerska. Wyszlo ladnie, a po odtluszczeniu polozylem lakier bezbarwny i efekt byl na dlugo.

W takim razie temat skończony - trzeba kupić motocyklowy lańcuch (nawet jak kasa nie pozwala na DID) i nie zawracać sobie tyłka rolniczymi wynalazkami.

Bardzo dobry. Może nie jest to polerka na bardzo wysoki połysk, ale nawet jak na choppera to było ok. Na pewno nie powiedziałbyś, że robota była spartaczona. Tylko potem prysnąłem lakierem, żeby nie zaszło wszystko od nowa tlenkami.

Ja myslę, ze motocykl wytrzyma to bez kłopotów (miałem Virago z początku lat 90 i żadnych problemów technicznych). Tylko twoja dupa tego może nie wytrzymac. Nie wiem jakie masz warunki fizyczne, ale jesli jesteś większy to pewnie wyciągniesz podnózki do przodu. Wtedy po paru godzinach kręgosłup masz sztywny jak z betonu. A może to tylko ja jestem taki cieniak, że nie mogłem tego wytrzymac i zmieniłem motocykl?!

A ja nie chciałbym, żebyś bez prawa jazdy "męczył" się na MZ i WSK bez prawa jazdy. Przynajmniej nie w okolicy gdzie mieszkam ja i moje dzieci. Pomyśl chłopie! Prawo jazdy to nie jest "fanaberia" polskiego sejmu, który zawsze szuka dziury w całym. Albo masz i jeździsz na motocyklach, albo nie masz i jedziesz motorowerem. Nie 125 zarejestrowanym na lewo, ale prawdziwym - 50 cm3. Jeszcze jestem w stanie przymknąć oko na oddławianie tej 50 i niech poleci 60 km/h a nie przepisowe 45. To może "maluchem" też można bez prawa jazdy? Przecież mały, powolny i stary jak WSK. Jak cię złapie Pan Policjant to dostaniesz np. zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na 2 lata i nie będziesz czekał 5 miesięcy na prawko. Wtedy nawet nie wolno jechać motorowerem!

Nie masz obowiązku przyjmowania mandatów. Jeżeli chcesz to odmów przyjecia twierdząc na przykład, że nie było cię w tym miejscu. Żadne zaświadczenie nie jest ppotrzebne. Wtedy sprawa trafia do sądu. Sąd bada dowody i twoje zaświadczenie też. Jeżeli uwierzy tobie i zaświadczeniu, a nie uwierzy policjantom, że wiedzą gdzie postawili radar to wygrałeś. Jeżeli wiarygodna okaże się policja to masz w plecy karę za jazdę zbyt szybko i koszty postępowania. Twój wybór.

Zgodzę się, ale mam chyba lepszy pomysł. Zerknij na link: http://www.skuterdebica.hg.pl/ i tam znajdziesz do Junaka łańcuch za 39 zł polski i 43 zł importowany. Może nie jest najlepszy na świecie, ale dedykowany do motocykla! Ile kosztuje rolniczy? Czy jest sens oszczędzić 10 zł?

Ja wcale nie używam papieru. Poleciałem dekle włókniną do polerowania (to taka ostra szmatka jak do przypalonego garnka) do kupienia w sklepach lakierniczych. Trochę ręcznie a większość wiertarką. Wyciąłem kółko i skręciłem śrubą i podkładkami. Wtedy można polerować "kantem" na wysokich obrotach i dojść w więcej miejsc niż jak jest założona na kółko gumowe. Na koniec sztywny filc w miejsce włókniny i znowu kantem na obrotach ale już z pastą polerską. Na koniec nie zapomnij odtłuścić i prysnąć lakierem bezbarwnym. Do nabycia w sklepach motoryzacyjnych za 10 zł (spray). Schnie kilka minut i nie trzeba operacji polerowania powtarzać często.

Pomyśl o zastosowaniu na króćce taśmy samowulkanizującej. Można to kupić w dobrych sklepach elektrycznych. Jest zwykle czarna (to info dla Pawła estety). Zawijasz tym króciec jak izolacją koniecznie dość mocno rozciągając taśmę. Ona się sama do siebie wulkanizuje chemicznie i tworzy jednolitą masę (nie da się już odwinąć - trzeba by rozcinać). Oczywiście lepiej wymienić na nowe, ale wiadomo, że z kasą różnie.

Stosowałem do tej pory w dwóch motocyklach (teraz w XT600) i nie mam powodów do krytyki. Lej i się nie martw. Szkoda kasy na super-drogie oleje w takich sprzętach jak twój i mój.

Osobiście mam wypraktykowaną włókninę zamiast papieru ściernego. Czyści tak samo a może i lepiej, a za to jest trawalsza, nigdy nie powoduje głębszych rys (jak czasem dpciśnięty zbyt mocno papier) i do tego bardziej elastyczna więc łatwiejsza w użuciu i zaginaniu na szprychach. Wygląda to podobnie do ostrej szmatki do czyszczenia garów. Kupiszw każdym sklepie z lakierami do aut i w niektórych marketach typu Praktuker, Castorama.