Skocz do zawartości

Miklas

Forumowicze
  • Postów

    1315
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Miklas

  1. Nie widzę celu w dalszej dyskusji, bo do Was nie dociera. Z takim nastawieniem w promocję czegokolwiek - to powodzenia w życiu życzę.
  2. Najbardziej chodzi mi o Wasze nastawienie, po prostu naświetliłem Wam dla czego ludzie się do Was nie zgłaszają. Już to napisałem ale powtórzę, jak by mi ktoś reklamwał szkolenie w sposób " Jest szkolenie kolego, lepiej się zapisz, bo jak nie to chyba jakiś frajer jesteś i mistrz prostej" to raczej bym nie skorzystał. Kolego didymos, adwokatów nie potrzebuję.
  3. Tak to wyglądało, po prostu trochę pokory.
  4. To poczytaj sobie między innymi Twoje wypowiedzi. Żeby nie było, wkłada pracę, więc zarobek w tej sytuacji to nic złego i nie tego się czepiam, raczej Waszego podejścia, a nie owego Pana. Tomek Kulik robił takie szkolenia za free i podejżewam, że z taką samą pasją, aczkolwiek to jego sprawa, podziwiam go za chęci. Pan szkoleniowiec, może i z pasją to robi, ale czy go podziwiam, raczej zazdroszczę, że bieże kasę i może pracować w harmonii ze swoją pasją. Kosmiczny nie, ale trochę się muszę narobić, żeby te 400 zł zarobić (a raczej blisko 500 :( ) To po co się pienicie, że nikt się nie zgłasza, trzeba było dopłacić. O czym swiadczy?? Że więcej zapalonych stunterów niż moto turystów czy kierowców wyścigowych?? Sport jak sport, każdy jest dobry.
  5. Tak tylko się wtrącę, ale nie Wam oceniać jakimi mistrzami są ludzie, którzy nie chcą się zapisać na to szkolenie, czy prostej czy nie prostej. Widocznie za słąbą reklamę zrobiliście, albo nieprofesjonalną. Szczerze mówiąc już sam wydźwięk tytułu posta mnie jakoś zniechęcił i nastawił negtywnie, "albo nasze szkolenie albo giń na drodze głupcze". Druga sprawa nie znam człowieka, tego P. Rokickiego. Może wcale nie jest taką alfą i omegą, jeśli ludzie się nie zgłaszają. Zeby zarobić 5 stówek muszę się nieźle napocić, żeby znaleźć klienta, a później oczywiście jeszcze odwalić robotę. Po przeczytaniu tego wątku nie zapisałbym się na żadne szkolenie u Was nawet gdyby było w sąsiedztwie mojego podwórka, wolałbym podjechać na któreś, które organizuje Tomek Kulik, tam mnie nikt nie zjedzie od mistrzów prostej i na kiełbaskę z grilla się załapię, no i atmosfera jakaś taka rodzinna :rolleyes:
  6. A mnie tam pierwsza gleba zmobilizowała do przełamania strachu i bardziej technicznej jazdy. Raz wypadłem z drogi bo bałem się złożyć w zakręcie i nic się nie stało, bo nawet się nie przewróciłem. Drugi raz wypadłem z drogi i było już gorzej. Powiedziałem sobie, że trzeci raz może skończyć się tragicznie i zacząłem pracować nad swoim strachem przed złożeniem i nad techniką tegoż. Więc stało się wręcz odwrotnie niż w artykule, bo w związku z tym, że w zakręty wchodzę lepiej technicznie jeżdżę po nich szybciej :bigrazz: :icon_mrgreen: :icon_mrgreen:
  7. Ja bym powiedział, że nawet Gienek 250 by styknął. Ja tam wolę zabijać się dla przyjemności :icon_razz:
  8. Za elastyczność (80 na 5tce) to raczej duży moment jest odpowiedzialny.
  9. Tiaa, chyba Paulina Ci pomogła w tym dotarciu :notworthy: IMHO założyłeś kapelusz :)
  10. Hehehehe, dobre, świeżak, co się dopiero zarejestrował, założył głupi, prowokacyjny wątek i najeżdża na admina krzycząc do niego, nie wróżę długiej przyszłości tego tematu :)
  11. Nie, my mieliśmy swoje stelaże robione na zamówienie. Ja swój pogoniłem razem z motocyklem, a Astarte swojego nadal używa.
  12. W jednym czasie mieliśmy z Astarte F3kę z 96 i F2kę z 94 roku. Obydwie miały identyczny zadupek i identyczne stelaże tylnych podnóżków (chyba tam givi mocuje swój stelaż), więc bierz ten stelaż od F2 94 i na pewno będzie pasował, F3 z 97 roku miał już inny zadupek jeśli chodzi o plastiki, nie wiem jak z konstrukcją ramy pod zadupkiem, ale lepiej nie ryzykować. Pozdr
  13. Zastanawia mnie jak jest napędzane tylne koło :icon_biggrin: :icon_question:
  14. Kumpel ma taki jak w linku Hepco-Becker do VFRki 800 i daje radę, chłopak dużo śmiga po europie z trzema kuframi :banghead:
  15. Bezmózg, nie bezmózg, ale twardy kolo. Mi by oczy wydmuchało chyba :eek:
  16. Jednorazowo 1950 km w 26h w tym 1400 po autostradzie, a resztę po polskich dziurach, to mój rekord. tak żeby następnego dnia pojechać dalej, to ok 800 km po średniej jakości drogach, max 1000 ale to już męczące, chyba, że po autostradzie, no i góry to już inna inszość, myślę, że tak ze 300- 400 km.
  17. Jeśli o to chodzi, to muszę się z Tobą zgodzić. Nie wiem jak ze śmiałością, ale większość chłopaków jeździ wokół trzepaka, a wypad w Słowackie Tatry ich przeraża - Kazimierz nad Wisłą to max możliwości. Jakby co, to ja sporo jeżdżę w sezonie z ekipą EKG z tego forum, ale nie tylko, bo z chłopakami z południa Polski robimy czasem wypady wokół Tatr. Dwa razy w sezonie jeżdżę na dalszy wypad, tak z 5 kkm. Gdyby ktoś chciał się przyłączyć to zapraszam, żeby nie było, że nieśmiały chłopak z Radomia jestem ;) .
  18. Trzeba pokombinować z kontem płaszczyzny ekranu do nieba i znaleźć taki kompromis, żeby był jak najbardziej prostopadły ale żeby kierowca widział ekran ;) Co do grzania to się nie zastanawiałem, ale chyba nie, przecież to nie laptop z dwugigowym prockiem :icon_rolleyes:
  19. JA używam PDA w specjalnej obudowie Otterbox Armor na motocyklu. IMHO to żaden półśrodek, sprawdza się rewelacyjnie pod warunkiem, że ktoś umie się nim posługiwać, ustawić parametry wytyczonej trasy wg swoich preferencji i przed wyruszeniem przejrzy całą trasę czy dobrze wytyczył. Obudowa jest wodoodporna i umożliwia manipulowanie PDA bez wyjmowania z obudowy. Jedyne czego mi brakuje, to dostępnych map wschodniej europy i azji, ponoć w Garminie jest lepiej, ale sam nie widziałem.
  20. Spotkanie o 12... pewnie i tak koło 12:30 wyjedziemy jak ludzie się pozjeżdżają (wliczając w to mnie i Astarte, bo będziemy parę minut po 12) - na miejscu ustalimy kierunek jazdy. Zważcie na to, że przesuwaliśmy godzinę i dzień jest krótszy. Ciemno będzie się robić już koło 17 :banghead:
  21. Mamy taką propozycję, żeby podjechać do zamku w Drzewicy (da się wjechać do środka motórami :) ), zrobić małe ognisko jak by ktoś chciał i gdyby dało się pozbierać coś suchego na opał ;). http://www.zamkipolskie.com/drzew/drzew.html Potem w zależności od czasu można pojechać na lody do Białobrzegów no i z powrotem do Radomia. Cała trasa będzie wyglądała mniej więcej tak: http://img152.imageshack.us/img152/5963/trasaud2.jpg to jest ok. 140 km :crossy: Do zobaczenia Miklas i Astarte :cool:
  22. A propos jazdy w zimie, pomijając gęstości olejów i wpływ temperatury na silnik, trzeba pamiętać, że drogi zimą posypywane są piaskiem z solą tudzież samą solą, co ma katastrofalny wpływ na wszelkie metalowe elementy motocykla typu blok silnika, kolektory wydechowe, tarcze hamulcowe, lagi etc etc.
  23. Miklas

    6 październik- ślub-radom

    Dokładnie... dzięki za miłą imprezkę :flesje: Fajnie było posiedzieć i wypić co nieco w miłym towarzystwie. Miała być jedna flaszeczka :lalag: a wyszło jak zwykle :D Parada miła... i wolna :) Z powrotem za to sobie szybciej polecieliśmy :crossy: pzdr @starte
×
×
  • Dodaj nową pozycję...