Tomek Kulik

Polerowałem kiedyś różne klosze na praktykach blacharskich w technikum. Porysowane, klejone, zmatowiałe. Sprawa była prosta, najpierw papier 400, potem 800 (jak do aluminium) i duuużo wody z płynem do naczyń. Czyli brało się kuwetę, wlewało wodę i Ludwik, a potem w tej kuwecie przeprowadzało polerkę. Następnie suszenie i pasta służąca do spolerowywania lakieru na samochodzie. Klosze wychodziły ładniejsze niż nowe. Wszystko ręcznie, zero wiertarek i innych maszyn. NIE MALUJ LAMPY LAKIEREM. Lakier może rozpuścić plastik który jest z epoki i niekoniecznie musi być odporny na chemię.

Położyć chłodnicę w kuwecie. Zalać Ludwikiem z gorącą wodą w proporcji 1/4 i poczekać do rana. Potem pędzelek w garść i wszystko odłazi, nawet najbardziej zawzięte muchy z zeszłego sezonu.

W GS i GSX mamy sysytem analogowy w stu procentach. Do zegarów idzie wiązka kabelków zasilających kontrolki. Kazdy kabelek = kontrolka podświetlająca numerek. Sam wyświetlacz jest jak konstrukcja cepa. Natomiast nie zaglądałem do skrzyni i nie wiem jak wygląda "nadajnik".

Bez urazy' date=' lecz wątpliwość w kolejności obróbki powala na kolana. Na babski rozum najpierw papier a potem filc.Polerowałem lagi w motocyklu i kolejność była następująca: - papier 400 + woda - papier 800 + woda - papier 1200 + woda - papier 1200 + pasta do zębów z odrobiną wody. Potem wystarczyło [b']dotknąć[/b] filcem z pastą polerską i uzyskiwałem lustereczko. Gdyby mieć czas i chęci, możnaby pobawić się pastami różnej gradacji i twardości. Wtedy efekt chromu jest w zasięgu ręki. Czas operacyjny na jedną lagę: 30 minut.

Właśnie nafta nie szkodzi uszczelkom, w przeciwieństwie do benzyny.

Panie PGR. Mam prośbę o dokształcenie się w zakresie budowy układów hamulcowych samochodów i motocykli, to przestaniemy się niedogadywać. Nie można tolerować czyjejś pewności siebie gdy widać elementarne braki w znajomości zagadnienia. Nie jestem specem od hamulców, lecz wyniosłem ze szkoły wiedzę która pozwala mi oceniać te mechanizmy, naprawiać, modyfikować. Przede wszystkim znam zasady działania układów sztywnych gdzie tłoczki muszą być z obu stron tarczy, układów z zaciskiem pływającym gdzie tłoczki są z jednej strony tarczy, oraz układów gdzie mamy sztywny zacisk z tłoczkami po obustronach tarczy pływającej. Nie chciałem być złosliwy, wręcz przeciwnie. Pozdrawiam i życzę powodzenia w przygotowaniach do sezonu. Kulik. P.S. Temat można zamknąć.

Tak jak wyżej powiedziano, kurs można zacząć w wieku 17 lat i 9 miesięcy. Teoria trwa około miesiąca. Potem jazdy. Z uwagi na realia ruchu w Warszawie, sugeruję odjeździć godziny samochodem a potem wsiadać na kursowy motocykl. Tak jest dużo łatwiej i efektywniej niż jeżdżąc równolegle dwoma pojazdami. Ważną rzeczą jest uzyskanie badań lekarskich z wynikiem bezterminowym, czyli lepiej iść na wykład z lekarzem lub do przychodni wypoczętym i nieskacowanym. Wzrok to podstawa, a lekarze w obawie przed prowokacjami dziennikarskimi i policyjnymi są coraz bardziej restrykcyjni. Oczekiwanie na egzamin w Warszawie jest dość długie. Wczoraj dawali termin na teorię na 25 marca, potem praktyka ok. dwa tygodnie po teorii, następnie oczekiwanie w na odbiór prawka w urzędzie. Nie ma lekko.

Jeszcze będzie warszawska edycja wiosenna Kulikowiska. Jak z zeszłym roku. Potrenujemy na Bemowie żeby nie było ryfy na Kaszubach :clap: O konkretach będę informował w osobnym temacie.

Najtańszy plastik u nas w GS'ie to kuweta dla kota. Śliczna :clap: Jeśli chodzi o motocykl to widziałem GPZ600 za 2000 zł do negocjacji. Z dokumentami! Gdyby wpompować w niego ze 4 tys. polatałby sezon bankowo :) Nie spytaliśmy Kolegi czy motocykl ma być: - do jazdy, - na pracę dyplomową w technikum, - na części, - do naśladowania japońskich wojowników "boski wiatr"? Możliwości jest wiele.

Gdyby wróciły normalne przepisy, gdzie teoria nie była obowiązkowa, a jazd było 10 godzin, sytuacja byłaby normalniejsza. Co do dziesięciu godzin w przypadku osoby jeżdżącej samodzielnie na co dzień, to jeszcze nie spotkałem zawodnika z którym nie byłoby co robić przez ten czas. Jest bardzo dużo rzeczy jakie można przekazać, nawet zdolnym samoukom. Pozdrawiam.

Witam po długiej przerwie. Szczerze pytam jak zdrówko? A teraz do tematu: Zgadzam się że są nasmarowane' date=' jednak smar w łańcuchach [i']cośtam-ringowych[/i] znajduje się tylko między rolką wewnętrzną a sworzniem łączącym ogniwa. Reszta układu, czyli rolka zewnętrzna i zęby są zdane na działanie otoczenia. W praktyce szkółkowo-warsztatowej zauważyłem że zestaw napędowy użytkowany w terenie piaszczystym (taki przeważa w moim ośrodku) znacznie lepiej sprawuje się niesmarowany niż pokrywany czymkolwiek. Smarowanie powodowało przyklejanie się piachu i bardzo szybkie ścieranie zębów i rolek łańcucha. Na sucho zestaw osiągał czterokorotnie większe przebiegi w piachu i kurzu. Sprawdzono, nie jest to ocena wyssana z palca. Jednak w maszynach eksploatowanych w ruchu miejskim i w trasie, brak smarowania przyspieszał zużycie. Umiarkowane smarowanie pozwalało na osiąganie przebiegów wyraźnie większych, co najłatwiej było zaobserwować po mczęstotliwości naciągania. Jednak mówię tu o umiarkowanym smarowaniu, żeby nie zbierać całego syfu z ulicy na rolki i zęby. Zagadzam się całkowicie z opinią że nadmierne smarowanie szkodzi i skraca żywotność łańcucha.

Pozwoliłem sobie uwidocznić dwa słowa z Twojej wypowiedzi. Otóż palnąłeś głupstwo' date=' dajmy na to śpieszyłeś się przy pisaniu. Zakres pracy osiowej tarczy pływającej, prawdziwej a nie pseudopływającej jak w GS500, nie przekracza dwóch milinetrów. Czyli jest kilkakrotnie mniejszy niż zakres pracy tłoczka w zacisku. Zatem w układzie [i']zacisk sztywny jednotłoczkowy + tarcza jakakolwiek [/i], mamy absurd konstrukcyjny polegający na pracy tylko jednej strony tarczy, przy tłoczku. Wsio.

Zaraz, moment. Uporządkujmy dane o motocyklu. - nie odpala, przyczyn jest milion. - pchanie nie pomaga - pytanie: czy silnik się kręci, tzn. czy wał korbowy daje się obracać? Skoro mechanik powiedział że silnik zblokowany, to ja się go pytam: z czym? Jeżeli wał się kręci, czyli silnik nie "stoi na dębowo", to ja osobiście panewki poruszyłbym na ostatnim miejscu. Podstawowa sprawa to: - paliwo - iskra - kompresja - inne przyczyny - panewki na miejscu mocno ostatnim. Co mają panewki do odpalania jeżeli silnik się kręci? Chyba że się nie daje obrócić, to wtedy insza inszość.

Dziękuję za wypowiedź, lecz ja to wiem. Pytałem w kontekście Waszych maszyn, a każdy ma inną (prawie), czyli konkretnych modeli. Temat ten jest rodzajem sondażu a nie pytania się dla pozyskania wiedzy. Liczę na dalszy Twój udział w temacie. Czekam na resztę aktywnych forumowiczów. Kulik.

Zaliczenie kursu daje jedną bardzo ważną rzecz: człowiek mniej głupieje gdy widzi wypadek i musi udzielać pomocy. Warto się dokształcać w tej dziedzinie, przy okazji dochodzi do obalenia kilku mitów ratowniczych.

Dziękuję za dotychczasowe wypowiedzi i proszę o następne. Temat sprowokowałem celowo, jest mi to potrzebne w pracy. Celowo, jednak przy okazji tematu o montażu wyświetlacza w dziale mechanika ogólna. Kolejne pytania: - Czy uważacie ze pierwszy bieg jest przeznaczony tylko do ruszania? - Jak wygląda "długość" i użyteczność jedynki w Waszych motocyklach? - Z jaką najmniejszą prędkością bez szkody dla motocykla, możecie jechać po płaskiej równej drodze na najwyższym biegu? Dla przykładu zacytuję wypowiedź kolegi który był ze mną we Lwowie. Jednego wieczora lansowaliśmy się ze trzy godziny po dziurawych ulicach, po zjeździe na nocleg rzeczony powiedział: jeszcze z nikim nie zrobiłem 30 km na pierwszym biegu (Bandit 1200)...

Widzę że kwestia zmiany/doboru biegu jest postrzgana na różne sposoby wśród szanownego Kolektywu. Jednak można wyodrębnić trzy nurty: - mam wyświetlacz, zatem zawsze wiem jaki jest bieg zapięty, - nie mam wyświetlacza, lecz zerkam na zegary i potrafię oszacować jaki jest bieg, - nie mam wyświetlacza, nie zerkam na zegary bo w ruchu miejskim jest milion ważniejszych rzeczy do obserwowania, słucham silnika. Pierwszy nurt i drugi tak naprawdę są bardzo podobne. Kierowca chce znać numer zapiętego biegu, więc obojętne jest czy patrzy na wyświetlacz czy szacuje według wskazań szybkościomierza i obrotomierza. Trzeci nurt zostawię celowo na później. Czy osoby korzystające ze wskaźników pojechałyby tak samo swoim motocyklem gdyby polegały tylko na słuchu bez patrzenia na zegary/wyświetlacz? Czyli czy brak informacji o numerze zapiętego przełożenia wpływa na komfort/dynamikę/ekonomikę/itd. jazdy? Osoby które mają coś do powiedzenia w sprawie montażu wyświetlacza zapraszam do działu mechanika ogólna. Tutaj rozmawiamy tylko o taktyce jazdy.

Red. Sałek pisał o korkach z balsy nasączanych rzadkim lakierem benzynoodpornym. Kumpel zrobił ze styropianu i... zniknęły 8O

Po pierwsze - moderator ma rację. Po drugie - interpunkcja kłania się u Kolegi.

Szanowna Koleżanko, bez takich głupstw proszę. Fakt że obiektem działania jest WSK nie znaczy że można głosić tezy podwórkowe. Pozdrawiam. Używacie suwmiarki dla ustalenia położenia tłoka przed GMP? Najdokładniejsze narzędzie o ile miesci się między głowicą a bakiem a WSK.

Oczywiście. Spreja najlepiej używać bezpośrednio po jeździe przed odstawieniem maszyny. Nakładamy smar na łańcuch cieplejszy niż przed jazdą, dzięki temu smar lepiej dostaje się pod rolki, potem ma czas na odparowanie rozpuszczalnika i zostaje na łańcuchu to co ma zostać. Na zasrywa potem wszystkiego dokoła.

Czy przypadkiem nie są to zaciski dwutłoczkowe, gdzie wypada po jednym tłoczku na stronę tarczy? Takie zaciski są sztywne, niepływające.

No to muszę Cię zmartwić. XZ550 ma stałe tarcze lecz pływające zaciski. Reszty nie chciało mi się sprawdzać.

Jesteś tego pewien Adamie, czy mam od razu zacząć wypisywać modele motocykli, w ktorych układ hamulcowy jest cały sztywny i jakos nie przeszkadza im to w funkcjonowaniu przez wiele lat pracy?. Wypisz dla mnie, czegoś się dowiem.