wieczny student

wrocilem bo kilkudniowej sieciowej absencji. komp sie poszedl teges, zasilacz, plyta i procek poszły z dymem i trzeba było hajs na kompa dołożyć... a w baku rezerwa... z tego co czytałem "aśkowe" sobotnie jeżdżenie i "embowy" sobotni egzamin sa argumentami nieporównywalnie ważniejszymi od mojego picia na sobotniej imprezie... dokładając do tego rezerwe w baq i maciupka ilość złotowek (wystepuja jedynie w wersji metalowej :-() nie biore udział w głosowaniu... jestem zmuszony nie brać... jak to sie mówiło w liceum - "faken" :-/... inną razą. trzymam kciuki zby wam pogoda dopisala. trzymajta sie!

to kc-24 :-P. tzn wiecie, ja sie nie czuje najważniejszym czlowiekiem naświecie, zeby nie bylo :-). chciałbym, do was wpaść, ostatnio sie nie dało, bo sesja... wpadlem tylko z rodzicami pod tesco, troche z embem pojeździlim... teraz mam impreze w sobote gdzieś poza wawą i też nie moge wpaść. jeśli nie bede w stanie, to w niedziele do wawy nie wróce :-). zatem jeśli to jakoś wam pomiętosi sprawy organizacyjne to niech zostanie sobota, wpadne następnym razem :-)

witajcie! nie chce was martwić, ale akurat tylko na sobotę zapowiadaja deszcz... i chlodniej ma być. za to piatek suchy i cieply (29stopni)... moze by tak jednak w piatek...?

jak wiadomo ruskie motocykle to dość specyficzna (pod względem awaryjności) materia. napisalem tak, bo moje moto mialo kariere motocykla milicyjnego i tam korbowod urwal sie dwa razy (po czym zainstalowano nowy silnik). ja jeżdze nim rok i jedyna usterka był kabelek. przede mna jeździł tata (pare lat i dziesiatki tysiecy kilometrow-zjeździł polske i pół niemiec) i z tego co wiem, silnikowe sprawy były w porządku. pytanie było: "co najcześciej sie zuzywa? trzeba wymieniać?". bazujac na moim dopiero kiełkującym doświadczeniu odpowiadam: olej, i (w miom przypadku) kabelki w instalacji elektrycznej :mrgreen: . pomijam głowice, pokrywe zaworów, laske popychacza i zawór wydechowy bo te elementy również musiałm wymienić. ale to nie z powodu wady sprzeta, lecz kumpla ktory wjechał zaprzegiem w drzewo... nigdy zaprzegiem nie jeździł, i głupio ze mu dałem pojeździć po lesie... myślał ze zaprzegiem śmiga sie tak jak solówką. no ale wracajac do tematu - usterki w ruskach to popadanie ze skrajności w skrajność. raz duperel, raz korbowód :-). ale to tylko moje zdanie, za którym kryje sie dopiero zalążek ogromnej wiedzy o mechanice tych zacnych, aczkolwiek wymagajacych dbałości sprzetów. pozdrawiam kolege MOC. zazdroszcze Sokoła :!: konrad1f, pojechałem z ojcem do "pośrednika", ktory sie mnie spytał ile mam lat, ile lat mam prawko i przeanalizował rynek. pzu było najtańsze. nmie wiem czy to istotne, ale moto nie jest zarejestrowane jako zabytek, tylko jako "nośnik wartości kolekcjonmerskiej". w tej sytuacji chyba nie jest ważne ile lat ma moto. PS: moj ojciec nie jest osobą którą łatwo da sie nabić w butelke i chyba zrobiliśmy dobry interes. (ale i tak mozliwe ze mogli nas jakoś nabić w butelke :-). jak to w polsce - tylko sobie mozna ufać...)

sporo slyszalem o "tych" borkach... z checia pojawilbym sie na tegorocznej imprezie :-). pasuje mi każdy termin nielipcowy. sierpień, wrzesień - mozecie na mnei liczyć. moje moto powinno dojechac :-D

w zeszłym roku była to najtańsza oferta. no to sprecyzuje. dolniaki palą dużo, bo sa mniej wydajne (pisalem wcześniej). nigdy nie mialem do czynienia z eksploatowania dolniaka. moj gorniak ural na pogoni za lisem (z koszem, tata w koszu, walka na trasie, prawie wogole nie zapinana czworka, dyfer 8) przejechał 120km i wyjeździł 22litry benzyny. na trasie dojazdowej spoalił okolo 9litrow. co najcześciej wymieniać? olej :-). no bo co jeszcze? sypnąć sie moze wszystko, urwać sie kabelek w instalacji, moze sie urwać korbowód. zdaje mi sie ze w krakowie jest małżeństwo, ktore handluje cześciami do rusków, wiec jakby co to nie bedziesz miał daleko :-)

:-D :-D :-D :-D :-D tylny lak od skody... fajny jak na kundla :-). ale tę rame z checią bym obejrzał z bliska... czego to ludzie nie wymyślą...

1. w terenie, z koszem, nie zapinajac 4rki okolo 18 litrow na setke. w trasie okolo 8. dloniak, ma male sprezania mala wydajność i dużo pali. 2. kniga podaje ze w ciężkim terenie spalanie oleju wynosi 2l/1000km. ale to zależy od tego w jakim stanie silnik, czy sie przegrzewa itd... 3. ja za 35 letniego urala majac prawko prawie dwa lata place 136pln w pzu. mam tylko OC a dokładniej? pozdrawiam!

a moze ciepłota swiecy sie nie zgadza?

moze odpal z pychu, zrob cokolwiek zeby zapalila, a potem ustaw gaźnik... moze za bogata miesznka?? dwusuwy nie lubią bogato.

kolesiowi nawet krew nie leciala. jak mialem glebe na rowerze i zdarłem sobie kwalałek łokcia (jedna czwarta tego na o gościa na kolanie) to tez nic nie ciekło. jak wsadzilem palucha, to sie kazalo ze nawet czucia nie ma :-). za to nastepnego dnia zaczeło boleć. teraz mam fajna blizne i wspomnienia...

serce roście Maryś!! gratuluje :-). śledziłem ten wątek i od początku. fajniefajniefajnie! mnie za rok czekają porównywalne emocje - pewnie brat bedzie zdawal :-)

ja stanowczo domagam sie terminu "posesyjnego"!! :-). wtargne tam czolgiem i z Galarem zrobimy wyscigi weteranów :-)

zdaje mi sie ze silnik dnieprowy (sam, bez skrzyni i kardana) kosztuje w oldtimergarage 550pln (z tym ze jest zastrzezenie iz silnik ten jest sprowadzony ze wschodu i nie uruchamiany w polsce...). ogolnie 550pln kosztuja gornozaworowe, 650 dolnozaworowe

ku mojemu zdziwieniu ural tez sie zmiesci i to spokojnie :-)

pewnie sie poslizgnales na farbie. jak spadnie deszcz slizgawica jak cholera! miejmy nadzieje ze syndrom ''dnia trzeciego'' ci ominie i ze szlifa pozostanie tylo wspomnienie i wysnute wnioski na przyszlosc. 3mk

ja niestety sie nie wyrobie... kochana politechnika :-(... jak czesto organizujecie takie zjazdy? bedzie jakis w wakacje?

ja cala lapa hamuje. tylko wtedy da rade docisnac tak zeby piszczalo, choc i wtedy bebny robia za spowalniaze a nie hamulce ;-). zawsze kozystam z tylnego. no ale tak to juz bywa z zabytkowymi hamulcami...

ja tamtedy codziennie na wydzial jezdze... czasen nawet motocyklem... trzeba miec oczy dookola glowy i myslec za innych, przyjac ze tu sami kretyni jezdza... smutno...

ural lub emka. dniepry i kaski maja cale bebny bez falban

jakos bez roznicy... za to jak jade prosto i puszczam kiere to moto skreca w prawo :-). to przez wal korbowy ulozony wzdluznie :-). jak podjezdzam tak pod swiatla to musze lekko zsiasc z moto na lewa strone i troche sie ludzie dziwnie na to patrza :lol:

yyy... to trenujesz na nieswoim motocyklu 8O ?

racja. jak to mowia... niedlugo jak zajrzysz do lodowki to znajdziesz jej post :banghead: