Skocz do zawartości

slusar_o2

Forumowicze
  • Postów

    394
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez slusar_o2

  1. ja przez pierwszy miesiąc częściej ściągałem owiewki niż jeździłem :P wystarczy zestaw kluczy który Ci dali i sobie poradzisz ;) Tym bardziej jak masz wszystko proste :D wtedy się praktycznie samo składa. ja dzisiaj złapałem uślizg przodu, bo zbyt optymistycznym wjechaniu na rondo. Droga po deszczu zimne opony i już się widziałem podnoszącego motocykl. Jakimś fuksem tylko mi się udało odzyskać przyczepność :D ale na dzisiaj starczy bo jednak droga po deszczu to nie najlepszy pomysł na zabawę :) Za chwile idę go umyć, już byłem na myjni i sobie wahacz przepłukałem, teraz tylko dokładnie umyje i będzie ładnie zakonserwowany na ten cholernie deszczowy maj :/
  2. to trzeba się przemóc po prostu. Ja po pierwszej jeździe też, byłem przerażony, że tego się nie da zrobić. Ale już na następnej stwierdziłem, że najwyżej się wywrócę, i jakoś się udawało ;) do tego na egzaminie okazało się, że ta ósemka w OSK była chyba 2x mniejsza i czułem się jak na rowerze :)
  3. to tylni hamulec więc takiego znowu stresu to by nie było :P ale fakt nie wypada tego tak zostawić
  4. nie wiem jak u was, ale na śląsku pogoda nie zachęca do śmigania :( a nowa er6 jest świetna z owiewkami, choć ja bym się zastanowił jeszcze na twoim miejscu nad nową xj'tką. Jest równie ładna, a ma 4 gary.
  5. Ostatnio zauważyłem, że mi przednie klocki leciutko trą o tarcze. Czym to może być spowodowane? Czy jak przeczyszczę tłoczki tak z zewnątrz ( tj bez zlewania płynu hamulcowego) to to coś pomoże, czy muszę raczej zlać płyn rozebrać wszystko i przeczyścić?
  6. a ja mam dokładnie odwrotnie. Jak jadę spokojnie to jakoś nie chcą mi te biegi wchodzić, a jak pałuje to wchodzą elegancko.
  7. jechał z plecakiem, wiec może to pasażer się przestraszył i przez niego moto się wyprostowało.
  8. wyższy poziom wtajemniczenia :D ja to jestem królem prostej narazie :P ale mnie zmotywowaliście, żeby jeszcze bardziej próbować :)
  9. ja na początku też się bałem jechać powyżej 130 :P potem odkryłem, że można się położyć na baku i schować za owiewką i już się lepiej jechało :icon_mrgreen: mi na razie stuknęło nieco ponad 800km, ale miałem już sprzęt dotarty jak kupiłem, więc torpeda od początku była :D Swoją drogą byłem w ten weekend w górach i nie omieszkałem zahaczyć o Szczyrk i słynną przełęcz Salmopolską :D Jeśli będziecie kiedyś w tych okolicach to warto nadłożyć trochę drogi i przejechać się tymi serpentynami i droga jest wręcz bajeczna. Pełno zakrętów 90 stopniowych ładne widoki i całkiem niezły asfalt. A naprawdę warto bo mi po kilku przejazdach strasznie poprawiła się pewność składania w zakrętach. Wprawdzie do zamykania opon jeszcze daleko, ale na pewno jest dużo lepiej niż przed weekendem. No i przedewszystkim jest masa frajdy z tych zakrętów. Polecam ;)
  10. ja chciałbym, ale się przeziębiłem i mam potworny katar :(
  11. wczoraj odebrałem matiza od mechanika i powiem wam, że te auto pomimo, że fajne, to w ogóle nie przyspiesza :P Co jak co, może jeździmy "rowerkiem" ale przyspieszenie to on ma całkiem niezłe :)
  12. ja mam blokadę na tarcze oxforda. O taką: http://www.allegro.pl/item962423025_oxford...titan_10mm.html ale to raczej ma na celu przestraszenie takich ulicznych rozrabiaków niewęszących okazje na spontanicznej akcji i dowcipnisiów którzy mogli by moto przestawić ;) Tak jak shiningami pisze najlepszy jest łańcuch, no ale takie ustrojstwo jest strasznie nieporęczne :P dobre też jest zostawienie z dala od drogi (znaczy jakieś >3m), w miejscu publicznym, tak żeby nie można było podjechać blisko vanem i od razu wpakować na pakę, tylko konieczne by było "przespacerowanie się", a to musi zwrócić czyjąś uwagę. Strzeżone parkingi też są dobrym rozwiązaniem, szczególnie pod supermarketami, bo jednak koszt nie za duży, a pewność 100%. No chyba, że lubisz chodzić po sklepach to Cię te kilka godzin za parking, może po kieszeni za boleć :P A i tak uważam, że najlepszym lekarstwem jest jednak AC, bo to jednak zapewnia jakiś spokój ducha ;) A co do ofert to jeśli chodzi o ubezpieczenie ac to tylko i wyłącznie Allianz ;) ja płaciłem 1200 bez żadnych zniżek i lepszej oferty nie ma aktualnie na rynku (nie ma zresztą od ładnych paru lat.) Warunkiem było tylko założenie konta u nich w banku, gdzie obrót musi być powyżej 2000 miesięcznie i utrzymanie go przez pół roku. Tą kwotę można obejść przesyłając sobie np z jednego konta kilka razy mniejsze kwoty tam i z powrotem. (np 200zł do allianz, potem te same 200zł z powrotem do swojego banku, potem znowu de dwie stówy do allianz, a potem z nowu do swojego, i tak w kóło ;) A AC musiałem wziąć, bo mam garaż daleko od domu, na uboczu, a sam mieszkam w bloku i chyba bym spać nie umiał w nocy. chodzi Ci o ciuchy? Mnie generalnie ubiera Modeka :P Mam kurtkę Romę i rękawice Pro Tech tej firmy. Spodnie to mam jakieś no-name z cordury, ale muszę pojechać i kupić jeansy motorowe, bo jak było te 20stopni w tamtym tygodniu to miałem niezłe bajoro jak stałem w kolejce w banku. Kask Nitro jakiś taki z tych tanich, bo jak go kupowałem to jeszcze nie miałem rozeznania i wziąłem pierwszy lepszy nie za drogi i miał ładne białe paski :). Choć w sumie to garnek jak garnek, tyle, że nie ma wyjmowanego środka co może być problemem w lato. Buty mam sidi b2. Miałem kupować nitro, ale jak poczytałem opinie, to stwierdziłem, że nie ma co oszczędzać bo jak mam zmieniac buty za rok bo się rozwalą to ja podziękuje. Pozatym, mam hopla na punkcie butów (gdybym miał możliwości to by miał do każdego ubrania inne :P), wiec też nie chciałem mieć jakiś brzydkich. Pozatym nitro były strasznie niewygodne.
  13. no wiadomo, ale wykorzystaliśmy co było pod ręką i się udało ;)
  14. mój staruszek wpadł na podobnie partyzantki pomysł :D http://img339.imageshack.us/gal.php?g=p26031016310001.jpg a potem tylko bujaliśmy motocyklem wykorzystując jego ciężar i co chwile przesuwając tylne koło :) jak to mówią, nie ważny sposób ważny rezultat :D
  15. zobaczymy co da się zrobić, bo sam nie wiem gdzie leży problem, gorzej jak nie znajdę nieszczelności, to wtedy nie mam pojęcia co zrobić. dzięki za radę ;)
  16. to nic tylko się cieszyć :) swoją drogą ile możecie jeszcze przejechać, jak się rezerwa zapali? tak z ciekawości pytam, żeby nie było niespodzianki, bo ostatnio pomagałem kolesiowi dopchać cinkusia na shella bo się biedakowi wacha skończyła :D o i po moim malutkim szlifie mam jakąś nieszczelność tłumika, który się jednak wygiął i haczył o wahacz. Dzisiaj go wyprostowałem i zauważyłem, że jakoś milej mruczy. Jutro ściągnę osłonę połączenia tłumika z kolektorem i sprawdzę czy coś się nie poluzowało, ale szczerze powiem zastanawiam się czy by tego nie zostawić, bo teraz zajefajnie dźwięczy :D Nie za głośno, nie za cicho, wręcz idealnie :)
  17. ja niestety nie byłem tutaj jeszcze, kiedy pytałeś :/ Największy dostęp crashpadów i ogólnie części jest w stanach i w azji, bo tam ten motocykl jest bardzo popularny. Zresztą to co Indonezyjczycy robią z tym motocyklem to się w głowie nie mieści :D Kiedyś widziałem na bikepic sztukę z zamontowanym całym zawieszeniem z R1, clipon'ami i w ogóle na wypasie. Pewnie miał nieźle zrytą geometrie i prowadził się jak kombajn, ale jak on wyglądał :icon_eek:
  18. nie no ja ich na oczy nie widziałem, tylko na zdjęciach, o pisałem o wrażeniach wizualnych. Może są wytrzymalsze niż wyglądają ;) , zresztą lepsze taki zabezpieczenie niż żadne bo cały problem polega na tym, że nasza maszynka zielonych jest malutka pomimo, że nie wygląda. Owiewki są mocno oddalone od ramy i silnika, i dlatego niemożliwe jest zastosowanie konwencjonalnych padów tylko takich na wysięgnikach. A im dłuższe ramie działania siły tym większy moment zginający. Dlatego lepiej jak pady są zamontowane w kilku punktach, niż w dwóch, bo te siłą rzeczy muszą leżeć w jednej linii. Nie wiemy jak te puigi są zamontowane, jak je zmontujesz to wrzuć kilka fotek bez owiewek, bo jeśli śruby będą poziomo to nie bedą najgorsze więc nie dzielmy skóry na niedźwiedziu :) Może będą dobre
  19. Siema Aśka :) a co do crashpadów. Jak macie paypala to polecam te: http://cgi.ebay.com/ebaymotors/ws/eBayISAP...RK%3AMEWAX%3AIT są najtańsze na rynku chyba, nawet tańsze od puig'ów, które wyglądają jakby dało je się w ręce wygiąć No chyba, ze jak ktoś dysponuje nieograniczoną kwotą to można też shoguny ze stanów ściągnąć, no ale to już wydatek ponad 2x większy. A te wyżej z tajlandii to podróbki amerykańskich SATO, są aluminiowe, no i ich konstrukcja jest niestety taka, że muszą się skręcić jak położysz moto jadąc. nie ma bata, na za długim ramieniu się znajdują. Ale dla pargingówek są wręcz idealne ;) A tak to zdają fantastycznie egzamin, bo ja po ślizgu mam owiewkę taką: http://img442.imageshack.us/i/dsc00471t.jpg/ http://img340.imageshack.us/i/dsc00470u.jpg/ a owiewka pękła tylko dlatego, że się crashpad wygiął i to on ją złamał. Gdyby nie on to miałbym pewnie coś takiego: http://photos01.otomoto.pl/photos/original...M1643704_10.jpg tak więc moim zdaniem jest to inwestycja warta uwagi ;) podobno dobre są też LSL, bo są podobnie zamocowane jak sato i te moje tajskie. No i mają najfajniejsze grzybki ;)
  20. Najlepiej koła wymontować, bo jeszcze się opony zużyją :D
  21. ja wczoraj pierwszy raz jechałem 130 na A4 i widziałem śmierć w oczach :P
  22. no to crashpad uratowany. Wyszła zasada, że wszystko można naprawić kluczem francuskim i imadłem :P owiewka potraktowana poxipolem i można jeździć dalej :lalag:
  23. i tak mam AC, wiec jak by to to myślę, że problemu by nie było, no ale uszkodzenia są tak niewielkie, że aż wstyd się upominać. Zresztą i tak pewnie glebne, a tak to już mniej bedzie szkoda ;) dobra spadam do garażu próbować uratować crashpady :D
  24. ja to mam teraz cały tłumik po wczoraj porysowany :( za tydzień w poniedziałek pojadę do salonu i się spytam ile kosztuje owiewka, tak z ciekawości. Pewnie malutką fortunę, bo za lusterko chcieli mnie skasować chyba z 200zł, a i tak po grubym targowaniu heh
  25. ten sport jest chyba nie dla mnie :D w sobotę miałem pierwszą parkingówke (z własnej głupoty na trawie zahamowałem) a dzisiaj miałem pierwszego szlifa. przy 20khm jak dojeżdżałem do zakrętu do nacisnąłem przedni hebel i pojechałem jak długi na piasku, heh. Straty niewielkie, bo crashpad zadziałał, no ale tak się wygiął, że mi lekko owiewka prawa pękła. No ale nie jest porysowana, więc jest ok :) Jutro idę wyprostować crashpada, i pokleić owiewkę. O i w spodniach malutką dziurkę mam, ale tragedii nie ma :) Też mieliście takie trudne początki? bo ja na razie średnio co 150 km leże, heh no ale mam 2 nauczki. Nauczyć się muszę teraz hamować tyłem w zakrętach, bo na razie chyba tego hamulca nie użyłem ani razu, oraz musze unikać trawy bo to średni grunt do zawracania :) pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...